Sztab kryzysowy

KURTYNA

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Sztab kryzysowy

Występują: Grasow, czyli w skrócie Gras, Dyżurny Poseł Platformerski, czyli w skrócie Platfus, Dyżurny Poseł Konstruktywnej Opozycji Lewicowej, czyli w skrócie Lewak, Poseł Ruchu Palanta, czyli w skrócie Rejwach, Konsultant.

Platfus Coś nas mało.

Gras Wystarczy.

Platfus Pewnie pora za wczesna?

Gras Jest awaria na budowie metra przy Świętokrzyskiej.

Rejwach Czy to powód żeby zaraz zwoływać sztab kryzysowy i to o tak wczesnej porze?

Lewak A co? Kolega się nie wyspał? Mąż przeszkadzał?

Rejwach Kto jak kto, ale przedstawiciel waszego ugrupowania nie powinien być homofobem.

Gras Nie czas na osobiste wycieczki. Zastanówmy się nad wspólnym frontem. Opozycja tylko czeka na taką okazję. Zaraz zacznie wypominać usterki rządu. Nepotyzm, kolesiostwo, ustawione przetargi itd.

Platfus – Powiemy jak zwykle, że to wina PiS.

Gras – To oczywiste. Trzeba tylko wymyślić uzasadnienie.

Lewak – My już mamy stanowisko. Zaraz nasz przedstawiciel ogłosi je w telewizji

Gras – Bez konsultacji z nami?

Lewak – Na pewno zaakceptujecie. Myśl jest taka: Znowu zawinił PiS. Wszędzie upatruje zagrożenia, stwarzając atmosferę strachu, no i proszę!

Rejwach – To mi wygląda nieco absurdalnie.

Konsultant Wot Palaczki duraki, niczewo nie paniali.

Rejwach A to kto?

Gras Nasz konsultant.

Platfus O czym on mówi?

Konsultant Stale o tym samym. Zdaliście jako społeczeństwo egzamin na piątkę. Uwierzyliście w pancerną brzozę, to znaczy uwierzycie we wszystko.

Lewak Dobrze pan mówi po polsku.

Konsultant A jak mam mówić. Jestem tu od początku pierestrojki.

KURTYNA

Przebudzenia

   Był październik 1956 roku. Zgromadzeni przed dopiero co oddanym do użytku Pałacem Kultury im. Józefa Stalina ludzie byli zdumieni, że jest ich tak wielu. Przyszli tu żeby wysłuchać tak długo oczekiwanych słów prawdy. Przemówienie Gomułki było kontynuacją Poznańskiego Czerwca i początkiem odwilży.

    Kiedy powstała „Solidarność”, ludzie znowu zdziwieni przecierali oczy ciesząc się, że tak wiele jest otwartych głów niepodatnych na nachalną propagandę. Stan wojenny zamroził porywy serc. Po roku 1989 zdawało się, że nareszcie jesteśmy u siebie. Niestety, i tym razem zostaliśmy oszukani.

    Teraz znowu wyszliśmy pod biało-czerwonymi sztandarami z propozycją „Obudź się Polsko”. Chodźcie z nami wszyscy, którzy czujecie się Polakami. Komuchom i zakompleksionym tak zwanym „Europejczykom” dziękujemy. Lemingi dołączą później, bo taka jest ich natura. 

Z ostatniej chwili. W centrum Warszawy mamy właśnie kolejną katastrofę budowlaną przy budowie metra. Do swojego studia kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia TVP zaprosiła w trybie pilnym eksperta, którym jak zwykle okazał się znany polityk. Jego zdaniem zawinił oczywiście znowu PiS. W jaki sposób? A no, wykrakał stwarzając atmosferę zagrożenia. Absurd w najczystszej postaci? Pewnie nie dla lemingów.

 

Dojenie prawa

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Dojenie prawa

Występują: Szef, Podwładna. Oboje siedzą w gabinecie Szefa.

Szef Trzeba pomóc rodzinie C. Wiesz o kim mówię?

Podwładna – Tak, ci co budują ten duży dom.

Szef – Dokładnie. Zabrakło im na wykończenie.

Podwładna Ale ja zajmuję się przecież opieką społeczną.

Szef Właśnie. Trzeba stworzyć rodzinę zastępczą. Dostana po 1000 za dziecko i w ten sposób staną na nogi.

Podwładna Z tego co się orientuję, to on opowiada, że nie cierpi bachorów.

Szef Czego to człowiek po pijaku nie wygaduje.

Podwładna A ona leczyła się psychiatrycznie.

Szef No właśnie, sama widzisz, że takim ludziom trzeba pomóc.

Podwładna Ale skąd wziąć dzieci?

Szef No, to jest akurat dziecinnie proste. Mało to mamy ubogich rodzin, których nie stać na utrzymanie własnych dzieci? Trzeba im ulżyć.

Podwładna A jak dzieciom się coś stanie?

Szef Daj spokój. Kto się o nie upomni? No, przecież nie rodzice, którym je odebrano. Takich skarg żaden sąd nie potraktuje poważnie. Po to mamy mądre prawo żeby z niego mądrze korzystać.

KURTYNA

Igrzyska

    O sporcie nie mam bladego pojęcia, dlatego uważam się za osobę kompetentną do zabrania głosu. Bez obaw, spoko nie zamierzam ubiegać się o fotel prezesa PZPN-u. Zostawiam to ambitniejszym. Już bardziej widziałabym się na stanowisku Ministra Zdrowia, bo na medycynie zna się przecież każdy, albo Ministra Sprawiedliwości, bo nieznajomością prawa nikt się tłumaczyć nie może…

     Ale wracając do sportu, czy zauważyli Państwo, że chociaż na olimpiadach nie mamy czego szukać, za to na para-olimpiadzie odnieśliśmy niebywały sukces? Okazało się, że mamy najsprawniejszych niepełnosprawnych. Czyż nie jest to powód do dumy? Znowu Państwo, a zwłaszcza Resort Zdrowia, zdały egzamin. Niedostępność leków i lekarzy pięknie nam zaowocowała.

     Przez okno widzę Stadion Narodowy, wspaniale nocą oświetlony i nie rozumiem dlaczego włodarze innych miejscowości nie biorą przykłady z Warszawy? Podobno oszczędzają na oświetleniu żeby mieć na oświatę? A właściwie, po co komu jeszcze jakaś tam oświata?

     

P. s. Żarcik z internetu. (Mam nadzieję, że ABW takich nie czytuje)

 

Donald zebrał swych popleczników i mówi:
– Kryzys mamy więc musimy podwyżki zrobić.
– Ale gdzie?
– No, to jest problem, zróbmy tak – ja będę podawać litery alfabetu, a wy podacie po jednym słowie na tę literę, i tam podwyższymy. To lecimy: A!
– Alkohol! – zawołał Rostowski
– B!
– Benzyna! – Arłukowicz
– C!
– Cukier! – Sikorski
– D!
– Drewno! – powiedział Pawlak
– E!
– Elektryczność! – Schetyna
– F!
– Fszystko! – rzekł Komorowski.

 

Państwo – Obywatel

Dawno temu w górach, miałam po raz pierwszy jechać wyciągiem krzesełkowym i trochę się bałam nadmiernej prędkości tego urządzenia. Obsługujący wyciąg najpierw zapewnił mnie, że nie mam czego się obawiać, poczym przytrzymał mnie, zamiast krzesełko, w wyniku czego doznałam kontuzji.

Dlaczego o tym wspominam? A no, dlatego, że to tak ładnie ilustruje obecną władzę w Polsce. Obywatel jest przytrzymywany przy próbie jakiejkolwiek samodzielności, a z drugiej strony skazany na bezwład administracji. Nie zawsze zresztą jest to bezwład, niekiedy to premedytacja. Jak uczą ostatnie wydarzenia, sprzątnięcie niewygodnego człowieka to bułka z masłem dla gangstera zaprzyjaźnionego z władzą. Instruktaż jak to się robi można znaleźć w załączonym poniżej linku. Nareszcie wiemy po co jest świadek koronny. Łapie się jakiegoś drobnego złodziejaszka i proponuje mu wolność za zeznania. Wystarczy, że będzie podpisywał przedstawione mu bajki wymyślone przez prokuratora, a włos mu z głowy nie spadnie. W przeciwnym razie… Lepiej nawet o tym nie wspominać.

 

p. s. 1) Osoby zainteresowane zabójstwem gen. Papały niech obejrzą co przydarzyło się Dariuszowi Kaczmarkowi.

http://www.youtube.com/watch?v=htQl3HGRAHU&feature=youtu.be

 

 

PO li ty Ka!

Próbowano zawstydzić mnie faktem, że zajmuję się li tylko POlityką, jakby to była co najmniej POrnografia. A gdybym tak naprawdę zajęła się pornografią? Miałabym szanse, jak inni „wielcy twórcy”, zostać okrzyknięta „wielką artystką”. Tyle, że nie zależy mi w najmniejszym stopniu na uznaniu ze strony postkomunistycznego, różowego SALONU.

    Zdumiewającym jest to, że czytelnictwo w Polsce oceniane jest najniżej w Europie, a jednocześnie mamy największy wskaźnik tłumaczeń na polski z innych języków. Jeżeli chodzi o literaturę piękną, to jest to nawet 80 %! Nic więc dziwnego, że nie ma szans na przebicie się żaden nowy polski autor, żeby był nie wiem jak dobry. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że im lepszy, tym mu trudniej i gorzej dla niego, bo po co konkurencja tym, którzy na rynku już są? Próbowałam promować nowych polskich autorów, ale głową muru, a może raczej betonu, nie przebijesz. I w ten sposób znowu niechcący wracam do polityki, między innymi wydawniczej, gdyby takaż w ogóle w Polsce istniała. Czy to nie antypolonizm?

    Polityka w demokracji, to między innymi, możność wyboru. Wybierajmy póki możemy dla siebie. Patrzmy w czyim imieniu i dla kogo ten „nasz rząd” rządzi. Wiele wskazuje na to, iż częściej działa na naszą niekorzyść niż korzyść. Lemingom się zdaje, że jak będą cicho siedziały, albo klakierzyły, to nic im nie grozi. Są w błędzie.

    Najpierw politycy odebrali chleb satyrykom, a teraz z pomocą gangsterów pisarzom kryminałów. Już  śmieszniej, ani straszniej chyba być nie może. Pamiętaj i Ty możesz zostać „seryjnym samobójcą” i umrzesz na … własne życzenie, z powodów osobistych. Wcale nie musisz zajmować się POlityką,  wystarczy, że narazisz się jakiemuś „Słowikowi”.

     

P.s. 1) W załączniku uzupełnienie tematu.

http://www.radiomaryja.pl/informacje/znaleziono-cialo-jaroslawa-przygodzkiego-z-pis/

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/smierc-prof-jerzego-urbanowicza/

 

P.s. 2) Powiało grozą, więc na pociechę poniżej dowcip:

 

Poseł jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do znajomego prokuratora i pyta.
– Co z tym zrobimy?

Prokurator po chwili odpowiada.
– Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki 8 lat za próbę ucieczki z miejsca wypadku.

 

 

BOLSZEWICY W SIECI

    Lenin chcąc przeciągnąć na swoją stronę kogo się da, bo na nadmiar zwolenników bynajmniej nie cierpiał, wpadł na dobry pomysł. Nazwał swoich Bolszewikami, czyli większością. To dało mu przewagę psychologiczną.

   Powielenie tej metody okazuje się dziecinnie łatwe. Tuskowi propagandziści zastosowali ją w sieci. Wystarczyło zatrudnić paru klakierów i powierzyć im proste zadanie. Mają obowiązek udzielać się na wszystkich możliwych forach napiętnując przejawy patriotyzmu. Czytelnik powinien odnosić wrażenie, że jeśli nie chce „obciachu”, to koniecznie powinien się odciąć od wszelkich przejawów „kaczyzmu” i być poprawnym politycznie.

    To skutkuje. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i lubi mieć poczucie przynależności do większości. Znają się na tym dobrze hodowcy baranów. Wiedzą jak się one zachowują prowadzone na rzeź. Nie warto jednak łudzić się nadzieją, że głupi zmądrzeją tak „sami z siebie”. Można im jednak uświadomić, iż wcale nie należą do „większościowców”, jak im się zdaje, a poglądy głoszone przez neo-bolszewików wcale nie są tak powszechnie obowiązujące, jak wmawiają reżimowe media.

    Bolszewicy w końcu skompromitowali się do reszty. A co z ich naśladowcami? Jak długo będziemy sobie dawali wmawiać, że polskość to nienormalność, antysemityzm i ksenofobia?

IPN załatwiony

 

      Czy głupota jest wartością? Jest nią bez wątpienia dla kogoś, kto próbuje nami sterować. Wiedzieli o tym Niemcy. III Rzesza stawiała na brak edukacji Polaków. Za krótko jednak panowała, żeby się jej to powiodło. PRL nie dopuszczał tylko do poznawania prawdy niewygodnej dla ZSSR. Obecna władza ma w tym względzie znaczące osiągnięcia. Stałe ogłupianie przez media reżimowe przyniosło efekty.

      Lemingi są łatwo sterowalne, a przy okazji można na nich zarobić. Każdemu oszukanemu można przecież wmawiać, że sam sobie jest winien. I w zasadzie trudno podważyć tę argumentację. W demokracji naród ma taki rząd, jaki sobie wybrał. A PO ma niepodważalne osiągnięcia. Nie chodzi mi nawet o rekordy w budowaniu najdroższych a zarazem nieukończonych autostrad, stadionów, czy rekordy sportowe. Prawdziwym majstersztykiem jest ukrócenie działalności IPN.

       Od początku było to dziecko niechciane przez postkomunistów, ale walka wręcz nie wchodziła w rachubę. Trzeba było zadziałać „zza winkla” i udało się! Czego nie zdążyła zniszczyć SB załatwi bezdomność IPN. Obawiam się, że jest to scenariusz do naśladowania i prócz „seryjnego samobójcy”, oręż przeciw niepokornym. Podatek od nieruchomości jest już zapowiedzią „seryjnego bezdomnego”.

    W sprawie ratowania siedziby IPN dostałam list z propozycją zorganizowania ogólnonarodowej składki na wykupienie budynku. Idea jest śmiała, ale mam wątpliwości co do pomyślnej realizacji. Co prawda, w stanie wojennym ludzie powierzali pieniądze „Solidarności” bez obawy o złodziejstwo. Teraz jednak czasy się zmieniły. Gdyby zbiórką zajął się ktoś uczciwy, to już organy państwa dały by mu popalić, a gdyby ktoś z tak zwanych oficjalnych „autorytetów”, to pieniądze i tak by nie trafiły na to, na co byłyby zbierane. Chciałabym się mylić. 

     Skoro już wspomniałam o stanie wojennym, to może warto by jeszcze wrócić do prawdziwej II Wojny Światowej. Wówczas mieliśmy prawdziwe państwo podziemne. W powszechnej świadomości istniał podział na: ludzie i Niemcy. W stanie wojennym na: ludzie i ZOMO. Czyżbyśmy zbliżali się do podziału na: ludzie i lemingi? A może po prostu: ludzie i gangsterzy? 

Jak zostać milionerem

    Znam 3 sposoby.

Na znajomość z kimś, najlepiej z rodziny premiera. Wtedy można już w wieku 28 lat obracać milionami. Przychylność wymiaru sprawiedliwości zapewniona. ABW ma ważniejsze rzeczy na głowie, takie, jak chociażby aresztowanie internauty za kpiny z  Wronisława Komuchowskiego.

Dla tych z Państwa, którzy nie pochodzą z Gdańska, lub jego okolic, mam inną propozycję. Na żądanie zapłaty, czyli wymuszenie rozbójnicze. Można wziąć przykład z anonimowego, jak na razie, przedsiębiorcy. Dostałam właśnie wezwanie do zapłaty 110 zł. za rejestr firmy, której to kwoty podobno nie uiściłam. Rzeczywiście. Zaczęłam sobie mozolnie przypominać rejestrację firmy z przed kilkunastu lat. W urzędzie państwowym było stoisko proponujące bezpłatny wpis do nowopowstałej książki telefonicznej, co w tamtych czasach wydawało się korzystne. Zostawiłam więc ankietę ze swoimi danymi, ale wpisu nigdy w opasłym tomie „Panoramy Firm” nie znalazłam. Jest pewien szczegół w piśmie żądającym pieniędzy, po którym skojarzyłam, że tamta ankieta musiała być źródłem informacji.

    W ten sposób naciągniętych zostało prawdopodobnie wielu przedsiębiorców. Nie zamierzam jednak zajmować się śledztwem. Prokurator z łatwością mógłby dotrzeć do oszusta, chociażby po numerze konta. Ale czy będzie mu się chciało? Wątpię.

  Pozostaje jeszcze trzecia możliwość. Zdobyć majątek uczciwie, ciężką pracą. Ale to wariant tylko dla ludzi odważnych, którzy nie boja się więzienia.

 

Drabina

     Czy wiecie jak w światowym rankingu wypadają nasze wyższe uczelnie? Najlepsze z nich czyli Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski są bardzo daleko za czołówką i plasują się na miejscach między 300 a 400! Tak dalekie miejsca nie są już nawet sprecyzowane. O polskich politechnikach nie ma co nawet wspominać, no chyba, że przy okazji awarii budowlanych, których na skutek kiepskiej inżynierii siłą rzeczy musi przybywać.

     Młodzi, „wykształceni” (kiepsko, co się rozumie samo przez się) z dużych miast nie mają oczywiście o tym pojęcia. Dla leminga, bo o nim mowa, każdy człowiek o odmiennych, a zwłaszcza logicznie zdefiniowanych poglądach, to oszołom. Lemingowi trudno natomiast połączyć podobne wiadomości w tym samym serwisie, jeśli podano je osobno… Oto zostaje zalany najdłuższy w Polsce tunel, zbudowany pod niczym, czyli dawną Wisłostradą w Warszawie, ot żeby dać pewnie komuś zarobić. Po zamknięciu innych dróg stał się rzeczywiście niezbędny, ale zalała go woda i musiał być wyłączony z ruchu. Wiercenie następnego tunelu metra, tym razem pod Wisłą, opóźni się. Nikt też nie wie dlaczego metro, jak jest w wielu innych miastach świata,  nie mogłoby przebyć rzeki mostem. Może byłoby za tanio?

      A skąd ta drabina w tytule? Już wyjaśniam. W tym samym serwisie informacyjnym TVP podała o cennej urzędniczej inicjatywie zorganizowania „kursu korzystania z drabiny”. Podobno, jak wykazują statystyki, bardzo często dochodzi do wypadków z udziałem tego niezbędnego sprzętu. Rolnik, po pomyślnym ukończeniu kursu może liczyć na cenny podarunek – drabinę.

       Państwa zdaniem, czy to jeszcze śmieszno, czy już straszno?