Archiwum kategorii: Wywiad z Panem X

O ZAMIANIE RÓL

WYWIAD Z PANEM X

wywiad z panem X

Meg: Powiadają, że za darmo piszą tylko grafomani.
Pan X: Odłożyłbym takie stwierdzenie do lamusa.
Meg: Dlaczego?
Pan X: Zna pani takie powiedzenie: wszyscy mówią i nikt nie słucha?
Meg: Stara prawda.
Pan X: A czy wie pani kto dokonał tego wiekopomnego odkrycia?
Meg: Jakiś polityk? Dziennikarz?
Pan X: Autor jednej z pierwszych książek o alkoholizmie jako przejawie artyzmu.
Meg: Zacytowane przez pana stwierdzenie nie jest pozbawione sensu.
Pan X: Więcej, nabiera ekspansji. W dobie internetu wszyscy piszą i nikt nie czyta. Wszyscy próbują coś sprzedać i nikt niczego nie chce kupić.
Meg: A jak to się ma do poglądu, że za darmo piszą tylko grafomani?
Pan X: Nadchodzi era, kiedy to czytelnikowi trzeba będzie zapłacić, żeby zechciał coś przeczytać.

O KONCERCIE CHARYTATYWNYM

WYWIAD Z PANEM X
wywiad z panem X
Meg: Słyszał pan o konkursie na najbardziej spektakularną działalność charytatywną?
Pan X: Nawet wziąłem w nim udział.
Meg: Pan?
Pan X: Dlaczego to panią dziwi?
Meg: No, jakby to powiedzieć…
Pan X: Ma mnie pani za cynika?
Meg: Raczej za człowieka szalenie sceptycznego.
Pan X: Mój pomysł jest nie do pobicia. Zorganizuję największą imprezę kulturalną niepełnosprawnych, jaką kiedykolwiek udało się zrobić.
Meg: Ma pan namyśli dla niepełnosprawnych?
Pan X: Przeciwnie. Wszyscy artyści rekrutować się będą z osób niepełnosprawnych.
Meg: To już było.
Pan X: Wystąpi wielka orkiestra składająca się z samych niepełnosprawnych, wystawa malarzy niepełnosprawnych i recytacja wierszy osób upośledzonych.
Meg: Niezwykłość ma polegać na rozmachu, liczebności uczestników?
Pan X: Nie tylko. Do orkiestry będą przyjmowani tylko głuchoniemi, obrazy mogą malować wyłącznie niewidomi. Jedynie recital poetycki może być mało oryginalny.
Meg: A to dlaczego?
Pan X: Bo wezmą w nim udział niesprawni umysłowo.

O TELEWIZJI

WYWIAD Z PANEM X

wywiad z panem X
Pan X: Marzy mi się telewizja niepoprawna politycznie i nieczuła na cierpienie.
Meg: Czy ja się nie przesłyszałam? Jeszcze więcej przemocy?
Pan X: Akurat przeciwnie. Obecnie wszystkie kanały zdają się prześcigać kto wyemituje program głupszy, okrutniejszy, obrzydliwszy.
Meg: A co ma z tym wspólnego poprawność polityczna?
Pan X: To ona właśnie każe zrównywać mądrość z głupotę, artyzm z obskurantyzmem, relatywizuje uczucia.
Meg: No właśnie, co z tym postulatem nieczułości na cierpienie?
Pan X: Chodzi mi o nie przytępianie naszej wrażliwości ciągłym epatowaniem cierpieniem. Chciałbym wreszcie oglądać świat piękny, usłyszeć co mądrzy ludzie nowego wymyślili. Nie interesuje mnie kto kogo zarąbał siekierą i jak to zrobił. Tym niech się zajmuje policja, nie telewizja.

O STOWARZYSZENIACH

O STOWARZYSZENIACH

wywiad z panem X

Meg: Co sądzi pan o powołaniu stowarzyszenia pożytku publicznego na rzecz…
Pan X: Odradzam.
Meg: Nie pyta pan nawet jakie stowarzyszenie?
Pan X: Charytatywnych jest całe multum, inne nie wchodzą w grę.
Meg: Dlaczego?
Pan X: Bo nie jest w stanie zjednoczyć nas żaden pozytywny cel dla dobra ogółu.
Meg: No wie pan!
Pan X: Wiem. Jesteśmy narodem walecznym i najlepiej wychodzi nam walka o niepodległość. Po zwycięstwie z wrogiem zewnętrznym już nic nas nie powstrzyma, żeby wykańczać się nawzajem.
Meg: Czyli wróg naszym przyjacielem? Przyzna pan jednak, że są ugrupowania, którym udaje się zewrzeć szeregi.
Pan X: Fakt. Zwłaszcza porozumienia o charakterze mafijnym mają się u nas dobrze. Natomiast otwartość pozytywnych celów traktujemy z podejrzliwością.

O NASZEJ PIASKOWNICY

O NASZEJ PIASKOWNICY

wywiad z panem X

Meg: Czy zna pan wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Książki w Krakowie.
Pan X: Nie. Domyślam że pani mi powie.
Meg: Zapytano dorosłych, zdawało by się, Polaków o ulubione lektury.
Pan X: Niech zgadnę: Trylogia Sienkiewicza…
Meg: Może pan zgadywać, ale to strata czasu. Pierwsze miejsce zajęły „Dzieci z Bullerbyn”, drugie „Ania z Zielonego Wzgórza”, trzecie „Mały Książę”, czwarte „Mistrz i Małgorzata” i piąte „Harry Porter”.
Pan X: Nie znalazł się żaden z rodzimych autorów?
Meg: Mało tego, tylko jedna książka nie jest przeznaczona dla dzieci.
Pan X: No, to nareszcie wszystko stało się jasne!
Meg: Co mianowicie?
Pan X: Jesteśmy narodem dzieci, a dzieci wszyscy powinni kochać, dogadzać im i dbać o rozwój, który w tym wypadku nam nie grozi, bo nigdy nie dorastamy. Jak się komuś w naszej piaskownicy nie podoba, to niech wyjeżdża do tych innych dorosłych krajów i tam zarabia, a nam może co najwyżej przysyłać foremki do lepienia babek z piasku. Jeżeli tych foremek będzie wystarczająca ilość, to się nie będziemy nawzajem łopatkami po głowach okładać i będzie super.

O WZGLĘDNOŚCI PRAWA

WYWIAD Z PANEM X

wywiad z panem X
Meg: Prawo mamy podobno jedno z lepszych w Europie.
Pan X: Pani mnie znowu prowokuje. Taka opinia obowiązywała za czasów komuny.
Meg: Słyszałam ją całkiem niedawno.
Pan X: Przez uprzejmość nie zapytam czy wygłaszał ją przedstawiciel prężnego klubu lewicy.
Meg: Przejdźmy do konkretów.
Pan X: Bardzo proszę. Jak pani pewnie wiadomo, obowiązuje u nas zakaz używania wulgarnych wyrazów w miejscach publicznych.
Meg: Podobnie jak na przykład negliżu. Ale tych zasad przestrzega kto chce, a nie wielu chce.
Pan X: Właśnie. Są one bowiem obwarowane przepisem, że jeśli to komuś przeszkadza.
Meg: Jak głośna muzyka późną nocą?
Pan X: Tak. Czyli stróż prawa nie może ukarać mandatem osobę naruszającą te normy, jeśli nie znajdzie kogoś kto chciałby złożyć zażalenie.
Meg: Gdyby to rozszerzyć, to policjant widząc, że jakieś osiłki kopią leżącego człowieka też nie powinien interweniować, bo może ten leżący lubi być kopany.
Pan X: Jeśli pani myśli, że powiedziała w tym momencie żart, to jest pani w głębokim błędzie.
Meg: Co ma pan na myśli?
Pan X: Wyrok Sądu Najwyższego Rosji, na której prawie wzorowaliśmy się przez wiele lat. Otóż ten sąd uznał, że o prawo do odszkodowanie za mord na polskich oficerach w Katyniu mogli by wystąpić tylko ci pomordowani, gdyby żyli oczywiście.
Meg: Powiało makabrycznym humorem. Zakończmy więc naszą rozmowę jakimś optymistycznym akcentem.
Pan X: Na przykład o mandacie za nieprawidłowe przechodzenie jezdni?
Meg: Chociażby. Kiedyś taki zapłaciłam, chociaż w zasięgu wzroku nie było żadnego pojazdu mechanicznego.
Pan X: Ale stróż prawa czuwał!

O MIXIE

Wywiad z panem X

wywiad z panem X

Meg:Prawdziwych kryminałów już nie ma.
Pan X: Są za to mixy.
Meg: Co za mixy? Takie masło-margaryny?
Pan X: Tak, chociaż pewnie o innej genezie. Producenci margaryny tak się zagalopowali w reklamie, że wmówili ją ludziom bez reszty. Teraz wielu z nas wierzy nie tylko, że produkt prosto z fabryki jest bardziej ekologiczny od tego od krowy, ale jeszcze zdrowszy. Rozmarzeni maślanym smakiem margaryny w pogardzie mają to co naturalne od wieków.
Meg: Pan też się rozmarzył, a mieliśmy rozmawiać o kryminałach.
Pan X: Właśnie. Z kryminałami jest podobnie. Od dawna były sprawdzoną rozrywka, dobrze się sprzedawały, dlaczego by więc czegoś nie domieszać? I domieszano. Amatorzy pornografii mogą być usatysfakcjonowani.
Meg: Horroru i niedorzeczności również.
Pan X: Właśnie. Dawniej kryminał musiał odznaczać się żelazną logiką. Dzisiaj raczej opisem wszelkich obrzydliwości.
Meg: Nie mogło zostać po staremu?
Pan X: Widocznie nie mogło. W wyborze jedzenia ma pani asortyment: masło, margaryna, albo masmiks. W literaturze współczesnej już tylko mix.