Zbliżają się wybory samorządowe, co daje niepewne szanse na niepewne zmiany. Tam, gdzie samorząd nierządem stoi, zrobi się wszystko, żeby do żadnych zmian nie dopuścić. Prezydent Warszawy już naobiecywał nam(jak zwykle) co niemiara. Wymyślił nawet most! Tak, zauważył bowiem, że przepływanie z Pragi na drugi brzeg rzeki jest uciążliwe. W następnej kadencji może nawet dowie się, jak ta rzeka się nazywa. Jest przecież taki śliczny i na pewno za młody, żeby pamiętać słowa niegdysiejszej piosenki chóru Czejanda: „Na lewo most, na prawo most, a dołem Wisła płynie”.
Obiecał również, że nie dopuści do budowania lotniska w szczerym polu. Po co bowiem komu lotnisko w polu? Wystarczy to, które ma powstać w przyszłości w Berlinie. Pas startowy można zrobić przecież w Alejach Jerozolimskich! A co? Wszyscy mieliby blisko. Nikt oczywiście nie odważy się zadawać dociekliwych pytań, ani w sprawie mostu, ani lotniska w centrum Warszawy. Czyż nie po to były ostatnie wybory, żeby nie zadawano niewygodnych, głupich pytań?
Koalicja 13 grudnia może wszystko. Zgodziła się już na przyjmowanie nieograniczonej liczby nielegalnych imigrantów. W miasteczku Wilanów miejsca raczej nie znajdą. Zakwaterowani zapewne zostaną w hotelach, ale tylko tych polskich. Zagraniczni właściciele mogą spać spokojnie. Obawiać się mogą natomiast wszyscy, którzy nie wykażą dość miłości dla „unijnych zasad”. Gdyby nie wystarczyło hoteli na odpowiednim poziomie, których właścicielami są Polacy, to zakwateruje się ich w prywatnych mieszkaniach „wrogów ludu”. I ty możesz takim wrogiem zostać, jeśli podważasz którąkolwiek z unijnych doktryn, albo nie wiesz na przykład, ile jest aktualnie płci.
Głosując na „anty PiS”, wybierasz jutro, w którym nie ma już miejsca dla suwerennej Polski, a twoje miejsce będzie w zielonym chlewiku, po wymordowaniu nierogacizny i rogacizny wszelakiej.
https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=602&user_id=0&wysijap=subscriptions
Niemcy mają już doświadczenie w żywieniu dużej ilości innych narodów.
Opowiadali moi rodzice jaki był obowiązkowy jadłospis dla przymusowych pracowników w latach 1939-1946.
Jadłospis składał się że zdrowej żywności, rano, czarny chleb z melasą, obiad zupa z liści z brukwi z dodatkiem łoju dla okrasy.
Kolacja podobna do śniadania i co można,można a zatem po co nam duże uprawy wielu pól.
Hodowla też w dużej skali jest zbędna, no i planeta nie spłonie.
Wystarczy tylko powielić lata 1939-1945. I zielony ład ma uzasadniony byt.