Polityka miłości

     Osobę kierującą się uczuciami łatwiej jest namówić, niż przekonać. I odwrotnie, kogoś, kto kieruje się rozsądkiem łatwiej jest przekonać niż namówić. Szkopuł w tym, że żeby przekonać trzeba dysponować argumentami. Stąd, zamiast odwoływania się do rozumu, taka nachalność w uzewnętrznianiu uczuć panująca w środkach masowego przekazu.

     Widzowie telewizji trzęsą się ze strachu przed terrorysta Brunonem K. Internauci z tego samego powodu trzęsą się ze śmiechu. Jednych i drugich mogłyby zjednoczyć ciekawe seriale telewizyjne. Ale czy może być coś nudniejszego nad permanentne oglądanie całującej się pary?

Niezależnie od tematu serialu, wartkiej, czy powolnej akcji, takich scen jest po kilka w każdym odcinku. Czy może tak właśnie wyraża się polityka miłości?

    

Bomba

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Bomba

 

Występują: Grasow czyli w skrócie Gras, Szef Służb Specjalnych czyli w skrócie  Szef SS

Gras – Miała być super bomba i gdzie ona jest?

Szef SS – Jest.

Gras – Czyli? Jaśniej proszę.

Szef SS – Cztery tony środków wybuchowych: trotyl, dynamit, heksagen.– wystarczą?

Gras – O! Imponujące. A gdzie konkretnie?

Szef SS – No, na razie w planach zamachowca.

Gras – Czyli?

Szef SS – Brunona K.

Gras – Co za jeden?

Szef SS – Figurant.

Gras – Będzie zeznawał?

Szef SS – A ma inne wyjście? Pracowaliśmy nad nimi wiele miesięcy.

Gras – To znaczy jest cała grupa?

Szef SS – W pewnym sensie. Każdy figurant ma grupę pracującą nad nim, w tym paru prowokatorów. Nie masz pojęcia jak trudno jest znaleźć faceta, któremu uda się wmówić antysemityzm, ksenofobie, homo fobię, nacjonalizm i żeby jeszcze miał chociaż blade pojęcie o pirotechnice.

Gras – Rozumiem, że wyselekcjonowaliście najlepszego. Ale co zrobimy, jak nie zechce się przyznać?

Szef SS – Żartujesz chyba. Rozprawę utajnić zawsze można, zresztą do tego daleko. Na razie pokażcie w telewizji jakiś efektowny wybuch, później reporter na tle sejmu z troską niech się po zastanawia nad bezpieczeństwem narodowym.

Gras – Grubymi nićmi szyte.

Szef SS – Nie grubszymi niż Smoleńsk.

Gras – Racja. Jak tamto kupili, to już wszystko kupią. Afera na europejskim poziomie!

Szef SS – Państwo znowu zdało egzamin!

Gras – W trosce o bezpieczeństwo obywateli będzie można zakazać zebrań, zdelegalizować każdą nieprzychylna nam organizację, kontrolować korespondencję, zakładać podsłuchy każdemu…

Szef SS – Nie rozpędzaj się.

Gras – Niby z czym?

Szef SS – Podsłuchy już teraz ma każdy, kto trzeba. Najważniejsze żeby nikt się nam nie wtrącał, nie wypominał Amber Gold i takich tam głupstw.

Gras – Przecież nikt wam nie wypomina. Służby zdały egzamin. Aresztowaliście słupa, jak pieniądze były już bezpiecznie wyprowadzone. Chwalono nas za to na samej górze.

 

KURTYNA

Konfrontacja

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Konfrontacja

 

Występują: On czyli młody, silny, wykształcony, z dużego miasta; Ona – czyli starsza, słaba, bez dyplomu, z małego miasta; oraz Funkcjonariusz.

 

Ona – Długo pan czeka?

On Ja, kur…

Ona – O, przepraszam. Nie wiedziałam.

On Czego?  

Ona – No, jakby tu powiedzieć… Nie pytałam przecież o przyczynę zatrzymania. A swoją drogą, nie miałam pojęcia, że jest na to jakiś paragraf.

On Ja kur…

Ona – Już pan mówił. Nie warto przesadzać z tą samokrytyką.

On Skąd pani się urwała?

Ona – Z demonstracji, ale nie urwałam się, tylko mnie zgarnięto.

On Aha.

Wchodzi Funkcjonariusz

Ona – I co? Odnalazła się moja torebka? Miałam w niej nie tylko pieniądze i dokumenty, ale dyplom magisterski. Odtworzenie tego wszystkiego zajmie wieki.

Funkcjonariusz – Nie po to została pani wezwana.

Ona – Nie? A po co?

Funkcjonariusz – Dla rozpoznania.

Ona – Chodzi o tego młodego człowieka?

Funkcjonariusz – Tak. 

Ona – Nie poznaję go. Napastnik był w kominiarce.

Funkcjonariusz – To nie pani ma poznawać. I jak? Poznaje pan osobę, która pobiła pana podczas Marszu Niepodległości?

On Tak, to ona. Nie mam najmniejszych wątpliwości.

 

KURTYNA

 

p.s. Nadal czekam na aktorów chcących wystąpić w Teatrzyku.

 

 

Zawłaszczenia

Obóz rządzący wyznaje zasadę, że czego nie da się zniszczyć wprost, trzeba najpierw zawłaszczyć. Stąd nieudolne, wręcz żałosne organizowanie „konkurencyjnego” marszu niepodległości przez Komorowskiego otoczonego świtą lemingów. Dla lepszej chociażby oglądalności trzeba było oczywiście zorganizować jakąś zadymę, co było łatwe do przewidzenia.

     Po manifestacji rzecznik policji oskarżył organizatorów polskiego Marszu Niepodległości  o niedopełnienie obowiązku. Tym „obowiązkiem” miało być wyeliminowanie chuliganów ze swych szeregów! Skoro organizatorzy sobie z tym nie poradzili, wkroczyć musiała policja uprzednio ściągnięta z całego kraju. Kiedy rzecznik wspomniał, że biedni, przepracowani policjanci woleliby siedzieć w zaciszu domowym, prawie się wzruszyłam.

   Zamaskowani służbowymi kominiarkami policjanci markowali agresję wobec swych nie zamaskowanych kolegów używając służbowych petard, nowych kostek brukowych zawczasu przygotowanych i oczywiście znanych sobie z codziennej służby ordynarnych wyzwisk.

     Ta ostatnia broń nasunęła mi pewien pomysł. Pozwólmy im zawłaszczyć to wulgarne słownictwo w 100%. Niech każde ordynarne słowo będzie znakiem przynależności do obozu lemingów, a my mówmy wyłącznie elegancką polszczyzną.

 

Czystka

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Czystka

 

Występują: Grasow czyli w skrócie Gras, Donuś, Wronisław, Konsultant.

 

Konsultant Dobra robota! Nawet w PRL-u nie byliście tak radykalni. 

Wronisław – Niby z czym?

Gras Nasz konsultant ma na myśli czystkę w „Rzeczpospolitej”.

Donuś – To kamień mi spadł z serca, bo już się obawiałem pogorszenia stosunków z Rosją.

Konsultant Nie potrzebnie. Nigdy nie opuszczamy przyjaciół w potrzebie, ani raz zajętych pozycji. A tak między nami to duraki ci wasi dziennikarze. Czego szukają? Przecież gołym okiem widać, że wszystko wypucowane na glans.

Gras Guza szukali, to znaleźli.

Konsultant Nu, charaszo. A teraz kolejne zadanie przed wami. Czy jesteście dobrze przygotowani na 11 listopada?

Wronisław – Zgodnie z zaleceniami. Damy odpór faszystom, tak jak w zeszłym roku.

Donuś – Już prokurator po umarzał wszystkie śledztwa wobec naszych bojówkarzy. Są silni, zwarci, gotowi do nowych zadań.

Wronisław A czy mógłbym się dowiedzieć o co chodziło z tymi zdjęciami puszczonymi do internetu?

Konsultant „Polityka miłości” uśpiła waszą czujność. Nawet zamiana ciał nie zrobiła większego wrażenia.

Wronisław Jak to? A powinna?

Gras Wronuś, znowu nic nie rozumiesz. Wróg jest potrzebny, tyle że powinien być bezsilny.

 

KURTYNA

 

p.s. Nadal czekam na aktorów chcących wystąpić w Teatrzyku.

 

 

Gdy płoną lasy

Wszyscy wiemy, że „nie czas żałować róż gdy płoną lasy”. Rządowi PO udało się wzniecić pożogę niszczącą polski przemysł (w tym prymusa – polskie stocznie), żeby niemiecki nie miał konkurencji. Udało się już prawie całkiem uzależnić zdrowie Polaków od kaprysów koncernów farmaceutycznych (mogą nas niedoleczać, albo truć) i tak można by wyliczać kolejne dziedziny życia, w których tracimy suwerenność. Zdawać by się mogło, że kultura jeszcze jakoś sobie radzi. Mamy przecież nadal polskie seriale, z czego nie wszystkie na zagranicznej licencji. Mamy nawet niezależne niszowe wydawnictwa i literaturę drugiego obiegu, jak za komuny! Tu różnica polega na tym, że za komuny dobry polski pisarz musiał tylko przebić się przez cenzurę lub „zrobić ją w konia”, reszta to już było z górki. Teraz pisać i wydawać każdy może, a to co pisze nie musi nawet być „drukowalne”. Schody zaczynają się przy sprzedaży. Zasłużonego dla „jedynie słusznej, ‘różowej’ sprawy” media wypromują. Pozostali nie mają czego szukać szczególnie u recenzentów spod skrótu GW.

    Można odnieść mylne wrażenie, że brak w Polsce talentów, dlatego musimy w takich ilościach tłumaczyć nie koniecznie wartościową współczesną literaturę obcą. Ogłaszając konkurs na opowiadanie kryminalne przekonałam się o wielkim potencjale twórczym rodaków, ale tylko tyle. Wypromowanie polskiego autora tylko dlatego, że potrafi pisać zajmująco i ma coś do powiedzenia, to za mało.

    Lasy już spłonęły, ale może można jeszcze uratować róże? Gdyby ktoś z Państwa chciał pod choinkę dać komuś książkę polskiego autora, to proszę zajrzeć do „księgarni”. 

Szkolenie aktywistów

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Szkolenie aktywistów

 

Występują: Grasow czyli w skrócie Gras, Konsultant, Aktywistka, Prowokator.

 

Gras Zauważyliście pewnie, że po internecie krąży lista Żydów polskich. Czas zająć się ta kwestią.

Aktywistka Damy odpór antysemitom?

Gras Przeciwnie. Na wstępie krótka lekcja historii. W 1956 nie tylko burzył się Poznań czy Warszawa. W Krakowie na czele zbuntowanych studentów stanął niejaki Bernard T. Gdy UB go zgarnęło, myślał, że już po nim. Bardzo był zdziwiony, kiedy stanął przed obliczem samego Cyrankiewicza, a ten dał mu mieszkanie w Warszawie na Hożej.

Prowokator Po co?

Konsultant Oj, wy Polaczki w XX wieku nie mieliście szczęścia do Bolków.

Aktywistka – Jak to my Polaczki? Kto tu jest Pola..?

Konsultant Przepraszam. Nie miałem oczywiście na myśli nikogo z tu obecnych.

Prowokator A jakich Bolków ma pan na myśli?

Konsultant Bieruta, który zrobił swoje i musiał odejść, TW „Bolka”, który cieszy się nadal apanażami, i wspomnianego Bernard T, który zmienił imię też na Bolesław, żeby było bardziej narodowo. Wszyscy trzej dobrze zapisali się w KGB.

Prowokator Bardzo jesteśmy z nich dumni, ale co z tym Bernardem, czy Bolesławem T?

Gras Bolesław T. znalazł się na liście Żydów krążącej po internecie i jest to w jego wypadku największa obelga, bo został przecież pasowany przez samego Cyrankiewicza na Naczelnego Antysemitę Kraju.

Konsultant – I tu przechodzimy do sedna sprawy. Potrzebny wam jest wróg wewnętrzny, PiS już nie wystarczy, trzeba odnowić stare podziały. Chodzi o to, że kiedy inni robili pogromy, wy Polacy woleliście wykazywać się tolerancją i bardzo dobrze. Dzięki temu stale od nowa można problem podgrzewać. Chodzi o to, żeby na naszych przeciwników nie patrzono przez pryzmat czynów, czy nawet słów, w wyłącznie pochodzenia.

Prowokator Czy dobrze zrozumiałem, że każdemu, kto się wychyli można przypiąć łatką antysemity, lub Żyda w zależności od potrzeb?

Konsultant – Dokładnie tak! Zamiast odpierać czyjeś argumenty, prościej jest puścić w internecie tekst „demaskujący Żyda”.

Aktywistka A ten Bolesław T jest Żydem, czy nie?

Gras To akurat bez znaczenia. Już wypadł z obiegu.

 

KURTYNA

 

p. s. Gdyby ktoś chciał wystąpić w Teatrzyku Zielony Śledź, bardzo proszę o kontakt.

 

Czas honoru

Tuskowi udało się podzielić społeczeństwo na wierzących (w niego) i myślących niezależnie od demagogicznej, nachalnej propagandy. W Generalnej Guberni (gdzie obowiązywała główna niemiecka zasada, że: Ordnung muss sein!) też byli ludzie, którym wmówiono, że żyją w państwie prawa, porządku i spokoju. Nie wiem, czy to się komuś podobało.

Czym zatem różni się władza działająca na korzyść obywateli od tej narzuconej zewnątrz? Demokratycznymi wyborami? Gdyby serwery liczące polskie głosy nie znajdowały się w Rosji, a człowiek, który to ujawnił natychmiast nie musiał umrzeć, to byłby to jakiś argument.

Państwo Tuska „zdaje kolejne egzaminy” sowicie nagradzając kolesiów-nieudaczników, a może już sabotażystów? Ludziom nie zgadzającym się z bezwzględnym, antypolskim demontażem państwa „szef rządu” proponuje banicję.

Może więc znowu nadszedł już czas honoru? Może należy tworzyć podziemne, niezależne równorzędne struktury państwowe, skoro tych naziemnych zmienić nie sposób? W czasie okupacji niemieckiej zrobiliśmy to wzorcowo, teraz może być trudniej na oczach wszechwładnej KGB…

Sąd idzie

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Sąd idzie            

 

Występują: Prokurator, Adwokat, Sędzia.

 

Prokurator Wysoki sądzie, oskarżony dopuścił się rażącego uszkodzenia mienia publicznego. Ośmielił się zerwać z bramy stoczni świeżo przyspawany napis, czym naraził samorząd miejski na poważny wydatek.

 

Adwokat – Mój klient działał w dobrej wierze. Symbole totalitaryzmu są w przestrzeni publicznej zakazane. To Urząd Miejski popełnił przestępstwo umieszczając nazwisko Lenina w tym miejscu.

 

Prokurator Nie wolno zmieniać pamiątek historycznych.

 

Adwokat – Przywróćmy zatem nazwę Stalinogród zamiast Katowic, a plac w sercu Warszawy nazwijmy im. Hitlera, bo też tak kiedyś się nazywał.

 

Prokurator Nie ulega wątpliwości, że czyn podsądnego miał charakter przestępstwa pospolitego i obrona powinna skupić się na tym aspekcie.

 

Adwokat – Dziękuję za pouczenie, ale zwracam panu prokuratorowi uwagę, że nazywanie czynu mojego klienta przestępstwem pospolitym jest kompletnie nieuzasadnione.

 

Sędzia – Zarządzam natychmiastowe doprowadzenie oskarżonego do szpitala psychiatrycznego celem zbadania jego poczytalności.

 

KURTYNA

 

Przeciwieństwa

    Jakie ma szanse arystokrata spotykając cwaniaka? Raczej mizerne. I nie chodzi nawet o przewagę fizyczną, a o podejście do drugiego człowieka, i o wartości jakimi obaj się kierują.

    Dla cwanego niewolnika kłamstwo jest środowiskiem naturalnym, prawdę odbiera jako zagrożenie. Dlatego żadna afera nie jest w stanie zniechęcić go do „państwa”, które pojmuje raczej w znaczeniu feudalnym. Pan na czele państwa, to ktoś w rodzaju herszta, któremu należy się posłuszeństwo, a nie patrzenie na ręce. Kwaśniewski dwukrotnie wygrał wybory nie pomimo notorycznych kłamstw i pijaństwa, a właśnie głównie z tych powodów! Swój chłop, lubi wypić, nie taki jak te wszystkie oszołomy, które domagają się prawdy. „Po co ci prawda? Ogrzeje cię, albo wyżywi”? Prostak, również pragmatyk –  nie chce albo nie jest w stanie tego pojąć i żadne dyplomy, ani wille i wypasione fury niczego nie zmieniają.

    Jeśli potrzebna Ci prawda i chcesz jej – domagaj się jej. To daje Ci tytuł bycia arystokratą ducha, ale nie licz, że takich jak Ty będzie większość. Wytykanie miernocie ich miernoty, to droga do nikąd. Dlatego nie liczyłabym, że PO przegra wybory. Każda afera tylko ją umocni.