Wracajcie 41/2015 (224)

Polska nas potrzebuje. Dlatego powinniśmy masowo wracać z emigracji zarówno tej zewnętrznej jak i wewnętrznej. Trzeba odwojować nasz piękny kraj z rąk sprzedajnej sitwy. Przestańmy udawać, że nic się nie stało. Szalona Kanclerz Niemiec zaprasza dżihad w naszym imieniu i do naszych domów. Korupcja stała się normą, jesteśmy okradani każdego dnia i wmawia nam się, że to naturalne, a 10 przykazań to wymysł fana-tyków religijnych. Czy trzeba jeszcze czegoś więcej żebyśmy powiedzieli: basta!?
Pilnie musimy odbudować przemysł. Wracajcie inżynierowie nie dlatego, że ktoś tu przygotował dla was stanowiska pracy, a dlatego żebyście to wy realizowali wasze wizje z naszą pomocą. Powinniśmy stworzyć polskie elity z prawdziwego zdarzenia, odebrać media z rąk sprzedawczyków. Mówić Polakom prawdę. Stop ogłupianiu!
Zróbmy początek, oddając władzę ludziom, którym dobro Polaków leży na sercu. Wyrugujmy wreszcie kłamców, skompromitowanych wielokrotnymi oszustwami. To chyba nie jest takie trudne? Nie oznacza to jednak, żeby zaufać komukolwiek bez granic. Władza często korumpuje i bez nadzoru zaczyna się degenerować. Dobrze jest ufać, ale kontrolować należy.
Wracajcie! Polska potrzebuje elit! Europa też ich potrzebuje, bo jak słusznie zauważył Światopełk Karpiński (1909-1940) „Chcemy kultury Zachodu, nie zachodu kultury”.

Tożsamość płciowa

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Tożsamość płciowa

Występują: Helga i Wańka.

Helga – Nie wiesz gdzie można kupić burkę?
Wańka – Masz na myśli sukę o tym wdzięcznym imieniu?
Helga – Och! Wania, na modzie możesz się nie znać, ale na polityce po-winieneś. Już niedługo będzie to strój obowiązujący.
Wańka – Żartowałem. Oczywiście wiem jakie znaczenie ma ten ubiór. Każdy może się pod nim ukryć.
Helga – Nie będę musiała zasłaniać twarzy, kiedy już przyjdą.
Wańka – Wówczas burkę kupisz na każdym bazarze, a bez niej raczej kobiety będą się bały wychodzić. Jesteś jednak mniej spostrzegawcza, niż myślałem.
Helga – Tak ci się tylko zadaje. Widzę przecież, że masz umalowane usta. Tylko przez grzeczność nie pytałam dlaczego.
Wańka – Zrobiłem to dla tubylców. Oni myślą, że Wania, czy Saszeńka to kobieta.
Helga – Ale jaki to ma związek z tobą? Czyżbyś nosił się z zamiarem zmiany płci?
Wańka – Według najnowszych badań naukowców gender, za płeć dziecka odpowiada położna.
Helga – To rzeczywiście rewelacyjne odkrycie.
Wańka – W moim przypadku akuszerka powiedziała matce, że urodziła syna i tak już zostało. Gdyby powiedziała, że ma córkę inaczej by mnie wychowano i teraz nikt by się nie dziwił, że maluję usta.

KURTYNA

Zbrodnie XX wieku 39/2015 (222)

Za największe zbrodnie XX wieku odpowiadają pospołu Niemcy i Rosjanie, czyli nasi odwieczni sąsiedzi-wrogowie. Mordercy nie lubią, żeby im wytykać ich czyny i najchętniej innych za nie obwiniają. Perfidia zbrodniarzy polega na zrzucaniu winy na ofiary.
Żeby to było możliwe, Niemcy najpierw wymyślili sprawców zastępczych. To nie oni mordowali, tylko jacyś hitlerowcy, faszyści, naziści o bliżej nie sprecyzowanej narodowości… Może po prostu Polacy? Tak się jednak składa, że to Niemcy w demokratycznych wyborach wybraki Hitlera i stali za nim murem.
Rosjanom żadne demokratyczne wybory nie były potrzebne by pokochać Stalina wielką, ślepą miłością. A czyż miłość nie wybacza wszystkie-go? Sowieccy komuniści przewyższyli swoich niemieckich sojuszników w liczebności zbrodni i doborze ofiar, nie oszczędzając własnych ziomków. Rosjanie nigdy w swej długiej historii nie zaznali demokratycznych rządów i demokracja jawi im się jako coś abstrakcyjnego, z czym nie wiedzieliby co zrobić. Trudno jednak, żeby taki defekt miał w jakikolwiek sposób umniejszać ich winy.
Nie pozwólmy się ogłupiać różnym manipulatorom wmawiającym nam, że uległość wobec wrogów może przynieść korzyści. Szykujmy się do obrony naszych polskich interesów na każdym polu.

Głupie pytania 37/2015 (220)

Dawno temu, za głębokiej komuny odbywał się jakiś egzamin. Zdający radził sobie dobrze do momentu włączenia się przedstawiciela partii, który zadał pytanie z gatunku państwowo-twórczych. Egzaminowany długo nie odpowiadał, więc egzaminujący zapytał z ironią. Co? Na takie głupie pytanie nie potraficie odpowiedzieć? Tak – odparł chłopak. – Na takie głupie pytanie nie potrafię odpowiedzieć.
Ta historyjka przypomniała mi się w związku z pytaniami referendalnymi wymyślonymi przez Bul-Komoruskiego. Nikt się nawet nie fatygował wyjaśniać co mogłoby oznaczać gdyby większość opowiedziała się twierdząco, lub przecząco na tak zadane pytania. Bo i po co? Nikt przecież nie traktuje ich poważnie.
Na głupie pytania nie ma mądrych odpowiedzi. Natomiast mądrych pytań społeczeństwu się nie zadaje. Już Senat, zdominowany przez PO, zadbał o to uniemożliwiając referendum zaproponowane przez prezydenta Dudę.

Prosty rachunek 40/2015 (223)

Podróże kształcą. Kiedyś na wycieczce w Tunezji przewodnik opowiadał nam o różnicach w mentalności jakie nas dzielą, a jako Arab po studiach w Polsce widział co mówił. Twierdził on, że gdyby w krajach arabskich wprowadzić najmniejszy choćby zasiłek dla bezrobotnych, to bezrobocie sięgnęłoby 100%. A tu raptem okazało się, że wystarczy przepłynąć morze, żeby wszystko mieć za friko. Czy można się zatem dziwić, że szarańcza ruszyła na żer?
Podobno 70% tak zwanych uchodźców stanowią młodzi mężczyźni. Więc albo wyznawcy Allacha należą do wyjątkowo tchórzliwych, albo przyczyny należy upatrywać gdzie indziej. Skoro jeden Arab może mieć 4 żony, to pozostali trzej mężczyźni powinni zająć się czymś innym, niż zakładaniem rodziny. A czyż terror i gwałty nie spełniają dobrze roli zastępczej? Ba, młody mężczyzna może się nie tylko wyżyć, ale zasłużyć jeszcze Allachowi zabijając niewiernych.
Płodność arabskich kobiet nie ma sobie równych, bo liczebność potomstwa przekłada się na prestiż. Rywalizacja potrzebna jest wszystkim ludziom, a dla Arabki płodność, to jedyna konkurencja. Innych Mahomet dla niej nie przewidział. Im więcej dzieci, tym większe prawdopodobieństwo, że się z głodu nie umrze. Akurat odwrotnie jak u nas.
Jeżeli władcy Europy nie opamiętają się, to grozi nam zagłada, jakiej jeszcze nie było. My powinniśmy przy najbliższych wyborach koniecznie odsunąć od rządu PO, bo zapraszanie szarańczy do stołu musi skończy się katastrofą.

Polityka kulturalna 36/2015 (219)

Przez chwilę zdawać się mogło, że TVP-1 nawróciła się i chce Polakom pokazać to, co dla nich ważne. W przeddzień rocznicy Powstania Warszawskiego pokazała wysoko nakładowy film, ni to fabuła ni dokument. Nowatorski w nim był niewątpliwie brak scenariusza. Okazuje się, że da się taki film zrobić! Tylko oglądać się nie da, bo można umrzeć z nudów. A może o taki właśnie efekt chodziło?
Sukces został powtórzony 1 września, tym razem w Telewizji Polsat. Stacja ta pokazała gniota mającego nas zapewne zniechęcić do historii, a zwłaszcza naszych narodowych bohaterów. Realizatorzy „Tajemnicy Westrplatte” już o to zadbali. W ramach „dbałości o realia” nie zabrakło przekleństw typu k… Skąd bowiem biedny reżyser miał wiedzieć, że takich słów przedwojenne wojsko polskie nie używało. Wzorował się zapewne na „elitach” III RP.
Oto na co między innymi idą pieniądze z naszych podatków. Tak sobie myślę, że te wyrzucone w błoto „autostrad” i te rozkradzione, to jednak mniejsze zło, niż te wydane na taką „kulturę”.

Póki się da 35/2015 (218)

Co wspólnego ma Platforma Obywatelska z Krajem Rad? PO tyle ma wspólnego z obywatelami, co ZSRR z radami, czyli totalne zakłamanie! Nazwa „Kraj Rad” miała sugerować, że rządzi w nim lud pracujący miast i wsi, radząc jak najlepiej rządy te sprawować. Głupia przykrywka dla ogłupiałych narodów. Podejrzewam, że nazwę „Platforma Obywatel-ska” wymyślił ktoś, kto chciał sobie zakpić z obywateli. Od samego początku wiedział, że to tylko ściema i kamuflaż dla mafijnych rządów.
Ale odwracanie kota ogonem polega tu jeszcze na czymś więcej. „Wynalazkiem” PO jest obsadzanie kluczowych stanowisk ludźmi, którzy udowodnili niezbicie brak kompetencji na poprzednich stanowiskach. Minister Zdrowia za rozłożenie resortu zostaje Marszałkiem Sejmu, a za rozłożenie jego prac – premierem. Negatywny dobór naturalny korzeniami sięga PRL-u. Zarówno wówczas, jak i teraz o wyborze kandydata decydowała lojalność wobec partii, ale wówczas z dwóch lojalnych kandydatów wybierano jednak tego sprawniejszego. Bowiem PZPR, w przeciwieństwie do swej godnej następczyni, myślała, że będzie rządzić wiecznie. Partaczenie nie było więc celem samym w sobie. Obecnie jest odwrotnie. Wybrana niedołęga, jest bardziej predysponowana do robienie totalnego bałaganu, w którym trudniej będzie się połapać ewentualnym następcom.
Żeby lepiej zrozumieć jak to działa przytoczę stary dowcip. Do eleganckiej restauracji przychodzi wątpliwie elegancki gość, zamawia drogą przystawkę, wódkę – To na początek – mówi – póki się nie zaczęło. Kelner przynosi zamówienie, wtedy gość zamawia najdroższe danie z karty i znowu dodaje – póki się nie zaczęło. Kelner nabiera podejrzeń i pyta co znaczy „póki się nie zaczęło” i czy klient jest świadom ceny zamówionej potrawy. – No właśnie – mówi gość – już się zaczęło.
Platforma Obywatelska jest właśnie w roli tego gościa. Próbuje się nachapać ile wlezie, póki nikt nie pyta o rozliczenia.

Maurowie

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Maurowie

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Cześć Helga. Co u Fritza? Dawno go nie widziałem.
Helga – Pojechał do Brukseli zabiegać, żeby przysłano nam więcej uchodźców.
Wańka – Nam, czyli komu?
Helga – No, przecież nie Niemcom!
Wańka – Jasne, ale pojechał jako kto, konkretnie? Angela go wysłała?
Helga – Też pomysł! Pojechał jako przedstawiciel Polski, oczywiście!
Wańka – Całej?
Helga – A co, będzie sobie żałował!
Wańka – Rozumiem, że uchodźcy woleliby Europę Zachodnią.
Helga – Do tego jeszcze nie doszło, żeby ktoś pytał ich o zdanie!
Wańka – Z tego co wiem, oni chyba słabo rozróżniają plemiona tubylcze.
Helga – Jasne.
Wańka – To znaczy, że wszystko idzie zgodnie z planem.
Helga – Czyim planem?
Wańka – Wladymira Wladymirowicza! A czyim by innym?
Helga – Chcesz powiedzieć, że te tysiące łódek z uciekinierami to wasza robota?
Wańka – Wspólna. Pomyśl tylko, czy istnieje w Europie aż tak nieudolna policja, żeby nie mogła wyłapać tych setek prymitywnych przewoźników?
Helga – To rzeczywiście grubymi nićmi szyte.
Wańka – Sama widzisz. Jak już ci Maurowie zaczną u was wprowadzać swoje porządki, to tak wam dadzą w kość, że nawet nie zauważycie odbudowy Związku Radzieckiego.

KURTYNA

Dać sobie spokój 34/2015 (217)

Znajomy namawia mnie, żebym dała sobie spokój z polityką. Jasne, ja o polityce mogę zapomnieć, ale ona o mnie nie. To tak, jakby nie liczyć się z grawitacją w nadziei, że przekonanie o jej braku pozwoli mi latać na miotle. Była już taka Małgorzata co latała nad Moskwą, ale tylko w litera-turze. Ja też do literatury pięknej wrócę, jak tylko przyjdzie na to pora.
Dam sobie spokój z polityką kiedy Polska będzie Polską, a nie rusko-pruskim kondominium zarządzanym przez marionetki z PO, dla których najwyższym dobrem jest szmal i nic poza nim się nie liczy. Bezideowość tej partii jest porażająca, zwłaszcza w zestawieniu z napastliwością wobec każdego, komu dobro Kraju leży na sercu. Ja ich nawet rozumiem. Po ośmiu latach rządów nie mogą tak nagle przestać kraść, czy choćby kłamać, bo co by ludzie powiedzieli?
Kiedy już zaczniemy być normalnym krajem, zajmę się pisaniem powieści. Mogłabym wziąć na warsztat III RP, tylko jak tu odróżnić rzeczywistość od groteski?

Robić dobrze 33/2015 (216)

Radek S. próbował robić dobrze tym i owym, ale brak zdecydowania komu dogodzić najbardziej jemu samemu na dobre nie wyszło. Krajowi wazeliniarze mają zadanie ułatwione. Wiadomo, że trzeba dobrze robić władzuni. Nie każdy jednak wie na czym to polega, jak dogodzić Platformie Obywatelskiej? Udowodniła ona ponad wszelką miarę, że pragnie kraść ile się da i jak długo będzie to możliwe, zamiatając wszystkie afery pod dywan. Innego programu nawet nie próbowała stworzyć, nie licząc szczucia na PiS, czym zajmowała się przez dwie kadencje. Wszystko co ma do załatwienia robi przy pomocy manipulacji, jawnych kłamstw i dezinformacji. Usłużni dziennikarze w mediach głównego ścieku prześcigają się w wyszukiwaniu tematów zastępczych. Kto to rozumie i potrafi być użyteczny, może liczyć na ochłapy z pańskiego stołu.
Przekonały się o tym dwie panie. Pierwsza z nich zapewniła sobie niewątpliwie gratyfikacje, druga przeciwnie. Ta pierwsza wykazała się jaskrawym zanikiem pamięci, co trochę dziwi zważywszy, że jest aktorką. W szczuciu na PiS tak się zagalopowała, że zapomniała nawet o teatrze w sercu Warszawy, który dostała w prezencie za rządów tej partii. No, ale kto by tam dociekał faktów!
Druga natomiast jako posłanka PO z Olsztyna zadarła z sitwą i po-niosła tego konsekwencje. Ale czy może się temu dziwić? Chyba tylko własnej naiwności. Do szajki przystępuje się przecież nie po to żeby walczyć ze złem, a przeciwnie, żeby ciągnąć korzyści z samej już tylko przynależności.
Przed pozostałymi paniami też stoją wyzwania, tym razem samej Unii Europejskiej, o czym zdążyła się przekonać szefowa włoskiej placówki imigracyjnej. Młodzi muzułmańscy imigranci dokonali zbiorowego gwałtu na kobiecie i próbowali ją zabić. Nie wiadomo czy tak właśnie szefowa placówki imigracyjnej rozumiała co znaczy „robić dobrze”.