Boże Narodzenie 52/2022 (599)


Zaszczepienie komunizmu „demokracjom ludowym” nie powiodło się i uodporniło te „demoludy” na czerwoną zarazę. Ludzie na Zachodzie nie zostali zaszczepieni odpowiednią dawką i tam zaraza zaowocowała. Objawem tej choroby jest zgłupienie porównywalne ze schizofrenią paranoidalną. Wiara w nieskończoną ilość płci, czy w to, że wydychanie dwutlenku węgla powoduje zmianę klimatu, to tylko dwa z wielu przykładów zidiocenia zachodnich elit.
Nasze „elity”, wywodzące się z zainstalowanej tu przez armię czerwoną rosyjskiej hołoty, wyemancypowały się i pozbyły kompleksów ciemnoty w zaskakujący sposób. Chamstwo stało się standardem i znakiem przynależności do „salonu”.
Przestańmy się łudzić, że żyjemy w normalnym świecie. W Warszawie znowu, jak za dawnych słusznie minionych czasów, obchodzimy jakieś bliżej nie określone „święta zimowe”. Chociaż może dobrze, że jeszcze nie tęczowe.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=532&user_id=0&wysijap=subscriptions

Gangsterskie zagrywki 51/2022 (598)


Jak w demokracji dochodzi się do władzy? – Trzeba wygrać, lub sfałszować wybory. Partie prześcigają się w pozyskiwaniu zwolenników, poprzez napełnianie im kieszeni (pożyczonymi) pieniędzmi, albo tylko samą obietnicą napełnienia, jak czyni to „opozycja totalna”. Niesłusznie zarzuca się Tuskowi, że nie ma programu. Ma. Tyle, że na razie jemu samemu nie znany, bo skąd ma wiedzieć, co w Berlinie i na Kremlu postanowią? Stara się jak może, przekonać kogo się da, że jeśli nie wygra kolejnych wyborów, to będzie oczywisty dowód na to, że zostały one sfałszowane, bo przecież lemingi nie mogą stale przegrywać. Kto tego nie rozumie, nie zasługuje, żeby jego głos był brany pod uwagę. Bruksela już zapewne przygotowuje się do ogłoszenia nieważności wyborów w Polsce, gdyby nie wygrał ich pupilek. Zawiedli się srodze wszyscy ci, którzy liczyli na demontaż rządu przez odwołanie ze stanowiska ministra sprawiedliwości.
W polityce nie wybiera się tych, z którymi siada się potem do stołu. Gra z gangsterem z założenia nie może być uczciwa. W razie przegranej gangster wywróci stolik, zdemoluje lokal i zrabuje wszystko co popadnie. Obrażenie się na gangstera skutkuje identyczną sytuacją. Więc co robić? Jak pisał Lenin, jeden z czołowych gangsterów ludzkości. Trzeba mieć środki odstraszania, czyli jakieś zbrojne ramię i zdolności przechytrzenia wroga. Opowiadanie wszem i wobec jak się tego dokona, jest oczywiście niedorzeczne.
Postulat, żeby nie siadać do stołu z gangsterami znając nawet ich reguły gry, bywa niewykonalny w układach międzynarodowych. A zatem trzeba wiedzieć na czym polegają banksterskie zagrywki, żeby skutecznie manewrować i nie dać się zmanipulować.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=531&user_id=0&wysijap=subscriptions

Bzdury do siódmej potęgi 50/2022 (597)


Aż strach kpić z „nadzwyczajnej kasty”, bo jest ona w stanie każdą niedorzeczność przeobrazić w „majestat prawa”. Folksdojcz-lider stronnictwa rusko-pruskiego postanowił przykładnie ukarać kibiców za brak miłości, która mu się przecież należała z racji zajmowanego wówczas stanowiska w „tym kraju”. Policja aresztowała pierwszego z brzegu, ale tak niefortunnie, że prokurator nie był w stanie go o cokolwiek oskarżyć. Usilne starania trwały 40 miesięcy i zakończyły się koniecznością wypuszczenia niewinnego człowieka z więzienia. Odszkodowanie za jego straty moralne sąd wycenił aż na 7 tysięcy zł!
Za to na sumę 700 tysięcy inny „niezawisły sąd” wycenił straty moralne pewnego Radusia, który nie lubi, żeby nazywano go zdrajcą (mimo iż nim jest). Na jego korzyść przemawia fakt, że trudno zarzucać zdradę komuś, kto Polakiem się nie czuje, jak jego szef partii. Tym razem „nadzwyczajna kasta” i tak była łaskawa, bo mogła na przykład zasądzić wydrukowanie przeprosin na łamach GW za cenę 7 milionów złotych, albo nawet euro. To by niewątpliwie podreperowało finanse tej cherlawej niemieckiej firmy uczącej Polaków, jak przestać być Polakami.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=530&user_id=0&wysijap=subscriptions

V kolumna 49/2022 (596)


„Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później!” – apelowała do rządu posłanka stronnictwa rusko-pruskiego. Występowała oczywiście nie tyle w imieniu „biednych uchodźców”, co po prostu ZBiR-u. Akcja Łukaszenki nie powiodła się jednak, bo rząd zjednoczonej prawicy nie ugiął się. Nawet nie wzruszył go los kata, który na piechotę przywędrował z Afganistanu. Zmiękł dopiero wobec Ukraińców napadniętych przez Rosję. Wpuszcza wszystkich, bez kontroli kim są.
Ale czy miałby środki i możliwości prześwietlenia milionów uciekinierów? Nie, a poza tym nasz kraj i tak nasycony jest do granic wytrzymałości rusko-pruską agenturą niemającej sobie równej na świecie. W żadnym innym kraju nie ma opozycji totalnej. Kim są eurodeputowani domagający się kar dla Polski, nawet nie trzeba pytać, bo to oczywiste. To są prawdziwi wrogowie, których należałoby rozliczyć z ich czynów już teraz. Ciekawe, czy ci, którzy na nich głosowali, nie chcą swoich dużych pieniędzy, które z woli opozycji przetrzymuje im Unia Europejska, a właściwie to kilku jej wszechmocnych, jak widać, urzędasów skoligaconych partyjnie z Targowicą.
Pośród Ukraińców przekraczających naszą granicę zapewne są również potencjalni przestępcy, co okaże się poniewczasie, ale profilaktyczne ich wyłowienie jest niemożliwe. Ewentualne ich przyszłe czyny karalne z pewnością nie przekroczą szkód, jakie wyrządzają nam stale nasi „polscy” zasiedziali, niekiedy od pokoleń agenci Kremla. Jeśli ruska bezpieka uzna, że warto zrobić zadymę w imieniu Ukraińców, to zrobi, niezależnie od tego, ilu przyjmiemy uchodźców. V kolumna w Polsce jest wystarczająco silna i liczna, bez nowego naboru, który prawdopodobnie nadal trwa.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=529&user_id=0&wysijap=subscriptions

Dziady 48/2022 (595)


Ubóstwo, jako wynik klęsk żywiołowych, znany był ludzkości od zarania. Żebranina bywała koniecznością życiową. Z czasem stała się intratnym zajęciem dla wtajemniczonych. W Indiach specjalnie okaleczano dzieci, żeby budziły litość przechodniów. Wieść niesie, że podobno wielu z londyńskich posiadaczy nieruchomości, majątku dorobiło się na żebraninie.
Co na to komuniści, którym los pokrzywdzonych tak leży na sercu? Wyciągnęli odpowiednie wnioski. Lewactwo porzuciło „klasę robotniczą”, która nie dorosła do „szczytnych ideałów komunizmu” i znalazło sobie inną, doświadczalną klasę „ciemiężonych” zboczeńców. Wzorem Hindusów okaleczających dzieci, też zaczęli od psychicznego okaleczania dzieci, wprowadzając lekcje „seksu” dla najmłodszych. Ten eksperyment powiódł się zwłaszcza w krajach słynących z „tolerancji”, gdzie homoseksualiści rzeczywiście byli prześladowani. Najważniejsze było wypróbowanie, na ile da się ludziom wcisnąć kit Tu wdrażanie kłamstwa się powiodło.
Dziady, czyli godność na sprzedaż. Multi-kulti robi swoje. Żebranina przestała Polaków zawstydzać i dla niektórych stała się sposobem na życie. Innym to życie uprzykrza. Załóżmy taką sytuację. Dzwoni do ciebie nieznajoma osoba i opowiada o nieszczęściu, jakie spotkało niewinne dziecko. Możesz pomóc wpłacając pieniądze na podane konto. W tym momencie już jesteś ugotowany. Nie wpłacisz – będzie cię gryzło sumienie. Wpłacisz – poczujesz się jak frajer zrobiony w bambuko.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=528&user_id=0&wysijap=subscriptions

Ale kino! 47/2022 (594)


Unia Europejska gnębi nas karami za urojony brak praworządności, chcąc w ten sposób wyeołać kompletny chaos wymiaru sprawiedliwości. Nie pozwala obniżać podatków w nadziei, że polska gospodarka się załamie. Istnieje jednak taka dziedzina naszego życia, która powinna budzić niekłamany zachwyt Brukseli i Berlina. Jest nią polska kinematografia.
Jesteśmy prekursorami i sukcesorami stylu w dziedzinie nagrywania dźwięku. Wrzaski i szepty nie wymagają rozumienia słów. Treść dialogów znają tylko scenarzyści, a widzowi nie jest ta znajomość potrzebna, bo przecież dialog niczego do treści i tak nie wnosi. Dobitnie potwierdza to spostrzeżenie ostatnie „arcydzieło” zatytułowane LEGIONY. Najkrótsza recenzja filmu to: Powiesili go, zakopali i uciekł. Do tego sprowadza się cała intryga, nad którą pracowało aż dwóch scenarzystów. Reszta to luźno powiązane sceny batalistyczne przerywane dłuuu….gimi pocałunkami. Tu jedyne zastrzeżenie „prawdziwych Europejczyków” może budzić fakt, że to nie pocałunki homoseksualistów. Taka korekta wymagałaby jednak odsunięcia PiS od władzy.
Całość jest perfekcyjnie nudna. To jeden z powodów, dla których UE mogłaby docenić polski wkład zniechęcania widza do sztuki filmowej. UE powinna ustanowić jakąś nagrodę specjalną, którą obdarowywani byliby widzowie wytrzymujący dwie godziny w kinie.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=527&user_id=0&wysijap=subscriptions

Kup pan cegłę 46/2022 (593)


Czym różni się dawna propozycja „kup pan cegłę”, od dzisiejszego „kup pozytywne opinie w sieci”? Od tej pierwszej transakcji trudno było odstąpić będąc w ciemnym zaułku. Propozycja nie dawała sie odrzucić. Druga jest dobrowolna. W obydwu przypadkach pieniądze są realne, a towar iluzoryczny. Po co komu cegła? Kij bejsbolowy poręczniejszy przecież i pewnie skuteczniejszy. Po co nieszczere komplementy? Nie mają one sprawiać przyjemności komplementowanemu, tylko naciągać jego potencjalnych klientów. Odkąd kłamstwo ma równe prawa z prawdą, oszustwo nie hańbi, ba, stało się wyrazem „moralnej nowoczesności”.
Skończyła się era autorytetów, co jest wielce niepokojące. Ot taki przykład: fakt, że osoba pokroju Ewy Kopacz została „premierką”, nie dziwi, bo jej niedowład umysłowy musiał budzić zachwyt wśród berlińskich mocodawców. Natomiast fakt, że taka osoba nie tylko skończyła pomyślnie studia medyczne, ale „leczyła” ludzi, powinien budzić przerażenie! Skutecznym lekarzem okazał się za to Putin. Napadając na Ukrainę, rozprawił się niechcący z „pandemią”, która ustała z dnia na dzień.
Wróciliśmy do starych, sprawdzonych plag, które gnębią nas nieprzerwanie i coraz bardziej skutecznie. Wśród nich króluje głupota i ignorancja przyzwalające na ogólnoinformacyjne zakłamanie.
Wracamy do epoki kamienia łupanego i „wykształconych” czarownic?


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=526&user_id=0&wysijap=subscriptions

Słowa 45/2022 (592)


Starzy górale umieli przewidywać pogodę na podstawie obserwacji przyrody. Później, udawało się stawiać słuszne diagnozy Instytutowi Meteorologii. Obecnie mój komputer na temat pogody opowiada mi kosmiczne bzdury. Wiedzę czerpie zapewne nie od górali, tylko z innego kontynentu, lub innej czasoprzestrzeni. Albo, po prostu im więcej danych, tym mniejsze prawdopodobieństwo trafności przewidywań, jak w totolotku.
Równie nieprzewidywalna bywa polityka, zwłaszcza unijnych polityków, bo tu żadne reguły nie obowiązują, a jedynie siła przebicia lobbystów. Nie ma takiej bredni, której nie dało by się wprowadzić jako dyrektywy, albo umocować kolejnego kamienia milowego do szyi niepoprawnego politycznie rządu. Chodzi o przyzwyczajanie nas do wierutnych kłamstw w każdej dziedzinie, o zmuszenie do przestrzegania poleceń „autorytetów” zamiast kierowania się własnym rozumem.
Skoro coraz trudniej odróżnić prawdę od kłamstwa, to może dać sobie spokój i pójść na łatwiznę? Czy nie stąd bierze się przewaga popularności głupich nad mądrymi? Internetowy odbiorca ma do wyboru porównać się z jednymi i drugimi. Jeśli jakiś dureń, za rządów PO-PSL, mógł być ministrem, myśli sobie internauta, to co dopiero ja! Porównanie z kimś mądrym prowadziłoby do frustracji, lepiej więc nie wysilać się, żeby go zrozumieć.
A zatem, czy warto jeszcze zabierać głos w jakiejkolwiek sprawie? Jeśli tak, to do kogo adresować powinni swoje słowa pisarze, politycy i publicyści? Tego oni sami nie wiedzą i na tym polega ich kłopot. Z tej trójki najmniej powodów do obaw ma pisarz, bo komu się nie podoba jego tekst albo konterfekt, ten go nie czyta. Chociaż i tu można mieć skrupuły. Jako początkująca autorka kryminałów miałam obawy, czy czasem nie dostarczam pomysłów złoczyńcom? Doszłam jednak do wniosku, że byle bandzior czytaniem się nie zajmuje i zagrożenia takiego nie ma.
Najgorszą sytuację pod tym względem ma polityk, bo powinien trafiać do tłumów, a do kogo nie trafi, kto go nie polubi, lub nie zrozumie, ten na niego nie zagłosuje. Publicyści dzielą się na tych, którzy zadowalają szefa i tych, którzy szefów nie mają, a czy mają czytelników, słuchaczy? Kto to wie?


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=525&user_id=0&wysijap=subscriptions

Kim oni są? 44/2022 (591)


URSULA VON DER LEYEN dla „prawdziwych Europejczyków”, to nieomylna wyrocznia, której deklaracje obowiązują tak długo, póki sama ich nie zmieni, a przynajmniej do końca dnia ich emisji, bo następnego nikt już przecież nie pamięta, co powiedziała, bo i po co? Dla mniej wykształconych z mniejszych miast, którzy liznęli trochę angielskiego, a nie znają niemieckiego, to WON TEN LIAR. Dla nas prostaczków to hasło brzmi po polsku: WON KŁAMCZUCHO!
Radek S jest znany powszechnie jako były minister tego i owego. Wypisuje w internecie różne bzdury sprzeczne jedne z drugimi, a mimo to, albo właśnie dzięki temu, popularność jego nie maleje. Publicyści zastanawiają się, kiedy i dlaczego zmienił poglądy. A skąd wiadomo, że w ogóle kiedykolwiek jakieś poglądy miał? Może jest po prostu durniem, jakiego lobby rusko-pruskiemu udało się umieszczać na eksponowanych stanowiskach, dla kreciej roboty na szkodę Polski wyłącznie?
W moim mieście panoszy się pewien tęczowy dupek, który chce być tytułowany „dupiarzem”. Tu też nikt nie ma wątpliwości, co do jego małego rozumku. I znowu, może właśnie o to chodzi tym, którzy go wylansowali?
Durniowi brak świadomości, że się kompromituje, może i dobrze, ale przy. okazji kompromituje, nas wszystkich, zarówno „prawdziwych Europejczyków”, jak i prostaczków, nie umiejących wymienić pięćdziesięciu paru płci wyszczególnionych w UE.
Czy przy takiej konkurencji, człowiek myślący zdroworozsądkowo ma jeszcze jakieś szanse zaistnienia w świadomości publicznej? Chcę wierzyć, że tak, dlatego chodzę na spotkania z mądrymi ludźmi i wszystkich do tego zachęcam.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=524&user_id=0&wysijap=subscriptions

Alternatywa 43/2022 (590)


„Prawo i Sprawiedliwość” odwołuje się do poczucia sprawiedliwości, na bazie której jest budowane prawo, co stanowi logiczną konsekwencję. „Opozycja totalna”, czyli taka nowa PPR – Partia Prusko Ruska do zarządzania „niedojrzałą demokracją”, żadnego prawa budować nie musi, bo wystarczy to budowane w Berlinie i uzgadniane z Moskwą. Jak już przejmie władzę, uwzględni zapewne minimalne potrzeby „podludzi” na wschód od Odry i na zachód od Bugu. Nie musi się nawet kierować żadną logiką, bo tę wymyślili biali heteroseksualni mężczyźni i jako taka przestanie obowiązywać. Żaden z przyszłych nowoczesnych landów, jakim według nowej PPR powinien stać się „ten kraj”, nie będzie oczywiście przejmował się anachronicznym zdrowym rozsądkiem.
Czym zatem kierują się zaciekli wrogowie prawa i sprawiedliwości? Namiętnym uczuciem nienawiści rzecz jasna! Czyli tym, czym od wieków kierują się rewolucjoniści wszelkiej maści. Pielęgnowanie nienawiści wymaga od nich jednak nieustającej deklaracji, że miłują całą ludzkość, wyłączając oczywiście tych wszystkich, którzy aktualnie zasłużyli na ich nienawiść. Cieszą się niestety tym uczuciem nie koniecznie w czystej postaci. Na co dzień bowiem, doznają dwóch innych: strachu, albo pogardy. Panicznie boją się każdego silniejszego, a każdym słabszym gardzą. Stąd ich hasło powinno brzmieć: „Strach i Pogarda”.
Do wyborów jeszcze daleko, ale lepiej zawczasu wiedzieć z kim się ma do czynienia, wybrać co w życiu ważniejsze: prawo i sprawiedliwość, czy strach i pogarda?


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=522&user_id=0&wysijap=subscriptions