Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Wyssane
Występują: Helga i Wańka
Wańka: Gładko łyknęli.
Helga: Co?
Wańka: To upokorzenie, że antysemityzm wyssali z mlekiem matki.
Helga: Nie wiem, czy tak gładko. Kpią sobie, że ten antysemityzm został wyssany nie tyle z mlekiem matki, co z brudnego palca.
Wańka: Szkoda, że minęły dawne dobre czasy, w których za głupie żarty wsadzano do tiurmy.
Helga: Teraz nawet za obrazę majestatu cara do paki nie pakują.
Wańka: Przesada. Wszyscy przecież już i tak wiedzą, że kto nie kocha Wladimira Wladimirowicza, ten Żyd.
Helga: Chyba jednak nie wszyscy. Trolle nikogo nie oszczędzają.
Wańka: Nie zrozumiałaś, na czym rzecz polega.
Helga: To mnie oświeć.
Wańka: Korzystamy z trolli, które robią to za bezdurno.
Helga: Jak to, nie płacicie im?
Wańka: W tym wypadku jedyną zapłatą jest satysfakcja, że swoich osobistych wrogów też mogą nazywać Żydami.
Helga: I to im wystarcza?
Wańka: Każdy prawdziwy fanatyk brzydzi się pieniędzmi, a przynajmniej powinien.
Helga: Uważasz, że to wasz patent, sprawdzany i udoskonalany systematycznie od rewolucji październikowej?
Wańka: Masz wątpliwości? A Hitler od kogo się uczył?
Helga: Od Lenina, który wcześniej pobrał nauki w Niemczech, czyż nie?
Wańka: Mniejsza o to, kto od kogo. Najważniejsze, że to stale działa.
Helga: Zarzut jest o tyle dobry, że można go postawić każdemu i nie wymaga udowadniania czegokolwiek.
Wańka: Właśnie. Nieważne, co delikwent zrobił, czy powiedział, czyim jest synem czy wnukiem. Można go napiętnować bezkarnie i na tym polega frajda!
KURTYNA