Totalna, a może wręcz totalitarna, opozycja wobec rządu i parlamentu wyłonionych w demokratycznych wyborach dzieli się na dwie grupy: gangsterów wraz ze wszystkimi poplecznikami oraz idiotów. Grupa pierwsza jest w pełni racjonalna. Słusznie bowiem sądzi, że dopuszczenie do władzy sprawiedliwości i to w majestacie prawa jest dla niej śmiertelnie niebezpieczne. Natomiast pożyteczni idioci są niebezpieczni dla każdego otoczenia. Lenin jako pierwszy dostrzegł ich przydatność w manipulowaniu społeczeństwami. Obiecał, że ich powywiesza na sznurkach, których sami mu dostarczą. W zasadzie słowa dotrzymał, chociaż unicestwianie idiotów w sensie fizycznym okazało się zbędne. Wystarczyło umiejętnie zarazić Europę wirusem komunizmu i zobaczyć jak zdycha.
Ale podobnie jak w biologii, pewne organizmy się uodporniają. Europa Środkowa po traumie komunistycznej okazała się mniej podatna na wirus „eurokołchozu” w postaci Unii Europejskiej i ona właśnie jest takim zagrożeniem dla wiecznie żywej idei Lenina. Ale tu znowu nieoceniona rola pożytecznych idiotów zakładających pętlę na szyje własne i ziomków.
Gdyby ktoś miał wątpliwości czy należy do tej grupy, wystarczy odpowiedzieć sobie na proste pytanie: Jeśli człowiek będący twoim autorytetem okazał się kłamcą i mimo to pozostał twoim autorytetem, to jesteś jednak idiotą.