Za największe zbrodnie XX wieku odpowiadają pospołu Niemcy i Rosjanie, czyli nasi odwieczni sąsiedzi-wrogowie. Mordercy nie lubią, żeby im wytykać ich czyny i najchętniej innych za nie obwiniają. Perfidia zbrodniarzy polega na zrzucaniu winy na ofiary.
Żeby to było możliwe, Niemcy najpierw wymyślili sprawców zastępczych. To nie oni mordowali, tylko jacyś hitlerowcy, faszyści, naziści o bliżej nie sprecyzowanej narodowości… Może po prostu Polacy? Tak się jednak składa, że to Niemcy w demokratycznych wyborach wybraki Hitlera i stali za nim murem.
Rosjanom żadne demokratyczne wybory nie były potrzebne by pokochać Stalina wielką, ślepą miłością. A czyż miłość nie wybacza wszystkie-go? Sowieccy komuniści przewyższyli swoich niemieckich sojuszników w liczebności zbrodni i doborze ofiar, nie oszczędzając własnych ziomków. Rosjanie nigdy w swej długiej historii nie zaznali demokratycznych rządów i demokracja jawi im się jako coś abstrakcyjnego, z czym nie wiedzieliby co zrobić. Trudno jednak, żeby taki defekt miał w jakikolwiek sposób umniejszać ich winy.
Nie pozwólmy się ogłupiać różnym manipulatorom wmawiającym nam, że uległość wobec wrogów może przynieść korzyści. Szykujmy się do obrony naszych polskich interesów na każdym polu.