Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Sonda uliczna
Występują: Redaktor i Debiutantka.
Redaktor – Co ty mi tu przyniosłaś?
Debiutantka – Materiał nakręcony dzisiaj.
Redaktor – Nikt ci nie powiedział czym się zajmujemy?
Debiutantka – Informowaniem widzów o aktualnych wydarzeniach…
Redaktor – Jakieś wątpliwości?
Debiutantka – Tak. Chciałabym wiedzieć, czemu służą te wrzutki o niedoskonałości policji? Ludzie mogą zacząć kombinować, że coś w państwie nie gra.
Redaktor – No, dobrze kombinujesz. Chodzi o przyzwyczajenie widza, że nie wszystko jest doskonałe w wymiarze sprawiedliwości.
Debiutantka – Tak zamieszać, żeby nie wiadomo było czy to nie sam złodziej krzyczy: łapaj złodzieja?
Redaktor – Właśnie, ale wracając do twojego materiału. Naszych widzów nie interesuje, na kogo jakieś tam mohery zagłosują.
Debiutantka – Przecież te dwie staruszki ustawiliśmy przed kościołem, żeby mogły jasno zadeklarować swoje poparcie dla jedynego właściwego prezydenta.
Redaktor – I to właśnie wyklucza je z grona moherów. Ja mówię o całej tej reszcie!
Debiutantka – Z tym był kłopot. Ludzie albo czmychali na widok kamery, albo nie mówili tego, czego nasi widzowie by sobie życzyli.
Redaktor – Dużo jeszcze musisz się nauczyć. Obdzwoń celebrytów i zapytaj czy chcą się przypomnieć publice.
Debiutantka – Warunek, że zadeklarują poparcie dla naszego, jedynie słusznego kandydata?
Redaktor – Widzę, że zaczynasz pojmować na czym polega misje telewizji publicznej.
KURTYNA