Rozpoczęłam pisanie powieść sensacyjną, z licznymi zwrotami akcji i wyrazistymi postaciami, gdy nagle uświadomiłam sobie, że to nie ma sensu. Kto i po co miałby to wydawać? Tego typu literatura zarezerwowana jest u nas dla zagranicznych autorów, za którymi idą kolosalne pieniądze na reklamę. Polskiemu autorowi opłaca się jedynie pisanie biografii celebrytów. A jeszcze bardziej opłaca się nie pisanie o nich, na co wskazują taśmy z nagraną propozycją mecenasa Giertycha.
Sama biografii nie pisuję (nawet auto-), ale odważna osoba mogłaby się podjąć takiego zadania. Wszak nie tak wiele wiemy o „pierwszej damie”. Nie należy jednak zapominać co przytrafiło się autorowi „Komora”.
Ja spróbuję uczciwie zarobić swoim pisaniem na chleb, a konkretnie na wydanie, albo i wystawienie Teatrzyku Zielony Śledź.