Jest lato i niebawem rozpocznie się festiwal „Literacki Sopot”. Tematem wiodącym trzeciej edycji będzie literatura rosyjska. Jakże by inaczej! Przyjaźń polsko-radziecka trwa nieprzerwanie w PRL-u bis. Poza tym, to zapewne taka mała, ale konieczna rekompensata za zrezygnowanie z obchodów w naszym kraju, w 2015 Roku Rosyjskiego. A może też ze strachu, że stary niedźwiedź zaczyna się budzić i…?
Prawdziwym wrogiem obecnej władzy sprawowanej przez Platformę Obywatelską jest Naród Polski, a najskuteczniejszą bronią są podziały. Podział na frakcję pruską i ruską przestał wystarczać, dlatego odwołano się do dawnego i obecnego wroga ZSRR, czyli USA. Reaktywowanie, wpajanej przez cały czas istnienia PRL-u, wrogości do Stanów Zjednoczonych zadziałało. Przy czym obecna, zmodyfikowana argumentacja wygląda następująco:
Roosevelt nas zawiódł oddając w ręce oprawcy Stalina. Dlatego nie wolno ufać jego krajowi, czyli USA, bo jego prezydent reprezentował cały swój kraj. Należy oddać się w opiekę Rosji, czyli kraju oprawcy, bo Stalin był tylko sam, a jego rodacy, mordując nas, nie wiedzieli co czynią. Tak przynajmniej zdaje się zakładać Leninowska Loża Pożytecznych Idiotów (LLPI).