Z Nowym Rokiem lubimy się pocieszać (lub straszyć) przepowiedniami. Ostateczna reforma sądownictwa będzie zarówno pociechą dla przestępców wszelkiej maści, jak i ostateczną klęską ludzi uczciwych.
Obawiam się, że Resort (nie)Sprawiedliwości sięgnie po rekord Guinness’a, w kategorii sądów najwolniejszych i najbardziej niezależnych od prawa, logiki i zdrowego rozsądku. Gdyby to się Tuskowi udało wprowadzić, to mógłby zmienić nazwisko na Koniecpolski.
Na szczęście większość przepowiedni się nie sprawdza. W tym wypadku wiele zależy od nas samych. Spróbujmy odsunąć od władzy mafię, która po 13 grudnia ubiegłego roku dorwała się do władzy. Bo jak nie, to zostanie nam odebrane wszystko z wolnością na czele. Uwaga!!! To już trwa! A zatem życzmy sobie przywrócenia prawa, jak rozumieją je zwykli Polacy, nie tylko chrześcijanie.