Artyści 1/2024(653)

Kiedy dowiedziałam się, że Nagrodę Nobla otrzymała książka pt.: „Septologia”, a powodem splendoru, jakiego doznała publikacja, był brak kropek na 1200 stronach. Pomyślałam sobie… hm, a gdybym tak zebrała do kupy to, co napisałam i pozbawiła kropek? U Nobla szans bym raczej nie miała, ale u Guinnessa – kto wie?
Pisanie, a nawet publikowanie książek nigdy wcześniej nie było tak tanie. Nagradzanie ich też nic prawie nie kosztuje, można więc nagradzać te najbardziej „słuszne ideologicznie”, albo „artystycznie”, bo i tak tego nikt nie zakwestionuje, bo nikt ich nie czyta.
Produkcja filmowa potaniała także, ale nie na tyle, żeby obyć się bez mecenatu państwa. Tu niestety, poprzedni rząd, nasz – prawicowy, sprawę oddał walkowerem. Minister Gliński zajął się wyłącznie muzealnictwem, bo taką działalnością nikomu nie wchodził w drogę. Przeciwnie, nasi potencjalni agresorzy z Zachodu i ze Wschodu mogli się nawet czuć zadowoleni, że w razie napaści będą wiedzieli gdzie i co mogą zrabować.
„Artystom” kina i teatru lepiej było się nie narażać, bo a nóż poskarżą się jeszcze centrali w Brukseli. Co szkodzi cierpliwie znosić połajanki za niewystarczające milionowe dotacje „robione na głowę artystce”? Na teatrze, czy kinie nikt się przecież nie zna. A jeśli chodzi o seriale, to wystarczy opublikować opinię jednej, czy drugiej pani z magla (jeśli jeszcze ktoś pamięta, co to był magiel, co się tam robiło i o czym rozmawiało).
Jedynymi serialami na poziomie, wyprodukowanymi w XXI wieku, mogą poszczycić się Ukraińcy. Najwyraźniej rządzący tam oligarchowie nie są zainteresowani „dorównywaniu Zachodowi”. A może ten Zachód mają w kieszeni? Ot, tacy artyści biznesu.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=593&user_id=0&wysijap=subscriptions

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *