Mam Teatr 49/2023(649)


No, może z tym posiadaniem teatru na własność, o czym marzyłam, to z mojej strony gruba przesada. Nawet mój „Internetowy kabaret” spektakli nie wystawia, bo i tak sejmu ostatniej kadencji, z jego antypolskim poczuciem humoru, nie przebije.
Wróćmy jednak do prawdziwego teatru. Zostałam zaproszona na spektakl pt. „Randka w Bistro”. Wybrałam się głównie z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że niedaleko, a po drugie – telewizja serwuje prawie wyłącznie dialogi głupich z jeszcze głupszymi, co jest śmiertelnie nudne i obraźliwe dla inteligencji. Poszłam z przeświadczeniem, że skoro w polskich serialach aktorstwo stoi na żenująco niskim poziomie, to czego można się spodziewać po jakimś tam teatrzyku, o którego istnieniu wcześniej nawet nie słyszałam.
W miarę oglądania przedstawienia moje zdumienie i zachwyt rosły. Takiego majstersztyku na scenie nie widziałam od lat. Kiedy aktorzy zwracali się do nieistniejącej pani Wandy, gdzieś na widowni, to niemal słyszałam jej riposty, które oczywiście nie padały, ale jakoś istniały. Po zakończeniu trudno mi było uwierzyć, że pani Marzanna Graff wcieliła się aż w pięć ról!!! Wszystkie zagrała znakomicie, podobnie jak jej sceniczny partner Aleksander Mikołajczak. Twórcom i aktorom z „Mam Teatr” należy się wielkie uznanie! Chapeau bas!
Okazuje się, że sztuka teatralna jeszcze żyje, chociaż znalezienie dobrej, to jak szukanie życia w kosmosie.


https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=589&user_id=0&wysijap=subscriptions

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *