Dobrze jest uświadomić sobie, że są 4 sposoby przekazywania informacji.
1) Mówienie prosto o sprawach prostych. Tu prym wiodą wywiady ze sportowcami wszelkiej maści, których dziennikarze pytają co czuli w chwili zwycięstwa. Trudno zaskoczyć odpowiedzią na takie pytanie. W tej samej kategorii znajdują się dialogi seriali telewizyjnych sprowadzających się do wymiany informacji: „kocham cię” i „ja cię też”. To taki przekaz do poczciwego ludu, za jaki mają nas postpeerelowskie „elity”.
2) Mówienie zawiłe o zawiłych sprawach, to domena środowisk zamkniętych, o których przeciętny odbiorca mało wie. Są niedostępne zarówno ze względu na swą ekskluzywność, jak i dbałość o interes grupy. Z jednej strony, to język naukowy, z innej mafijny z dodatkiem lokalnego żargonu.
3) Mówienie w sposób zawiły o sprawach prostych jest sztuką, która ostatnio święci triumfy. Wystarczy otworzyć telewizor, żeby wylał się na nas słowotok jakiegoś posła, albo dziennikarza zadającego pytanie, przypominające rozmiarem nieprzebraną rzekę słów, z której nie sposób wyłowić jakikolwiek sens.
4) Ostatni sposób, to mówienie prostym językiem o sprawach skomplikowanych. Udaje się to tylko nielicznym, których wypowiedzi sobie cenię i udostępniam je zazwyczaj poniżej felietonu.