Równo czterdzieści lat temu Święta Bożego Narodzenia były wesołe, bo pełne nadziei na lepszą przyszłość. W rok później Polacy przekonali się, jak te nadzieje były płonne.
Obecna sytuacja jest inna. Właśnie dowiedzieliśmy się, że znowu nas wykiwano. Zgodziliśmy się, żeby Unia Europejska zaciągała niebotyczne długi na nasz koszt. Zapłacimy ile zażądają, a i tak będą nas ciągali po wszelkich trybunałach, pod dowolnymi, bzdurnymi zarzutami. Nie mamy najmniejszych szans udowodnić, że nie jesteśmy wielbłądami.
Śmieszność tej sytuacji wcale nie jest wesoła, chociaż aktorzy dobrze odgrywają swoje role. Zwłaszcza Soros popisał się, udając niezadowolonego z wyniku obrad, w którym de facto osiągnął dokładnie to, co chciał. Telewizja państwowa pokrętnie usiłuje nam wmówić sukces rządu, pokazując udającego niezadowolenie Sorosa. Wcześniej, kiedy lewica entuzjastycznie i szczerze popierała piątkę dla zwierząt, to jakoś jej nie pokazywano jako dowód na rację rządu.
A może to takie przyzwyczajenie nas do wiary tylko w brednie?
Radujmy się Świętami, póki nam wolno.
http://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=414&wysijap=subscriptions