Opozycja nieudolnie zwiera dziurawe szeregi przeciwko „Kaczystowskiemu reżimowi”. Powstała nowa „unia” Konfederacji z Koalicją, czy Koalicji z Konfederacją. Ta K&K dała popis głębokiego przywiązania do litery prawa, jakim by ono nie było. Oba ugrupowania pokazały, że regulamin Sejmu jest świętością, niezależnie od jakiejś tam pandemii. Niestety, mimo heroicznej postawy Totalnych, a nawet samego „swawolnego Dyzia”, czyli „trzeciej osoby w państwie”, nie udało się zablokować aktu prawnego, proponowanego przez rząd dla osłony gospodarki. Nowe przepisy wejdą jednak w życie.
A co na takie bezczelne i bezprawne panoszenie się polskiego rządu w Polsce powie Unia Europejska? Tego nie wiemy. Chwilowo mowę jej odjęło. Zgodziła się podobno, żebyśmy pieniądze przeznaczone na fontanny i aquaparki wydali na respiratory, czy może „inspiratory”, jak chce kandydatka na prezydenta. Unijni urzędnicy przestali udawać, że coś robią i taki stan może potrwać do czasu, gdy inni uporają się z ich problemami. Wówczas może się okazać, że zdaniem Unii Europejskiej wybory prezydenckie w Polsce będą nielegalne, albo nielegalne będzie ich ewentualne przełożenie. Sytuacja bez wyjścia. Koalicyjna kandydatka już nawołuje do bojkotu wyborów. Fani jej „inspiracji” powinni zastosować się do takiej sugestii.
Ś-wirus opanował już Sąd Najwyższy. Jego władczyni, której kończy się kadencja, oświadczyła właśnie, że władzy raz zdobytej nie odda nigdy, w czym patronuje jej zapewne sam Gomułka zza grobu i Unia z Brukseli.
Wszyscy próbują zgadnąć, jak będzie wyglądał świat po pandemii. Jako optymistka, widzę szanse dla Polski wybicia się na prawdziwą niepodległość (oczywiście po zakończeniu rozgrzebanej dekomunizacji). Niemiecki projekt unii z Rosją będzie miał mniejsze szanse, niż kiedykolwiek wcześniej.