Swojaki

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Swojaki

Występują: Wańka i Podwładny

Wańka: Co nowego?
Podwładny: Melduję, towarzyszu…
Wańka: Mówiłem już, żebyście dali sobie spokój z tym towarzyszem i tytułami. Dla swoich jestem Wania.
Podwładny: Jak tak, to słyszałem właśnie przed chwilą taki dowcip: – Nie mów do mnie mamo. Fakt, że sypiam z twoim ojcem, do tego cię nie upoważnia. – To jak mam mówić? – Po prostu, Andrzej.
Wańka: Dobre, ale nie nadaje się do rozpowszechniania. Powiedz lepiej, ile podpisów udało się zebrać pod petycją?
Podwładny: Za mało na złożenie w Sejmie projektu obywatelskiego.
Wańka: Jasne, to stale cholernie katolicki kraj.
Podwładny: Jeśli można zapytać…
Wańka: Pytaj.
Podwładny: To po jakiego grzyba wystawaliśmy na tej patelni od świtu do nocy, agitując przechodniów, żeby żądali rozliczenia kleru z każdej złotówki?
Wańka: To była tylko zbiórka materiałów. Teraz wszyscy usiądziecie i weźmiecie się do roboty.
Podwładny: Jakiej?
Wańka: Trzeba sprawdzić każdy PESEL. To są wszystko nasi potencjalni współpracownicy, same swojaki.
Podwładny: Po co nam aż tylu?
Wańka: Bo już wszyscy zauważyli, że mamy tylko garstkę aktywistów, których wozimy z miasta do miasta na parady równości. Czas powiększyć bazę.
Podwładny: TW?
Wańka: Też, ale najbardziej potrzebujemy armii leninowskich użytecznych idiotów.

KURTYNA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *