Korek, worek i…

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Korek, worek i…

Występują: Helga i Wańka

Wańka: Ta cholerna nadzwyczajna kasta przegina pałę.
Helga: W czym? To przecież prawie sami nasi ludzie!
Wańka: Utrudniają werbunek nowych agentów.
Helga: Nie bądź zachłanny. Wasi ludzie decydują przecież o wszystkim.
Wańka: Otóż tylko tam, gdzie was nie ma.
Helga: Gramy przecież do jednej bramki.
Wańka: Właśnie, wam też powinno zależeć na werbunku nowych ludzi.
Helga: A w czym konkretnie ten ich, pożal się Boże, wymiar sprawiedliwości przeszkadza?
Wańka: W upowszechnianiu przekonania, że kradzież to tylko roztargnienie, pijaństwo to chwilowa niedyspozycja, a pedofilia to postęp.
Helga: O, przepraszam. Gender wyróżnia dwie opcje – tolerancję, której należy uczyć od niemowlęctwa, i pedofilię, której dopuszczają się wyłącznie księża katoliccy.
Wańka: Nie chodzi o detale. Wiesz, kogo werbuje się na tajnych współpracowników?
Helga: Oświeć mnie.
Wańka: Nie słyszałaś o zasadzie – korek, worek i rozporek?
Helga: A konkretnie co to znaczy?
Wańka: Dobry agent to pijak lub narkoman, łasy na pieniądze i seks.
Helga: Jasne, i co z tego wynika?
Wańka: Z chwilą, kiedy chciwość, rozwiązłość i uzależnienia stają się powodem do dumy, haki przestają działać!
Helga: No, rzeczywiście!

KURTYNA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *