Układ, w którym jedna ze stron jest starsza, mądrzejsza i bogatsza, dyktuje jednoznacznie wzajemne zależności. Dawno temu odkryli to mężczyźni żeniący się z kobietami od siebie młodszymi, głupszymi i często biedniejszymi. W tradycyjnym związku małżeńskim, mąż uzurpował sobie tę uprzywilejowaną rolę. Jeśli zdarzyło się, że był młodszy, lub biedniejszy od żony, starał się ukryć ten „wstydliwy” fakt. W przypadku intelektualnej przewagi żony, próbowano tego faktu po prostu nie zauważać.
Te dobrze znane wszystkim zasady usiłuje się przedstawiać jako obowiązujące również w układzie międzynarodowym, uzasadniając np. dominację Niemiec nad Polską. Zapomina się przy tym, że polska demokracja jest o parę wieków starsza od niemieckiej. Mądrość niemiecką można oceniać na różne sposoby, ale stadne podążanie za Hitlerem, czy Merkel o mądrości narodowej Niemców świadczy nie najlepiej. Czy są od nas bogatsi? Oczywiście! To jak porównywanie rabusia z obrabowanym.