Radek S. próbował robić dobrze tym i owym, ale brak zdecydowania komu dogodzić najbardziej jemu samemu na dobre nie wyszło. Krajowi wazeliniarze mają zadanie ułatwione. Wiadomo, że trzeba dobrze robić władzuni. Nie każdy jednak wie na czym to polega, jak dogodzić Platformie Obywatelskiej? Udowodniła ona ponad wszelką miarę, że pragnie kraść ile się da i jak długo będzie to możliwe, zamiatając wszystkie afery pod dywan. Innego programu nawet nie próbowała stworzyć, nie licząc szczucia na PiS, czym zajmowała się przez dwie kadencje. Wszystko co ma do załatwienia robi przy pomocy manipulacji, jawnych kłamstw i dezinformacji. Usłużni dziennikarze w mediach głównego ścieku prześcigają się w wyszukiwaniu tematów zastępczych. Kto to rozumie i potrafi być użyteczny, może liczyć na ochłapy z pańskiego stołu.
Przekonały się o tym dwie panie. Pierwsza z nich zapewniła sobie niewątpliwie gratyfikacje, druga przeciwnie. Ta pierwsza wykazała się jaskrawym zanikiem pamięci, co trochę dziwi zważywszy, że jest aktorką. W szczuciu na PiS tak się zagalopowała, że zapomniała nawet o teatrze w sercu Warszawy, który dostała w prezencie za rządów tej partii. No, ale kto by tam dociekał faktów!
Druga natomiast jako posłanka PO z Olsztyna zadarła z sitwą i po-niosła tego konsekwencje. Ale czy może się temu dziwić? Chyba tylko własnej naiwności. Do szajki przystępuje się przecież nie po to żeby walczyć ze złem, a przeciwnie, żeby ciągnąć korzyści z samej już tylko przynależności.
Przed pozostałymi paniami też stoją wyzwania, tym razem samej Unii Europejskiej, o czym zdążyła się przekonać szefowa włoskiej placówki imigracyjnej. Młodzi muzułmańscy imigranci dokonali zbiorowego gwałtu na kobiecie i próbowali ją zabić. Nie wiadomo czy tak właśnie szefowa placówki imigracyjnej rozumiała co znaczy „robić dobrze”.