Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
07 zgłoś się
Występują: Porucznik Borewicz i Prokurator
Borewicz – Zgłaszam się.
Prokurator – Podobno rozwiązaliście aferę taśmową.
Borewicz – Zgadza się. Referować?
Prokurator – Jasne.
Borewicz – Wszystko się potwierdziło. Prezes banku zgodził się dodrukować pieniądze na potrzeby rządu, a premier usunąć z rządu umiłowanego ministra, który wolał pożyczać od zagranicznych zaprzyjaźnionych z nim banków na lichwiarski procent, zamiast zwyczajnie dodrukowywać.
Prokurator – To już wszyscy wiemy. Do rzeczy.
Borewicz – Mam wyliczać wszystkie przekręty wszystkich ministrów, czy chce pan tylko te najcięższe zagrożone karą powyżej 10 lat?
Prokurator – Co wy mi tu Borewicz pieprzycie!? Nie jesteście od tuszowania przestępstw, tylko od ich wykrywania!
Borewicz – No, właśnie…
Prokurator – Jakie właśnie? Wiecie kto stoi za tymi zbrodniczymi nagraniami, czy nie?
Borewicz – Nie mamy oryginalnych nagrań…
Prokurator – Próbujecie mi wmawiać, że to ma jakiekolwiek znaczenie?
Borewicz – Prawdę mówiąc trochę się dziwiłem, że są takie ważne. W sprawie smoleńskiej wystarczały prokuraturze kopie.
Prokurator – Chcecie mi powiedzieć, że uwierzyliście w tę ściemę? Zabezpieczenie taśm miało cel taktyczny. „Dowodów w sprawie” nikt nie miałby prawa publikować. Ale mleko się już rozlało.
Borewicz – Ta scena przemocy w redakcji wypadła blado. Dwóch osiłków nie potrafiło wyrwać laptopa chudzinie?
Prokurator – Chodziło o uwiarygodnienie „chudziny”, jak go nazwaliście. Musiał być bardziej przekonujący.
Borewicz – Zwarzywszy jego kryminalną przeszłość?
Prokurator – Nie bądźcie tacy dociekliwi. No, więc kto stoi za tymi zbrodniczymi nagraniami?
Borewicz – Rozumiem, że PiS się już przejadł…
Prokurator – Wy mi tu nie filozofujcie. Politycznie, to my już oczywiście mamy sprawców. Dajmy na to jakiś spisek kelnerów, albo sprzątaczek. Premier chciałby wiedzieć jak było naprawdę.
Borewicz – Z całym szacunkiem, ale nie podejrzewam go o ciekawość w jakiejkolwiek dziedzinie.
Prokurator – Tu się akurat z wami zgadzam, nie mniej rozczarowaliście mnie, Borewicz. Lepiej wracajcie do filmu, bo na arenie politycznej żadna z was korzyść.
KURTYNA