Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
W okowach mody
Występują: Leming i Moher.
Moher – Krzyk mody zawsze starał się zagłuszyć dyskretny urok elegancji, ale nigdy wcześniej nie był tak agresywny.
Leming – Co przez to rozumiesz?
Moher – Dopiero w obecnych czasach poczucie estetyki stało się czymś w rodzaju wstydliwej przypadłości.
Leming – Ty najwyraźniej nie jesteś w stanie pojąć na czym polega współczesna moda.
Moher – A tu się akurat mylisz. Właśnie doszkoliłam się w tym zakresie i wiem, że należy łączyć ze sobą rzeczy do siebie nie pasujące. Nawet się do niej zastosowałam.
Leming – Jakoś tego nie widzę.
Moher – Bo się nie przyjrzałaś. Popatrz na moje ręce.
Leming – Rzeczywiście, jak na filmie!
Moher – Dlaczego jak na filmie?
Leming – No, nie zdjęłaś rękawiczek. Teraz w co drugim serialu ludzie wracając do domu, albo wchodząc do lokalu nie zdejmują rękawiczek…
Moher – Co im bardzo utrudnia zajęcia. Zauważyłam. W ten sposób jestem modna nawet podwójnie.
Leming – A to dlaczego?
Moher – Nie spostrzegłaś, że jedną rękawiczkę mam skórzaną, a drugą z włóczki?
Leming – Spostrzegłam, ale obydwie są czarne, to się nie liczy.
Moher – A te dziury w skórzanej? Nie przypominają ci dziurawych dżinsów?
Leming – Przypominają, ale dziury w dżinsach to szpan, lub jak wolisz moda, a w rękawiczkach to zwykły obciach.
Moher – A nie opatrzyły się już wszystkim te dziurawe portki? Przecież to się widuje od trzydziestu lat!
Leming – Dokładnie, ale to się nadal nosi. Rękawiczki mogą mieć co najwyżej sprute palce.
Moher – Aha. A to może powinnam zmienić pantofle?
Leming – Była już taka jedna, która przyszła do klubu w pantoflach nie od pary.
Moher – I co?
Leming – Olali ją.
Moher – Dlaczego?
Leming – Wszyscy byli już naćpani. Nikt nawet nie zauważył.
KURTYNA