Donosicielka

 

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Donosicielka

 

Występują: Moher i Leming.

 

Leming – Udało mi się zostać donosicielką.

Moher – Jak to udało? Myślałam, że jesteś nią od dawna.

Leming – Od 5. stycznia. Będę donosiła wezwania od sądu.

Moher – A, rozumiem. Dostałaś pracę na poczcie jako doręczycielka.

Leming – Nic nie rozumiesz. Mam teraz samodzielną placówkę.

Moher – A co z kioskiem rybnym?

Leming – Jedno nie wyklucza drugiego. Po zamknięciu sklepu, jak będę miała czas i będzie mi się chciało, to podskoczę z zawiadomieniami.

Moher – A jak ci się nie będzie chciało?

Leming – To też nic się nie stanie. Delikwent co najwyżej nie dowie się, że miał być przesłuchany.

Moher – A sąd nie będzie miał pretensji jeśli świadek nie stawi się na rozprawę?

Leming – Będzie, ale nie do mnie przecież. Nikt mi nie udowodni, że nie próbowałam zawiadomienia dostarczyć.

Moher – Sąd może ukarać, nałożyć grzywnę za niestawienie się.

Leming – Nie moje zmartwienie. Komornik już takiego delikwenta znajdzie.

Moher – To jednak nie w porządku.

Leming – Nie mów, że żal ci przestępcy. Taki mieszka sobie na uboczu, wszyscy myślą, że uczciwy, a tu masz! Czy podejrzewałabyś na przykład tego Kowalskiego, co to mieszka za wsią, że wymiar sprawiedliwości go ściga?

Moher – No, nie.

Leming – A widzisz. Dostałam wczoraj wezwanie dla niego.

Moher – I doręczyłaś?

Leming – Nie, bo karp mi upadł i list się zamoczył. Musi wyschnąć.

Moher – A jeśli to rzeczywiście groźny przestępca?

Leming – Wyluzuj. Gdyby prokurator albo sędzia chcieli tak naprawdę go widzieć, to wysłaliby po niego policję. W końcu od czegoś ona jest. Samymi radarami zajmować się nie może.

 

KURTYNA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *