Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Domiar Niesprawiedliwości
Występują: Adwokat, Prokurator, Sędzia.
Adwokat – Wysoki Sądzie, tak, obrona nie neguje faktu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Ale proszę żeby Sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące. Przypominam, że ofiara też nie była bez winy. Denat zupełnie niepotrzebnie wyciągnął na światło dzienne stare, dawno zapomniane czyny oskarżonego i groził ich ujawnieniem.
Prokurator – Za pozwoleniem Wysokiego Sądu, ale nie rozstrzygamy tu winy ofiary, tylko sprawcy.
Sędzia – Proszę skupić się na właściwej linii obrony.
Adwokat – Dobrze. Proszę uwzględnić fakt jak trudno być Żydem w naszym nietolerancyjnym społeczeństwie. Historia Europy pełna jest pogromów, których zwieńczeniem było „ostateczne rozwiązanie” Hitlera. Stalin, co prawda, starał się im to wynagrodzić, namaszczając na kluczowe stanowiska w podbitych krajach, ale kto to docenił? Osoby pokroju denata wolą raczej wytykać Amerykanom, że poddali się finansowej oligarchii zdominowanej przez tę nację.
Te same wrogo nastawione środowiska twierdzą, że Żydzi dysponując ogromną fortuną mogą kupić praktycznie wszystko, z wyjątkiem szacunku i że media robią co mogą, żeby Polakom wmawiać poczucie winy, niedowartościowania, zaściankowości i że w dużym stopniu im się to udaje. Prawda jest jednak odmienna. Mamy do czynienia ze scedowaniem kompleksów, a scedowanie w tym wypadku nie oznacza usunięcia. Pozbycie się kompleksów z przyczyn urojonych, jak w przypadku Polaków, jest mimo wszystko łatwiejsze od pozbycia się kompleksów umotywowanych historycznie.
Dlatego wnoszę o łagodny wymiar kary.
Sędzia – Pan prokurator ma głos.
Prokurator – Wysoki Sądzie, jeśli dobrze zrozumiałem linię obrony, to kompleksy, nawet najbardziej uzasadnione historycznie, nie dają prawa do samosądu. Kwestia poruszona przez obronę, jako ewentualny motyw, jest drugorzędna i nie powinny być brana pod uwagę przy ocenie czynu popełnionego przez oskarżonego. A czyn ten, przypominam, został udowodniony niezbicie, zarówno w toku prowadzonego śledztwo, jaki i przewodu sądowego. Dlatego wnoszę o najwyższy wymiar kary. (Dzwoni komórka prokuratora) Mogę, Wysoki Sądzie? To może być coś ważnego.
Sędzia – Proszę.
Prokurator (do rozmówcy w telefonie) – Tak. Rozumiem. Oczywiście. (chowa komórkę).
Sędzia – Czy podtrzymuje pan oskarżenie?
Prokurator – W całej rozciągłości, Wysoki Sądzie. To jest na tyle na ile pozawala poprawność polityczna, oczywiście. Czyli wnoszę o usunięcie sprawy z wokandy. Liczę też na to, że akta sprawy zaginą w niewyjaśnionych okolicznościach i bezpowrotnie.
Byłem przeglądania online więcej niż trzy godziny dzisiaj, jeszcze nigdy nie znaleziono żadnych ciekawy artykuł jak twoje. Jest to dość mało warte dla mnie. Moim zdaniem , jeśli wszystkie webmasterów i blogerów wykonane dobrej treści jak ty ,netto będzie o wiele bardziej przydatne niż kiedykolwiek wcześniej .