Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Wspólny dom
Występują: Ona, On, Narrator.
Ona – Po ukończeniu gimnazjum w 1928 r. podjęłam studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, będąc tam jedyną kobietą. W 1934 r. przeniosłam się na studia ogrodnicze w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, które ukończyłam w 1938 r.
On – Przed wojną uczęszczałem do gimnazjum prowadzonego przez zakon Marianów na warszawskich Bielanach.
Ona – Po zajęciu przez Polskę Zaolzia w październiku 1938 r., przeniosłam się wraz z rodziną do pasa przygranicznego, gdzie na zlecenie polskich władz organizowałam punkty sanitarne, wspomagałam uciekinierów z Czechosłowacji i współpracowałam z wywiadem.
On – W 1939 wraz z rodziną przenieśliśmy się na Litwę, a po aneksji tego kraju przez ZSRR w 1940 zostałem zesłany na Syberię.
Ona – Po wybuchu II wojny światowej wróciłam do majątku rodziców w Pawłowicach w powiecie grójeckim, gdzie zmagazynowałam część broni wywiezionej z Warszawy oraz zorganizowałam rusznikarnię i druk fałszywych dokumentów.
On – Po nieudanej próbie dostania się do Armii Andersa, ukończyłem szkołę oficerską w Riazaniu i zostałem skierowany do 2. Dywizji Piechoty im. Henryka Dąbrowskiego jako dowódca plutonu zwiadu.
Ona – W 1940 r. zostałam zaprzysiężona do Związku Walki Zbrojnej. Współpracowałam z Biurem Informacji i Propagandy komendy warszawskiego okręgu AK, pisywałam do Biuletynu Informacyjnego. Gdy w 1942 r. Niemcy zarekwirowali majątek w Pawłowicach, zamieszkałam w Warszawie, współdziałając z jednym z oddziałów bojowych Kedywu.
On – Jako pomocnik szefa sztabu 5. Pułku Piechoty ds. zwiadu, przeszedłem szlak bojowy 1. Armii Wojska Polskiego.
Ona – Od końca 1943 r. kierowałam nowo utworzoną na obszarze warszawskim AK Komendą Społecznego Komitetu Antykomunistycznego – tzw. departament „R”.
W czasie powstania warszawskiego prowadziłam nasłuchy radiowe w trzech językach dla Komendy Głównej AK. Byłam też łączniczką i sanitariuszką, w trakcie walk zostałam ranna.
On – W marcu 1946 roku aktywnie uczestniczyłem we wspólnej akcji z UB i MO we wsi Hestynna koło Hrubieszowa, gdzie aresztowano 10 aktywnych członków nielegalnej organizacji Wolność i Niezawisłość (WiN) za kolportaż ulotek i proklamacji wrogich rządowi Polskiemu i Radzieckiemu.
Ona – Po wojnie początkowo ukrywałam się w miejscowości Świder pod Warszawą, a w listopadzie 1946 r. zbiegłam do Wielkiej Brytanii. Do Polski powróciłam na krótko w 1947 r. wraz ze zleconą mi misją kurierską. Pozostałam na emigracji, w latach 50-tych ukończyłam Szkołę Sztuk Pięknych w Londynie.
On – W latach 1950–1952 brałem udział w zajęciach dwuletniego Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu, które ukończyłem z oceną bardzo dobrą.
Ona – Przez cały czas działałam aktywnie w organizacjach emigracyjnych. Zainicjowałam utworzenie Funduszu Inwalidów AK im. gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, którym kierowałam w latach 1949-1995. Byłam wiceprzewodniczącą Zarządu Głównego Koła AK w Londynie oraz redaktorką jego „Biuletynu Informacyjnego”. Dokumentowałam powstanie warszawskie, akcje AK i Szarych Szeregów.
On – W 1956 awansowałem jako najmłodszy w korpusie oficerskim do stopnia generała; w październiku tego samego roku, jako jedyny polski generał, opowiedziałem się za pozostaniem marszałka Konstantego Rokossowskiego w LWP.
Ona – W latach 80. prowadziłam akcję propagandową i charytatywną na rzecz „Solidarności”, wygłaszając prelekcje po całej Wielkiej Brytanii.
On – Nie wiem kto to jest Ślepowron Glizdousty i co miałby wspólnego z Wojskową Radą Ocalenia Narodowego.
Narrator – Co tych ludzi mogło łączyć? Wspólny dom? Właśnie! Ale bynajmniej nie w przenośni. On po prostu zawłaszczył jej dom na Mokotowie, w którym spokojnie sobie mieszka. Kim jest ona? To Halina Martinowa. A On? To zdrajca narodu polskiego nie wart by jego nazwisko wymieniać.
KURTYNA