Co jest grane? Chciałabym wiedzieć, bo sama nie ściągam, ba nawet nie ćpam, mogę więc być niedoinformowana. Należę natomiast do ZAiKS-u, który powołany jest do ochrony dóbr intelektualnych. Przestał wystarczać? Zapewne łatwiej namierzyć i ukarać ściągającego niż udostępniającego. A może chodzi o coś zupełnie innego? Karanie niepoprawnych politycznie? Pewnie też.
Całą sprawę rząd Tuska mógł by pewnie odłożyć ad akta, gdyby nie zobowiązania. Wobec kogo? To owiane jest tajemnicą i nie ma żadnych przesłanek, żeby sądzić, że tego wymaga polska racja stanu.
Na koniec proszę zajrzeć do załącznika, w którym udostępniam cudze zdjęcia cudzych kotów i głosować na najpiękniejszego z listy Nr 2.
Co jest grane? Symfonia fantastycznego kompozytora Merkozy’ego, pod batutą posłusznego interpretatora DZIEŁ WIEKOPOMNYCH, Premiera rządu nierozgarniętego, marginalnego Narodu. Brak mi koncepcji na nazwę Arcydzieła, ale może inni, ci bardziej zorientowani, coś, tak po polsku, wykombinują?
ACTA, to kolejny, po PATRIOT ACT, pomysł na zniewolenie Amerykanów. Sprytne korporacje pomyślały pewnie, że kraje, członkowie NATO, to też Umysłowi Amerykanie i… namówiły zasłużonego Laureata Pokojowej Nagrody Nobla, na dalszą ekspansję chorego konceptu… No, co prawda, niektórzy wielbiciele USA i ich pokojowego Przywódcy, sekowani są brakiem ułatwień wizowych, ale za to wierni w wylewaniu hektolitrów wazeliny, więc pewnie to na nich liczono. Może ponadnarodowi spryciarze uważają, że poza USA żyją tacy sami durnie, jak w ich mocarstwie? Prawdopodobne. ACTA, to przysłowiowy pikuś. INDECTA, to dopiero MAGEA-DZIEŁO (testowane w RP, a konkretnie w Królewsko-Stołecznym Mieście, pod patronatem samego Stasia Staszica), ale… ale to dzieło europejskie, które, i co z tego?, czkawką odbije się NAM WSZYSTKIM wkrótce! Jest jeszcze niewinny projekt SOPA, ale… kto by się tam przejmował? Talerz pełny? PEŁNY! Gacie są? SĄ! Dzieciarnia od szóstego roku życia pod opieką Systemu? A JAKŻE! Naziemna platforma cyfrowa uruchomiona? DZIAŁA! No, to po co, do cholery, wychylać się? Przecież mam wszystko! Całuję na dobranoc fotkę Masłowa, bo On dopiero uzmysłowił mi, że, żeby żyć godnie, wystarczą mi dwa poziomy jego wypasionej niepotrzebnie piramidy/hierarchii potrzeb, a te pozostałe pierdolety, do których, podobno, he, he, he… myślący, przywiązują jakąś tam, intelektualną, czuciową i duchową wagę, są dla mnie kompletnie nieistotne. Ja mam wszystko – System opiekuje się mną, a ja kocham Go miłością pierwszą.
Boże, co za okropny sen… WAKE UP, Narodzie, bo Cie zjedzą w całości, zanim się zorientujesz, że konsumpcja w toku!!!