Wszystkie wpisy, których autorem jest mtodd

Obywatele i idioci 19/2015 (202)

Z okazji wyborów warto raz jeszcze przypomnieć etymologię słowa „idiota”. W starożytnej Grecji, kolebce demokracji, słowem tym określano człowieka nie udzielającego się społecznie. A więc w uproszczeniu obywa-tel, to ktoś kto bierze udział w wyborach, a idiota, to ten, który się uchyla od tego obowiązku.
W okresie PRL-u pierwszego sekretarza wybierano na Kremlu, a tak zwane „wybory” były jedynie sondażem poparcia dla partii i to też zakła-manym, bo jeśli głosujący nie został odhaczony na liście wyborców, mógł się liczyć z szykanami ze strony władzy. Teraz rządzący muszą się solidnie natrudzić, żeby nie dopuścić opozycji do władzy, a oszustwa wyborcze zdają się najskuteczniejszym do tego orężem. Każdemu obywatelowi po-winno zależeć na uczciwych wyborach, no ale musiałby sam należeć do uczciwych ludzi, a to chyba cecha niemodna zwłaszcza wśród celebrytów, których ci o ptasich mózgach podziwiają i naśladują.
Podczas ciszy przedwyborczej nie mogę nikogo namawiać na głoso-wanie na konkretnego kandydata, ale mogę i usilnie namawiam – nie le-kceważcie wyborów, nawet jeśli nie możecie oddać głosu na kandydata swoich marzeń, nawet gdyby „niewidzialna ręka demokracji” miała do-stawić do waszej karty wyborczej jakiś dodatkowy krzyżyk unieważniają-cy wasz głos. Trzeba próbować, żeby nie znaleźć się w gronie idiotów, za których ktoś podejmuje decyzje.

Wrzutka

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Wrzutka

Występują: Fritz i Wańka.

Fritz – Najlepsze zostawiliście na koniec.
Wańka – Masz na myśli wrzutkę o dziadku kontrkandydata?
Fritz – Jasne. Tekścik z rodzaju rozpaczliwie napastliwych nie może przejść bez echa.
Wańka – No, nie wiem, dziadek z Wehrmachtu na Polaczkach nie zrobił większego wrażenia…
Fritz – Tym razem, to zupełnie co innego.
Wańka – No wiem. Szkoda, że nie udało się tego opublikować w jakiejś wysoko nakładowej gazecie.
Fritz – Wymagasz zbyt wiele. Znalezienie samobójcy nawet wśród najbardziej oddanych dziennikarzy nie jest łatwe.
Wańka – Zaraz „samobójcy”! Wystarczyło się powołać na jakiegoś mniej znanego historyka.
Fritz – Jak na odkrywcę piątej twarzy Światowida?
Wańka – On odpada, bo właśnie gra inną, główną rolę.
Fritz – Plotka ma swoje zalety. To co mówi jakaś pani innej pani na ucho z jednej strony może nie być zbyt wiarygodne dla dociekliwych, ale…
Wańka – Dla naiwnych w sam raz. Szkoda tylko, że on to od razu zdementował.
Fritz – Jeszcze większa szkoda, że nasz kandydat nie może zdementować tego wszystkiego co napisano o jego powiązaniach z ruską agenturą.
Wańka – Niestety, wszystkiego ukryć się nie da, ale nie zapominaj, że to my liczymy głosy i wynik jest już przesądzony.
Fritz – A powątpiewanie w naszą uczciwość to „odmęty szaleństwa” według tego samego…
Wańka – …odkrywcy piątej twarzy Światowida.
Fritz – Właśnie. Cymbalistów mamy wielu, ale nasz cymbał jest tylko jeden!

KURTYNA

Sztuczna prawda 18/2015 (201)

Czy istnieje coś takiego jak sztuczna prawda? Tak, ale wyłącznie w prawdziwej sztuce, bo tak się składa, że sztuczność sztuce bardzo obniża loty, a prawda ją uskrzydla. To w niej, jak w ogniskującej soczewce, prawdę widać najlepiej w postaci skondensowanej. Za nią właśnie podziwiamy prawdziwych artystów.
Żeby było jasne co mam na myśli, przywołam tylko jednego takiego artystę – Mrożka. Jego fikcja literacka mówi nam o nas samych wiele więcej niż niejedno opasłe sprawozdanie. Przeciwieństwem takiej twórczości są produkcyjniaki na usługach propagandy. Słynął z nich Związek Radziecki. Po zwycięstwie rewolucji, komunizm rozlał się na cały świat, a wraz z nim pogarda dla prawdy. Zachód zaczął uprawiać propagandę w imię poprawności politycznej. I oto nastąpiła zaskakująca zamiana ról! Rosjanie zdecydowali się pokazać prawdziwe oblicze stalinowskiego totalitaryzmu.
W serialu zatytułowanym Talianka jest taka scena. W eleganckiej smoleńskiej restauracji rozmawia Pierwszy Sekretarz Partii z szefem KGB. Z rozmowy tej jasno wynika, że obaj zgodnie wysłali do łagrów, lub po prostu na śmierć 17 tysięcy ludzi pod fałszywymi zarzutami szpiegostwa. Zrobili to wyłącznie dla przy podobania się zwierzchnikom. O żadnej prawdzie, ani praworządności nawet nie pomyśleli.
No, to już wiemy skąd obecny rząd PO-PSL czerpie wzorce, żeby pod byle jak sfabrykowanymi zarzutami wysłać do więzienia każdego, kto podniósł rękę na gangsterów powiązanych z rządem. Spieszą się, bo wy-bory już za pasem i trzeba brać pod uwagę to, że może nie uda się ich sfałszować w stopniu wystarczającym do zachowania władzy. Dlatego le-piej żeby ci, którzy ścigali przestępców znaleźli się pod kluczem zawczasu.
Patron WSI Komorowski czuwa, żeby gangsterom krzywda się nie stała.

 

P. S. Kartagina została zburzona, PKiN im. Stalina jeszcze nie, ale pamiętajmy, że 10 maja musimy odwołać Komoruskiego!

Powtórka z rozrywki

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Powtórka z rozrywki

Występują: Fritz i Wańka.

Fritz – Co tam panie w polityce?
Wańka – Na wschodzie bez zmian.
Fritz – No, to wykazaliśmy się znajomością klasyków literatury, a teraz do rzeczy. Podoba mi się ta data 15 maja 2015.
Wańka – Łatwa do zapamiętania.
Fritz – Właśnie łatwa, nawet Bronek jej nie pomyli.
Wańka – Ale do czego zmierzasz?.
Fritz – To będzie dzień ogłoszenia wyników wyborów.
Wańka – Bronek będzie świętował zwycięstwo w pierwszej turze.
Fritz – Gdyby nie „odmęty szaleństwa” domagające się uczciwych wyborów.
Wańka – Ci szaleńcy najwyraźniej nie rozumieją sytuacji. Im tylko o nikomu niepotrzebną prawdę idzie, a nam przecież o życie!
Fritz – Dostatnie, masz na myśli?
Wańka – Jak dla kogo. Strach pomyśleć co by się stało gdybyśmy utracili kontrolę nad prokuraturą.
Fritz – I tu właśnie rola dla bratniej pomocy.
Wańka – A, kumam. Masz na myśli operację pod kryptonimem Kraj 2015.
Fritz – Manewry NATO odstraszające potencjalnych nieprzekonanych do jedynie słusznej linii, jedynej słusznej partii.
Wańka – Łza się w oku kręci, kiedy przypomnę sobie jak Jaruzelski wisiał u klamki Kremla, żeby wyżebrać bratnią pomoc.
Fritz – Okazała się niepotrzebna.
Wańka – Pewnie. Wystarczyło samo straszenie Ruskimi.
Fritz – Teraz też pewnie wystarczy, ale zawsze lepiej zabezpieczyć się z dwóch stron.

KURTYNA

P.S. Drogi aktorze! Idąc sam dojdziesz szybciej, idąc z kimś dojdziesz dalej. Pomyśl czy nie byłoby Ci ze mną po drodze. Zagraj w Internetowym Kabarecie!

Jubileusz 17/2015 (200)

Od trzech lat z kawałkiem pisuję dla Państwa felietony. Chcę podziękować wszystkim moim stałym i niestałym czytelnikom za wspólną zabawę, bo czymże innym jak nie zabawą jest literatura, którą czytamy bez przymusu?
Bawić się można mądrze lub głupio, preferując w wybranej zabawie dobro, lub zło. Czy zauważyliście Państwo, że w uproszczeniu, podstawą komunizmu jest nienawiść? Najpierw była to nienawiść do posiadaczy majątków. Po odebraniu ludziom ich własności, czyli po rabunku czyjegoś mienia, neokomuniści proponują nienawiść do normalności, bo tylko zboczeńcy zasługują na ich względy.
Tak jak podstawą istnienia komunizmu jest nienawiść, tak podstawą funkcjonowania chrześcijaństwa jest miłość. Co więcej, wiara nie ma tu nic do rzeczy. Taki podział wynika z elementarnej logiki.
Kto się sprzeciwia tym podstawowym zasadom nie powinien przynależeć do tych grup. Nie wymagajmy też żeby one nawzajem się tolerowały.
Na razie władzę dzierżą lewacy – postkomuniści i to oni dyktują warunki na jakich mamy żyć. Zarządzają głównie przy pomocy „haków”, ale czy w obecnej dobie można jeszcze mieć skuteczne haki? Każdą zbrodnię można przecież usprawiedliwić, nieważne jak ciężką, ważne jest tylko kto ją popełnił. Pedofil gdyby był akurat księdzem katolickim, to byłby przestępcą, ale gdyby należał do „kochających inaczej”, to mógłby błyskawicznie awansować na „uczonego” z zakresu gender.
P. S. Kartagina została zburzona, PKiN im. Stalina jeszcze nie, ale pamiętajmy, że 10 maja musimy odwołać Komoruskiego!

Perfidia

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Perfidia

Występują: Fritz i Wańka.

Fritz – Ten polski antysemityzm jest mocno przereklamowany.
Wańka – Racja. Pokłosie Idy robi wam dobrą robotę. Tylko patrzyć jak Polacy będą się kajać przed całym światem za Polskie obozy zagłady.
Fritz – Jak pójdziemy za ciosem, to i Niemcom zapłacą odszkodowania za sprowokowanie ich do wojny światowej i późniejsze wygnanie.
Wańka – A Rosjanom za wyzwolenie.
Fritz – Ale nie to miałem na myśli. Chodzi mi o wybory.
Wańka – Niech zgadnę. Masz na myśli wrzutkę o teściu kontrkandydata?
Fritz – Właśnie. Spaliła na panewce.
Wańka – Przezorny zawsze ubezpieczony.
Fritz – Co masz na myśli?
Wańka – Jak są tacy tolerancyjni, to niech wybiorą sobie Jewreja na prezydenta.
Fritz – Kwaśniewski przecież nie startuje.
Wańka – Mam na myśli JKM.
Fritz – Aż tak daleko, to on nie zajdzie.
Wańka – Nie musi. Wystarczy, że będzie udawał walkę z układem, a w udawaniu jest dobry.
Fritz – Fakt. Bronek musi mieć jakiegoś przeciwnika i lepiej żeby był nim ktoś podstawiony przez nas, niż rzeczywisty oponent.
Wańka – Nawet nie to jest najważniejsze, bo „wybory” już i tak ma wygrane. To co mnie cieszy najbardziej, to kolejne zrobienie Polaczków w konia.
Fritz – A konkretnie?
Wańka – Zebranie napalonych młodych narodowców pod skrzydłami JKM Ozjasza Goldberga!?
Fritz – Racja. To perfidia w najczystszej postaci!

KURTYNA

Towarzystwo wzajemnej a… 16/2015 (199)

Powiedzonko Towarzystwo wzajemnej adoracji odnosić się mogło do wielu różnych grup i grupek, które zwykliśmy traktować pobłażliwie. Jak dotąd nikt nie wpadł na pomysł, że może też zaistnieć Towarzystwo wzajemnej agresji. Bo logicznie rzecz ujmując po co spotykać się z ludźmi, których się nienawidzi? Trudno uwierzyć, ale są tacy ludzie. Spotykają się wirtualnie codziennie, a czego nie wykrzyczą sobie w twarz, to później ob-rzucają się obelgami już e-mailowo.
Skąd bierze się taka potrzeba? Uwidoczniła się ona wyraźnie po 10 kwietnia 2010 r. Do tego momentu większość z nas nie zdawała sobie sprawy jakiej presji jest poddawana. Krzewienie nienawiści do opozycji parlamentarnej zdawać się mogło niewinnym wybrykiem natury, a okazało się jedynym, konsekwentnie realizowanym celem Platformy Obywatelskiej i jakże udanym, niestety! Agresja w połączeniu z wulgarnym językiem jest widomą oznaką przynależności do właściwej grupy, czyli „lumpenelity”.
W proteście do tego trendu proponuję zachowanie pełnej kultury w tradycyjnym znaczeniu. Chcę być dumna z naszej polskiej i łacińskiej za-razem cywilizacji. Cenię sobie szarmancką rycerskość panów, a nie cenię „manify szmat”. Przesadnie wylewne okazywanie uczuć dobre jest może dla wschodu i południa naszego globu, my zachowajmy szlachetną powściągliwość. Zacznijmy się wyróżniać na tle innych nacji. Agresja jest oznaką słabości. To Kacapy tak mają, że silnych nienawidzą, a słabymi pomiatają.

P. S. Kartagina została zburzona, PKiN im. Stalina jeszcze nie, ale pamiętajmy, że 10 maja musimy odwołać Komoruskiego. Oto według Marcusa Polonusa:
10 cech Bronisława Komorowskiego
w prezydenturze przydatnych i koniecznych
10. POLIGLOTA – nailebszy rózki agend w pisanjó i muwienió po polskó.
9. TROSKLIWY – jest pełen troski o ofiary tych żołnierzy wyklętych.
8. UNIWERSALNY – będzie prezydentem wszystkich myśliwych i hodowców kur.
7. INTELIGENTNY – jedna jednostka inteligencji = 1b (bul) – przeciętny człowiek ma około 600 b.
6. BYSTRY – już po przeczytaniu pierwszej strony książki „Zbrodnia i kara”, odgadł bez trudu jaką zbrodnię popełnił Ikar.
5. DOWCIPNY – kawalarz nadanego sobie orderu wirtualnej wojskowości.
4. WESOŁEK – rechotał nawet nad trumnami smoleńskimi.
3. MULTIPROFESJONALISTA – w razie czego ma drugi zawód: zegarmistrz – będzie mógł dalej latać do Moskwy po wskazówki.
2. POŻYTECZNY HOBBYSTA – jego nowe japońskie hobby przyczyni się do wielkiego rozwoju cechu tapicerów.
1. SUPER MODEL – jest najlepiej wykonanym radzieckim wyrobem prezydentopodobnym.

Majowe święta

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Majowe święta

Występują: Fritz i Wańka.

Fritz – Jak się ma to wasze Towarzystwo Wzajemnej Arogancji?
Wańka – Dziękuję. Wszyscy zdrowi, chociaż okładają się też zdrowo. Zabawne jest obserwować jak dają się wpuszczać w kanał.
Fritz – Większość z nich ma się za patriotów.
Wańka – Na tym właśnie polega zabawa. Ale dlaczego wybrałeś tę restaurację? Nie myślisz chyba, że tu nie nagrywają?
Fritz – Wszędzie nagrywają. Teraz kelnerem nie zostaje się bez prze-szkolenia w tym zakresie.
Wańka – No więc, w czym rzecz?
Fritz – A no w tym, żeby wszyscy zainteresowani mieli dostęp do tego, o czym dzisiaj porozmawiamy.
Wańka – Ode mnie niczego Amerykańcy się nie dowiedzą.
Fritz – A to zabawne! Mnie podejrzewasz, że im sprzyjam?
Wańka – Do rzeczy. Wybory się zbliżają.
Fritz – Ja właśnie o tym. Co konkretnie jest przewidziane na 15 maja?
Wańka – To jakaś rocznica, o której nic nie wiem?
Fritz – Nie udawaj. Wiesz przecież, że planujemy ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich.
Wańka – No i co? Wynik ci się nie podoba? 51% to za mało?
Fritz – Nie udawaj, że nie wiesz co mam na myśli. Przecież po ogłoszeniu takiej „dobrej nowiny” Polacy mogą wyjść na ulice.
Wańka – A, o to ci chodzi? Jasne. Na to liczymy. Rozprawimy się z ro-dzimymi faszystami, którym się demokracja nie podoba. Mam na-dzieję, że bratnia pomoc z waszej strony nie zawiedzie?
Fritz – Spoko. Nasze wojsko już grzeje silniki.

KURTYNA
P.S. Drogi aktorze! Idąc sam dojdziesz szybciej, idąc z kimś dojdziesz dalej. Pomyśl czy nie byłoby Ci ze mną po drodze. Za-graj w Internetowym Kabarecie!

Cenny bałagan 15/2015 (198)

Bałagan w służbie panującego systemu jest nieoceniony. Można na to zrzucić wszelkie, znacznie cięższe przewinienia, bo nikt za niego i za nic nie odpowiada.
Mija właśnie 5 lat od tragedii smoleńskiej i już chyba żaden zdrowo myślących ludzi nie ma wątpliwości, że ten rząd i prezydent zrobią wszystko, żeby prawda nie wyszła na jaw. Wystarczy zauważyć tylko samą determinację w zacieraniu śladów, żeby nasunęło się skojarzenie, może podejrzenie, że nie dzieje się to bez powodu. Oddanie śledztwa w ręce osób czerpiących korzyści ze zbrodni jest chyba absurdem dla każdego zdrowo myślącego człowieka! Nie trzeba być nawet czytelnikiem kryminałów. Wystarczyłoby zrobić listę osób awansowanych po zamachu smoleńskim, żeby mieć gotową listę podejrzanych o udział w zbrodni!
Gra idzie o najwyższą stawkę. Póki sitwa dzierży władzę nie dopuści do osądzenia żadnego zbrodniarza wywodzącego się z jej szeregów. Ale gdy dojdzie do uczciwych, wolnych wyborów, to gangsterzy przegrają i zostaną wreszcie sprawiedliwie osądzeni. To dla nich oznacza masakrę w ich szeregach, bo każdy będzie sypał innych dla ratowania własnej skóry. Tak to działa.
Czy zatem mamy jakieś szanse? Moim zdaniem tak, jeśli przypomnimy sobie na czym polega narodowa solidarność we wspólnej, dobrej sprawie. Patrzmy na ręce oszustom, którzy będą chcieli wybory prezydenckie znowu sfałszować. Nie dajmy się wciągnąć w zaplanowany przez nich bałagan! Może warto sobie przypomnieć, jaką siłą my Polacy zjednoczeni pod jednym sztandarem dysponujemy. W „Solidarności” było nas ponad 10 milionów! Obaliliśmy ustrój sowiecki narzucony prawie połowie Europy, a przeciwnik był przecież potężny. Uzdrowienie Polski dzisiaj, to błahostka w porównaniu z obaleniem ustroju. Jest dobra okazja, by teraz zrobić porządek w kraju. Bałagan i długi narastają, więc do dzieła w dniu wyborów krajanie!

P. S. Kartagina została zburzona, PKiN im. Stalina jeszcze nie, ale pamiętajmy, że 10 maja musimy odwołać Komoruskiego. Nie zgadzajmy się na:

· zabijanie dla przyjemności;
· skazywanie na więzienie każdego, kto ośmieli się ścigać przestęp-ców;
· parasol ochronny nad sowieckimi agentami z WSI;
· udawanie, że w Smoleńsku nie było zamachu;
· likwidację polskiego przemysłu;
· wypędzenie ponad 5 milionów Polaków za chlebem;
· podniesienie wieku emerytalnego;
· podniesienie podatku VAT i paru innych;
· twierdzenie, że ostatnie wybory zostały przeprowadzone rzetelnie;
· czekoladowego orła;
· skok na japońskie krzesło;
· SKOK na Wołomin.

Instynkt zabójcy

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Instynkt zabójcy

Występują: Fritz i Wańka.

Fritz – Patrz, jaki dziwny język mają ci Polacy. Zdawać by się mogło, że myśliwy kojarzyć się powinien z myśleniem, a tu masz…
Wańka – Z rezaniem.
Fritz – Właśnie. Z zabijaniem dla czystej przyjemności rozkoszowania się cudzym cierpieniem.
Wańka – A ty, coś taki raptem wrażliwy?
Fritz – Nie chodzi o mnie. Ten ichni prezydent próbował epatować „hrabiowskimi” upodobaniami takimi właśnie jak myślistwo.
Wańka – Jaki on tam ichni? To jest nasz równy chłop!
Fritz – Kiedy odradzono mu popisywania się takim wątpliwym hobby, obiecał skwapliwie, że przestanie zabierać strzelbę na polowania.
Wańka – Teraz uczestniczy w nich już tylko jako widz rządny krwi bez-bronnych ofiar, to chciałeś powiedzieć?
Fritz – Tak, mniej więcej. Coś mi się zdaje, że taki prymitywny instynkt zabójcy, to nie najlepsza rekomendacja na „ojca narodu”.
Wańka – Dlatego w kampanii wyborczej o tym ani słowa.
Fritz – Właśnie. Ciekawe, czy na prezydenta chętnie wybraliby rzeźnika? Pewnie nie, a to przecież zawód, jakby nie patrzyć, wielce użyteczny.
Wańka – A wiesz kto miał ksywkę „Rezun”?
Fritz – Pewnie cię zaskoczę, ale wiem. Właśnie rodzony dziadek prezydenta, Osip Szczynukiewicz.
Wańka – Wielce zasłużona dla nas rodzina.
Fritz – To dlaczego dopuściliście do przecieku o tej zasłużoności?
Wańka – Nad bałaganem zapanować się nie da, można go tylko tak powiększać, żeby już nikt nie wiedział co prawda, a co kłamstwo. Pracujemy nad tym stale.

KURTYNA