Wrogów mamy licznych. Prócz tradycyjnego przymierza niemiecko-rosyjskiego, licznych folksdojczów działających na naszą zgubę w kraju i na unijnych forach. Dlatego powinniśmy być bardzo stanowczy w ochronie naszej suwerenności.
Knucie przeciw Polsce wcale nie wymaga intelektualnej sprawności, co udowadniają przedstawiciele opozycji (targowicy) totalnej. Zastanówmy się co proponuje swoim wyborcom Koalicja Obywatelska? Odsunięcie PiS-u od władzy, a potem się zobaczy. W praktyce oznacza to powrót Polski do pozycji uległego wasala w Unii Europejskiej. Gdyby nawet znalazł się w tej partii uczciwy i sprawny umysłowo kandydat na prezydenta, to żadnego programu przecież nie ma, bo kto i po co miałby go robić? Dlatego lepsza jest kandydatka, która nie wie co mówi, uśmiecha się i obłapia przechodniów w miłosnym uścisku. Takim przekazem trafia zapewne do elektoratu działającego wyłącznie pod wpływem emocji. Obecny przewodniczący tej formacji politycznej posłużył się sfabrykowanym „dowodem” na nieczułość Państwa wobec chorego dziecka. I co? I nic. Oczywiste kłamstwa są gładko łykane przez ludzi, dla których „prawda nie istnieje”. Dorwanie się do władzy i czerpanie z niej tylko dla siebie jest jedynym celem, poza który wyobraźnia tych osobników już nie sięga.
Pochwała i usprawiedliwianie wszelkiego draństwa, to stara komunistyczna sztuczka, która nic nie traci na swym powabie. Dlatego jestem pełna obaw odnośnie do wyborów prezydenckich. Fakt, że żaden z kandydatów (może z jednym wyjątkiem) nie dorównuje intelektualnie obecnemu prezydentowi mógłby być argumentem, ale nie koniecznie nim jest. Patryk Jaki przegrał wybory w Warszawie z Rafałem Trzaskowskim, bo chyba był za mądry dla elektoratu.
Jeśli chcemy żeby Polska była Polską, to nie eksperymentujmy i wybierzmy naszego prezydenta na drugą kadencję i to za pierwszym zamachem.