Można by przypuszczać, że nowy rząd docenia kulturę czyniąc Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wicepremierem. Wygląda jednak na to, jakby poprzestał na samej nominacji – zarówno rząd, jak i nominowany. Dobra zmiana daje się zaobserwować w gospodarce, bezpieczeństwie, a nawet w Wymiarze Sprawiedliwości, chociaż zdawać by się mogło, że tam opór materii (czytaj: starych układów) będzie znacznie trudniejszy do pokonania niż w kulturze. Jest akurat odwrotnie.
Nominacja na szefa TVP 2 błyskotliwego satyryka i dobrego pisarza zarazem, wydawała się gwarantować wysoki poziom. Należało się spodziewać, że programy tej stacji zaiskrzą mądrym humorem, a seriale przemyślaną intrygą i dobrze skonstruowaną akcją. Nic, lub prawie nic takiego się nie dzieje.
W TVP Rozrywka i TVP Polonia serwuje się odgrzewane kotlety w postaci wspominek a to o Młynarskim, a to o „Kabareciku”, który „leciał” w PRL-u i odważnie wyśmiewał… polskość. A Pietrzaka i Rosiewicza jak nie było, tak nie ma.
Czy ktoś z Państwa rozumie dlaczego?