Agenci 39/2013 (118)

     Położenie geograficzne skazuje nas na sąsiedztwo pazernych nacji i na to nic poradzić nie możemy. Dawnymi czasy jakoś sobie z tym radziliśmy dzięki kodeksom honorowym, których omijanie uważano za haniebne. Poprawność polityczna unieważniła je i stworzyła grunt dla źle pojętej tolerancji, odbierając nam najsilniejszy oręż. Zarówno dawniej, jak i obecnie obce agentury próbują kontrolować nasze państwo, zastraszając jednych, przekupując innych.

     Zdemaskowanie Bolka najwyraźniej nie zrobiło większego wrażenia na naszym społeczeństwie. Wystarczy, że film pokaże fikcję wyssaną z brudnego palca, a publika mu przyklaśnie. Będąc agentem przez 20 lat w PRL-u, Bolek nabrał pewności siebie, widział bowiem, że włos mu z głowy nie spadnie. Podpuszczanie „Solidarności” należało do jego obowiązków i było w interesie jego mocodawców, którym nadal wiernie służy, o czym może świadczyć najnowszy pomysł włączenia III RP do Niemiec. Czyżby był to taki balon próbny dla wysondowania nastrojów czy jesteśmy już gotowi na kolejny rozbiór Polski?

     No cóż, agenci są wśród nas i poznać ich dopiero po owocach. Kim kto jest okazuje się poniewczasie, kiedy zło zostało już wyrządzone. Tak sobie myślę, że taki agent musi też czasami zrobić coś dobrego dla uwiarygodnienia. Ta sama zasada obowiązuje w złodziejskim fachu. Naciągacz najpierw daje nam coś „za darmo”, a kiedy zdobywa nasze zaufanie  naciąga nas. W takim razie, też spróbujmy się bronić w znany sobie sposób, czyli na zasadzie ograniczonego zaufania. Póki mówisz i robisz to co przyzwoity Polak powinien akceptujemy cię. Kiedy zaczynasz kluczyć żegnamy się.

3 komentarze do “Agenci 39/2013 (118)”

  1. Będąc poza granicami tego pięknego kraju nad Wisłą, niemal każdy staje się patriotą, lub stara się całkowicie zatracić powiązanie z przeszłością i korzeniami. Łatwo przychodzą oceny i dzielenia rzeczywistości na czarną lub białą, zwłaszcza po lekturze Sienkiewicza. Czy Bolek był agentem? Sąd go oczyścił, obsmarował Jarek znany z „prawdomówności” i „słowności”. Bezpieka miała raj za komuny i była realna władzą. Tego jak się to wszystko potoczy, kiedy ludzie dostaną wolność nie mogli przewidzieć, bo naród wcale nie musiał za „Bolkiem” pójść, a umowa podpisana przez tzw opozycję w Magdalence, dotyczyła tylko podpisujących, nie zaś narodu, który ich nie wybrał i nie ustanowił… Temat rzeka. Ja żyję tu, w Polsce i jestem patriotą. To że ominął nas wariant rumuński, to wina Bolka niestety. Lepiej, żeby polała się krew, do czego dąży Jarek… Ale to już zupełnie inna bajka. Leszek jest kontrowersyjny. Czasem niepotrzebnie dzieli się swoimi przemyśleniami. Widząc sypiącą się wspólnotę europejską, zamiast realizacji Stanów Zjednoczonych Europy palnął na głos coś, co powinno zostać w jego prostej robotniczej głowie. Nie trzeba być absolwentem Harvardu by zakręcić i sprowokować Bolka do chlapnięcia jakiegoś głupstwa. To był, jest i będzie prosty człowiek, czasem za szczery. Za mało książek w życiu przeczytał, co słychać w jego języku. Ale w historii się zapisał bardzo dobrze i to w historii zarówno Polski, jak i Europy. Jeszcze jedną „zdradę” będzie mu trudno wybaczyć. Po wyborze na prezydenta, nie mając realnej władzy jedynie nazwisko jeździł po całym świecie, gdzie tylko komuniści narobili długów i Wyprosił redukcję ich o połowę. Jedynie Japończycy się nie ugięli choć zredukowali dług Polski o 10% a Szwedzi zamienili zadłużenie na inwestycje ekologiczne w naszym kraju, byśmy nie zatruwali Bałtyku. Ale kto pamiętałby o takich drobiazgach po dwudziestu paru latach.

  2. Widzę, że mój komentarz zawisł w niebycie. Nic to. Sprowokowała mnie Pani do podjęcia tematu na swoim blogu.

    1. Brak odpowiedzi z mojej strony wynika ze zmagań z materią, jaką są dla mnie liczne przeszkody na drodze do internetu.
      MT

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wprowadź rozwiązanie: *