Archiwum kategorii: Teatrzyk Zielony Śledź

Konfrontacja

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Konfrontacja

 

Występują: On czyli młody, silny, wykształcony, z dużego miasta; Ona – czyli starsza, słaba, bez dyplomu, z małego miasta; oraz Funkcjonariusz.

 

Ona – Długo pan czeka?

On Ja, kur…

Ona – O, przepraszam. Nie wiedziałam.

On Czego?  

Ona – No, jakby tu powiedzieć… Nie pytałam przecież o przyczynę zatrzymania. A swoją drogą, nie miałam pojęcia, że jest na to jakiś paragraf.

On Ja kur…

Ona – Już pan mówił. Nie warto przesadzać z tą samokrytyką.

On Skąd pani się urwała?

Ona – Z demonstracji, ale nie urwałam się, tylko mnie zgarnięto.

On Aha.

Wchodzi Funkcjonariusz

Ona – I co? Odnalazła się moja torebka? Miałam w niej nie tylko pieniądze i dokumenty, ale dyplom magisterski. Odtworzenie tego wszystkiego zajmie wieki.

Funkcjonariusz – Nie po to została pani wezwana.

Ona – Nie? A po co?

Funkcjonariusz – Dla rozpoznania.

Ona – Chodzi o tego młodego człowieka?

Funkcjonariusz – Tak. 

Ona – Nie poznaję go. Napastnik był w kominiarce.

Funkcjonariusz – To nie pani ma poznawać. I jak? Poznaje pan osobę, która pobiła pana podczas Marszu Niepodległości?

On Tak, to ona. Nie mam najmniejszych wątpliwości.

 

KURTYNA

 

p.s. Nadal czekam na aktorów chcących wystąpić w Teatrzyku.

 

 

Czystka

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Czystka

 

Występują: Grasow czyli w skrócie Gras, Donuś, Wronisław, Konsultant.

 

Konsultant Dobra robota! Nawet w PRL-u nie byliście tak radykalni. 

Wronisław – Niby z czym?

Gras Nasz konsultant ma na myśli czystkę w „Rzeczpospolitej”.

Donuś – To kamień mi spadł z serca, bo już się obawiałem pogorszenia stosunków z Rosją.

Konsultant Nie potrzebnie. Nigdy nie opuszczamy przyjaciół w potrzebie, ani raz zajętych pozycji. A tak między nami to duraki ci wasi dziennikarze. Czego szukają? Przecież gołym okiem widać, że wszystko wypucowane na glans.

Gras Guza szukali, to znaleźli.

Konsultant Nu, charaszo. A teraz kolejne zadanie przed wami. Czy jesteście dobrze przygotowani na 11 listopada?

Wronisław – Zgodnie z zaleceniami. Damy odpór faszystom, tak jak w zeszłym roku.

Donuś – Już prokurator po umarzał wszystkie śledztwa wobec naszych bojówkarzy. Są silni, zwarci, gotowi do nowych zadań.

Wronisław A czy mógłbym się dowiedzieć o co chodziło z tymi zdjęciami puszczonymi do internetu?

Konsultant „Polityka miłości” uśpiła waszą czujność. Nawet zamiana ciał nie zrobiła większego wrażenia.

Wronisław Jak to? A powinna?

Gras Wronuś, znowu nic nie rozumiesz. Wróg jest potrzebny, tyle że powinien być bezsilny.

 

KURTYNA

 

p.s. Nadal czekam na aktorów chcących wystąpić w Teatrzyku.

 

 

Szkolenie aktywistów

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Szkolenie aktywistów

 

Występują: Grasow czyli w skrócie Gras, Konsultant, Aktywistka, Prowokator.

 

Gras Zauważyliście pewnie, że po internecie krąży lista Żydów polskich. Czas zająć się ta kwestią.

Aktywistka Damy odpór antysemitom?

Gras Przeciwnie. Na wstępie krótka lekcja historii. W 1956 nie tylko burzył się Poznań czy Warszawa. W Krakowie na czele zbuntowanych studentów stanął niejaki Bernard T. Gdy UB go zgarnęło, myślał, że już po nim. Bardzo był zdziwiony, kiedy stanął przed obliczem samego Cyrankiewicza, a ten dał mu mieszkanie w Warszawie na Hożej.

Prowokator Po co?

Konsultant Oj, wy Polaczki w XX wieku nie mieliście szczęścia do Bolków.

Aktywistka – Jak to my Polaczki? Kto tu jest Pola..?

Konsultant Przepraszam. Nie miałem oczywiście na myśli nikogo z tu obecnych.

Prowokator A jakich Bolków ma pan na myśli?

Konsultant Bieruta, który zrobił swoje i musiał odejść, TW „Bolka”, który cieszy się nadal apanażami, i wspomnianego Bernard T, który zmienił imię też na Bolesław, żeby było bardziej narodowo. Wszyscy trzej dobrze zapisali się w KGB.

Prowokator Bardzo jesteśmy z nich dumni, ale co z tym Bernardem, czy Bolesławem T?

Gras Bolesław T. znalazł się na liście Żydów krążącej po internecie i jest to w jego wypadku największa obelga, bo został przecież pasowany przez samego Cyrankiewicza na Naczelnego Antysemitę Kraju.

Konsultant – I tu przechodzimy do sedna sprawy. Potrzebny wam jest wróg wewnętrzny, PiS już nie wystarczy, trzeba odnowić stare podziały. Chodzi o to, że kiedy inni robili pogromy, wy Polacy woleliście wykazywać się tolerancją i bardzo dobrze. Dzięki temu stale od nowa można problem podgrzewać. Chodzi o to, żeby na naszych przeciwników nie patrzono przez pryzmat czynów, czy nawet słów, w wyłącznie pochodzenia.

Prowokator Czy dobrze zrozumiałem, że każdemu, kto się wychyli można przypiąć łatką antysemity, lub Żyda w zależności od potrzeb?

Konsultant – Dokładnie tak! Zamiast odpierać czyjeś argumenty, prościej jest puścić w internecie tekst „demaskujący Żyda”.

Aktywistka A ten Bolesław T jest Żydem, czy nie?

Gras To akurat bez znaczenia. Już wypadł z obiegu.

 

KURTYNA

 

p. s. Gdyby ktoś chciał wystąpić w Teatrzyku Zielony Śledź, bardzo proszę o kontakt.

 

Sąd idzie

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Sąd idzie            

 

Występują: Prokurator, Adwokat, Sędzia.

 

Prokurator Wysoki sądzie, oskarżony dopuścił się rażącego uszkodzenia mienia publicznego. Ośmielił się zerwać z bramy stoczni świeżo przyspawany napis, czym naraził samorząd miejski na poważny wydatek.

 

Adwokat – Mój klient działał w dobrej wierze. Symbole totalitaryzmu są w przestrzeni publicznej zakazane. To Urząd Miejski popełnił przestępstwo umieszczając nazwisko Lenina w tym miejscu.

 

Prokurator Nie wolno zmieniać pamiątek historycznych.

 

Adwokat – Przywróćmy zatem nazwę Stalinogród zamiast Katowic, a plac w sercu Warszawy nazwijmy im. Hitlera, bo też tak kiedyś się nazywał.

 

Prokurator Nie ulega wątpliwości, że czyn podsądnego miał charakter przestępstwa pospolitego i obrona powinna skupić się na tym aspekcie.

 

Adwokat – Dziękuję za pouczenie, ale zwracam panu prokuratorowi uwagę, że nazywanie czynu mojego klienta przestępstwem pospolitym jest kompletnie nieuzasadnione.

 

Sędzia – Zarządzam natychmiastowe doprowadzenie oskarżonego do szpitala psychiatrycznego celem zbadania jego poczytalności.

 

KURTYNA

 

Sztab kryzysowy

KURTYNA

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Sztab kryzysowy

Występują: Grasow, czyli w skrócie Gras, Dyżurny Poseł Platformerski, czyli w skrócie Platfus, Dyżurny Poseł Konstruktywnej Opozycji Lewicowej, czyli w skrócie Lewak, Poseł Ruchu Palanta, czyli w skrócie Rejwach, Konsultant.

Platfus Coś nas mało.

Gras Wystarczy.

Platfus Pewnie pora za wczesna?

Gras Jest awaria na budowie metra przy Świętokrzyskiej.

Rejwach Czy to powód żeby zaraz zwoływać sztab kryzysowy i to o tak wczesnej porze?

Lewak A co? Kolega się nie wyspał? Mąż przeszkadzał?

Rejwach Kto jak kto, ale przedstawiciel waszego ugrupowania nie powinien być homofobem.

Gras Nie czas na osobiste wycieczki. Zastanówmy się nad wspólnym frontem. Opozycja tylko czeka na taką okazję. Zaraz zacznie wypominać usterki rządu. Nepotyzm, kolesiostwo, ustawione przetargi itd.

Platfus – Powiemy jak zwykle, że to wina PiS.

Gras – To oczywiste. Trzeba tylko wymyślić uzasadnienie.

Lewak – My już mamy stanowisko. Zaraz nasz przedstawiciel ogłosi je w telewizji

Gras – Bez konsultacji z nami?

Lewak – Na pewno zaakceptujecie. Myśl jest taka: Znowu zawinił PiS. Wszędzie upatruje zagrożenia, stwarzając atmosferę strachu, no i proszę!

Rejwach – To mi wygląda nieco absurdalnie.

Konsultant Wot Palaczki duraki, niczewo nie paniali.

Rejwach A to kto?

Gras Nasz konsultant.

Platfus O czym on mówi?

Konsultant Stale o tym samym. Zdaliście jako społeczeństwo egzamin na piątkę. Uwierzyliście w pancerną brzozę, to znaczy uwierzycie we wszystko.

Lewak Dobrze pan mówi po polsku.

Konsultant A jak mam mówić. Jestem tu od początku pierestrojki.

KURTYNA

Dojenie prawa

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę p. t.

Dojenie prawa

Występują: Szef, Podwładna. Oboje siedzą w gabinecie Szefa.

Szef Trzeba pomóc rodzinie C. Wiesz o kim mówię?

Podwładna – Tak, ci co budują ten duży dom.

Szef – Dokładnie. Zabrakło im na wykończenie.

Podwładna Ale ja zajmuję się przecież opieką społeczną.

Szef Właśnie. Trzeba stworzyć rodzinę zastępczą. Dostana po 1000 za dziecko i w ten sposób staną na nogi.

Podwładna Z tego co się orientuję, to on opowiada, że nie cierpi bachorów.

Szef Czego to człowiek po pijaku nie wygaduje.

Podwładna A ona leczyła się psychiatrycznie.

Szef No właśnie, sama widzisz, że takim ludziom trzeba pomóc.

Podwładna Ale skąd wziąć dzieci?

Szef No, to jest akurat dziecinnie proste. Mało to mamy ubogich rodzin, których nie stać na utrzymanie własnych dzieci? Trzeba im ulżyć.

Podwładna A jak dzieciom się coś stanie?

Szef Daj spokój. Kto się o nie upomni? No, przecież nie rodzice, którym je odebrano. Takich skarg żaden sąd nie potraktuje poważnie. Po to mamy mądre prawo żeby z niego mądrze korzystać.

KURTYNA

Poprawność polityczna

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ
Ma zaszczyt przedstawić sztukę Margaret Todd p. t.:
„POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA”

Osoby: NARRATOR, BABA, REŻYSER.
NARRATOR – Szanowni Państwo, Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pod tytułem: „POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA”. Przychodzi BABA do REŻYSERA i pyta:
BABA – Czy ma pan jakieś uprzedzenia rasowe?
REŻYSER – Nie.
BABA – A wyznaniowe lub obyczajowe?
REŻYSER – Nie. Skąd takie przypuszczenia?
BABA – A jakieś uprzedzenia wobec mniejszości seksualnych?
REŻYSER – Do czego pani zmierza?
BABA – Muszę się upewnić, zanim zaproponuję panu współpracę. Bo widzi, pan ja wychowuję samotnie troje dzieci.
REŻYSER – O, biedne maleństwa.
BABA – No, nie takie znowu maleństwa. Wszyscy trzej wzrostu są raczej słusznego i w razie czego…
REŻYSER – Że co?
BABA – Nic. Przejdźmy do rzeczy. Jestem Murzynką.
REŻYSER – Nie wygląda pani.
BABA – Michael Jackson też jest wybielony i nikt mu tego nie ma za złe, ale w naszym zaścianku…
REŻYSER – Mówiła pani coś o przejściu do rzeczy.
BABA – Tak. No więc, prócz tego, o czym wspomniałam, jestem jeszcze lesbijką i muzułmanką wyznania Mojżeszowego.
REŻYSER – Czy w tych wyznaniach nie ma jakichś sprzeczności?
BABA – Zamierza pan kwestionować moje słowa?
REŻYSER – Przejdźmy do rzeczy. Co mogę dla pani zrobić?
BABA – Zatrudnić mnie w roli Julii. Słyszałam, że kompletuje pan zespół do „Romea i Julii”, Szekspira.
REŻYSER – Rzeczywiście. Ale jak pani zapewne wie, Julia miała dwanaście lat.
BABA – Tak, ale to było bardzo, bardzo dawno temu.
REŻYSER – Zapewne. W tej chwili liczyłaby sobie lat kilkaset.
BABA – Sam pan widzi. A zatem jestem od niej sporo młodsza. Dostanę tę rolę, czy nie?
REŻYSER – Przykro mi, ale muszę odmówić.
BABA – To może chociaż zagram Romea?
REŻYSER – Brak pani kwalifikacji.
BABA – Mnie, prawdziwej Europejce brak kwalifikacji? No, tego należało się spodziewać! To panu brak poprawności politycznej, proszę pana! Powiem więcej, jest pan: szowinistą, faszystą, rasistą, klerykałem i antysemitą! Ot co! (oburzona wychodzi).
NARRATOR – Kurtyna.

Szlachetne zdrowie

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ
Ma zaszczyt przedstawić sztukę Margaret Todd p. t.:
„ SZLACHETNE ZDROWIE”
Osoby: NARRATOR, BABA, DOKTOR, NASTĘPNY.
NARRATOR – Szanowni Państwo, Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pod tytułem „SZLACHETNE ZDROWIE”. Przychodzi BABA do doktora i narzeka:
BABA – Krzyż mnie boli, panie doktorze.
DOKTOR – Świetnie (wypełnia receptę). Coś jeszcze?
BABA – Jestem bardzo słaba.
DOKTOR – W pani wieku, to normalne. Przepiszę pani witaminy.
BABA – Wszystkie?
DOKTOR – Oczywiście. Na pewno jakiejś pani brakuje.
BABA – Pewnie tak, tylko po multywitaminie źle się czuję, mam mdłości, niestrawność.
DOKTOR (wypisując kolejną receptę) – Przepiszę coś na żołądek i na sen.
BABA – Ale ja śpię dobrze.
DOKTOR (cały czas pisząc) – Będzie pani spała jeszcze lepiej.
BABA – Mam niskie ciśnienie więc może lepiej nie obniżać go środkami nasennymi.
DOKTOR – Skąd to przypuszczenie, że ma pani niskie ciśnienie?
BABA – Sama mierzyłam. Mam aparat.
DOKTOR – No, to dam pani też coś na podwyższenie ciśnienia i obniżenie poziomu cholesterolu.
BABA – A mam za wysoki poziom?
DOKTOR – Każdy ma za wysoki. Dam też coś na obniżenie cukru we krwi.
BABA – To też każdy ma za wysoki?
DOKTOR – Nie każdy, ale w pani wieku, to bardzo prawdopodobne.
BABA – A może wpierw zrobić badanie krwi?
DOKTOR – Wykluczone. Skończył się limit. (wciska BABIE recepty i wypycha ją za drzwi) Następny proszę. O! To znowu pan.
NASTĘPNY – Jak leci?
DOKTOR – Dobrze. Tu są dla pana kopie recept. W tym tygodniu będzie ich już z tysiąc i wszystkie bez wyjątku na specyfiki waszej firmy. Mam nadzieję, że to mnie uplasuje wysoko w rankingu współpracowników.
NASTĘPNY – To zależy.
DOKTOR – Od czego?
NASTĘPNY – Widzi pan, doktorze, baby się teraz wycwaniły. Kupują tańsze specyfiki, a niekiedy nie realizują recept wcale.
DOKTOR – Coś tam zawsze taka baba kupi.
NASTĘPNY – Pewnie tak, ale pracę należy usprawnić. Przyniosłem panu pieczątkę z naszym głównym specyfikiem. Nie będzie pan musiał wypisywać go na każdej recepcie.
DOKTOR – No, (z wahaniem) nie wszystkim pacjentom go przepisuję.
NASTĘPNY – A to niedobrze. Każdego przecież coś boli. Lek jest bezpieczny bo nie można po nim prowadzić samochodu, co zmniejsza wypadkowość na drogach, uzależnia i później już bez niego ani rusz. Pieczątka się przyda.
NARRATOR – Spuśćmy lepiej kurtynę. Niekiedy lepiej za dużo nie wiedzieć.

Sonda

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ

Ma zaszczyt przedstawić sztukę Margaret Todd p. t.:

„ SONDA”

Osoby: NARRATOR, BABA, SONDOWANY I, SONDOWANY II.

NARRATOR : Szanowni Państwo, Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pod tytułem „SONDA”. Wychodzi BABA na scenę i pyta mężczyznę z pierwszego rzędu:

BABA – Czy pana zdaniem Polska powinna przystąpić do NOL

SONDOWANY I – Stanowczo nie!

BABA – Dlaczego?

SONDOWANY I – Bo znowu nas oszukają. Już nie raz tak było.

BABA – A pana zdaniem (zwraca się do innego widza)

SONDOWANY II – Najwyższy czas! Znowu te zapóźnienia. Kiedy my wreszcie dogonimy Europę?

SONDOWANY I – Będzie jak ze wszystkim. Najpierw obiecanki cacanki, a później to my będziemy za wszystko płacić.

SONDOWANY II – Kto mówi o płaceniu? NOL nic nie kosztuje.

SONDOWANY I – NOL, to nie Nul, to musi kosztować, a poza tym jest niebezpieczne dla zdrowia.

SONDOWANY II – Ekspert się znalazł! Czy pan wie o czym w ogóle mówi?

SONDOWANY I – A pan wie?

NARRATOR ( do BABY) – A pani wie? O czym oni mówią?..

BABA – Nie mam pojęcia.

NARRATOR – A o co pani pytała?

BABA – O NOL

NARRATOR – A co to takiego?

BABA – Nie wiem. Może Niezidentyfikowane Obiekty Latające?

NARRATOR – Chwila. Robi pani sondę uliczną i nie wie na jaki temat?

BABA – Tak się robi. Czy sądzi pan, że przypadkowy przechodzień na ulicy może mieć wystarczającą wiedzę na temat tarczy antyrakietowej, skutków ekonomicznych wprowadzenia Euro, czy sposobów uzdrowienia jakiejś gałęzi przemysłu; nie mówiąc już o Traktacie Lizbońskim? A ich zdanie przytacza na antenie.

NARRATOR – Kurtyna.