5 grudnia 2015 r. | Nr 50/2015 (233)

Hodowla niesiołka      

 

Szanowni Państwo!

   Nie należy mylić niesiołka z wiesiołkiem. Ten ostatni to chwast, który okazał się jednak rośliną pożyteczną dostarczającą uzdrawiającego olejku. Przeciwnie do niesiołka, który okazał się uciążliwym chwastem. Zasłynął co prawda z wychwalania innych roślin takich jak mirabelki i szczaw, ale w niczym to nie umniejsza jego własnej jadowitości. Niesiołek jest zabójczy dla każdego, kto ma z nim jakąkolwiek styczność, o czym przekonali się jego odkrywcy, ulegając samozatruciu.

   Poczciwy safanduła, jakim zdawał się być Komuchowski, nagle przerodził się w rozwścieczonego byka, a dobrotliwa Koparka, która chciała chować się w kuchni ze swą dziatwą, przed domniemanym agresorem, stała się drapieżną bestią kąsającą oczywiście na prawo. I pomyśleć, że oboje polegli w walce o miłość wielką i powszechną, wyłączając oczywiście tych wszystkich nietolerancyjnych, którzy na miłość nie zasługują.

   A może udało się wreszcie w III RP wyhodować to, o czym towarzysze partyjni w PRL-u tak marzyli? „Nowego człowieka” utożsamiającego się bez reszty z obowiązującą propagandą i dającego się pokroić za „jedynie słuszną” linię partii.

   Platfusy różnej maści zrobiły się kąśliwe. Straszą mnie paragrafami i znajomościami w Esbecko-Tulejowskich kręgach. Dotąd mnie tolerowały, ale widocznie strach ma wielkie oczy.

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

 

Wysłuchaj felietonu w wersji audio 

Ad. Jazgot medialny    49/2015 (232)

Szanowna Pani Małgorzato

Wykreowanego przez liderów PO-tyzmu „problemu” Trybunału Konstytucyjnego nie warto nawet komentować. Jeżeli ktoś nie rozumie posunięcia rządu PiS w tej kwestii to znaczy, że nie rozpoznaje prawidłowo polskiej rzeczywistości, albo ma złą wolę podszytą realizowaniem własnego egoistycznego celu. Natomiast zagadnienie wyznaczania granic zastosowanych środków wyrazu artystycznego jest na tyle skomplikowane, że można nim wspaniale manipulować. W dyskursie na ten temat najlepiej posłużyć się kryterium dobrego smaku i pewnej wrażliwości estetycznej. Pozostaje jednak kluczowa kwestia – niektórzy nie posiadają takiej wrażliwości na podobieństwo daltonisty, któremu nigdy nie będzie dane rozkoszować się grą kolorów. Ale i dla tych osobników istnieje przestrzeń, gdzie mogą zaspokoić swoje „wyrafinowane” potrzeby „kulturalne” korzystając z usług odpowiednich przybytków, niekoniecznie sponsorowanych przez polskiego podatnika. Dla tych, do których argument „estetyczności” sztuki nie dociera, najlepiej posłużyć się przerysowanym przykładem – czy defekacja na środku sceny teatralnej jest usprawiedliwiona i dopuszczalna wówczas, gdy ma ilustrować np. zadumę nad marnością ludzkiej egzystencji lub innego wydumanego lub nie wydumanego problemu ludzkości?

Z wyrazami szacunku – Ewa Działa-Szczepańczyk

Publikacje Jacka Andrzeja Rossakiewicza - czytaj online lub pobierz w PDF:
DEMOKRACJA FINANSOWA 
NACJONALIZACJA PIENIĘDZY 
Więcej publikacji dotyczących świata finansów i pieniędzy - kliknij tutaj

Zobacz również: "POLSKA - RAJ DLA BANKSTERÓW" - Andrzej Zalewski - działacz Ruch Obywatelskiego Frankowcy PL opowiada o kulisach przekrętu z tzw. kredytami frankowymi w Polsce. Rozmowę prowadzi Izabela Litwin.  |  Zobacz online 

Zaproszenie

na ogólnopolską manifestację kredytobiorców
w Warszawie dnia 5 grudnia 2015 r.
Krakowskie Przedmieście, godz. 13.00.

zobacz wideo

Lekcja pokera

odcinek 132

 

Poczucie humoru

nie powinno wykluczać

poczucia honoru.

   Robcio po włączeniu alarmu czuł, że nerwy mu puszczają. Miał ochotę uciec stamtąd jak najprędzej, ale opanował się i ruszył wolnym krokiem w stronę przystanku autobusowego. Minął go jednak i szedł dalej. Zamierzał zamówić taksówkę dopiero w pobliżu Hali Marymonckiej, ale miał trochę szczęścia, bo wcześniej się jakaś trafiła.

   Szary świt zaglądał przez niezasłonięte okno z widokiem na zaplecze Teatru Współczesnego i wieże kościelne, kiedy wreszcie usiadł na kanapie w salonie należącym przecież do Misiuli i odkorkował przywiezioną zawczasu butelkę. Nie mógł sobie przypomnieć, gdzie ona trzyma kieliszki. W swojej dawnej kawalerce miał dwa, może nawet trzy. Reszta dawno się potłukła. Myślą o kieliszkach próbował zagłuszyć te ważniejsze. Rozejrzał się, na stole stał kubek, wystarczyło sięgnąć. Wyglądał na czysty, a poza tym alkohol dezynfekuje. Nalał do połowy i wypił jednym haustem. To wszystko, co mu się przydarzyło, warte jest opisania w książce, pomyślał. Takiego kryminału jeszcze nie było!

   I... I niestety nie będzie. Ale z tego zdał sobie sprawę dopiero po trzech dniach, przez które ani na moment nie trzeźwiał, co zawdzięczał regularnym odwiedzinom Dymitra. Obaj potrzebowali leku na zapomnienie.

 CDN

Pobierz odcinki powieści w plikach PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki. 

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

 

Uwiedziona

 

Występują: Helga i Wańka.

 

Helga – Pomyśl, ile to kobiet jest stale przez mężczyzn porzucanych.

Wańka – Ktoś cię uwiódł i porzucił?     

Helga – Nie mnie. Ja tak ogólnie.

Wańka – Jak ogólnie, to zauważ co kobiety w tej kwestii wywalczyły.

Helga – Niby co? Równouprawnienie? To, że teraz zostają same z gromadką dzieci do wykarmienia?

Wańka – Coś ty się taka wrażliwa zrobiła? Popatrz na  obyczaje. Dawniej panna z dzieckiem była palcem wytykana...

Helga – A teraz bękart to powód do dumy. Ja to doceniam.

Wańka – No to w czym rzecz?

Helga – Nikt nie chce widzieć cierpień uwiedzionych i porzuconych kobiet.

Wańka – O, przepraszam. Sawickiej współczuła cała Polska.

Helga – Tylko dlatego, że uwiódł ją wraży agent. Gdyby był to ktoś z KGB, nikt by się nawet nie zająknął.

Wańka – Co chcesz? Na tym polega polityka.

Helga – Właśnie dokładnie to mam na myśli! Biednej Angeli nikt nie będzie współczuł, żeby nawet zalewała się łzami na wizji i fonii.

Wańka – No, nie myślała chyba, że Władimir Władimirowicz nasyła „uchodźców” na Europę z miłości do niej?

 

KURTYNA

P.S. Drogi aktorze! Idąc sam dojdziesz szybciej, idąc z kimś dojdziesz dalej. Pomyśl czy nie byłoby Ci ze mną po drodze. Zagraj w Internetowym Kabarecie!

Altrernews  Tyszka

Kto wygra bitwę na żywność?  śr, gru 02, 2015
Chłop w okowach regulacji  śr, gru 02, 2015
Rolnik zderza się z pociągiem  śr, gru 02, 2015
Wybory niezgodne z Konstytucją?  śr, gru 02, 2015
Partyjna wojna zamiast naprawy państwa  śr, gru 02, 2015
Abdykacja państwa narodowego w Europie  śr, gru 02, 2015
Zimna wojna na Pacyfiku  śr, gru 02, 2015
Co o III RP mówi Dante  śr, gru 02, 2015
Matyja: Projekt niemożliwej polityki  śr, gru 02, 2015
Od octu na półkach do zakupów grupowych  czw, gru 03, 2015
Polski żebrak w Chinach  czw, gru 03, 2015
Marek Chodakiewicz: „Putin to najlepszy polityk w tej części świata”  śr, gru 02, 2015
Historia pieniądza  wt, gru 01, 2015
Ponowne narodziny NAZIZMU – Islamski TERRORYZM  pon, lis 30, 2015
Macierewicz: TK do Piotrkowa Trybunalskiego  nie, lis 29, 2015
Dwaj terroryści: Turcja i Rosja wzięli się za łby  nie, lis 29, 2015
Walka z postkomunistycznym trupem w szafie  nie, lis 29, 2015
Prezes TK obraża dziennikarkę. W TVP tego nie zobaczysz  nie, lis 29, 2015
„Historia chrześcijaństwa” tom VI Carrolla – spojrzenie nieco krytyczne  pt, lis 27, 2015

Agonia wiedzy. Dlaczego współczesne społeczeństwa pogłupiały?  śr, gru 02, 2015
Instrukcja michnikowszczyny dla mikrocefali  śr, gru 02, 2015
Moskwa: ks. Czaplin w sprawie tzw. ruchu LGBT  śr, gru 02, 2015
Rosja chce zmian, które ograniczą liczbę aborcji  śr, gru 02, 2015
Kukiz starł się słownie z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego  śr, gru 02, 2015
Amerykanie przyjmują tylko muzułmanów – nie chrześcijanin  śr, gru 02, 2015
Ukraińscy żołnierze skarżą się na zdezelowany sprzęt z USA  śr, gru 02, 2015
Muzułmański imam: mówienie „Wesołych Świąt” gorsze niż zabójstwo  śr, gru 02, 2015
Chińskie media: Polska najważniejszym partnerem Chin w Europie  śr, gru 02, 2015
Demoniczność teatru – prof. Jacek Bartyzel  śr, gru 02, 2015
Nie możemy zamknąć Polski w pudełku dzisiejszych granic  wt, gru 01, 2015
Żydzi protestowali przeciwko chrześcijanom w Jerozolimie  wt, gru 01, 2015
Świecące smoki na Boże Narodzenie w Krakowie wt, gru 01, 2015
Niemcy – filia, ale czego?  wt, gru 01, 2015
Amerykańska aktywność zwiększa zagrożenie terroryzmem  wt, gru 01, 2015
Polska i Węgry to większe zagrożenie niż ISIS  wt, gru 01, 2015
Komisja Europejska zarejestrowała wniosek o zawieszenie Węgier  wt, gru 01, 2015
Raport o AIDS – Tomasz Gabiś  wt, gru 01, 2015

Paradoksy niewiedzy
i ukryci aktorzy

Dynamiczne zmiany instytucjonalne trwające od końca komunizmu, wytworzyły bardzo żyzne podłoże dla rozprzestrzeniania potężnych, nieformalnych, działających środkami poza-konstytucyjnymi, sieci interesów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, z Polską włącznie. Sieci, które demokracjom tego regionu nadają fasadowy, dekoracyjny charakter. Dramatycznie niska jakość procesu stanowienia prawa, nieuregulowane prawnie zjawisko lobbyingu, niezliczone przypadki konfliktu interesów osób sprawujących funkcje publiczne, nieokiełznana korupcja, ograniczona efektywność policji oraz kryzys wymiaru sprawiedliwości - wszystkie te zjawiska mogą być rozpatrywane zarazem jako warunki wstępne, jak i rezultaty działań wspomnianych sieci. Jednym ze wskaźników ilustrującym potęgę tego rodzaju sieci jest fakt, że liczne, wielkie afery gospodarcze rzadko są wyjaśniane, a główni winowajcy zwykle unikają kary.

Dla badaczy uderzający powinien być (ale nie jest!) fakt, że wiele z afer - możliwych do przeprowadzenia wyłącznie dzięki nader złożonym logistycznie przedsięwzięciom - miało miejsce w przedsiębiorstwach lub instytucjach podlegających tak zwanej kontrwywiadowczej ochronie służb specjalnych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Ochrona taka oznacza instalowanie tzw. oficerów obiektowych, czyli swoistych „aniołów stróżów”, których zadaniem jest utrzymywanie sieci informatorów wewnątrz instytucji będących pod ich opieką. (...) 

Klasyczne teoretyczne modele komunizmu wskazują na tajną policję jako jeden z filarów systemu, tj. instytucję o kluczowym znaczeniu przy tworzeniu, reprodukcji oraz stabilności tego ustroju. Jednakże, kiedy przejrzymy standardowe modele transformacji systemowej, tj. wychodzenia z komunizmu, dostrzeżemy, że rola tajnej policji jest prawie całkowicie pomijana. Wygląda tak, jakby rozbudowana infrastruktura państwa policyjnego nie wytworzyła żadnych zasobów – ludzkich, informacyjnych, materialnych - które można byłoby spróbować przechwycić i przekonfigurować do nowych warunków. (...)

Pomimo faktu, że rola służb specjalnych w komunizmie była nieporównywalnie ważniejsza niż w krajach kapitalistycznych, przytłaczająca większość badaczy, którzy zajmują się problematyką służb specjalnych lub szeroko rozumianych działań ukrytych skupia swoje zainteresowania na dojrzałych demokracjach nie mających za sobą ani dziedzictwa komunizmu, ani nawet faszyzmu. (...) W rezultacie, obszar ponurych, mrocznych zjawisk zamalowany zostaje licznymi białymi plamami. (...)

Z jednej strony, rządzący (nomenklatura) starali się powstrzymać społeczeństwo przed swobodnym wyrażaniem myśli, wymuszając na nim, by wyrażało w sferze publicznej jedynie poglądy zgodne z oficjalnie obowiązującą definicją sytuacji. Z drugiej strony, po zdyscyplinowaniu poddanych, rządzący nie szczędzili wysiłków w celu ustalenia, co ludzie tak naprawdę myślą. Tajne służby wykorzystywano do osiągnięcia obu tych celów. Najpierw terror sprawowany przez policję wprowadzał ludzi w stan zastraszenia, dyscyplinował ich i regulował ich zachowanie. Działo się to poprzez praktyki takie jak rozpowszechnianie oszczerczych plotek, prześladowania, pobicia, aresztowania, skrytobójstwa oraz, last but not least, poprzez infiltrację grup postrzeganych jako wrogie wobec systemu (...).

Tak więc, drugim głównym zadaniem tajnej policji stało się odkrycie, co dzieje się w umysłach ludzi skłonionych od milczenia. To zadanie zostało osiągnięte głównie poprzez rozbudowywanie siatek tajnych informatorów wykraczające poza potrzebę samej tylko obserwacji potencjalnie wywrotowych zachowań. (...) Różne agencje policyjne nie tylko ochraniały system: siatki informatorów niezbędne były dla rutynowego funkcjonowania komunistycznego systemu. Można nawet twierdzić, że komunizm wytworzył specyficzny wzór kontroli społecznej (czy nawet zarządzania społeczeństwem), który może być określony jako regulacja poprzez infiltrację. (...) 

Im odważniejsze i lepiej zorganizowane były środowiska dysydentów, w tym większym stopniu były infiltrowane i nasycane agenturą (a tym samym zdradą). W warunkach państwa policyjnego rozwój enklaw społeczeństwa obywatelskiego w Polsce lat osiemdziesiątych przebiegał równolegle z ekspansją infiltracji. Znaczyło to m.in., iż odwaga oraz organizacyjne zdolności w działalności opozycyjnej prowadziły do pojawiania się wielu niegodziwości, w tym donosicielstwa. Intensyfikacja praktyk infiltracyjnych owocowała naciskami na środowiska dysydentów, które choć w różnym stopniu były podatne na zdradę, nasycano tajnymi współpracownikami służb specjalnych. 

Wyprowadzić zatem można – ujmując rzecz statystycznie – paradoksalne równanie: im więcej odwagi, tym więcej zdrady. Nie tylko ruchy antysystemowe, ale właściwie każdy rodzaj działalności odbierany przez władze komunistyczne jako potencjalnie “niepewny” podlegał nadzorowi ze strony odpowiednich pionów służb specjalnych. W późnych latach osiemdziesiątych sieć tajnych współpracowników liczyła prawdopodobnie około 100 tysięcy osób. Praktyki infiltracji obejmowały tzw. funkcjonariuszy służb na etatach niejawnych (pracujących w kluczowych instytucjach, jak np. poczta i telekomunikacja, zakłady zbrojeniowe, instytucje centralne, centrale handlu zagranicznego), tajnych współpracowników oraz formalnie nierejestrowane tzw. osoby uległe.

Na infiltrację składały się różne techniki rekrutacji rzeczywistych lub potencjalnych dysydentów. Niektórzy z nich stali się przeszkolonymi agentami tajnej policji, inni byli współpracowali na wpółświadomie, niektórzy zaś próbowali prowadzić ryzykowną grę mającą na celu przechytrzenie funkcjonariuszy służb. Pewna, trudna do bliższego określenia liczba, znalazła się w zamazanej strefie utraconej lub podwójnej lojalności.

Wydaje się, że mechanizm paradoksu oporu i zdrady wytworzył poznawcze i moralne konsekwencje, z którymi środowiska byłych dysydentów ciągle nie potrafią się pogodzić i uporać. Za przejmujący należy uznać fakt, że wśród spadkobierców całej tej sytuacji znaleźli się znaczący publicyści (vide casus dziennikarza Gazety Wyborczej Leszka Maleszki - Ketmana), którzy z niemałym powodzeniem potrafili nadać ton dyskusjom wokół naszego stosunku do komunistycznej przeszłości. Paradoks odwagi i zdrady częściowo wyjaśnia następny: paradoks dekomunizacji. (...) 

Te same racje, które przemawiają za potrzebą dekomunizacji, czynią ją niemożliwą. Dekomunizacja powinna być przeprowadzona z uwagi na pasożytnicze, antyrozwojowe oddziaływanie odziedziczonych ze starego systemu nieformalnych układów interesów, które podkopują działania na rzecz rządy prawa i częściowo odpowiadają za fasadowy charakter polskiej demokracji. Jednakże siła tych sieci czyni cywilizowaną (tzn. przeprowadzoną według zasad prawa) i efektywną dekomunizację wysoce nieprawdopodobną. Poza innymi rzeczami, wynika to z faktu, że infiltracja grup demokratycznej opozycji spowodowała poważne trudności w odróżnianiu czyszczących, o tych co mieliby zostać usunięci z prominentnych stanowisk w państwie. Prawicowe elity polityczne program dekomunizacji wysuwające - w odpowiedzi na potrzeby swego elektoratu – okazały się niezdolne do skoordynowanego działania. Z tych samych powodów, dla których dekomunizacja była potrzebna: w tym z powodu ich agenturalnej przeszłości oraz kooptacji do nowych, nieformalnych grup interesu, w tym działających na styku polityka/biznes. (...)

W praktyce napływ kapitału we wczesnych latach dziewięćdziesiątych nawet wzmocnił rolę na nowo skonfigurowanych dawnych policyjno-nomenklaturowych układów powiązań i to zarówno w życiu ekonomicznym, jak i kulturalnym. Obecność zachodniego kapitału przyczyniła się także do delegitymizacji wysiłków mających na celu osłabienie tych sieci. (...). Wytworzyło to aurę niesprzyjającą retoryce antykomunistycznej i konsekwentnym rozliczeniom z przeszłością. Innymi słowy, kapitał zachodni w jakiejś mierze (bliżej niezbadanej) m.in. przyczynił się do wzmocnienia prywatyzacji nomenklaturowej. Nastąpiło zawężenie przestrzeni dla wysiłków zmierzających do odkrycia prawdy o zbrodniach starego systemu oraz doprowadzenia winnych przed oblicze sądu...   

Andrzej Zybertowicz  |  Czytaj całość: Repozytorium M.Todd  
Źródło: Repozytorium UMK  

---

Niewidoczna władza

"Jeżeli inne nasze struktury społeczne i polityczne są słabe,
to resort MSW musi być mocny i trzeba go chronić."
Wojciech Jaruzelski

Państwo komunistyczne było państwem policyjnym. Spostrzeżenie proste, lecz zadziwiająco rzadko konkretyzowane empirycznie. W pracy tej na zjawisko tytułowe chcę spojrzeć nie pod kątem aktów przemocy, nadużyć władzy, prześladowań czy łamania praw człowieka. Celem jest rekonstrukcja struktur komunistycznego państwa policyjnego przez pryzmat przede wszystkim procesów informacyjno-regulacyjnych w odniesieniu do systemu społecznego jako całości oraz zwrócenie uwagi na te mechanizmy rządzenia, zazwyczaj umykające uwadze osób, którymi rządzono. Twierdzę, iż bez wiedzy o machinie państwa policyjnego lat osiemdziesiątych nie sposób w pełni zrozumieć genezy i dynamiki transformacji ustrojowej w naszym kraju... 

Czytaj całość: A.Zybertowicz - Niewidoczna władza

Czytaj również: A.Zybertowicz - Przemoc układu na przykładzie
sieci biznesowej Z.Solorza
  

Kiedy się przypadkiem dowiesz 
że twój kumpel zdradził Cię 
Że przez lata piłeś z kimś 
kto majorem był w SB 

Ta dziewczyna, której twarz
śniła się przez wiele lat
Opisała w swym raporcie
twoich marzeń warty szlak 

Nauczyciel, który chciał
słyszeć twój wolności krzyk
Po godzinach smutnym panom
opowiadał coś przez łzy 

Konfidenci chodzą po ulicach
Bez wyrzutów, bo zaleczył wszystko czas
Konfidenci w otwartych przyłbicach
Pamiętajcie, że agenci są wśród nas
Kto był ścierwem, zawsze będzie świnią
Kto się skurwił, zawsze będzie gnidą 

To męczyło mnie przez lata 
- skąd milicja dobrze wie
Że u ciebie w ciasnej kuchni
skład bibuły mieścił się

No a, kolin, zapalniczka  
politycy z pierwszych stron
Gdy komuny siła prysła
w europejski biją dzwon 

Konfidenci chodzą po ulicach
Bez wyrzutów  
bo zaleczył wszystko czas 

 

Więcej - kliknij tutaj

List otwarty

do Pana Prezydenta RP Andrzeja Dudy

Szanowny Panie Prezydencie,

jako strażnik Konstytucji, obrońca honoru i godności Narodu zwracam się do Pana z prośbą o rozważenie postawienia przed Trybunałem Stanu ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat. Jest wysoce prawdopodobne, że wielu z nich jest winnych działań na szkodę Państwa i narodu polskiego.

Dla mnie i dla narodu sytuacja po wyborach jest w pewnym sensie bardzo niekorzystna z punktu widzenia funkcjonowania naszego Państwa w dłuższej perspektywie czasu. Ludzie, którzy prowadzili nasz kraj do upadku zostali w polityce. Już się odgrażają, że za cztery lata wrócą.... To najgorszy scenariusz jaki może się nam przydarzyć. Dlatego nie spoczywajmy na laurach, ten układ należy po prostu rozbić. Nie trzeba się mścić, ale trzeba za zdradę i działanie na szkodę Polski i narodu rozliczyć i sprawiedliwie osądzić. Jeśli członkowie odpowiedzialni za zdradę polskiej racji stanu odchodzącej władzy nie zasługują na trybunał stanu, to co musi się wydarzyć, aby zastosować ten mechanizm?

Nie można przejść obojętnie i legalizować zdrady interesów Państwa polskiego i narodu, bo to demoralizuje elity rządzące. Uważam, że byłby to bardzo zły proceder, który w dłuższej perspektywie czasu doprowadzi nasz kraj do upadku. Myślmy już dziś o naszej przyszłości na dziesiątki lat. Tak jak znienawidzona komuna się odrodziła, tak samo za jakiś czas ONI wrócą, czy tego chcemy?

Z wyrazami szacunku
Bogdan Gizdoń 

---
---

A P E L 

AKT DZIEJOWEJ SPRAWIEDLIWOŚCI

 

Przez wiele lat „Gazeta Wyborcza” (inaczej: „Trybuna Ludu III RP”) była zasilana, tuczona pieniędzmi publicznymi, pieniędzy podatników, ponieważ rząd PO-PSL regularnie zlecał jej publikowanie reklam, komunikatów itp. tekstów, sowicie opłacanych ze wspólnej, państwowej kasy.

Nowy rząd nie powinien być rządem frajerów - mamy taką nadzieję, powinien natychmiast, pierwszego dnia swego funkcjonowania, skończyć z tym procederem. Oczekujemy, że W IMIĘ DZIEJOWEJ SPRAWIEDLIWOŚCI obecnie ogłoszenia i reklamy rządowe będą zamieszczane w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Oczekujemy też wzmocnienia przez rząd portalu www.niezalezna.pl 

Jest oczywiste, że zaangażowanie obu środowisk przyczyniło się walnie do zwycięstwa PiS i koalicji w wyborach prezydenckich i parlamentarnych! 

Jan Wawrzyńczyk

---
logo_Wnetlogo_Trwamlogo_Republika
logo_Bibulalogo_WolneMedialogo_InfoWars
logo_InfoJawaMedialogo_ASCOlogo_NRPL
logo_Blogpresslogo_KKWlogo_Program7
logo_Maxlogo_JZlogo_SM
---

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019
kontakt: mtodd@mtodd.pl
sklep.mtodd.pl

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

Internetowy Kabaret M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

archiwum biuletynu - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj