KOMENTARZ
Ad. ETAP 27/2023(627)
Szanowna Pani Małgorzato
Zastanawia mnie, czy my jako naród (czy nim jeszcze jesteśmy?) musimy ciągle zmagać się z zaprzaństwem. Czy zawsze jest tak, że naród osaczony ze wszystkich stron, z „automatu produkuje” duże ilości zaprzańców, skorych do kolaboracji z napierającym na Polskę wrogiem?
Czy wszystkie narody, będące w podobnej sytuacji, tak mają? Czy może to polski fenomen?
Jedno jest pewne, dużo ci u nas tego jest, dużo. Już nie sposób słuchać spokojnie słownych wypocin owych patriotów-inaczej. Można wszakże wyłączyć telewizor, radio, smartfon – to prawda. Ale co to da? Świadomość, że jest tego w Polsce tak wiele, jest przygnębiająca. A jeszcze bardziej przygnębiające jest to, że „przypadłość” ta dotknęła tzw. doły społeczne i panoszy się wśród naszego ludu w postaci zaprzaństwa nieuświadomionego. Objawia się ono pełną aprobatą dla zaprzaństwa właściwego czyli reprezentowanego przez tzw. elity. Wobec powyższego, odpowiedź na pytanie zawarte w nawisie w pierwszym zdaniu tego tekstu, wydaje się być oczywista.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk