KOMENTARZE
Ad. Potęgi klucz 16/2023(616)
Tak się złożyło, że felieton doczekał się dwóch bardzo różnych komentarzy.
Szanowna Pani,
A propos Pani tekstu o nauczaniu: Doskonale pamiętam, że gdy pierwszy raz w życiu miałem pójść do szkoły (a był to rok 1970) Ojciec posadził mnie na krześle, sam usiadł naprzeciwko i powiedział: „Jasiu, pamiętaj! Szkoła jest twoim wrogiem”. Z takim właśnie przekonaniem poszedłem do pierwszej klasy szkoły podstawowej, noszącej wówczas imię Janka Krasickiego, co tylko utwierdziło mnie w słuszności ojcowskiej przestrogi. Miałem ją w pamięci przez cały czas: w podstawówce, w liceum (gdzie zastał mnie stan wojenny) i na uniwersytecie, gdzie zaraz po upadku komuny zostałem zatrudniony i gdzie przepracowałem dotąd 32 lata, choć Oberprofesor Wojciech Sadurski kilka już razy publicznie, formalnie i na piśmie domagał się, by mnie wyrzucono na zbity pysk. Bezskutecznie. Dlaczego? Bo zdobyłem niezbędną wiedzę, która pomaga przetrwać. Nie, nie wyniosłem jej ze szkoły, tylko z tej przed-szkolnej nauki Ojca. Potrzebna była.
Pozdrawiam Panią. Jan Majchrowski
&
Szanowna Pani Małgorzato.
Jeżeli popatrzymy na działania, a nie na deklaracje polskiego rządu, to okaże się, że polityka oświatowa wdrażana w naszym kraju nie odbiega zbytnio od tej realizowanej w pozostałych krajach UE. Przytoczmy kilka faktów. Wariactwo genderowe wchodzi do polskich szkół tylnymi drzwiami bez większych przeszkód (który samorząd nie ugnie się pod presją dodatkowego finansowania za zgodę forsowania w szkołach owego wariactwa?). Polska nie wypowiedziała dotąd Konwencji Stambulskiej (mimo wcześniejszych deklaracji). Nasz kraj ma wdrażać edukację włączającą, a odpowiednie ministerstwo jawnie temu sprzyja. Nie jest żadną tajemnicą, że Polska pozostaje pod ciągłą presją, wręcz szantażem, urzędasów unijnych. Nie usprawiedliwia to jednak naszych decydentów, którzy wyrażają zgodę na wdrażanie dyrektyw płynących z Brukseli i jednocześnie zaprzeczają temu faktowi przed własnym społeczeństwem. Taka „polityka oświatowa” jest zwyczajnym usypianiem czujności Polaków i prostą drogą do ich zguby.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk