POSIEDZENIE NIERZĄDU Donald Prawdomówny zasiadł na swoim honorowym miejscu, w sali przypominającej tamtą, z czasów kiedy był premierem. – Pora zastanowić się nad obsadą przyszłych stanowisk – powiedział. – A nie prościej byłoby, żeby każdy wrócił na stanowisko, które mu PiS bezprawnie odebrał po tych nieuczciwych wyborach? – spytał Raduś. – Ty oczywiście sprawdziłeś się jako Minister Spraw Zagranicznych i nadal masz to stanowisko zagwarantowane. Nikt nie zrobił przecież tyle dla naszych... – A co ze mną? – spytał Entomolog – Nie piastowałem jeszcze żadnego ministerialnego stołka, a przecież mogę. – Rzeczywiście. Wolisz Resort Nauki czy Kultury? – Zdrowia, jak rozumiem jest już zajęty? – Nikt lepiej jak Profesor Patologii Kopertologicznej go nie poprowadzi. Musimy mu zagwarantować immunitet. Wiecie w jakich on jest opałach medycznych. Mogą mu szybko gabinet marszałka - III osoby w państwie, zamienić na celę. Tam kadencja może być dużo dłuższa jak w Senacie Rzeczypospolitej. A o diecie i podróżach nie wspomnę. – No, nie wiem… Nie powinniśmy zapominać o byłej Premierce - wybitnej specjalistce od donozaurów – wtrącił Raduś. – Fakt. Była ulubienicą Pani Kanclerz. Coś trzeba będzie dla niej wymyślić – A kto zostanie Prokuratorem Naczelnym? – Spytał Profesor Patologii Kopertologicznej. – Wielu by chciało, ale nikt nie przebije Romana G. – Dokładnie. To inni będą mdleli na widok prokuratora – przytaknął Entomolog. – Wiesz co – Donald Prawdomówny zwrócił się do Entomologa – stworzymy dla ciebie nowe ministerstwo. Obejmiesz Resort Żywienia Ekologicznego. – Z powodu szczawiu i mirabelek? – No, nie tylko. Na tapecie są przecież insekty. – A co ze mną? – wtrącił się Rafałek Stołeczny. – Ciesz się, że jeszcze piastujesz to stanowisko – odparł Raduś. – Widzicie kogoś lepszego na moje miejsce? – Fakt. Żadnej konkurencji w postaci jakiejś na przykład czarnoskórej lesbijki na horyzoncie nie widać – wtrącił Donald Prawdomówny. – Nie zapominajcie że, to przecież ja wprowadziłem naszą robaczywą stolicę do czołówki świata. – Że robaczywą, to nie da się ukryć – przyznał Raduś. – O przepraszam – powiedział Entomolog. – Robaki, to moja specjalność, tylko, że… – Specjalność a upodobania, to jednak coś innego – domyślił się Donald Prawdomówny. – Właśnie – podchwycił Raduś. – Możesz przecież utworzyć w swoim ministerstwie Departament Usług Seksualnych.
|