KOMENTARZE
Ad. niniejsze postscriptum
„Dziękuję za miłe słowa wszystkim tym z Państwa, którzy chcą je przesyłać. Osoby, które je wyrażają umieszczam na mojej „tajnej liście przyjaciół”.’
I bardzo źle proszę Pani!
Bo po pierwsze: pewnie narusza Pani RODO, tworząc bazę Pani przyjaciół, czyli ludzi wyodrębnionych ze względu na określone cechy nabyte (a może i wrodzone).
Bo po drugie: będzie to lista proskrypcyjna, gdy zwolennicy miłości bliźniego (inaczej) dojdą wreszcie do władzy i wezmą się za rozliczanie (inaczej) myślących vel myślących.
Bo po trzecie: To tajna lista, mogąca być podstawą tajnego stowarzyszenia, których Konstytucja zakazuje (choć de facto niewszystkich).
Bo po czwarte: jest to przejaw dyskryminacji, gdyż jednych Pani na tej liście umieszcza, a innych nie.
Bo po piąte: przy tworzeniu tej listy nie stosuje Pani parytetów płci, gender, wieku, leworęczności, pochodzenia społecznego, koloru skóry, koloru lakieru na paznokciach i bezlakierowności paznokci itd. tylko kieruje się Pani arbitralnymi, ksenofobicznymi kryteriami – przyjaźnią.
Bo po szóste: na tej liście nie ma Wojciecha Sadurskiego (jak się domyślam), co ją po prostu dyskwalifikuje.
Z wyrazami szacunku -
Jan Majchrowski
Ad. Ludzie Kremla 40/2022 (587)
Szanowna Pani Małgorzato
Jakoś dziwnie jestem spokojna, jeżeli chodzi o polskie przepychanki w zakresie zdrady t.j. jej obecności bądź jej braku wśród polskich elit. Po prostu na tym etapie rozwoju wypadów w Polsce – takie rozważania nie mają już większego znaczenia, ponieważ ZDRADA już się dokonała. Teraz przyjdzie nam jedynie jej zgniłe owoce konsumować. Również odezwy, przemówienia i działania przywódców Zachodu (ze szczególnym uwzględnieniem prezydenta Bidena) tak mocno nasycone moralnością (oczywiście rozumianą jako potrzebę czynienia dobra na rzecz ludzi) uzasadniającą prowadzenie wojny, również nie robią na mnie większego wrażenia. Z prostego powodu - moralne działania (rozumiane jw.) w polityce nie istnieją. Tu się liczą wyłącznie interes i skuteczność. Dlatego nie wierzę w obowiązującą narrację uzasadniającą eskalację konfliktu, bo jest ona na wskroś kłamliwa, a działania, które ona uzasadnia, są zgubne zarówno dla Ukrainy, jak i jej „okolic” w tym również Polski.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk