26 czerwca 2021 r. | Nr 26/2021 (521)

 

Autorzy znani i nieznani

 

Szanowni Państwo!

  Lubimy myśleć, że jesteśmy odporni na natrętną ideologię i słusznie - na natrętną pewnie tak, ale co ze zwykłą plotką? Czy też jesteśmy odporni? Najlepiej posłużyć się własnym przykładem. Znajomy pożyczył mi książkę ulubionego przeze mnie autora i wspomniał mimochodem, iż ów autor  splamił się był pisaniem między innymi  o Leninie i Stalinie. Znajomy twierdził, że widział na własne oczy dzieła tego autora uwzględniające "dorobek" tych ikon komunizmu. Nie miałam powodu mu nie wierzyć. Tą informacją zepsuł mi jednak nieco apetyt na lekturę. Zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdyby ów autor na taką  współpracę się nie zgodził. Był  wszakże ceniony wcześniej, czyli przed wojną. Z jakich pobudek to zrobił? Zakładam, że nie osobistych. Gdyby jego dzieła nie ukazały się w PRL, to cz w ogóle miałabym szanse je poznać?

      Odwieczny dylemat – iść na współpracę i pokazać, co się ma do powiedzenia, czy zamilknąć? „Dzięki” globalizacji kłopot ten znika. Teraz możesz mówić wszystko i tak nikt, albo prawie nikt, cię nie usłyszy. Gdybyś przypadkiem mówił mądrze, to co najwyżej możesz doznać wyróżnienia takiego, jak prezydent USA, którego ocenzurował byle dupek zarządzający maszynerią internetową. Jeśli nie masz nic do powiedzenia, ale jesteś gadułą z rozbuchanym ego, to masz szanse przydać się lewactwu i stać się szeroko znany.

       A co gdybyś napisał genialny scenariusz filmowy? Masz jak w banku to, że nikt go nie zrealizuje. Im lepszy, tym mniejsze szanse zaistnienia. Napisz więc może powieść. Wydaj w tylu egzemplarzach ilu masz znajomych i rozdaj. Może ktoś przeczyta. Jak się to ma do polityki kulturalnej naszego państwa? Nijak, bo ona po prostu nie istnieje. Starych „elit” żaden urzędnik nie ruszy, bo po co mu ten kłopot?

 

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

Ad. Wielopłciowe wiedźmy   25/2021 (520)

Szanowna Pani Małgorzato

Najwyraźniej neomarksistowska piąta kolumna ma się dobrze w naszej ojczyźnie. Płyną do naszego kraju wartkim strumieniem pieniądze, by można było sprawnie organizować uliczne spędy i pochody z jakimi mieliśmy do czynienia niedawno w Warszawie. Przecież nikt nie uwierzy, że w obecnej tragicznej politycznej i gospodarczej sytuacji naszego kraju (pytanie – czy jeszcze naszego?) – te wydumane (oczywiście jeżeli chodzi o realia Polski) problemy mniejszości seksualnych, najbardziej naszych rodaków zajmują i niepokoją. Po prostu – rozpoczyna się kolejny sezon - można poharcować na ulicach, bo pogoda sprzyja. Niebawem będziemy świadkami „tęczowych spacerów” w kolejnych polskich większych miastach. Organizatorzy i sponsorzy tej „oddolnej polskiej” inicjatywy kalkulują prosto – trzeba robić wszystko, by przekonać Polaków o ich zaściankowości i cywilizacyjnym zapóźnieniu. Nasi rodacy mają uwierzyć, że te „tęczowe” pochody i wiece to powiew świeżego powietrza w zatęchłe polskie podwórko. Owi bojownicy "o równość i tolerancję" liczą na naszą narodową ignorancję w zakresie znajomości własnej historii (czyli braku świadomości, że to właśnie my, w przeciwieństwie do społeczeństw Zachodu, nie mamy się czego wstydzić w zakresie szeroko pojętej tolerancji) oraz rzeczywistego oglądu obecnej sytuacji kraju. Róbmy wszystko by się przeliczyli.

Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk

Nr 2                                               Czerwiec 2021

 

Pogoda

Co to jest? – zapytał szef wskazując ekran z liczbą 22.

Jak to co? Temperatura oczywiścieodparł beztrosko nowo-zatrudniony informatyk.

Dwadzieścia dwa stopnie? Gdzie? Żar się z nieba leje. Wystarczy spojrzeć na termometr za oknem. Trzydzieści dwa stopnie w cieniu!

To stary termometr.

Co z tego?

Pomylił się.

Kto?

Stary oczywiście – zapewnił młody pracownik.

Pan żartuje.

Mówię poważnie. Starzy stale się mylą.

A nowe programy nigdy?

Tylko czasami.

Ten myli się nie po raz pierwszy. Wczoraj pocieszał, że nie grożą nam zawieje śnieżne.

A grożą?

Dość tych kpin. Czy można wyrzucić te komunikaty z mojego komputera?

Tylko wraz z komputerem.

Kocham pana – szef cisnął trzymane w ręku papiery na stół i ruszył w stronę korytarz. Nie krył złości.

Co? Ach tak. Ja pana też, oczywiście – zdążył wyrecytować zanim usłyszał trzaśnięcie drzwi.

Niedziela w Warszawie

Foto Kevin Todd

To są białe kruki.

Ostatnie egzemplarze zbioru opowiadań kryminalnych napisanych przez współczesnych polskich autorów

cena 29 zł

cena 29 zł

cena 29 zł

Komunikat Ministerstwa Prawdy nr 757:

Praca dla Ojca Demokracji

NOWOŚCI W PORTALACH

Więcej informacji z internetowych źródeł na Peritusnet Info
Przegląd portali prasowych na stronach Prasówka-polityka i Prasówka-gospodarka

---

BLOGOSFERA

Prawda czy nieprawda? - Oto jest pytanie.

---

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj