Ad. Kwiatki nie polskie 19/2020 (462)
Szanowna Pani Małgorzato
Szkoda, że te skądinąd, piękne wiosenne kwiatki wykorzystywane są czasami jako symbole niezbyt pięknych działań ludzi. Zapewne dzieje się tak, by ocieplić wizerunek i tych ludzi i tych działań. W naszej florze mamy jednak sporo gatunków roślin, więc niebawem można się spodziewać kolejnych pomysłów ich użycia jako symboli „czegoś”. Mam kilka propozycji: aksamitka – symbol uwodzenia pozorami (piękna w swej żółto-pomarańczowej kolorystyce, przyciąga wzrok, ale również i pasożytnicze nicienie, przy bliższym poznaniu pokazuje swoje drugie oblicze - specyficzny zapach), dynia - tykwa – symbol rozpasanej i zatwardziałej władzy (w dobrych warunkach szybko się rozrasta, a owoce - duże i twarde, ususzone mogą trwać latami, trzeba użyć tasaka by je rozłupać), mak – symbol uzależnienia, naiwności i postawy bezrefleksyjnej (jego makowiny mają to „coś” co szybko „urzeka” i trudno się od tego „zauroczenia” uwolnić), bratek – symbol ludu (dobrze uprawiany pięknie rozkwita, jednak jest kruchy i łatwo go rozdeptać), zatrwian – symbol świadomości narodowej (odpowiednio pielęgnowany pięknie rozkwita, jest mocny i pod byle wiaterkiem się nie ugina, mało tego, odpowiednio ususzony nie traci barw) i na koniec, słonecznik – symbol władzy z nadania z zewnątrz (szybko wyrasta, zawsze ustawia się frontem się do słońca i gdy dojrzeje wszystkie wróble na nim siadają i doszczętnie go obskubują).
Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk