Ad. Waga urody 25/2019 (416)
Szanowna Pani Małgorzato
Temat „Sposoby wykorzystania urody dla osiągania wyznaczonego celu” jest bardzo frapujący, nie ze względu na to, że mocno zahacza o kwestię gustu, o którym jak wiadomo się nie dyskutuje, ale ze względu na to, że kanon piękna ulega ciągłym zmianom w czasie i przestrzeni, a najważniejsze, że można go kształtować. Ma Pani rację twierdząc, że urodę niejednokrotnie wykorzystuje się by promować w jakiejś dziedzinie życia delikwenta, który w powszechnym pojęciu jest nią obdarzony. I tu jest ten „haczyk” - „w powszechnym pojęciu”, bo okazuje się, że urodziwych ludzi można wykreować. I nie mam tu na myśli wykorzystania wyrafinowanych technik makijażu i wyspecjalizowanych operacji plastycznych, a notoryczne powtarzanie informacji, że on (ona) to egzemplarz pod względem urody wyjątkowo udany, co po jakimś czasie skutkuje tym, że większość ludzi w to wierzy. Często ten zabieg stosowany jest w sektorze produkcji filmowej (zwłaszcza w wytwórniach filmowych USA, a bardziej zwłaszcza, jeżeli dotyczy aktora o „właściwym” pochodzeniu). Natomiast w sektorze polityki – ten zabieg przeprowadza się w dwóch kierunkach. Usłużne media danej opcji politycznej – jednych ludzi kreują na miłych, mądrych i jeszcze dodatkowo ładnych, a drugich na potworów, zarówno pod względem ich zachowania, poczynań jak i urody. Choć odwoływanie się do niedoskonałości wyglądu delikwenta (w tym zakresie, na który nie ma on żadnego wpływu), by go zdyskredytować jest zabiegiem bardzo prymitywnym, niemniej okazuje się być bardzo skutecznym. Najpierw trzeba mu odebrać kompetencję i dobre intencje, a na deser zaserwować jego braki w urodzie. Czasami te dwa etapy się pomija i przechodzi od razu do trzeciego. Dlatego jednego polityka o niskim wzroście można nazwać kurduplem, a drugiego równie „szczodrze” obdarzonego przez naturę w tym zakresie przedstawić tak, by uchodził za przystojniaka. Słowem obecnie obowiązuje zasada – wszystkie chwyty dozwolone, by osiągnąć cel – nawet tak niewyszukane – jak wytykanie oponentowi braku urody (zachowanie, które w procesie wychowania tępi się już na poziomie przedszkola). Niestety większość z nas tych prymitywnych chwytów już nie rozpoznaje i poddaje się tej manipulacji.
Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk