1 czerwca 2019 r. | Nr 22/2019 (413)

A jednak!
Szanowni Państwo!

     Okazało się, że jednak jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej świadomym! Tusk przekonywał nas, żebyśmy nie robili polityki, bo i tak nic od nas nie zależy. Miał wówczas rację. Ale ta racja przegrała w konfrontacji z oczekiwaniami narodu. Po dojściu prawicy do władzy okazało się, że jednak potrafimy myśleć, zmobilizować się i utrzymać to, co udało się osiągnąć.

     Dobrze jest uświadomić sobie, o co chodzi PiS-owi, a o co Anty-PiS-owi. Ekipa obecnie rządząca wykazała empatię wobec tych, którym z jakichś powodów nie powiodło się oraz podjęła próbę naprawy państwa i wyciągnięcia go z zapaści spowodowanej rządami PO/PSL. Taka naprawa wymaga czasu i taktyki wobec grabieżców wszelkiej maści, wrogów wewnętrznych i zewnętrznych.

     Anty-PiS gardzi ludźmi, chce wyłącznie apanaży dla siebie, gotów jest sprzedać nawet własną matkę za psi pieniądz byle komu, wygaduje bzdury i obiecuje wszystkim wszystko. Tylko najmniej spostrzegawczy mogą dawać się nabierać kolejny raz na obietnice, których partie zgromadzone w Koalicji Europejskiej nigdy przecież nie zamierzają dotrzymać.

     Dlatego porozumienie między prawicą działającą dla Polski a anty-prawicą działającą na szkodę Polski jest absolutnie niemożliwe. Mówią odrębnymi językami polskimi, mimo iż słowa, jakimi się posługują, brzmią tak samo.

Pozdrawiam i do następnej soboty

Małgorzata Todd

 

 

Ad.Etyka 21/2019 (412)

Szanowna Pani Małgorzato

Pisze Pani „iść na wybory i opowiedzieć się po stronie etyki”. Jak najbardziej słuszny postulat. Jest tylko jeden problem – każda strona sporu politycznego w Polsce rządzi się odmienną etyką. Rozumiem, że miała Pani na myśli etykę chrześcijańską. No i my się za nią oczywiście opowiemy, a pozostali opowiedzą się za swoją. Pozostaje tylko kwestia PROPORCJI – ilu Polaków reprezentuje poszczególne ETYKI. Ostatnio jesteśmy świadkami (już pisałyśmy o tym wielokrotnie) prowadzenia intensywnych zabiegów przeformatowania Polaków z jednej etyki na drugą. Operacja pt. „wykończyć Polski Kościół" w nią całkowicie się wpisuje. Nawiasem mówiąc, szkoda, że Polski Kościół jako instytucja – głosem i postawą swoich prominentnych przedstawicieli nie potrafi lub gorzej, nie chce się bronić. Polacy pozostawieni sami sobie zaczynają „przyklejać” swoje sympatie polityczne tu i ówdzie, zapewne nie do końca rozumiejąc, do jakiej ETYKI przy tej okazji się „przyklejają”. A więc proces „oświecania” Polaków posuwa się do „przodu” i przebiega bez większych zakłóceń. Frekwencja i wynik jutrzejszych wyborów pokażą nam z jaką sytuacją mamy obecnie do czynienia – jak przedstawiają się owe PROPORCJE. Jeżeli będą fatalne – to musimy zabrać się do roboty i to na bardzo poważnie, bo wynik jesiennych wyborów będzie ważył ostatecznie o naszym dalszym losie.

Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk

PS. Odnosząc się do ustawy w związku z ROSZCZENIAMI. Jak mi się wydaje, intencją autorów ustawy wniesionej do procedowania przez Sejm RP nie było roztrząsanie samej ustawy 447 – czy ona może coś Polsce zrobić złego, czy też nie i jak temu ewentualnie zapobiec. Wiadomo, że z punktu działania prawa międzynarodowego – NIC ona nie może nam zrobić (podobnie jak Deklaracja Terezińska). W związku z tym, logika podpowiada, należałoby ustawę 447 zwyczajnie zignorować. Pytam się więc – skoro nie ma ona (i jej podobne) żadnej siły sprawczej – to po co są prowadzone te „tajne przez poufne” rozmowy ze stroną żydowską (i to od wielu lat)? Można by pomyśleć, że to taka dyplomatyczna taktyka – w ten sposób – negocjując bez końca – drugą stronę zwodzimy. Ale nie tacy „cwaniacy” jak my już dawno ugięli się pod presją, więc istnieje niebezpieczeństwo, że możemy i my w tych negocjacjach zwyczajnie polegnąć. A co będzie gdy zmieni się opcja polityczna rządząca Polską i zabierze się za negocjacje po swojemu? Ustawa wniesiona do Sejmu miała temu zapobiec – zero negocjacji w „tym temacie” i basta – pod odpowiedzialnością karną. Nie wspomnę już o tym, że samo podjęcie tych negocjacji sankcjonuje zasadność roszczeń tzn. że jesteśmy obowiązani drugiej stronie wypłacić „odszkodowania”, pozostaje tylko kwestia – jak duże, w jaki sposób, w jakiej formie i w jakim czasie mają być one realizowane. Chciałabym się mylić w ocenie tej sytuacji, ale może czegoś nie wiem.

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

RIM czy MIR

 

Występują: Helga i Wańka

 

Helga: Zakładamy nową partię.

Wańka:Kto z kim?

Helga: To chyba oczywiste.

Wańka: My dwoje?

Helga: Na razie tylko my. Ale trzeba rozejrzeć się za jakimiś znakomitymi patronami takimi jak Róża… Jak ona się nazywa?

Wańka: Imię Róży...

Helga: Nie, to powieść, a ja mam na myśli prawdziwą bohaterkę.

Wańka: Różę Luksemburg?

Helga: Ją też, jej imieniem coś tam nazwiemy, ale na razie musimy opierać się na osobach ciągle żywych.

Wańka: Jak Róża Tuman von Hochsztapler?

Helga: O! Właśnie, chociaż nie jestem pewna, czy nie przekręciłeś jej nazwiska.

Wańka: Na pewno nie.

Helga: W takim razie przejdźmy do rzeczy.

Wańka: Nareszcie! Po co nam nowa partia?

Helga: Bo stare szybko się zużywają. „Ruch Palikota”, „Nowoczesna”, „Wiosna” to wszystko są jednorazówki. Namącą i odchodzą w niepamięć.

Wańka: Takie przecież ich zadanie. Tu przecież tylko szmal się liczy.

Helga: Nie o tym teraz.

Wańka: Na rozmowę o forsie nigdy nie jest za wcześnie.

Helga: Jasne. Sponsorują nas jak zwykle niemieckie fundacje rządowe, a prócz nich Największy Dobroczyńca Ludzkości.

Wańka: Jeśli tak, to jestem spokojny.

Helga: Pani kanclerz życzy sobie, żebyśmy wymyślili jakąś optymistyczną nazwę. Co myślisz o „Równość i Miłość”?

Wańka: W skrócie RiM?

Helga: Dobrze brzmi, prawda?

Wańka: Lepiej byłoby od tyłu: MiR.

Helga: A niezbyt z rosyjska?

Wańka: Taka malutka prowokacja dla tych, co jeszcze coś kumają.

Helga: W takim razie dobrze, niech uczucia będą na pierwszym miejscu, czyli „Miłość i Równość”!

 

KURTYNA

 

Szanowni Aktorzy!

Zapraszam to współpracy przy tworzeniu Teatrzyku Zielony Śledź. 

Umieścimy nasz teatrzyk na YouTube.
To znakomita forma promocji.

 

Chętnych do współpracy

proszę o bezpośredni kontakt 

mtodd@mtodd.pl

Tomasz Wróblewski

Księgarnia stacjonarna mieści się przy ul. Dymińskiej 4 na Żoliborzu w Warszawie. 150 m. od północnego wyjścia (w stronę ul. gen. Zajączka, ul. Mickiewicza) z metra Dworzec Gdański.

Książki można również nabyć w księgarni internetowej

Multibook.pl

MINISTERSTWO PRAWDY 

• .nr 722: Wygrana o włos

NOWOŚCI W PORTALACH

Bibuła

• Nowa forma kontroli  – powstaje flota satelitów monitorujących emisję CO2 pt. 31

• Papież Franciszek całował go po rękach… czw. 30 Maj. 2019

• Większość amerykańskich senatorów naciska na Polskę w sprawie mienia pożydowskiego śr. 29 Maj. 2019

• Tauron potwierdza sprzedaż kopalni Janina. Środki przeznaczy na farmę wiatrową i panele słoneczne wt. 28 Maj. 2019

• Niemieckie władze wezwały obywateli do założenia jarmułek w najbliższą sobotę wt. 28 Maj. 2019

• Powrót postkomunistów, czyli dlaczego wciąż tkwimy w PRL-u wt. 28 Maj. 2019

Dla Polski

• Spalona ziemia czw. 30 Maj. 2019

• I już po wyborach czw. 30 Maj. 2019

• Wolność która zniewala – konsumpcjonizm czw. 30 Maj. 2019

• Ruska agentura i wybory czw. 30 Maj. 2019

• O regulowanych wyborach śr. 29 Maj. 2019

• O wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego i ich znaczeniu śr. 29 Maj. 2019

ProKapitalizm

• Rosja i jej złota strategia… Czy dolar znajdzie się w defensywie? czw. 30 Maj. 2019

• Senatorowie USA ponaglają Morawieckiego w sprawie ustawy 447 śr. 29 Maj. 2019

• PiS sprawił, że Polska oddala się od Zachodu. Czy to już koniec transformacji? śr. 29 Maj. 2019

• Niefortunny list polskich biskupów wt. 28 Maj. 2019

• Austria – zwycięstwo prowokacji sob. 25 Maj. 2019

• JANUSZ KORWIN-MIKKE: Ustawa 447 – pieniądze dla cwaniaków z Przedsiębiorstwa Holokaust pt. 24 Maj. 2019

• Jak Szwajcaria porada sobie z żydowskimi roszczeniami czw. 23 Maj. 2019

---

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj