Ad. Forsa i farsa 3/2017 (292)
Szanowna Pani Małgorzato
W swoim ostatnim tekście wspomina Pani o incydencie z kodomitką. Zapewne takich i podobnych incydentów w Polsce „występuje” wiele, a wszystko to za sprawą umysłowo zaczadzonych oraz tych, co to stracili koryto lub boją się, że go stracą. Prawdopodobieństwo natknięcia się na głównych animatorów kodowskiej hucpy jest bardzo niewielkie, bo to zaledwie kilka osób. Zaczadzeni umysłowo – to ludzie o specyficznej konstrukcji psychicznej, której głównym trzonem jest nieuświadomiony kompleks niższości. Kompleks ten osobniki te „leczą” okazywaniem innym pogardy. To typowy syndrom człowieka, któremu kiedyś wmówiono, że usytuowany jest na wyższej półce społecznej i on w to uwierzył. Osobnik ten czuje nieodpartą potrzebę ciągłego udowadniania, że przynależy do tej „wyższej” półki poprzez okazywanie wszem wobec swojej sympatii do opcji politycznej, która mu to przeświadczenie wdrukowała do mózgu. Choćby brał marną emeryturę, harował za marne pieniądze i generalnie wiódł skromne życie, będzie mówił: „żeby było tak jak było”, bo to oznacza, że ON należy do „półki tych lepszych”. Jest jeszcze jedna kategoria sympatyków KOD-u i podobnych temu politycznych kreacji – to drobni cwaniacy – to ci, co to coś dla siebie swego czasu z systemu państwowego nielegalnie uszczknęli – np.- lewą rentę, i tym podobne profity i boją się ich utraty. Myślę, że to niedoceniana przez obecny rząd, liczna rzesza naszych rodaków. I oto mamy „świadomy”, „zatroskany o stan demokracji w naszym kraju, zwłaszcza o stan Trybunału Konstytucyjnego”, mało tego, „kochający Polskę” element, co to niesie na demonstracjach długą na kilkanaście metrów biało-czerwoną flagę (która o dziwo, obecnie nie parzy go w ręce). Dobrze, że czasami „czujność partyjna” zawodzi i zasłużony emerytowany czynownik UB wyrwie się na demonstracji z tekstem, że nie jest w stanie utrzymać się z dwóch tysięcy złotych, czym ewidentnie daje dowód swojemu ogromnemu przywiązaniu do demokracji, a jej obecny stan w naszym kraju, mocno go niepokoi.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk