6 sierpnia 2016 r. | Nr 32/2016 (268)

Dokładnie, właśnie tak?   

 

Szanowni Państwo! 

   Tym razem zwracam się do wąskiego grona mówców i to takich, którzy naprawdę mają coś do powiedzenia. Mówicie mądrze, mówcie jeszcze pięknie. Niekiedy wystarczy usunąć trochę chwastów i mowa wasza zakwitnie jak piękny ogród letnią porą.

   Zacznijmy od słowa „dokładnie”. Występuje ono raczej w mowie młodzieżowej, pełniąc rolę uniwersalnego potwierdzacza. Wyeliminowanie go pozostawmy nauczycielom, tym odważnym oczywiście, którzy nie boją się rodziców uczniów.

   Wielu mówców co parę zdań domaga się potwierdzenia, tak? Ma się wówczas ochotę wstać i zaprzeczyć. „Tak?” bywa też zastępowane przez  „Nie?”. Taka maniera najwyraźniej też nie przeszkadzała ich szkolnym polonistom, a szkoda.   

   Do uniwersalnych przerywników należy słowo „właśnie”. Drodzy mówcy, po wystąpieniu zarejestrowanym przez kamery wysłuchajcie, tego co powiedzieliście, ale pod kątem krytycznym nie odnoszącym się do treści, a do formy. Policzcie ile razy użyliście słowa „właśnie”, czy nie pełni ono czasem roli natrętnegoprzecinka? Jeśli tak, to może warto skorygować przyszłe wystąpienia.

   Do wulgarnego słowa pełniącego rolę przerywnika-ozdobnika nie odniosę się nie tylko z tego względu, że nie dotyczy on osób, do których się w tej chwili zwracam. Po prostu, po pierwszym wulgaryzmie opuszczam takie towarzystwo.

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

 

Wysłuchaj felietonu w wersji audio 

Lekcja manipulacji 

 

Lekcja pokera

odcinek 167

 

Mądrych i głupich łączy wspólna zasada: jeśli myślisz tak jak ja, to jesteś mądry, jeżeli inaczej, toś głupi i tyle.

 

   Zarzut zabójstwa Artura Urbaniuka prokurator Boruta postawił dwóm oskarżonym: Mieczysławowi Szmitowi i Wojciechowi Buchniarzowi. Najmocniejszym dowodem obciążającym obu oskarżonych była kaseta video, na której zbrodnia została wyraźnie nagrana, nie pozostawiając cienia wątpliwości kto i jak mordu dokonał. Szmit został doprowadzony z aresztu, a jego przełożony i wspólnik zabójstwa zarazem, odpowiadał z wolnej stopy, po wniesieniu wysokiej kaucji.

   Dalsze utrzymywanie w tajemnicy oskarżenia posła było niemożliwe i dziennikarze licznie oblegali korytarz sądu, gdzie rozpoczął się proces.

   Po zapoznaniu zebranych z najważniejszym dowodem rzeczowym, jakim było nagranie, prokurator kontynuował uzasadnienie oskarżenia.

   – Wojciech Buchniarz jest homoseksualistą – powiedział. – I wbrew temu, co wmawiają nam media, w naszym tolerancyjnym społeczeństwie fakt ten nie miałby znaczenia dla jego kariery. Nie musiałby też wcale zostać ujawniony, bo po co? Czyż seksualność nie jest prywatną sprawą każdego z nas? Pierwszy jego błąd polegał na tym właśnie, że uwierzył propagandzie straszącej jakąś wymyśloną „homofobią”. Postanowił uchodzić za człowieka, jakim nigdy w rzeczywistości nie był.

   W zrobieniu kariery pomógł mu szczęśliwy traf. Spotkał człowieka, który dojrzał w nim świetny materiał na... – Boruta zawiesił głos – raczej do, do manipulacji – poprawił się. – Ich cele były różne, ale razem każdy z nich mógł osiągnąć to, czego pragnął.

   Na początek Włodzimierz Kiełbaczuk wyswatał Wojciecha Buchniarza ze swoją córką, osobą tyle kochliwą, co niestałą w uczuciach. Tolerancyjny mąż, niewkraczający w jej życie intymne, był tym, czego potrzebowała jedynaczka. Zięć pod tym względem spisywał się nienagannie. Razem tworzyli pozory bogobojnej rodziny, niemal idealny wzór do naśladowania. Ambicje polityczne zięcia też były na rękę teściowi. Sekundował, ba, nawet pomagał w karierze i to nie tylko dobrymi radami i koneksjami wyniesionymi jeszcze z PRL-u. Potrafił rozciągnąć nad rodziną parasol ochronny.

   – Sprzeciw – powiedział adwokat oskarżonych. – Ten proces nie dotyczy teścia oskarżonego i szkoda czasu Wysokiego Sądu, jak i nas wszystkich na wysłuchiwanie historii rodziny.

   – Przybliżenie roli, jaką pełnił Włodzimierz Kiełbaczuk w sprawie, która nas przed oblicze Wysokiego Sądu przyprowadziła, pozwoli zrozumieć mechanizm intrygi.

   – Sprzeciw odrzucony – powiedział sędzia. – Ale proszę się w tej kwestii streszczać.

   Po przyzwoleniu, Boruta ciągnął dalej:

   – Dodam zatem gwoli uzasadnienia, że zanim powołam Włodzimierza Kiełbaczuka na świadka, chciałbym naświetlić rolę, jaką odegrał w całej sprawie. Zacząć jednak muszę od stwierdzenia, że zbrodnia ma to do siebie, iż trzeba niekiedy popełnić następną dla jej zatarcia. Wydarzenia zaczynają wymykać się spod kontroli. Z taką sytuacją mamy tu właśnie do czynienia.

   Rok wcześniej, w Konstancinie, miało miejsce zabójstwo bezdomnego. Z braku dowodów śledztwo zostało umorzone. Przyjrzyjmy się przez moment tamtej zbrodni. – Sprzeciw – powiedział znowu obrońca Wojciecha Buchniarza. – Brak związku ze sprawą obecnie rozpatrywaną.

   – Jeśli Wysoki Sąd pozwoli, chciałbym właśnie ten związek wykazać – powiedział prokurator.

   – Proszę to zrobić, ale możliwie zwięźle – zgodził się sędzia Leszek Tusiński. Wolałby najwyraźniej, żeby proces nie przeciągał się zbyt długo, ale nie mógł zabronić stronom powiedzenia tego, co uważają za istotne dla sprawy.

   – Małoletniemu Sebastianowi Buchniarzowi postawiono zarzut pobicia bezdomnego ze skutkiem śmiertelnym. Winy jednak nie udowodniono. Było to tuż po zakończeniu roku szkolnego. Matka z trojgiem młodszych dzieci, gosposią i szoferem wyjechała do Międzyzdrojów. Poseł został tylko z Sebastianem i ogrodnikiem, który przejął obowiązki prowadzenia domu. W Konstancinie pełno jest tak zwanych pustostanów, czyli walących się ruder, zamieszkiwanych przez różnego autoramentu lumpy. Sebastian i dwaj jego koledzy przyznali się do poturbowania pijaka, ale zgodnie też zeznawali, że kiedy opuszczali jego pomieszczenie, jeszcze im się odgrażał. Prokurator dał wiarę ich słowom. Dopiero niedawno wyszedł na jaw pewien fakt, który można by powiązać z tamtą sprawą, a nawet przyjąć jako motyw zabójstwa. Znaleziono komórkę należącą, lub może raczej ukradzioną przez późniejszą ofiarę. Były w niej zdjęcia. Niezbyt wyraźne, ale niewątpliwie przedstawiające dwóch mężczyzn w sytuacji intymnej. Jednym z tych mężczyzn był oskarżony Mieczysław Szmit.

   – Wnosi pan o wznowienie tamtej sprawy? – spytał sędzia.

   – Ewentualnie później. Na razie chciałbym prosić o pozwolenie przesłuchania jako świadka Sebastiana Buchniarza. 

   Po poinformowaniu świadka, że ma prawo odmowy zeznań i odebraniu od niego przyrzeczenia, że będzie mówił prawdę, padło pierwsze pytanie ze strony prokuratora.

   – Czy był jakiś konkretny powód pobicia bezdomnego?

   – Tak. Przechwalał się, że widział mojego ojca z szoferem w jego pakamerze nad garażem.

   – Powiedział o tym tobie i twoim kolegom?

   – Tylko mnie. Chciał pieniędzy za milczenie. Namówiłem kumpli i daliśmy mu wycisk, ale przysięgam, że go nie zabiliśmy.

   – Powiedziałeś o całej sprawie ojcu?

   – Nie.

   – Nie mam więcej pytań.

   – Ani ja – dorzucił adwokat oskarżonych. – Mam jednak pytanie do prokuratora. Co się stało z dowodem rzeczowym w postaci zdjęć z aparatu komórkowego?

   – Są do wglądu. Ale przy tej okazji warto by wspomnieć o próbach zatarcia śladów tej sprawy.

   – Jeśli jest to kolejny punkt oskarżenia, to proszę kontynuować – zezwolił sędzia.

   – W tym miejscu chciałbym jedynie zaanonsować pewną zbieżność wydarzeń. Laborant policyjny otrzymał komórkę z poleceniem skopiowania zdjęć. Tak się składa, że wynik jego pracy okazał się pierwotnie zupełnie niezadowalający. Niczego kompromitującego na przedstawionych przez niego kopiach nie było. Po wnikliwym śledztwie okazało się, że kompromitujące zdjęcia skopiował i wyciął. Co z nimi zrobił, nie wiadomo. Sam później zginął w okolicznościach wskazujących na samobójstwo. To śledztwo jeszcze nie zostało zakończone, a jego śmierć wiąże się jeszcze z inną zbrodnią, dlatego tutaj tylko sprawę sygnalizuję.

   – Proszę o wyraźne wykazanie związku albo przejście do sprawy zabójstwa Artura Urbaniuka – powiedział sędzia.

   – Mam uzasadnione podejrzenie, że za zacieraniem powiązań rodziny byłego posła ze zbrodnią stoi Włodzimierz Kiełbaczuk.

   – Sprzeciw – zaoponował obrońca. – Nie przeciw niemu toczy się ten proces.

   – Uchylam – sędzia stanął po stronie prokuratora. – Proszę jednak przejść do rzeczy.

   – Tak jest, Wysoki Sądzie. Wróćmy zatem do momentu, który widzieliśmy na taśmie, czyli zarejestrowanej zbrodni. Teść jest zawsze gotów pomóc w tarapatach. To do niego właśnie Buchniarz dzwoni, kiedy zaatakowany przez Szmita Urbaniuk leży nieprzytomny albo martwy.

   – Sprzeciw. Skąd wiadomo do kogo oskarżony dzwoni?

   – Pozwólmy prokuratorowi przedstawić przebieg wydarzeń, tak jak ustalił to w oparciu o dochodzenie policyjne – powiedział sędzia. – Później pan mecenas będzie mógł się do tego ustosunkować.

   – Oskarżony Wojciech Buchniarz, jak widzieliśmy to zarejestrowane na taśmie, sięga po telefon i z kimś rozmawia. Na pewno nie z pogotowiem, bo takiego zgłoszenia nie było.

   Nagle jednak przewód sądowy trzeba było przerwać, bo oskarżony Wojciech Buchniarz zasłabł.

CDN

Pobierz odcinki powieści w plikach PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki. 

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

 

Dowód wdzięczności

 

Występują: Helga i Wańka.

 

Helga – Opowiedzieć ci dowcip?

Wańka – Polityczny?    

Helga – Sam ocenisz.

Wańka – No to wal.

Helga – Kto jest prawdziwym przyjacielem mężczyzny: żona czy pies?

Wańka – Pies.          

Helga – Oj nie ładnie.        

Wańka – Feministka przez ciebie przemawia.

Helga – Daj spokój tym połajankom. Chcesz wiedzieć jak się przekonać o prawdziwej przyjaźni, czy nie?

Wańka – Chcę.          

Helga – Powinieneś zamknąć na godzin w bagażniku najpierw żonę, później psa. Po otwarciu bagażnika przekonasz się kto ucieszy się na twój widok.

Wańka – Podtekst polityczny widać wyraźnie.

Helga Czyżby?                

Wańka – Polaczki, wypisz wymaluj, jak ta rozwścieczona żona.

Helga – Rzeczywiście, nie okazują wdzięczności za to wszystko, czego doznali od naszych wielkich narodów.

Wańka – Zachciewa im się dekomunizacji...

Helga – Zamiast przyjąć za fakty historyczne to, co ustaliliśmy wspólnie dla ich dobra.

Wańka – Po co im ta prawda? Wyżywi ich, ogrzeje?

 

KURTYNA

---

Blogosfera  

 

• Oto trzy najsilniejsze naturalne antybiotykiczw, sie 04, 2016

• Coraz lepiej! Ukraiński parlament chce przyjąć uchwałę oskarżającą państwo polskie o ludobójstwo? czw, sie 04, 2016

• Nawet psy zdychają po szczepieniachczw, sie 04, 2016

• Echa ŚDM. Papież gani Katolików a usprawiedliwia Islam. Islam gani papieża czw, sie 04, 2016

• Niemcy: 100 tys. osób przeciwko umowie o wolnym handlu czw, sie 04, 2016

• Prezydent Czech nie chce przyjmować uchodźców do swojego kraju, obawiając się terroryzmu czw, sie 04, 2016

• Reżyser filmu o obozach FEMA znaleziony martwy czw, sie 04, 2016

• Moskwa i Pekin obrastają w złoto czw, sie 04, 2016

• Historia o wzorowym imigrancie czw, sie 04, 2016

• Dania: imigranci oskarżeni o molestowanie uniknęli sprawiedliwości czw, sie 04, 2016

• Człowiek w globalnym kapitalizmie to koszt i kłopot czw, sie 04, 2016

• Najważniejsze wydarzenia minionych tygodni - lipiec 2016, cz. 3 śr, sie 03, 2016

• Turcja domaga się od UE zniesienia wiz, grozi wznowieniem napływu islamskich uchodźców śr, sie 03, 2016

• DARPA przetestuje mikroczipy, przeznaczone do kontroli ludzkiego umysłu śr, sie 03, 2016

• Kapuś z .Nowoczesnej donosi na Mariana Kowalskiego śr, sie 03, 2016

• Biznes i wojna? śr, sie 03, 2016

• Możni kupy nie robią śr, sie 03, 2016

• Służby graniczne USA chcą monitorować aktywność na Facebooku i Twitterze śr, sie 03, 2016

• Syryjska armia przejęła magazyn broni ISIS, arsenał pochodzi z USA śr, sie 03, 2016

• Francja zamknęła 20 meczetów śr, sie 03, 2016

• W Szwecji nie ma dnia bez gwałtu śr, sie 03, 2016

• Wygrana Donalda Trumpa w USA jedyną szansą na uniknięcie wojny NATO z Rosją śr, sie 03, 2016

Autor: Józef Chełmoński

 

 

KSIĄŻKI NA WAKACJE

Pierwsza książka jest zbiorem opowiadań, druga powieścią futurystyczną. Coś więcej można się o nich dowiedzieć w zakładce Księgarnia lub na stronach wydawnictwa Multibook. 

Przychody ze sprzedaży książki przeznaczone są 
na finansowanie „Internetowego Kabaretu Małgorzaty Todd”

Zamów książki wysyłając email na adres mtodd@mtodd.pl W mailu należy podać: liczbę zamówionych egzemplarzy, ogólną wartość zamówienia oraz adres, na który książki powinny być wysłane. Cena każdej z  książek: to 25 zł brutto, + opłata za przesyłkę pocztową: 5 zł brutto razem powinno być 55 zł, ale dla osób zamawiających do końca sierpnia cena za dwie książki wraz z przesyłką wyniesie tylko

40 zł

Zamówienie zostanie zrealizowane po potwierdzeniu wpływu przelewu na konto Wydawnictwa TWINS w wysokości odpowiadającej ogólnej wartości zamówienia.

 

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019
kontakt: mtodd@mtodd.pl

---

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj