Archiwum kategorii: Teatrzyk Zielony Śledź

Dekonstrukcja

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Dekonstrukcja

Występują: Helga i Wańka.

Helga – No, to mamy pozamiatane!
Wańka – Gdzie?
Helga – W rządzie.
Wańka – Aha, a konkretnie?
Helga – Zastanawiałeś się dlaczego znienawidzony Minister                                Sprawiedliwości zachował stanowisko?
Wańka – Tak, zastanawiałem się.
Helga – I?
Wańka – Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje.
Helga – Dokładnie! Afery są, a w pace nikt nie siedzi, i o to właśnie                   chodzi!
Wańka – Ale mimo dymisji Ministra MON, caracali chyba nie kupią.
Helga – Co nas obchodzą Francuzi?
Wańka – Od was już chyba nic więcej kupować nie muszą. Od lat                         wciskacie im wszelkie odpady.
Helga – E, tam. Teraz dopiero się zacznie.
Wańka – Niech zgadnę, chodzi o roszczenia?
Helga – Dokładnie i wcale nie reparacje wojenne, a żydowskie. Jak                   bekną 65 miliardów dolarów, to po nich.
Wańka – Chytre. Jak zaczną narzekać, to wkroczymy z bratnią                             pomocą.
Helga – I o to właśnie chodzi!
Wańka – Niech sobie Polaczki wybierają panów według uznania.                          Mogą nimi rządzić Niemcy, Rosjanie, albo żydzi.
Helga – Byle tylko nie oni sami!

KURTYNA

Koniec „dobrej zmiany”

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Koniec „dobrej zmiany”

Występują: Helga i Wańka.

Helga – Czy ty rozumiesz, o co z tą zmianą premiera chodziło?
Wańka – Jasne. Precz z Kaczorem – dyktatorem!
Helga – Ale to on przecież tej zmiany dokonał.
Wańka – Najwyraźniej nie miał innego wyjścia.
Helga – Długo się opierał.
Wańka – Wreszcie jednak mamy początek końca.
Helga – Czego, konkretnie?
Wańka – Tej ich „dobrej zmiany”.
Helga – Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Wańka – Ale dwie już tak. Wespół, w zespół… Dwóch najważniejszych ludzi w państwie może bardzo dużo.
Helga – Masz na myśli…
Wańka – Tak, waszego człowieka w Warszawie.
Helga – Dlaczego naszego?
Wańka – Taki światowiec wygląda bardziej na waszego, niż naszego, ale mniejsza o nazwę.
Helga – Razem przecież działamy na rzecz obalenia dyktatury w Polsce.
Wańka – Właśnie! Na pohybel Polaczkom!
Helga – Dużo jest jeszcze do zrobienia.
Wańka – Jasne, ale nie wszystko na raz. Resort obrony i wymiar sprawiedliwości są już w naszym zasięgu.
Helga – Jak to zrobimy?
Wańka – Ulica i zagranica będzie odciągała uwagę od naszych działań na zapleczu wroga.
Helga – A propaganda sukcesu uśpi czujność?
Wańka – Dokładnie!
Helga – A co jak się połapią?
Wańka – Będzie już za późno!

KURTYNA

Molestowane feministki

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Molestowane feministki

Występują: Leming i Moher.

Moher – Co powiesz na te afery seksualne w Krytyce Politycznej i w Gazecie Wyborczej?
Leming – Oj tam, oj tam, zaraz afery!
Moher – Myślała(e)m, że feministki są uczulone na molestowanie.
Leming – Bo jesteśmy. Weźmy takich konserwatystów. Taki to niby całuje w rękę, a nie wiadomo, co ma na myśli.
Moher – Czyżby myśli były ważniejsze od czynów?
Leming – Jakich czynów? Kogo masz na myśli – waszych, czy naszych?
Moher – A to jednak jest różnica?
Leming – Pewnie, nasi chłopcy tak mają, że lubią się zabawić, nie tylko między sobą, a i z panienkami.
Moher – Oczywiście ci mniej postępowi?
Leming – No, tak… w pewnym sensie. A w ogóle, to te tam… jak by je nazwać?..
Moher – Nazwij je tak, jak ich partnerzy nazywają je publicznie.
Leming – Mniejsza o nazwę. Chciały znaleźć się na pierwszych stronach gazet, ot i tyle.
Moher – Innego wytłumaczenia dla ich zachowania nie widzisz?
Leming – Niby jakie?
Moher – Może walczą w ten sposób o konstytucję, albo z dyktaturą kobiet?
Leming – A wiesz, o tym nie pomyślałam.
Moher – Bo nie chcesz chyba powiedzieć, że wszystkie nagle poprzypominały sobie, kto je trzydzieści lat temu po czym poklepywał?

KURTYNA

Wystrychnięci na…

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Wystrychnięci na…

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Wyrabiacie się.
Helga – Niby w czym?
Wańka – Nasze trolle niedługo przestaną wam być potrzebne.
Helga – Masz na myśli sześćdziesięciotysięczny marsz nazistów?
Wańka – Właśnie, i nikt nawet nie zauważył, że na ich czele kroczył sam król Europy.
Helga – No, po takim wpisie na tweeterze, kto by śmiał.
Wańka – Ciekaw jestem, w co on tak naprawdę pogrywa?
Helga – Trzeba by o to zapytać naszą panią kanclerz.
Wańka – Racja. Przecież kukiełki głosu nie mają.
Helga – Myślę, że szykuje się roszada.
Wańka – Masz na myśli zamianę stołków?
Helga – Kto wie?
Wańka – Zaczynam dostrzegać w tym marksistowsko-leninowski zamysł.
Helga – O pożytecznych idiotach?
Wańka – Nie. Oni nie mają tu już nic do roboty. Wszyscy zostaną wystrychnięci na dudka.
Helga – Czy może…
Wańka – Czytasz w moich myślach. Trzeba będzie trochę zmodyfikować stare porzekadło.
Helga – Kiedy nasza kanclerz obsadzi na tronie króla Europy obecnego prezydenta, a prezydentem Nadwiślańskiego Kraju zostanie były król, wszyscy będą zachwyceni.
Wańka – Oni obaj na pewno, a co do pozostałych, to bez znaczenia.
Helga – Pewnie, kto by się przejmował wystrychniętymi na Dudę.

KURTYNA

Na lewo patrz!

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Na lewo patrz!

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Widziałaś to, o szwedzkim prawie?
Helga – Myślisz pewnie, że nasi sprzymierzeńcy przesadzili?
Wańka – Musisz chyba przyznać, że brzmi to kuriozalnie. W Szwecji prostytucja jest legalna, ale korzystanie z niej zabronione.
Helga – Uważasz zapewne, że to brak logiki?
Wańka – A jak mam uważać?
Helga – Nic podobnego! Ten pozorny absurd wynika z następujących przekonań: nie można przecież zabraniać kobietom dysponowania własnym ciałem, ale pozwolenie mężczyznom korzystania z togo, to przecież byłby seksizm.
Wańka – Nic nie powiem o tej logice.
Helga – I słusznie, bo warto ją rozpowszechnić i szerzej zastosować.
Wańka – Na przykład?
Helga – Chociażby dziesięć przykazań.
Wańka – A to nam po co? Nie po to ciężko pracowaliśmy, żeby obalić wreszcie wartości katolickie.
Helga – Właśnie! Trzeba zrobić następny milowy krok. Pierwsze przykazanie powinno brzmieć: Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną – Allahem.
Wańka – A drugie: Będziesz brał imię Pana Boga wyłącznie nadaremno?
Helga – To właściwy kierunek. Trzecie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił, pod warunkiem, że jest to święto muzułmańskie.
Wańka – Następne to: Czcij ojca swego, matkę sobie daruj. Zabijaj każdego niewiernego. Cudzołóż z niewiernymi.
Helga – Kradnij. Mów fałszywe świadectwa przeciw bliźniemu swemu, wszędzie tam, gdzie może ci to przynieść korzyść.
Wańka – Pożądaj żony bliźniego swego, jak czynił to Mahomet. Oraz pożądaj każdej cudzej rzeczy, a będziesz bogaty!
Helga – Sam widzisz, że praw opartych na takich zasadach, nadzwyczajna kasta sędziowska, mogłaby bronić z prawdziwym oddaniem i żelazną konsekwencją.

KURTYNA

Żądanie demokracji

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Żądanie demokracji

Występują: Leming i Moher.

Leming – Najwyższy czas zrobić coś z tą kaczystowską dyktaturą!
Moher – Nie od dziś to powtarzasz.
Leming – Miarka się przebrała. Czy uwierzysz, że w tej reżymowej telewizji kolejny raz odrzucili moja kandydaturę?
Moher – A o jaką posadę ubiegałaś się tym razem?
Leming – Chciałam zostać solistką.
Moher – Na jakim instrumencie zagrałaś?
Leming – Nie udawaj, że nie wiesz. Nie gram na żadnym instrumencie. Chciałam być primabaleriną.
Moher – O! Nie poznali się na twoim samorodnym talencie, czy nie umieją docenić „kultury wysokiej”?
Leming – To bez znaczenia. Jawna dyskryminacja i tyle! Jak można niszczyć karierę człowiekowi tylko z tak błahego powodu, że nie umie tańczyć!?
Moher – A próbowałaś innych zawodów?
Leming – Wszędzie sitwa.
Moher – Pamiętam, że ostatnio protestowałaś w sprawie trybunału konstytucyjnego. Może tam…
Leming – A wiesz, że to dobry pomysł.
Moher – Prawa, mam nadzieję nie kończyłaś?
Leming – No, coś ty. Tam przecież obowiązuje poprawność polityczna. Nie można dopuścić, żeby jakieś żółtodzioby zaczęły orzekać w sądach. Najważniejsze jest…
Moher – Poczucie sprawiedliwości?
Leming – Nie żartuj! To by dopiero mnie dyskwalifikowało!

KURTYNA

Reparacje

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Reparacje

Występują: Helga i Wańka.

Helga – Tym Polakom zupełnie poprzewracało się w głowach!
Wańka – Niech zgadnę. Chodzi o reparacje?
Helga – A o co by innego!?
Wańka – Przecież my zrzekliśmy się w ich imieniu i tego należy się trzymać.
Helga – Sęk w tym, że nie ma niczego na piśmie, nie licząc Trybuny Ludu.
Wańka – Na biednych nie trafiło. Dajcie im połowę tego co Francuzom i po krzyku.
Helga – Francuzi współpracowali z nami od samego początku wojny, nie musieliśmy ich przywoływać do porządku paleniem miast, jak Polaków.
Wańka – To fakt.
Helga – Wyobraź sobie, że oni chcą teraz zasypać nasz rząd listami z żądaniami zadośćuczynienia.
Wańka – Zwykłą pocztą? To będzie ich sporo kosztowało.
Helga – No, coś ty! Elektroniczną oczywiście, ale z podaniem wszelkich danych adresowych, żeby nie można im było zarzucić trollowania.
Wańka – To ich macie!
Helga – Jak to?
Wańka – Wasi i nasi dziadowie musieli się nieźle natrudzić, żeby zrobić listę „polskich panów” do likwidacji.
Helga – Jasne! Sami proszą się guza! Tylko…
Wańka – Jakie tylko?
Helga – Facebook chyba od dawna ma takie listy.
Wańka – Kto ich nie ma? Ale od przybytku głowa nie boli.

KURTYNA

Folksdojcze i kapusie

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Folksdojcze i kapusie

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Coś te wasze folksdojcze cienko przędą.
Helga – A konkretnie kogo masz na myśli?
Wańka – Tę posłankę od „dyktatury kobiet”, Wielgus-Szajbus, czy jak jej tam? Dawno jej nie widziałem.
Helga – Może się wypaliła.
Wańka – Albo całkiem zaćpała.
Helga – Są inne.
Wańka – Jak ta Róża von Hochsztapler?
Helga – Robi co może.
Wańka – Problem w tym, że najwyraźniej niewiele może.
Helga – A co mogą wasi kapusie? Rozkładanie się na ulicy budzi tylko pożałowanie.
Wańka – To zasłużeni weterani. Wiesz ile wtyczek trzeba było wytrzasnąć, żeby zmienić kurs dziesięciomilionowej „Solidarności”? Zdajesz sobie sprawę, jakby bez nich wyglądałby ten kraj?
Helga – Pewnie tak, jak zaczyna wyglądać teraz.
Wańka – Sama widzisz. Dużo pracy musieliśmy włożyć i stale wkładamy, żeby rozsadzać Polskę od środka.
Helga – Macie w Moskwie pełną listę konfidentów?
Wańka – Mamy, ale nawet nie musimy z niej korzystać.
Helga – Jak to?
Wańka – Kapuś wie, że nim jest. Wystarczy w odpowiednim towarzystwie napomknąć, że góra oczekuje więcej zaangażowania w akcjach anty- pisowskich, żeby sami się uaktywnili.
Helga – Sprytne. Ale nie przypisujcie sobie wszystkich zasług. To nasi dziennikarze wymyślili akowca-ubeka.
Wańka – Nie musieli się specjalnie wysilać. W Norymberdze sądzono samych kierowców i sprzątaczki…
Helga – A kto by pamiętał Norymbergę. Teraz wszyscy rozczulają się nad panem Zdzisiem, bohaterem Powstania Warszawskiego, który został KO-wcem w ubecji.
Wańka – Za co należała mu się sowita emerytura, którą PiS chce mu odebrać. Porzygać się można ze wzruszenia.

KURTYNA

W obronie konstytucji

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
W obronie konstytucji

Występują: Leming i Moher.

Leming – Idę na manifę. Przyłączysz się?
Moher – Będziesz leżała na ziemi i kopała w metalowe ogrodzenie, jak rozkapryszony bachor?
Leming – Każda forma protestu jest dobra, jeśli skuteczna.
Moher – Cel uświęca środki?
Leming – A żebyś wiedziała!
Moher – Jezuitom do dziś się to wypomina.
Leming – Stare dzieje. Z nowymi trzeba iść…
Moher – Z „młodymi”.
Leming – Z nimi też, ale miałam na myśli Nowoczesnych.
Moher – Nie wątpię. TVN nawołuje wszystkich zdrajców do aktywnego działania.
Leming – Jakich zdrajców? Wolałabyś, żeby poniewierano konstytucję?
Moher – W jaki sposób?
Leming – Przez Ziobrę oczywiście!
Moher – A konkretnie?
Leming – To przecież wie każdy! Jeszcze ci mało? On chce zniszczyć polskie sądownictwo.
Moher – Które, jak rozumiem, jest wzorowe. Sędziowie niezawiśli od sprawiedliwości i zdrowego rozsądku, o uczciwości nie wspominając.
Leming – Wolisz żeby orzekali jak im minister każe?
Moher – Czyli, że z dnia na dzień ci kryształowi sędziowie staną się skorumpowanymi kanaliami.
Leming – Nie wymieniaj przy mnie tego słowa. Dość, że Kaczor mnie obraził, nazywając kanalią.
Moher – Nie wiedziałam, że to właśnie ciebie miał na myśli, ale jeżeli utożsamiasz się z kanaliami, to moje gratulacje.

KURTYNA

Jakim prawem!?

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Jakim prawem!?

Występuje Francuska Feministka Fatima

Towarzysze i towarzyszki!
W waszym dzikim kraju naruszane są wszelkie prawa, począwszy od tych niezbywalnych ustanowionych przez Unię Europejską, a kończąc na prawach przyrody. Nie dość wam, że łamiecie prawo komornikowi do zabierania ciągnika sąsiadowi dłużnika, ale nawet kwestionujecie prawo kornika do pożywienia! To nieludzkie wycinanie chorych drzew tylko po to, żeby pozbawiać te sympatyczne owady jedzenia.
Dopuszczacie się łamania praw niezawisłego sądu do godziwego wynagrodzenia! Powinniście się wstydzić napaści na sędzię, tylko za próbę zaoszczędzenia 10 zł w supermarkecie. Pani sędzia popisała się gospodarnością! Przecież ustalone już mamy to, że sędzia za marne 10 000 zł miesięcznie przeżyć nie może. To co ma robić? Musi przecież kraść, co powinno być jasne dla każdego zdrowo i uczciwie myślącego Polaka.
Dobrze, że chociaż włodarze największych waszych miast takich jak: Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław i Kraków szanują prawo szariatu i zamierzają sprowadzić biednych muzułmańskich uchodźców. Najwyższy czas zacząć ich dokwaterowywać wszystkim homofobom.

Mówiła wasza Francuska Feministka Fatima.

KURTYNA