23 kwietnia 2016 r. | Nr 17/2016 (253)

Powody, preteksty, prowokacje  

 

Szanowni Państwo!

   Wrogowie Polski próbują wszelkimi sposobami sprowokować legalnie wybraną przez naród władzę do popełnienia jakiegoś błędu, który dałby   pretekst do jawnej agresji. Nie dawajmy się oszukiwać, odróżniajmy powody od pretekstów. KOD, PO i Nowoczesna oraz ich poplecznicy to zwierzątka boże odstawione od żłobu, które pragną powrotu do koryta. To jest ich jedyny cel. Za pretekst służy im wszystko, co nie służy Polsce. Równie dobra jest walka o Trybunał Konstytucyjny, jak i prawo do aborcji. Nowoczesna Palikociarnia żadnej śmieszności się nie boi, a jedynym jej wrogiem jest naród polski.

   Podobnie ma się sprawa z wrogiem zewnętrznym. Rosja powód do wojny z Polską ma ten sam od wieków i nowego nie potrzebuje. Nowe mogą być  tylko preteksty. Niszczenie „wiekopomnych pomników” wiernopoddańczych sowieckiej armii jest równie dobrym pretekstem jak niszczenie polskiej żywności, czy przekopanie Mierzei Wiślanej. W ostateczności można zawsze podpalić jakąś budkę wartownika przy ambasadzie rosyjskiej. Jeżeli coś może nam zaszkodzić w stosunkach z Rosją, to właśnie tylko uległość. Na pochyłe drzewo i koza wskoczy.

   Wygląda na to, że Angela zaprosiła uchodźców-najeźdźców w porozumieniu z Władimirem Władimirowiczem i teraz czekają na dogodny moment ostatecznego rozwiązania sprawy polskiej.   

 

Pozdrawiam i do następnej soboty,

 

Małgorzata Todd

 

Wysłuchaj felietonu w wersji audio 

Ad. Zasadnicza różnica    16/2016 (252)

Szanowna Pani Małgorzato

Dla większości zdeklarowanych ateistów ateizm to również religia, choć nie zawsze sobie to uświadamiają. Dla POSTĘPOWEGO zaś ateisty ludzie wierzący w Boga (ma Pani rację) to nierozgarnięci umysłowo fanatycy, ale w jego mniemaniu nie należy ich traktować z pobłażaniem (jak Pani twierdzi). Należy wszystkimi dostępnymi środkami zwalczać wszelkie przejawy religijności wraz z wyznawaniem wartości jakie dana religia niesie. I dlatego na skutek działań POSTĘPOWYCH ATEISTÓW  w przestrzeni publicznej krajów Europy Zachodniej mamy pustkę religijną, w którą jak w masło wchodził od lat islam. Ale lewackie decyzyjne elity Zachodu udawały, że tego nie dostrzegają, a wręcz promowały islam. W zapędzeniu się w nienawiści do Chrześcijaństwa poszły te elity tak daleko, że potraktowały islam jako środek do osiągnięcia celu - czyli pozbycia się religii chrześcijańskich z kontynentu europejskiego raz na zawsze. I zdaje się, że nawet w obliczu obecnych wydarzeń (masowe migracje, w większości wyznawców Mahometa), w dalszym ciągu nie postrzegają islamizacji Europy jako problemu, z którym trzeba coś począć, uważając że "kultura rozbuchanego konsumeryzmu" rozpuści również i tą religię. O jakże się mylą ci kolejni ULEPSZACZE LUDZKOŚCI.  

 Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk 

BRUKSELA STAJE SIĘ CENTRUM EUROPEJSKIEGO TERRORYZMU
KOMISJA EUROPEJSKA KŁAMIE 

Rozbroić Europę i uczynić ją bezbronną - nowy cel Komisji Europejskiej pod egidą komisarz Elżbiety Bieńkowskiej. To nie żart. Terroryści i zamachowcy już zacierają ręce. Zobacz koniecznie i udostępnij dalej. Podpisz petycję!

---

European Commission and Poland – Facts and Propaganda

In waves of unwarranted domestic and international political and media criticism towards the newly elected Polish authorities public opinion is repeatedly exposed to inaccuracies and misrepresentations. So, it is worth repeating FACTS to prevent imprinting false messages and subconscious acceptance for unlawful and undemocratic faits accomplis, to the real detriment of Democracy and the Rule of Law in Europe.

FACT 1:There is no real EU legal procedure under the so-called Rule of Law Framework, as claimed to have been initiated against Poland by the European Commission on January 13, 2016.

FACT 2:The Commission’s internal resolutions, called the Rule of Law Framework and the resolution to apply it against Poland on 13 January 2016 have been adopted in a non-transparent, substandard way.

FACT 3: It is the common knowledge that the Commissioners are not elected democratically.

FACT 4: The European Parliament certainly may discuss any topic within the scope of the EU law. Yet, before the European Council decides to initiate any procedure under Article 7 of TEU, there is no legal “procedure” against Poland available unilaterally to the Parliament either.

FACT 5:The Council of Europe is a legal entity separate from the European Union and the decision not to include any discussion on Poland in its agenda, taken on 25 January 2016 by its Parliamentary Assembly has no formal, legal bearing on the workings of EU.

FACT 6: There are significant issues requiring urgent attention and-most importantly-solutions by the institutions and all EU Member States, for example migration crisis, terrorism, EURO problems, Brexit, Nord Stream 2 and more.

Thus, at long last, why is the unelected EU Commission allowed to take up illegally some alleged case of the newly-elected Polish authorities while ignoring grave and long-lasting concerns in many other EU Member States, all certainly at the expense of valuable resources diverted from resolving very serious all-European issues?.

Read or listen to the full text here - TV Niezalezna Polonia Kanada  

---

Emigranci - uchodźcy - fałszywa flaga

W Polsce, wbrew pozorom, znajomość działania służb specjalnych jest znikoma. Polska, która w okresie minionych 200 lat praktycznie cały czas była pod „opieką” owych służb różnego autoramentu, nie potrafiła stworzyć edukacji na odpowiednim poziomie, która pozwoliłby przeciętnemu mieszkańcowi kraju pomiędzy Odrą i Bugiem orientować się w mechanizmach funkcjonowania tego kondominium. Jednoznacznie świadczy to o doskonałej perfekcji działania owych szpiegów, czy jak ich tam zwać będziemy. Oczywiście jest to dowodem, że jesteśmy kondominium. 

Przeciętny mieszkaniec tego Wesołego Baraku nad Wisłą [J. Pietrzak] nie ma większego pojęcia, co znaczą 3 literki GRU, SAS, czy BUND, czy BND nie wspominając o takich agencjach, jak Alija Bet, czy Szin Bet. I nie dotyczy to prostego robotnika. Podobna nieznajomość chociażby samych nazw organizacji szpiegowskich występuje wśród tzw. elit świeckich i kościelnych. To jest przerażające, że osoby teoretycznie odpowiedzialne za rozwój kraju, nie mają zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. 

Jak się czyta wiernopoddańcze listy dawniejszych magnatów do Katarzyny II, to nie wiadomo, czy płakać, czy śmiać się z głupoty ich autorów, czy też płonąć ze wstydu, że ziemia takie zakały nosiła. Zdecydowana większość spośród tych pisarczyków sprzedaje się na pniu za order od łaskawej Pani. Podobnie dzisiaj, rozmaitej maści elity twierdzą, że jesteśmy pod protektoratem albo Rosjii albo NATO, czyli z góry stwierdzają niesamodzielność państwa! 

Całość - Alex Jones 

Lekcja pokera

odcinek 152

 

Skromność nie popłaca.

 

   Bodzio obserwował samochód pani prezesowej z bezpiecznej odległości. Taśmy miał zawinięte w papier i dodatkowo umieścił je w plastikowej torbie. Zamierzał dokonać uczciwej, jego zdaniem, transakcji. Nawet nie fatygował się, żeby ostrzegać przed powiadamianiem policji. Jeśli działa w porozumieniu z organami ścigania, jej strata. Taśmy nie powinny trafić w ręce policji w interesie samej Buchniarzowej. On natomiast miał nadzieję poradzić sobie jak umiał. A był zdania, że umiał. Zwykł sobie powtarzać, że skromność nie popłaca i coraz mocniej w to wierzył.

   Spodziewał się dwóch rzeczy: że w torbie z pieniędzmi znajduje się GPS i że kobiecie towarzyszą tajniacy. Doświadczenie nauczyło go, jak ich rozpoznawać. Z tym nie powinno być kłopotu. Był zadowolony, że zdecydował się zatrudnić wspólnika. Od początku starał się tak formułować komunikaty, żeby wyglądało, że jest jednym z porywaczy. Miał nadzieję, że mu się to udało. Nie tylko on powinien bać się każdej pary napotkanych oczu. Oni powinni też mieć świadomość, że są obserwowani.

CDN

Pobierz odcinki powieści w plikach PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki. 

---

Złota myśl

"Widzimy, że korytko coraz krótsze, więc jak to świnie - będą ryły, 
gryzły się między sobą i uciekały. Kiedyś świnie drutowało się. Proponuję panu Schetynie żeby drutował pratformersów,
to nie będą pod nim ryli..."

 

Marian Kowalski
w wywiadzie dla Idź Pod Prąd 

Aktualności w portalach 

• Lecznicza marihuana będzie refundowana w Polsce. Zapłacimy 3,20 zł w aptece pt, kwi 22, 2016

• Podstawy funkcjonowania Państwa Islamskiego pt, kwi 22, 2016

• Islamiści z Boko Haram używają dzieci do samobójczych zamachów pt, kwi 22, 2016

• Fałszywy rabin z Ciechanowa pt, kwi 22, 2016

• Ideologia polityczna Trumpa to neofaszyzm? pt, kwi 22, 2016

• Ku zagładzie, czyli na tylnym siedzeniu z szalonym szoferem pt, kwi 22, 2016

• Zapomnijcie o ISIS, Al- Kaida powraca czw, kwi 21, 2016

• Czy ostatnia euforia dyskontuje obniżkę stóp w USA oraz powrót do dodruku? czw, kwi 21, 2016

• Pogrzeb mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” czw, kwi 21, 2016

• Breivik wygrał proces o "nieludzkie" traktowanie, otrzyma od norweskich podatników odszkodowanie czw, kwi 21, 2016

• Waszczykowski: chcemy widzieć Turcję jako członka UE. Popieramy zniesienie wiz czw, kwi 21, 2016

• Związek banków polskich próbuje zamknąć usta posłowi Januszowi Szewczakowi czw, kwi 21, 2016

• Urojenia neoklasyków czw, kwi 21, 2016

• Badania „ciemnych stref” technologii GMO umożliwiają tajne rozwijanie broni biologicznychczw, kwi 21, 2016

• Rząd Beaty Szydło zadłuża nas jeszcze szybciej niż PO czw, kwi 21, 2016

• Rosja, Syria i rebelianci przygotowują się do wznowienia walk czw, kwi 21, 2016

• Gdzie znaleźć dobrego dostawcę alkoholu do restauracji? czw, kwi 21, 2016

• Niemcy: Imigranci odmawiają jedzenia w zamian żądają pieniędzy czw, kwi 21, 2016

• Zlikwidujmy Konstytucję. Są kraje, które jej nie mają czw, kwi 21, 2016

• DNA żywności GMO przenika do ludzkich organizmów czw, kwi 21, 20

Aktualności w Blogosferze

• Moc, czy tylko narkoza? – Stanisław Michalkiewicz pt, kwi 22, 2016

• Studentka UMK ukarana za wpisy na portalu społecznościowym czw, kwi 21, 2016

• Amerykanie będą nas chronić przed rosyjską propagandą? czw, kwi 21, 2016

• Były dziennikarz Gazety Wyborczej i antykresowy paszkwilant został dyplomatą na Białorusiczw, kwi 21, 2016

• Premier Szydło leci do USA. Czy będą ją pytać o realizację żydowskich roszczeń majątkowych?czw, kwi 21, 2016

• Żydokomuna ubrała PiS w żonkile, jak Niemcy Żydów w gwiazdę Dawida. czw, kwi 21, 2016

• Kto kogo prowokuje na Bałtyku czw, kwi 21, 2016

• Minister Waszczykowski w Ankarze: chcemy widzieć Turcję w Unii Europejskiej czw, kwi 21, 2016

• Rada Europy szkaluje katolików! Jej raport o antysemityzmie pełen stronniczych uprzedzeńczw, kwi 21, 2016

• Kardynał Burke: Amoris Laetitia i niezmienne nauczanie oraz praktyka Kościoła czw, kwi 21, 2016

• Imigranci jednak trafią do Polski? Mamy przyjmować 30 Syryjczyków miesięcznie czw, kwi 21, 2016

• Zachodnie media z nadzieją patrzą na Polskę. Głównie media katolickie czw, kwi 21, 2016

• Breivik zakpił z postępowej „sprawiedliwości”. Wygrał z Norwegią proces o „nieludzkie traktowanie” czw, kwi 21, 2016

• Wspomnienia o młodym Józefie Ratzinger – moderniście z Freising i Monachium czw, kwi 21, 2016

• Gronkiewicz-Waltz oskarża o antysemityzm. Burza po słowach prezydent Warszawy śr, kwi 20, 2016

• Prefiguracja katastrofy – Stanisław Michalkiewicz śr, kwi 20, 2016 

---

Insurekcja Warszawska 1794  

Władza, która nie jest w stanie lub nie chce zadbać o dobro swojego narodu nie zasługuje na szacunek. Nie może liczyć na pobłażliwość i musi liczyć się z konsekwencjami swych działań. Zaszczyty, wzajemne adorowanie, pochlebstwa, nie będą trwać wiecznie a godzina rozliczeń może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie.

Zdrajcy będą zmieniać maski, tak jak czynili to do tej pory, zaś bardziej perfidni - lub może bardziej leniwi - będą farbować tylko piórka na maskach. Dopiero zerwanie im ich z twarzy, pozwoli na dokładne zanalizowanie intencji jakimi kierują się zdrajcy. Zastanawiamy się nad tym, czy zdradzając raz, zdrajca będzie zdradzał dalej? Jakie są tego przyczyny i jak temu zapobiec? Odpowiedź na drugą część pytania jest banalnie prosta, wystarczy powiesić zdrajcę. 

Czwartek 17 kwietnia „był dniem krwi i pogromu”, tak pisze w depeszy datowanej na dzień 19 kwietnia ambasador saski Jan Jakub Patz. Dalej czytamy: „Rosjanie byli zupełnie na to nie przygotowani, rozproszeni w rozmaitych dzielnicach, usiłowali połączyć się, lecz oddziały polskie wraz z mieszczaństwem opanowały Arsenał, rozdzielając ludowi broń: pałasze i pistolety. Rozproszone oddziały rosyjskie walczyły w pojedynkę i zaatakowane ze wszystkich stron, ginęły masowo w sposób pożałowania godny. Książę Gagarin, naczelny dowódca słynnego pułku syberyjskiego, poległ walcząc na czele jednego ze swych batalionów, podobnie zresztą jak i inni oficerowie. Batalion ów został zmasakrowany niemal całkowicie obok kościoła Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu”. 

Czy sytuacja w której okupant zaczyna wprowadzać swoje prawa musiała zaistnieć? Myślę, iż nie, gdyż do upadku Rzeczpospolitej przyczyniły się nie tylko państwa ościenne, ale również nasi przedstawiciele władz z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim na czele. Prywata, złodziejstwo, brak jakichkolwiek zasad moralnych, przyjmowanie pensji od sąsiednich mocarstw a na koniec zdrada obywateli, wartości i własnego wizerunku.

Zastanawiające jest, za ile człowiek może się sprzedać, czy każdego można kupić? Czy ktoś sprawujący urząd musi dostać więcej, czy wręcz przeciwnie, może wystarczą mu „ochłapy z pańskiego stołu”? Król Stanisław August pierwsze gratyfikacje pieniężne otrzymał tuż po koronacji od rosyjskiego ambasadora urzędującego w Warszawie, Repnina 100 000 dukatów. W swojej publikacji pt.” Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta. Badania historyczne ze stanowiska ekonomicznego i administracyjnego” Tadeusz Korzon podaje że „królowi – jeszcze przed elekcją, jako stolnikowi litewskiemu, caryca wypłaciła coś w rodzaju zasiłku 65 994 dukaty”. W okresie Sejmu Grodzieńskiego, przed wyjazdem do Grodna ambasada rosyjska wypłaciła królowi w Warszawie 30 000 dukatów. Na koszty podróży i drobne wydatki. Była to zaliczka, gdyż na miejscu w Grodnie, koszty rozbioru wyniosły 200 000 rubli srebrnych, czyli 1 200 000 złotych polskich. Następnie w maju 1793 roku dostał od ambasadora rosyjskiego Johanna Siversa 400 000 złotych polskich, w czerwcu 30 000 czerwonych złotych. Innym przykładem może być suma 6 000 czerwonych złotych, która wypłacona została Stanisławowi Augustowi ze wspólnej kasy trzech dworów – petersburskiego, berlińskiego oraz wiedeńskiego. Przypuszczalnie nastąpiło to na przełomie roku 1772/73. Oprócz króla pieniądze od rosyjskich ambasadorów przyjmowali również: Adam Poniński, książę Antoni Czetwertyński, książę August Sułkowski, biskup Antoni Ostrowski. Służalczość względem obcych wojsk oraz chęć wzbogacenia się doprowadziły do wydarzeń jakie miały miejsce w dniach 17 i 18 kwietnia.

U schyłku XVII w. stolica Polski była, mierząc według skali europejskiej, miastem dużym. Od roku 1764 do Sejmu Czteroletniego liczba ludności Warszawy wzrosła z 30 do 115 tys., zaś w roku 1794 liczyła około 150 tys. mieszkańców. Dla porównania Berlin liczył około 170 tys. mieszkańców. Do wzrostu liczby ludności przyczyniła się dobra koniunktura gospodarcza czasów stanisławowskich. Przed powstaniem kościuszkowskim do miasta zaczęła napływać ludność wiejska jak i pozbawiona majątków zubożała szlachta, która stanowiła około jedną czwartą populacji miasta. Był to swego rodzaju ewenement na skalę Europejską. Wśród rzemieślników i kupców znaczny odsetek bogatego mieszczaństwa stanowili Niemcy, odgrywający ważną rolę w handlu. Duża część przedstawicieli magnaterii i bogatego mieszczaństwa opuściła stolicę tuż przed wybuchem powstania. Obawiano się o majątki, ale także o głowy, przewidując, że spodziewana w mieście insurekcja może upodobnić się do rewolucji francuskiej.

Rosjanie zaczęli obserwować pogorszenie nastrojów wśród ludności miasta. Zaczęto zachowywać się agresywnie względem żołnierzy rosyjskich, zaś na ścianach kamienic pojawiały się plakaty grożące gilotyną ambasadorowi rosyjskiemu – Igelstromowi, królowi Polaków oraz targowiczanom. Na prośbę ambasadora doszło do spotkania z monarchą, pierwszego od czasu przybycia do Warszawy Rosjanina. Zapewniał on, że nie jest intencją Rosji dokonywanie kolejnego rozbioru Rzeczypospolitej. Król powołał się na swoje wpływy w wojsku, twierdząc, iż wykorzysta je żeby nie dopuścić do przyłączenia garnizonu stolicy do powstania. Dzięki dobrej woli Igelstroma a właściwie jego rozkazom, przybył do Warszawy pułk ułanów królewskich, który został rozlokowany na Mariensztacie, w bezpośredniej bliskości Zamku Królewskiego. Żołnierze ci mieli chronić Stanisława Augusta na wypadek powstania. Król doskonale znając stosunek przywódców powstania do swojej osoby, częściowo poszedł na współpracę z Igelstromem. Z drugiej strony, sam zaczął zabiegać o poparcie u oficerów garnizonu polskiego. Wizytował ułanów, rozdając upominki oficerom. Dowódcy garnizonu złożył wizytę w jego kwaterze, co było dużym zaszczytem dla oficera tej rangi. Wymógł również na dowódcy 10. regimentu pieszego im. Działyńskich – płk. Filipie Haumanie, że gdyby wybuchło powstanie, on i jego regiment nie przyłączą się do insurgentów. Na koniec zapewniał ambasadora rosyjskiego, że jest pewien wierności całego garnizonu polskiego i nie stanie on z pewnością do walki przeciw Rosjanom. Zachowanie Monarchy pokazuje, iż podejmując decyzję kierował się jedynie własnym dobrem. Lawirował między jednymi a drugimi, jak przysłowiowa „chorągiewka na wietrze”.

W połowie kwietnia miasto obiegły informacje, iż Rosjanie chcą w Wielką Sobotę, 19 kwietnia, spacyfikować Warszawę. Prawdopodobnie Kiliński dowiedział się o tym od oficera z kancelarii Igelstroma. Plan ambasadora miał zakładać, że jego wojska opanują Arsenał, prochownię, podpalą przedmieścia, rozbroją garnizon i przeprowadzą rewizję w domach oraz dokonają aresztowań tysiąca pięciuset patriotów. Żołnierzom miano przy tym pozwolić na dokonywanie rabunków. Stronnikom Rosji chciano wręczyć tekturowe tabakierki, mające stanowić znak ochronny.

Ostateczna decyzja o wywołaniu powstania została podjęta 13 kwietnia. Spiskowcy zebrali się w domu Jana Kilińskiego przy ul. Dunaj na Starym Mieście. Wśród zebranych było 60 oficerów garnizonu warszawskiego i 40 starszych cechowych. Nie było jedności co do rozpoczęcia walki. Chciano czekać na zbliżenie się do miasta oddziałów Kościuszki. Decyzję dotyczącą terminu wybuchu podjęto ostatecznie 15 kwietnia, na spotkaniu w koszarach artylerii. Zgodnie ustalono, że sygnałem rozpoczynającym wybuch powstania będzie wystrzał armatni z Arsenału.

Dnia 17 kwietnia o godzinie 3.30 nad ranem na dziedzińcu koszar gwardii koronnej na Żoliborzu oficerowie zaprzysiężeni zaczęli szykować regiment do wymarszu. Gwardia wymaszerowała do koszar artylerii po działa i poderwała do walki ludzi mieszkających na trasie przemarszu. W tym czasie nie próżnowali również gwardziści konni, jeszcze przed sygnałem z Arsenału przystąpili do akcji. Rotmistrz Kosmowski, wyprowadził trzy poczty konne z koszar i ruszył na ich czele w kierunku baterii rosyjskiej za Żelazna Bramą. Na widok zbliżających się polskich kawalerzystów niczego nie spodziewający się dowódca Mikołaj Titow kazał obsadzić posterunki zgonie z panującym obyczajem i przygotować się do oddania honorów jednostce sojuszniczej. Gdy odległość byłą niewielka, na rozkaz Kosmowskiego gwardziści dobyli szabel i ruszyli do szarży. Zaskoczenie wśród Rosjan było ogromne, nie próbowali się bronić. Uciekli w panice porzucając broń, padli pierwsi zabici i ranni. W pobliżu miejsca starcia zgromadzili się cywile, którym to gwardziści rozdali broń porzuconą przez Rosjan.

Wystrzał z Arsenału o godzinie 5.00 dał sygnał wymarszu na swoje stanowiska polskim jednostkom, podobnie uczynili cywilni spiskowcy. Na Starym Mieście kontrolę przejął Jan Kiliński, rozdając broń i amunicję. Tłum ruszył w stronę Ratusza położonego w rynku Starego Miasta. Nieliczni zakwaterowani tu Rosjanie, którzy próbowali dołączyć do swoich jednostek, zginęli na ulicach z rąk wzburzonego ludu, który następnie ruszył w na plac Zamkowy i dalej, w kierunku ulicy Miodowej.

Walki tymczasem objęły kolejne dzielnice Warszawy. Obecność żołnierzy regularnych wojsk poderwała do walki ludność cywilną. Dołączyli ochotnicy, zachęceni dobiegającymi z różnych dzielnic miasta odgłosami walki. Żołnierze rosyjscy spieszący ze swoich kwater na miejsce zbiórki zostali byli ostrzeliwani z okien licznych domów. Dużo z nich nie dotarło na miejsce.

Podczas gdy w innych częściach miasta trwały ciężkie walki, w okolicy kwatery głównej Igelstroma panował spokój. Rosjanie pozajmowali stanowiska bojowe w domach i pałacach na Miodowej oraz Długiej. Piechota wraz z kilkoma działami obsadziła pałac Młodziejowskiego, w którym mieściła się ambasada rosyjska. Rosjanin nie czując się pewnie posłał kurierów do dowódców z rozkazem natychmiastowego maszerowania w kierunku ambasady.

Tymczasem przebywający na Zamku Stanisław August zaniepokojony zaistniałą sytuacją, zaczął działać. Wyszedł na plac Zamkowy i przemówił do stojących w szeregu żołnierzy, prosząc ich, by zostali przy Zamku i strzegli go. Argumenty z pewnością przekonały gwardzistów, gdyż pozostali przy osobie królewskiej. Dalszy rozwój sytuacji spowodował opuszczeniem Króla przez żołnierzy. Stanisław August ani na chwilę nie tracił pewności siebie, trzeźwości osądu i zimnej krwi. Na Zamek wtargnął tłum w poszukiwaniu broni i koni dla artylerii. W trakcie całego zajścia Król spokojnie rozmawiał z ludem próbując go uspokoić. Chciał grać, jak określił to Wacław Tokarz „rolę czynnika nadrzędnego, stojącego zarówno nad walczącym ludem, jak i Igelstromem, rozstrzygającego o ich zatargu wzajemnym”. Nie opowiedział się po stronie insurekcji, zamiast tego próbował nawiązać negocjacje z oblężonym ambasadorem rosyjskim. Jego celem było niedopuszczenie do przejęcia władzy przez ludzi reprezentujących poglądy radykalne. Zastanowienie może budzić zachowanie Króla, z jednej strony „gra” rolę dobrego ojca narodu, z drugiej dba o zdrowie i bezpieczeństwo ambasadora rosyjskiego. Postawę taką przyjmuje część obecnej elity politycznej, jednak to nie jest najgorsze, chociaż nie ukrywam, iż podłość tych ludzi prędzej czy później zostanie rozliczona. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że Naród Polski nie dostrzega tego na tyle dobrze, żeby zrobić z tym porządek, raz na zawsze.

Władzę nad powstaniem objął generał Stanisław Mokronowski, gdy zwycięstwo polskie było już przesądzone. Pozostała jedynie kwestia okrążonego Igelstroma. Mokronowski podjął negocjacje z ambasadorem. Położenie Rosjan pogarszało się z godziny na godzinę. Po naradzie dowództwo rosyjskie podjęło decyzję, że należy zdecydować się na zbrojne opuszczenie miasta. Z oddziałów broniących się na Miodowej, utworzyli kolumnę ponad 700 żołnierzy i rozpoczęli odwrót. Szli ulicą Świętojerską, dobrnęli do Franciszkańskiej, następnie Bonifraterską i Kłopot. Z tamtego miejsca mieli drogę łatwą do granic miasta. Rzadka zabudowa nie pozwoliła mieszkańcom na ostrzał wojsk rosyjskich. W taki to sposób głównodowodzący wojsk rosyjski uniknął niewoli a może nawet szubienicy.

Pozostałe oddziały rosyjskie poddawały się lub ulegały szturmom zwycięzców w godzinach popołudniowych. Po zdobyciu pałacu Załuskich w ręce polskie dostało się archiwum ambasady rosyjskiej w Warszawie. Stąd też, między innymi, posiadamy informacje o pieniądzach pobieranych przez polskich zdrajców. Warszawa w końcu była wolna!!!

Jak pisze Andrzej Zahorski w książce pt. „ Warszawa w Powstaniu Kościuszkowskim” zwycięstwo było wyłącznie dziełem ludu Warszawy i garnizonu stolicy. Na ulicach bili się rzemieślnicy, robotnicy, wyrobnicy. Dowództwo oddziałów, obok czynnych w sprzysiężeniu młodych oficerów garnizonu warszawskiego, sprawowali również cywile, głównie szlachta zamieszkująca Warszawę, spośród której wielu kiedyś służyło w wojsku, a obecnie klepało biedę na jakiejś posadce. Jest rzeczą znamienną, że ludzie bogaci byli rzadkim zjawiskiem wśród walczących. Pochowali się po strychach i piwnicach domów. Wysyłali swoją służbę do walki, zaś sami pojawili się gdy zwycięstwo stało się już faktem.

Przebieg walk i aspekt militarny są niezwykle ważne, dlatego że starcia toczyły się na terenie zurbanizowanym. W XVIII wieku brakuje podobnych wydarzeń, odbywających się na taką skalę. Polacy działali małymi oddziałami, liczącymi po kilkudziesięciu ludzi, ułatwiało to sprawne przemieszczanie się po terenie zabudowanym. Ostrzeliwani Rosjanie z okien i piwnic kamienic byli łatwym celem, bezsilnym wobec dobrze ukrytych strzelców polskich. Dużą rolę w walkach ulicznych odegrała artyleria, użyto wielu dział, które często przesądzały o sukcesie zarówno w działaniach ofensywnych jak i defensywnych. Silnym ogniem rozpraszano Rosjan broniących się na ulicy lub nękano ich w kamienicach.

Po zakończeniu walk i względnej stabilizacji, zaczęło się rozliczanie winnych. Ludzie domagali się sprawiedliwości. Padł strach na tych, przez których kraj znalazł się w tragicznej sytuacji. Wiadomość o powieszeniu w Wilnie hetmana Kossakowskiego za zbrodnię zdrady stanu była bodźcem do rozliczenia więźniów przebywających w areszcie. 9 maja wzniesiono trzy szubienice przed ratuszem i czwartą na Krakowskim Przedmieściu, naprzeciw kościoła Bernardynów. Nad każdą z nich widniał napis: „Kara dla zdrajców ojczyzny”. Wydano cztery wyroki śmierci z nakazem natychmiastowego wykonania. Hetman wielki Ożarowski, hetman polny Zabiełło i marszałek Rady Nieustającej Ankwicz zostali powieszeni około południa na trzech szubienicach przed ratuszem Starego Miasta. Na czwartej zamieszczonej przed kościołem Bernardynów zawisł biskup Kossakowski.

W dniu 28 czerwca jak podaj w raporcie saski ambasador Patz: „(…) lud rozwścieczony tym , że Rada nie doprowadziła do końca żadnego procesu jakie obiecała dokończyć, wyciągnął z więzień następnych więźniów, żeby ich powiesić. Postawiono 6 szubienic, w tym trzy na Rynku Starego Miasta; na jednej zawisł Boscamp, na drugiej szambelan królewski, targowiczanin Stefan Grabowski i intendent policji Mateusz Roguski. Na trzeciej oskarżyciel publiczny Józef Majewski i rosyjski agent Marceli Piętka. Na czwartej szubienicy, wystawionej na Krakowskim Przedmieściu, został powieszony adwokat Michał Wulfers, który protestował przeciwko wyrokom wydanym 8 i 9 maja. Na piątej wzniesionej przed pałacem hrabiego Branickiego książę Antoni Czetwertyński, zaś na szóstej, przed pałacem Bruhla, biskup wileński Ignacy Massalski, targowiczanin, przyjaciel Szczęsnego Potockiego.

Wydarzenia te obrazują rozgoryczenie i determinację ludzi, którzy oddając życie za wolność, pragnęli sprawiedliwości. Pragnęli kary za wyrządzone krzywdy i poniesione zniewagi. Brak takich kroków ze strony przedstawicieli prawa, doprowadził do wybuchu niekontrolowanej furii, której ujście powstańcy znaleźli w wieszaniu. Trudno usprawiedliwiać wieszających, jednak wyroki orzekane przez sąd (niekoniecznie kary śmierci), nie powinny być wstrzymywane. Ostudziłoby to przynajmniej na jakiś czas, tych którzy na nie czekali, nawet jeśli nie do końca, każdy z tych wyroków byłby przejrzysty i zrozumiały. Uczmy się z historii to najlepsza nauczycielka życia, zaś stare przysłowie mówi: „historia lubi się powtarzać”.

Benedykt Rutkowski   |   Źrródło: Alex Jones 

Bibliografia do tematu:

  1. Wojciech Kępka-Mariański – „Insurekcja warszawska 1794” Warszawa 2012.
  2. Jarosław Marek Rymkiewicz – „Wieszanie” Warszawa 2007.
  3. Jan Jakub Patz – „Z okien ambasady saskiej” Warszawa 1969.
  4. Jan Kiliński – „Pamiętniki” Warszawa 1958
  5. Andrzej Zahorski – „Warszawa w powstaniu kościuszkowskim” Warszawa 1985.
  6. M. Kozłowski, E. Wrzosek – „Dzieje oręża polskiego 1794-1939 T. II Warszawa 1973.
---

“Ostatni sen króla. 
Rzecz o Stanisławie Auguście Poniatowskim”
- słuchowisko PR1 (2011) -

słuchaj online

---

Haniebny koniec targowickiej zdrady

Przywódców konfederacji targowickiej spotkały surowy osąd, a w większości również adekwatna do niego kara.  Hetman wielki litewski Szymon Kossakowski został aresztowany 24 marca 1794 roku w Wilnie. Sąd kryminalny skazał go na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano 25 kwietnia na placu przed wileńskim ratuszem. Świadkowie zanotowali, że Kossakowski ubrany był w żółty szlafrok. Kiedy sznur zaciskał się na szyi zdrajcy zaczęły bić dzwony kościoła Św. Kazimierza, a tłum wiwatował „Niech żyje Rzeczpospolita!”. (...) 

Brat Szymona, biskup inflancko-pityński, Józef Kazimierz Kossakowski został z wyroku Sądu Kryminalnego Księstwa Mazowieckiego powieszony w publicznej egzekucji na Rynku Starego Miasta w Warszawie 9 maja 1794 r. Razem z nim stracono hetmana wielkiego koronnego Piotra Ożarowskiego. W czasie procesu: "Pytano go się, czyli on podpisał rozbiór kraju. Na to Ożarowski odpowiedział, że podpisał. Czyli on za to wziął pieniądze? Odpowiedział, że wziął i jeszcze bierze. Pytanie: czyli on wydał wojsku polskiemu ordynanse na łączenie się z Moskalami i na bicie Polaków? Przyznał, że to on wydał (...)". W tej samej egzekucji powieszono jeszcze hetmana polnego  litewskiego Józefa Zabiełłę, oraz  marszałka Rady Nieustającej Józefa Ankwicza.  Marszałek wedle świadków publicznie uznał słuszność wyroku i w odróżnieniu od pozostałych targowiczan jako jedyny zachowywał się godnie pod szubienicą. 

28 czerwca 1794 r. zginął w Warszawie biskup wileński Ignacy Jakub Massalski. Aresztowany na rozkaz Tadeusza Kościuszki został wywleczony z więzienia przez wzburzony tłum i powieszony bez sądu na konopnym lejcu. To samo spotkało tego dnia również byłego marszałka konfederacji targowickiej Antoniego Czetwertyńskiego, dyplomatę Karola Boscampa – Lasopolskiego, szambelana Stefana Grabowskiego, instygatora królewskiego Mateusza Roguskiego, instygatora sądów kryminalnych Józefa Majewskiego, oraz rosyjskiego szpiega Marcelego Piętkę. Razem z nimi zginął adwokat Michał Wulfers, najprawdopodobniej niesłusznie aresztowany i oskarżony o kontakty ze zdrajcami. 

Sąd Najwyższy Kryminalny skazał: generała artylerii koronnej i marszałka konfederacji targowickiej Stanisława Szczęsnego Potockiego, hetmana wielkiego koronnego Franciszka Ksawerego Branickiego, hetmana polnego koronnego Seweryna Rzewuskiego, szambelana królewskiego Jerzego Wielhorskiego, posła podolskiego i komendanta Kamieńca Podolskiego Antoniego Polikarpa Złotnickiego, posła Racławskiego Adama Moszczeńskiego, posła wołyńskiego Jana Zagórskiego, oraz posła gnieźnieńskiego Jana Suchorzewskiego na karę  śmierci przez powieszenie, utratę wszystkich urzędów, wieczną infamię, i konfiskatę majątków. Wyrok wykonano „In affigie” 29 września 1794 roku wieszając obrazy wymienionych zdrajców (pozostających wówczas na emigracji lub pod opieką wojsk rosyjskich).

 Źródło: Historie Zapomniane  

Więcej: Konstytucja 3 maja, wieszanie biskupów - zdrajców 

---

Jeśli my księża przestaniemy mówić... ?
Jeśli Wy przestaniecie walczyć...? 

Przepełnione duchem Polskiego nacjonalizmu kazanie ks. Jacka Międlara wygłoszone podczas Mszy Świętej z okazji 82. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego. Wysłuchaj online 

Ks. Jacek Międlar CM otrzymał 19 kwietnia „całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych” - poinformował dziś w przekazanym KAI oświadczeniu ks. Kryspin Banko CM, wizytator Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Jednocześnie oświadczył, że Zgromadzenie „nie popierało i nie popiera wszelkiego rodzajów ruchów skrajnie nacjonalistycznych”. Całość - wPolityce 

Więcej wystąpień ks. Międlara: 

ks. Jacek Międlar - pożegnalna Msza Św. homilia - Wrocław 
Marsz Niepodległości 2015 - przemówienie - ks. Jacek Międlar 
ks. Jacek Międlar - Nie islamska, nie laicka, wielka Polska katolicka !!! 
Zaszczuć księdza - ks. Jacek Międlar 
Pożegnanie ks. Jacka Międlara 

Jacek Kaczmarski, Jacek Kowalski

PIEŚŃ KONFEDERATÓW

Juliusz Słowacki

słuchaj online

Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
bo u Chrystusa my na ordynansach,
słudzy Maryi.

Więc choć się spęka świat i zadrży słońce,
chociaż się chmury i morza nasrożą,
choćby na smokach wojska latające -
nas nie zatrwożą.

Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę,
nie ulękniemy przed mocarzy władzą
wiedząc, że nawet grobowce nas same
Bogu oddadzą.

Ze skowronkami wstaliśmy do pracy
i spać pójdziemy o wieczornej zorzy,
ale w grobowcach my jeszcze żołdacy
i hufiec Boży.

Bo kto zaufał Chrystusowi Panu
i szedł na święte kraju werbowanie,
ten de profundis z ciemnego kurhanu
na trąbę wstanie.

Bóg jest ucieczką i obroną naszą,
póki On z nami, całe piekła pękną -
ani ogniste smoki nas ustraszą,
ani ulękną.

File:JP Norblin Hanging of traitors in effigie.jpg

 

LIST OTWARTY 

STANISŁAWA HABDASA

Koszalin, 15 kwietnia 2016 roku

Komitet Obywatelski d/s Praworządności i Walki z Korupcją, 
75-009 Koszalin, Słowackiego 8/2

Adresaci:

GRZEGORZ SCHETYNA, e-mail : biuro@platforma.org 
RYSZARD  PETRU, e-mail : Ryszard.Petru@sejm.pl

Szanowni Panowie !

Po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w 2015 roku, do dnia dzisiejszego nie możecie pogodzić się z przegraną Waszych partii. Jesteście pokłosiem i utrwalaczem Układu Okrągłostołowego, zawartego w 1989 roku przez Solidarność z komunistami. Ten układ komunistyczno-liberalny, którego jesteście wiernymi kontynuatorami – to nic innego jak nieformalna zorganizowana grupa przestępcza ogarniająca swoim zasięgiem cały Kraj. Potwierdzeniem powyższego jest anty-polska, anty-obywatelska i anty-narodowa postawa oraz działalność na szkodę Polski i polskiego społeczeństwa Waszych ugrupowań politycznych – kreowana przez Was jako ich przewodniczących. 

Członkowie Waszych partii, począwszy od 1989 roku byli członkami innych ugrupowań politycznych, którzy sukcesywnie pod przykrywką powszechnej prywatyzacji okradali polskie społeczeństwo do tego stopnia, że dzisiaj został realnie zagrożony byt Polaków. Była   to   największa   grabież   majątku   narodowego, począwszy od 1945 roku.  Do  tych  ugrupowań  politycznych,  które  dokładnie  okradli  Polskę i Polaków niejednokrotnie z całego dorobku ich życia – należeli : SdRP a później SLD,część Solidarności z Lechem Wałęsą na czele, Unia Wolności, Unia Pracy, Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny, AWS, PSL i Platforma Obywatelska /raczej anty-obywatelska/. Członkowie wyżej wymienionych partii – odpowiedzialni za grabież majątku narodowego i ogromną biedę około 7 milionów Polaków, kontynuują swoją polityczno-przestępczą działalność w Platformie Obywatelskiej, w Nowoczesnej Petru i w PSL. 

Ostatnio dołączyła do Was banda złożona ze stalinowców, komunistów, esbeków i ich współpracowników pod nazwą KOMITET OBRONY DEMOKRACJI, którzy z demokracją nie mają nic wspólnego. Jest to formacja (w której czynnie uczestniczycie) mająca na celu wyłącznie obronę Waszych przywilejów i majątków zdobytych w przeważającej większości na drodze przestępczej. Za nic macie społeczeństwo polskie i Państwo Polskie. Jesteście wyłącznie zainteresowani sami sobą i nastawieni na budowanie osobistych karier politycznych i zawodowych, kosztem poniżanego i wykorzystywanego społeczeństwa  – pracującego w systemie niewolniczym. Całą tą grabież majątku narodowego, doprowadzenie do wysokiego bezrobocia po 1989 roku, zniszczenie polskiego przemysłu i dewastacja polskiej gospodarki – rozpoczęto za prezydentury współpracownika SB – Lecha Wałęsy. Premierem RP był wówczas Tadeusz Mazowiecki, który za pomocą polskich „ekonomistów” ustanowił najbardziej niesprawiedliwy ustrój w Europie.

(...) To wszystko doprowadziło do skrajnej biedy około 7 milionów Polaków, upodlenia większej części polskiego społeczeństwa  i  wprowadzenie powszechnego BEZPRAWIA  za  pośrednictwem tworzącej się wówczas mafii prokuratorsko-sędziowskiej, której ostoją i jej reprezentantem jest dzisiaj Pan Andrzej Rzepliński – prezes Trybunału Konstytucyjnego. Jest  on  także  „rzecznikiem” Waszych   ugrupowań  politycznych, kontynuujących ideę państwa przestępczego i mafijnego – w którym jedynymi poszkodowanymi jest polskie społeczeństwo. 

(...) Członkami Waszych partii są w większości cwaniacy i złodzieje z wielkim doświadczeniem w okradaniu Polaków przez 26 lat. Prawo w Polsce jest po stronie złodziei, a nie po stronie uczciwych Polaków. Sam tego osobiście doświadczyłem. Za odmowę udziału w zorganizowanej grupie przestępczej okradającej w latach : 1988 – 1990 budżet Miasta Koszalina na wielką skalę, otrzymałem tzw. „wilczy bilet”, na mocy którego nie wolno mi było podjąć pracy zarobkowej przez 25 lat. (...) W okresie stanu wojennego nie pozwalano mi studiować, a gdy już rozpocząłem  naukę na Politechnice Szczecińskiej, czyniono wszystko, abym jej nie ukończył. Odmawiano mi przysługujących urlopów szkolnych. Nie pozwolono mi udać się na Politechnikę Szczecińską w celu zdania egzaminu magisterskiego. Pomimo tych trudności ukończyłem studia i to z dobrym wynikiem.  Po zdaniu egzaminu i uzyskaniu tytułu magistra ekonomii zaraz na drugi dzień zostałem zwolniony z pracy. W wyniku represji i prześladowań – zniszczono moje najmłodsze, najlepsze lata życia. W sposób brutalny przerwano mi karierę zawodową. Zniszczono ½ życia zawodowego. Po 1993 roku prześladowana była również moja młodsza córka. Przez dłuższy okres czasu odmawiano jej podjęcie zatrudnienia – pomimo uzyskania przez nią tytułu magistra na Politechnice Koszalińskiej – tylko dlatego, że nosiła moje nazwisko. (...)

Skutkiem tych wszystkich prześladowań jest otrzymywana emerytura w wysokości 1.200 zł/, która nie wystarcza na prowadzenie normalnego życia.  Natomiast ci co kradli opływają  w  dostatkach.  Oto  jak  wygląda  sprawiedliwość w Polsce a w szczególności w Koszalinie, który stanowi komunistyczne „bagno” - w mieście, w którym UCZCIWOŚĆ JEST PRZESTĘPSTWEM A PRZESTĘPSTWO CNOTĄ. W Polsce – a przede wszystkim w Koszalinie nie można i nie wolno być uczciwym.  Za uczciwość i rzetelność płaci się wysoką cenę. Obecnie koszalińscy aferzyści popełniający przestępstwa gospodarcze,  wywodzący  się  z Platformy  Obywatelskiej również nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, ponieważ należą do koszalińskiej „sitwy”. 

(...) Dzisiaj wraz z PSL-em i z KOD-em, jesteście odpowiedzialni za destrukcję i destabilizację Państwa Polskiego. Destabilizacja i destrukcja Państwa Polskiego rozpoczęła się za prezydentury Lecha Wałęsy, który zakazał wprowadzenie lustracji i dekomunizacji za rządów Jana Olszewskiego w 1992 roku. Przez niedopuszczenie do lustracji i dekomunizacji – Lech Wałęsa otworzył komunistycznym i liberalnym przestępcom „drogę” do uwłaszczenia się na majątku narodowym bez udziału tych, którzy mozolnie, ciężką pracą przez długie lata „budowali” majątek państwowy, komunalny i spółdzielczy. Lech Wałęsa umożliwił także komunistom piastowanie najwyższych stanowisk w Państwie po 1989 roku oraz nie reagował na poniewieranie, poniżanie, szykanowanie i represjonowanie członków PIERWSZEJ  SOLIDARNOŚCI (istniała do 1990 roku). Był całkowicie uzależniony od komunistycznych zbrodniarzy, z którymi współpracował.

(...) Jesteście  wiernymi  kontynuatorami  polityki  prowadzonej przez  Lecha Wałęsę, opartej na PLANIE LESZKA BALCEROWICZA. Wraz z Donaldem Tuskiem, jesteście odpowiedzialni   za  nie  rozliczenie   licznych  afer  gospodarczych,  skrzętnie „zamiatanych pod dywan”. Wy obecni członkowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej Petru – wyprowadziliście miliardy złotych z FOZ – a pod przewodnictwem Donalda Tuska, także z NFI i z  OFE. Należy mieć tylko nadzieję, że Donald Tusk, który otrzymał lukratywną posadkę  w  Unii  Europejskiej  za  zdradę  interesów  Polski  na  rzecz Unii Europejskiej, a przede wszystkim na rzecz Niemiec – po powrocie do Polski trafi prosto do więzienia. Tam powinno być jego miejsce przynajmniej na kilka lat nie tylko za zdradę Polskiej Racji Stanu. Powinien ponieść również odpowiedzialność polityczną i karną za przyczynienie się w pewnym stopniu do katastrofy smoleńskiej oraz za liczne niedociągnięcia przy wyjaśnianiu jej przyczyn. 

(...) Poniewieranie i poniżanie byłego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego przez Donalda Tuska na arenie krajowej i międzynarodowej doprowadziło pośrednio do katastrofy smoleńskiej. Andrzej Lepper  zginął, bo  miał pełną  wiedzę o przekrętach  i szwindlach  czołowych polskich polityków,  w  tym  między  innymi:  Donalda  Tuska,  Grzegorza  Schetyny,  Janusza Lewandowskiego, Wąsacza, Sowińskiej, Płażyńskiego, Piskorskiego, Cimoszewicza, Szmajdzińskiego itd…Wystarczy zajrzeć do Internetu i zapoznać się z wystąpieniem w Sejmie RP Andrzeja Leppera pod tytułem „8 minut, które zabiło Andrzeja Leppera”.

(...) Tak więc „walka” wraz z KOD-em w obronie Waszej „demokracji” opartej na korupcji, patologii, powszechnym bezprawiu i nienawiści do PIS-u – zgodnie z zapowiedzią Grzegorza Schetyny, będzie rozgrywać się na ulicach, czego nie potępia prezes Trybunału Konstytucyjnego: Pan Andrzej Rzepliński – a powinien. To co czynicie wraz z KOD-em – nadaje się do postawienia Was przed Trybunałem Stanu za wrogie działania przeciwko Państwu Polskiemu zarówno w Kraju, jak i poza jego granicami. Jesteście zdrajcami i sprzedawczykami.  Stanowicie  DRUGĄ TARGOWICĘ, prowadzącą wprost do następnego ROZBIORU POLSKI. Wasze działania i metody są identyczne jak I TARGOWICY, która w XVIII wieku doprowadziła do zniknięcia Polski z mapy Europy (...) Tak jak za czasów I-ej TARGOWICY, Wasze działania skierowane przeciwko Państwu Polskiemu, mogą doprowadzić do kolejnego ROZBIORU POLSKI.

Przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Praworządności i Walki z Korupcją

Stanisław Habdas 

Pełny tekst listu w witrynie portalu BARWY BEZPRAWIA 

---
logo_Wnetlogo_Trwamlogo_Republika
logo_Bibulalogo_WolneMedialogo_InfoWars
logo_InfoJawaMedialogo_ASCOlogo_NRPL
logo_Blogpresslogo_KKWlogo_Program7
logo_Maxlogo_JZlogo_SM
---

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019
kontakt: mtodd@mtodd.pl
sklep.mtodd.pl

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

Internetowy Kabaret M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

archiwum biuletynu - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj