|
|
5 grudnia 2015 r. | Nr 50/2015 (233)
|
Hodowla niesiołka
Szanowni Państwo! Nie należy mylić niesiołka z wiesiołkiem. Ten ostatni to chwast, który okazał się jednak rośliną pożyteczną dostarczającą uzdrawiającego olejku. Przeciwnie do niesiołka, który okazał się uciążliwym chwastem. Zasłynął co prawda z wychwalania innych roślin takich jak mirabelki i szczaw, ale w niczym to nie umniejsza jego własnej jadowitości. Niesiołek jest zabójczy dla każdego, kto ma z nim jakąkolwiek styczność, o czym przekonali się jego odkrywcy, ulegając samozatruciu. Poczciwy safanduła, jakim zdawał się być Komuchowski, nagle przerodził się w rozwścieczonego byka, a dobrotliwa Koparka, która chciała chować się w kuchni ze swą dziatwą, przed domniemanym agresorem, stała się drapieżną bestią kąsającą oczywiście na prawo. I pomyśleć, że oboje polegli w walce o miłość wielką i powszechną, wyłączając oczywiście tych wszystkich nietolerancyjnych, którzy na miłość nie zasługują. A może udało się wreszcie w III RP wyhodować to, o czym towarzysze partyjni w PRL-u tak marzyli? „Nowego człowieka” utożsamiającego się bez reszty z obowiązującą propagandą i dającego się pokroić za „jedynie słuszną” linię partii. Platfusy różnej maści zrobiły się kąśliwe. Straszą mnie paragrafami i znajomościami w Esbecko-Tulejowskich kręgach. Dotąd mnie tolerowały, ale widocznie strach ma wielkie oczy. Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd
|
Wysłuchaj felietonu w wersji audio
|
Ad. Jazgot medialny 49/2015 (232) Szanowna Pani Małgorzato Wykreowanego przez liderów PO-tyzmu „problemu” Trybunału Konstytucyjnego nie warto nawet komentować. Jeżeli ktoś nie rozumie posunięcia rządu PiS w tej kwestii to znaczy, że nie rozpoznaje prawidłowo polskiej rzeczywistości, albo ma złą wolę podszytą realizowaniem własnego egoistycznego celu. Natomiast zagadnienie wyznaczania granic zastosowanych środków wyrazu artystycznego jest na tyle skomplikowane, że można nim wspaniale manipulować. W dyskursie na ten temat najlepiej posłużyć się kryterium dobrego smaku i pewnej wrażliwości estetycznej. Pozostaje jednak kluczowa kwestia – niektórzy nie posiadają takiej wrażliwości na podobieństwo daltonisty, któremu nigdy nie będzie dane rozkoszować się grą kolorów. Ale i dla tych osobników istnieje przestrzeń, gdzie mogą zaspokoić swoje „wyrafinowane” potrzeby „kulturalne” korzystając z usług odpowiednich przybytków, niekoniecznie sponsorowanych przez polskiego podatnika. Dla tych, do których argument „estetyczności” sztuki nie dociera, najlepiej posłużyć się przerysowanym przykładem – czy defekacja na środku sceny teatralnej jest usprawiedliwiona i dopuszczalna wówczas, gdy ma ilustrować np. zadumę nad marnością ludzkiej egzystencji lub innego wydumanego lub nie wydumanego problemu ludzkości? Z wyrazami szacunku – Ewa Działa-Szczepańczyk
|
Zobacz również: "POLSKA - RAJ DLA BANKSTERÓW" - Andrzej Zalewski - działacz Ruch Obywatelskiego Frankowcy PL opowiada o kulisach przekrętu z tzw. kredytami frankowymi w Polsce. Rozmowę prowadzi Izabela Litwin. | Zobacz online
|
na ogólnopolską manifestację kredytobiorców w Warszawie dnia 5 grudnia 2015 r. Krakowskie Przedmieście, godz. 13.00.zobacz wideo
|
Lekcja pokeraodcinek 132 Poczucie humorunie powinno wykluczaćpoczucia honoru. Robcio po włączeniu alarmu czuł, że nerwy mu puszczają. Miał ochotę uciec stamtąd jak najprędzej, ale opanował się i ruszył wolnym krokiem w stronę przystanku autobusowego. Minął go jednak i szedł dalej. Zamierzał zamówić taksówkę dopiero w pobliżu Hali Marymonckiej, ale miał trochę szczęścia, bo wcześniej się jakaś trafiła. Szary świt zaglądał przez niezasłonięte okno z widokiem na zaplecze Teatru Współczesnego i wieże kościelne, kiedy wreszcie usiadł na kanapie w salonie należącym przecież do Misiuli i odkorkował przywiezioną zawczasu butelkę. Nie mógł sobie przypomnieć, gdzie ona trzyma kieliszki. W swojej dawnej kawalerce miał dwa, może nawet trzy. Reszta dawno się potłukła. Myślą o kieliszkach próbował zagłuszyć te ważniejsze. Rozejrzał się, na stole stał kubek, wystarczyło sięgnąć. Wyglądał na czysty, a poza tym alkohol dezynfekuje. Nalał do połowy i wypił jednym haustem. To wszystko, co mu się przydarzyło, warte jest opisania w książce, pomyślał. Takiego kryminału jeszcze nie było! I... I niestety nie będzie. Ale z tego zdał sobie sprawę dopiero po trzech dniach, przez które ani na moment nie trzeźwiał, co zawdzięczał regularnym odwiedzinom Dymitra. Obaj potrzebowali leku na zapomnienie. CDN
|
Pobierz odcinki powieści w plikach PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki.
|
Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Uwiedziona Występują: Helga i Wańka. Helga – Pomyśl, ile to kobiet jest stale przez mężczyzn porzucanych.Wańka – Ktoś cię uwiódł i porzucił? Helga – Nie mnie. Ja tak ogólnie.Wańka – Jak ogólnie, to zauważ co kobiety w tej kwestii wywalczyły.Helga – Niby co? Równouprawnienie? To, że teraz zostają same z gromadką dzieci do wykarmienia?Wańka – Coś ty się taka wrażliwa zrobiła? Popatrz na obyczaje. Dawniej panna z dzieckiem była palcem wytykana...Helga – A teraz bękart to powód do dumy. Ja to doceniam.Wańka – No to w czym rzecz?Helga – Nikt nie chce widzieć cierpień uwiedzionych i porzuconych kobiet.Wańka – O, przepraszam. Sawickiej współczuła cała Polska.Helga – Tylko dlatego, że uwiódł ją wraży agent. Gdyby był to ktoś z KGB, nikt by się nawet nie zająknął.Wańka – Co chcesz? Na tym polega polityka.Helga – Właśnie dokładnie to mam na myśli! Biednej Angeli nikt nie będzie współczuł, żeby nawet zalewała się łzami na wizji i fonii.Wańka – No, nie myślała chyba, że Władimir Władimirowicz nasyła „uchodźców” na Europę z miłości do niej? KURTYNA
|
P.S. Drogi aktorze! Idąc sam dojdziesz szybciej, idąc z kimś dojdziesz dalej. Pomyśl czy nie byłoby Ci ze mną po drodze. Zagraj w Internetowym Kabarecie!
|
Konrad Daniel - Pierwsze oszustwo PiS - 500 zł pt, gru 04, 2015 Debata w Klubie Kamieniołom - Młodzi w polityce pt, gru 04, 2015 Bitwa o Trybunał Konstytucyjny pt, gru 04, 2015 Rafał Ziemkiewicz - Plusy dodatnie plusy ujemne czw, 03 gru 2015 Żołnierze nie mogą już zabijać wrogów… czw, gru 03, 2015 Witold Gadowski o sytuacji politycznej w Polsce czw, gru 03, 2015 Stanisław Piotrowicz: Zaprowadzamy ład czw, gru 03, 2015 Mamy sędziów TK czy nie mamy? czw, gru 03, 2015 Do kogo należą media w Polsce? czw, gru 03, 2015 Andrzej Duda dla Chinach czw, gru 03, 2015 Kornel Morawiecki o Trybunale czw, gru 03, 2015 Przegląd Tygodnia (Gmyz, Gociek, Trzmiel) czw, gru 03, 2015 Polska to kraj postkolonialny kreoli i tubylców czw, gru 03, 2015 Krzysztof Jackowski o nadchodzącej wojnie czw. 03 gru 2015 Niech sobie wyją, czym głośniej tym lepiej śr, gru 02, 2015 Prof. Andrzej Nowak o polityce historycznej śr, gru 02, 2015 Zagrożona Europa śr, gru 02, 2015 POzamiatane – wieczór autorski Piotra Goćka śr, gru 02, 2015 Liberalizm czy Katolicyzm śr, gru 02, 2015 To już 25 rok Radia Maryja śr, gru 02, 2015 Decyzje podjęte z naruszeniem prawa śr, gru 02, 2015 Lewacka logika w parlamencie śr, gru 02, 2015 O reakcji rynków kapitałowych na nowy rząd PiS śr, gru 02, 2015
|
Kto wygra bitwę na żywność? śr, gru 02, 2015 Chłop w okowach regulacji śr, gru 02, 2015 Rolnik zderza się z pociągiem śr, gru 02, 2015 Wybory niezgodne z Konstytucją? śr, gru 02, 2015 Partyjna wojna zamiast naprawy państwa śr, gru 02, 2015 Abdykacja państwa narodowego w Europie śr, gru 02, 2015 Zimna wojna na Pacyfiku śr, gru 02, 2015 Co o III RP mówi Dante śr, gru 02, 2015 Matyja: Projekt niemożliwej polityki śr, gru 02, 2015 Od octu na półkach do zakupów grupowych czw, gru 03, 2015 Polski żebrak w Chinach czw, gru 03, 2015 Marek Chodakiewicz: „Putin to najlepszy polityk w tej części świata” śr, gru 02, 2015 Historia pieniądza wt, gru 01, 2015 Ponowne narodziny NAZIZMU – Islamski TERRORYZM pon, lis 30, 2015 Macierewicz: TK do Piotrkowa Trybunalskiego nie, lis 29, 2015 Dwaj terroryści: Turcja i Rosja wzięli się za łby nie, lis 29, 2015 Walka z postkomunistycznym trupem w szafie nie, lis 29, 2015 Prezes TK obraża dziennikarkę. W TVP tego nie zobaczysz nie, lis 29, 2015 „Historia chrześcijaństwa” tom VI Carrolla – spojrzenie nieco krytyczne pt, lis 27, 2015
Agonia wiedzy. Dlaczego współczesne społeczeństwa pogłupiały? śr, gru 02, 2015 Instrukcja michnikowszczyny dla mikrocefali śr, gru 02, 2015 Moskwa: ks. Czaplin w sprawie tzw. ruchu LGBT śr, gru 02, 2015 Rosja chce zmian, które ograniczą liczbę aborcji śr, gru 02, 2015 Kukiz starł się słownie z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego śr, gru 02, 2015 Amerykanie przyjmują tylko muzułmanów – nie chrześcijanin śr, gru 02, 2015 Ukraińscy żołnierze skarżą się na zdezelowany sprzęt z USA śr, gru 02, 2015 Muzułmański imam: mówienie „Wesołych Świąt” gorsze niż zabójstwo śr, gru 02, 2015 Chińskie media: Polska najważniejszym partnerem Chin w Europie śr, gru 02, 2015 Demoniczność teatru – prof. Jacek Bartyzel śr, gru 02, 2015 Nie możemy zamknąć Polski w pudełku dzisiejszych granic wt, gru 01, 2015 Żydzi protestowali przeciwko chrześcijanom w Jerozolimie wt, gru 01, 2015 Świecące smoki na Boże Narodzenie w Krakowie wt, gru 01, 2015 Niemcy – filia, ale czego? wt, gru 01, 2015 Amerykańska aktywność zwiększa zagrożenie terroryzmem wt, gru 01, 2015 Polska i Węgry to większe zagrożenie niż ISIS wt, gru 01, 2015 Komisja Europejska zarejestrowała wniosek o zawieszenie Węgier wt, gru 01, 2015 Raport o AIDS – Tomasz Gabiś wt, gru 01, 2015
|
Paradoksy niewiedzy i ukryci aktorzyDynamiczne zmiany instytucjonalne trwające od końca komunizmu, wytworzyły bardzo żyzne podłoże dla rozprzestrzeniania potężnych, nieformalnych, działających środkami poza-konstytucyjnymi, sieci interesów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, z Polską włącznie. Sieci, które demokracjom tego regionu nadają fasadowy, dekoracyjny charakter. Dramatycznie niska jakość procesu stanowienia prawa, nieuregulowane prawnie zjawisko lobbyingu, niezliczone przypadki konfliktu interesów osób sprawujących funkcje publiczne, nieokiełznana korupcja, ograniczona efektywność policji oraz kryzys wymiaru sprawiedliwości - wszystkie te zjawiska mogą być rozpatrywane zarazem jako warunki wstępne, jak i rezultaty działań wspomnianych sieci. Jednym ze wskaźników ilustrującym potęgę tego rodzaju sieci jest fakt, że liczne, wielkie afery gospodarcze rzadko są wyjaśniane, a główni winowajcy zwykle unikają kary. Dla badaczy uderzający powinien być (ale nie jest!) fakt, że wiele z afer - możliwych do przeprowadzenia wyłącznie dzięki nader złożonym logistycznie przedsięwzięciom - miało miejsce w przedsiębiorstwach lub instytucjach podlegających tak zwanej kontrwywiadowczej ochronie służb specjalnych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Ochrona taka oznacza instalowanie tzw. oficerów obiektowych, czyli swoistych „aniołów stróżów”, których zadaniem jest utrzymywanie sieci informatorów wewnątrz instytucji będących pod ich opieką. (...) Klasyczne teoretyczne modele komunizmu wskazują na tajną policję jako jeden z filarów systemu, tj. instytucję o kluczowym znaczeniu przy tworzeniu, reprodukcji oraz stabilności tego ustroju. Jednakże, kiedy przejrzymy standardowe modele transformacji systemowej, tj. wychodzenia z komunizmu, dostrzeżemy, że rola tajnej policji jest prawie całkowicie pomijana. Wygląda tak, jakby rozbudowana infrastruktura państwa policyjnego nie wytworzyła żadnych zasobów – ludzkich, informacyjnych, materialnych - które można byłoby spróbować przechwycić i przekonfigurować do nowych warunków. (...) Pomimo faktu, że rola służb specjalnych w komunizmie była nieporównywalnie ważniejsza niż w krajach kapitalistycznych, przytłaczająca większość badaczy, którzy zajmują się problematyką służb specjalnych lub szeroko rozumianych działań ukrytych skupia swoje zainteresowania na dojrzałych demokracjach nie mających za sobą ani dziedzictwa komunizmu, ani nawet faszyzmu. (...) W rezultacie, obszar ponurych, mrocznych zjawisk zamalowany zostaje licznymi białymi plamami. (...) Z jednej strony, rządzący (nomenklatura) starali się powstrzymać społeczeństwo przed swobodnym wyrażaniem myśli, wymuszając na nim, by wyrażało w sferze publicznej jedynie poglądy zgodne z oficjalnie obowiązującą definicją sytuacji. Z drugiej strony, po zdyscyplinowaniu poddanych, rządzący nie szczędzili wysiłków w celu ustalenia, co ludzie tak naprawdę myślą. Tajne służby wykorzystywano do osiągnięcia obu tych celów. Najpierw terror sprawowany przez policję wprowadzał ludzi w stan zastraszenia, dyscyplinował ich i regulował ich zachowanie. Działo się to poprzez praktyki takie jak rozpowszechnianie oszczerczych plotek, prześladowania, pobicia, aresztowania, skrytobójstwa oraz, last but not least, poprzez infiltrację grup postrzeganych jako wrogie wobec systemu (...). Tak więc, drugim głównym zadaniem tajnej policji stało się odkrycie, co dzieje się w umysłach ludzi skłonionych od milczenia. To zadanie zostało osiągnięte głównie poprzez rozbudowywanie siatek tajnych informatorów wykraczające poza potrzebę samej tylko obserwacji potencjalnie wywrotowych zachowań. (...) Różne agencje policyjne nie tylko ochraniały system: siatki informatorów niezbędne były dla rutynowego funkcjonowania komunistycznego systemu. Można nawet twierdzić, że komunizm wytworzył specyficzny wzór kontroli społecznej (czy nawet zarządzania społeczeństwem), który może być określony jako regulacja poprzez infiltrację. (...) Im odważniejsze i lepiej zorganizowane były środowiska dysydentów, w tym większym stopniu były infiltrowane i nasycane agenturą (a tym samym zdradą). W warunkach państwa policyjnego rozwój enklaw społeczeństwa obywatelskiego w Polsce lat osiemdziesiątych przebiegał równolegle z ekspansją infiltracji. Znaczyło to m.in., iż odwaga oraz organizacyjne zdolności w działalności opozycyjnej prowadziły do pojawiania się wielu niegodziwości, w tym donosicielstwa. Intensyfikacja praktyk infiltracyjnych owocowała naciskami na środowiska dysydentów, które choć w różnym stopniu były podatne na zdradę, nasycano tajnymi współpracownikami służb specjalnych. Wyprowadzić zatem można – ujmując rzecz statystycznie – paradoksalne równanie: im więcej odwagi, tym więcej zdrady. Nie tylko ruchy antysystemowe, ale właściwie każdy rodzaj działalności odbierany przez władze komunistyczne jako potencjalnie “niepewny” podlegał nadzorowi ze strony odpowiednich pionów służb specjalnych. W późnych latach osiemdziesiątych sieć tajnych współpracowników liczyła prawdopodobnie około 100 tysięcy osób. Praktyki infiltracji obejmowały tzw. funkcjonariuszy służb na etatach niejawnych (pracujących w kluczowych instytucjach, jak np. poczta i telekomunikacja, zakłady zbrojeniowe, instytucje centralne, centrale handlu zagranicznego), tajnych współpracowników oraz formalnie nierejestrowane tzw. osoby uległe. Na infiltrację składały się różne techniki rekrutacji rzeczywistych lub potencjalnych dysydentów. Niektórzy z nich stali się przeszkolonymi agentami tajnej policji, inni byli współpracowali na wpółświadomie, niektórzy zaś próbowali prowadzić ryzykowną grę mającą na celu przechytrzenie funkcjonariuszy służb. Pewna, trudna do bliższego określenia liczba, znalazła się w zamazanej strefie utraconej lub podwójnej lojalności. Wydaje się, że mechanizm paradoksu oporu i zdrady wytworzył poznawcze i moralne konsekwencje, z którymi środowiska byłych dysydentów ciągle nie potrafią się pogodzić i uporać. Za przejmujący należy uznać fakt, że wśród spadkobierców całej tej sytuacji znaleźli się znaczący publicyści (vide casus dziennikarza Gazety Wyborczej Leszka Maleszki - Ketmana), którzy z niemałym powodzeniem potrafili nadać ton dyskusjom wokół naszego stosunku do komunistycznej przeszłości. Paradoks odwagi i zdrady częściowo wyjaśnia następny: paradoks dekomunizacji. (...) Te same racje, które przemawiają za potrzebą dekomunizacji, czynią ją niemożliwą. Dekomunizacja powinna być przeprowadzona z uwagi na pasożytnicze, antyrozwojowe oddziaływanie odziedziczonych ze starego systemu nieformalnych układów interesów, które podkopują działania na rzecz rządy prawa i częściowo odpowiadają za fasadowy charakter polskiej demokracji. Jednakże siła tych sieci czyni cywilizowaną (tzn. przeprowadzoną według zasad prawa) i efektywną dekomunizację wysoce nieprawdopodobną. Poza innymi rzeczami, wynika to z faktu, że infiltracja grup demokratycznej opozycji spowodowała poważne trudności w odróżnianiu czyszczących, o tych co mieliby zostać usunięci z prominentnych stanowisk w państwie. Prawicowe elity polityczne program dekomunizacji wysuwające - w odpowiedzi na potrzeby swego elektoratu – okazały się niezdolne do skoordynowanego działania. Z tych samych powodów, dla których dekomunizacja była potrzebna: w tym z powodu ich agenturalnej przeszłości oraz kooptacji do nowych, nieformalnych grup interesu, w tym działających na styku polityka/biznes. (...) W praktyce napływ kapitału we wczesnych latach dziewięćdziesiątych nawet wzmocnił rolę na nowo skonfigurowanych dawnych policyjno-nomenklaturowych układów powiązań i to zarówno w życiu ekonomicznym, jak i kulturalnym. Obecność zachodniego kapitału przyczyniła się także do delegitymizacji wysiłków mających na celu osłabienie tych sieci. (...). Wytworzyło to aurę niesprzyjającą retoryce antykomunistycznej i konsekwentnym rozliczeniom z przeszłością. Innymi słowy, kapitał zachodni w jakiejś mierze (bliżej niezbadanej) m.in. przyczynił się do wzmocnienia prywatyzacji nomenklaturowej. Nastąpiło zawężenie przestrzeni dla wysiłków zmierzających do odkrycia prawdy o zbrodniach starego systemu oraz doprowadzenia winnych przed oblicze sądu... Andrzej Zybertowicz | Czytaj całość: Repozytorium M.Todd Źródło: Repozytorium UMK
|
Niewidoczna władza"Jeżeli inne nasze struktury społeczne i polityczne są słabe, to resort MSW musi być mocny i trzeba go chronić." Wojciech Jaruzelski Państwo komunistyczne było państwem policyjnym. Spostrzeżenie proste, lecz zadziwiająco rzadko konkretyzowane empirycznie. W pracy tej na zjawisko tytułowe chcę spojrzeć nie pod kątem aktów przemocy, nadużyć władzy, prześladowań czy łamania praw człowieka. Celem jest rekonstrukcja struktur komunistycznego państwa policyjnego przez pryzmat przede wszystkim procesów informacyjno-regulacyjnych w odniesieniu do systemu społecznego jako całości oraz zwrócenie uwagi na te mechanizmy rządzenia, zazwyczaj umykające uwadze osób, którymi rządzono. Twierdzę, iż bez wiedzy o machinie państwa policyjnego lat osiemdziesiątych nie sposób w pełni zrozumieć genezy i dynamiki transformacji ustrojowej w naszym kraju... Czytaj całość: A.Zybertowicz - Niewidoczna władza Czytaj również: A.Zybertowicz - Przemoc układu na przykładzie sieci biznesowej Z.Solorza
|
Kiedy się przypadkiem dowiesz że twój kumpel zdradził Cię Że przez lata piłeś z kimś kto majorem był w SB Ta dziewczyna, której twarz śniła się przez wiele lat Opisała w swym raporcie twoich marzeń warty szlak Nauczyciel, który chciał słyszeć twój wolności krzyk Po godzinach smutnym panom opowiadał coś przez łzy Konfidenci chodzą po ulicach Bez wyrzutów, bo zaleczył wszystko czas Konfidenci w otwartych przyłbicach Pamiętajcie, że agenci są wśród nas Kto był ścierwem, zawsze będzie świnią Kto się skurwił, zawsze będzie gnidą | To męczyło mnie przez lata - skąd milicja dobrze wie Że u ciebie w ciasnej kuchni skład bibuły mieścił się
No a, kolin, zapalniczka politycy z pierwszych stron Gdy komuny siła prysła w europejski biją dzwon Konfidenci chodzą po ulicach Bez wyrzutów bo zaleczył wszystko czas |
|
List otwartydo Pana Prezydenta RP Andrzeja Dudy
|
Szanowny Panie Prezydencie, jako strażnik Konstytucji, obrońca honoru i godności Narodu zwracam się do Pana z prośbą o rozważenie postawienia przed Trybunałem Stanu ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat. Jest wysoce prawdopodobne, że wielu z nich jest winnych działań na szkodę Państwa i narodu polskiego. Dla mnie i dla narodu sytuacja po wyborach jest w pewnym sensie bardzo niekorzystna z punktu widzenia funkcjonowania naszego Państwa w dłuższej perspektywie czasu. Ludzie, którzy prowadzili nasz kraj do upadku zostali w polityce. Już się odgrażają, że za cztery lata wrócą.... To najgorszy scenariusz jaki może się nam przydarzyć. Dlatego nie spoczywajmy na laurach, ten układ należy po prostu rozbić. Nie trzeba się mścić, ale trzeba za zdradę i działanie na szkodę Polski i narodu rozliczyć i sprawiedliwie osądzić. Jeśli członkowie odpowiedzialni za zdradę polskiej racji stanu odchodzącej władzy nie zasługują na trybunał stanu, to co musi się wydarzyć, aby zastosować ten mechanizm? Nie można przejść obojętnie i legalizować zdrady interesów Państwa polskiego i narodu, bo to demoralizuje elity rządzące. Uważam, że byłby to bardzo zły proceder, który w dłuższej perspektywie czasu doprowadzi nasz kraj do upadku. Myślmy już dziś o naszej przyszłości na dziesiątki lat. Tak jak znienawidzona komuna się odrodziła, tak samo za jakiś czas ONI wrócą, czy tego chcemy? Z wyrazami szacunku Bogdan Gizdoń
|
A P E L AKT DZIEJOWEJ SPRAWIEDLIWOŚCI Przez wiele lat „Gazeta Wyborcza” (inaczej: „Trybuna Ludu III RP”) była zasilana, tuczona pieniędzmi publicznymi, pieniędzy podatników, ponieważ rząd PO-PSL regularnie zlecał jej publikowanie reklam, komunikatów itp. tekstów, sowicie opłacanych ze wspólnej, państwowej kasy.Nowy rząd nie powinien być rządem frajerów - mamy taką nadzieję, powinien natychmiast, pierwszego dnia swego funkcjonowania, skończyć z tym procederem. Oczekujemy, że W IMIĘ DZIEJOWEJ SPRAWIEDLIWOŚCI obecnie ogłoszenia i reklamy rządowe będą zamieszczane w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Oczekujemy też wzmocnienia przez rząd portalu www.niezalezna.pl Jest oczywiste, że zaangażowanie obu środowisk przyczyniło się walnie do zwycięstwa PiS i koalicji w wyborach prezydenckich i parlamentarnych! Jan Wawrzyńczyk
|
|
|
|
|