18 września 2015 r. | Nr 38/2015 (221)

---

Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem,
a okazuje się, że czekali na siebie
całe życie.

---

Erich Fromm

O SZTUCE MIŁOŚCI 

audiobook  |  e-book   

Czy miłość jest sztuką? Jeżeli tak, to wymaga wiedzy i wysiłku. A może miłość jest przyjemnym uczuciem, którego zaznanie jest sprawą przypadku, czymś, co się zdarza, jeśli człowiek ma szczęście? Niniejsza książeczka opowiada się za pierwszym sposobem jej pojmowania, podczas gdy niewątpliwie większość ludzi przyjmuje dzisiaj tę drugą interpretację. Dzieje się tak nie dlatego, by ludzie uważali, że miłość nie jest rzeczą ważną. Nie, ludzie jej pragną, oglądają niezliczone filmy o szczęśliwych i nieszczęśliwych perypetiach miłosnych, słuchają setek marnych przebojów o miłości - ale mato kto pomyśli, że istnieje coś, czego w sprawie miłości trzeba się nauczyć. 

(...) Dla większości ludzi problem miłości tkwi przede wszystkim w tym, żeby b y ć   k o c h a n y m , a nie w tym, b y   k o c h a ć, by umieć kochać. Dlatego też główną sprawą dla nich jest, jak zdobyć czyjąś miłość, co zrobić, żeby wzbudzić uczucie. W pogoni za tym celem próbują różnych metod. Jedną z nich, której chwytają się zwłaszcza mężczyźni, jest zdobywanie powodzenia, mocnej pozycji życiowej i pieniędzy w takiej skali, na jaką pozwala społeczna sytuacja danego człowieka. Inna metoda, szczególnie ulubiona przez kobiety, to dbałość o wygląd oraz pielęgnację ciała, stroje itd. Inne sposoby zdobywania sobie otoczenia, stosowane zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, to miły sposób bycia, umiejętność prowadzenia ciekawej rozmowy, gotowość do okazywania ludziom pomocy, skromność i łagodność. Takich samych zabiegów, jakie mają prowadzić do zdobycia czyjejś miłości, używa się zresztą, aby osiągnąć powodzenie w życiu, aby zdobyć sobie przyjaciół i wpływowych ludzi. W mniemaniu większości ludzi naszego kręgu kulturalnego umieć zdobywać miłość to znaczy po prostu być sympatycznym i pociągającym fizycznie.

(...) Ludzie w ogromnej większości szukają „miłości romantycznej", jakiegoś osobistego uczucia, które następnie powinno prowadzić do małżeństwa. To nowe pojęcie swobody w miłości musiało w znacznym stopniu uwypuklić ważność   o b i e k tu   w stosunku do ważności   f u n k c j i .  Z tym czynnikiem ściśle wiąże się inny charakterystyczny rys współczesnej kultury. Cała nasza kultura opiera się na żądzy kupna, na idei wymiany korzystnej dla obu stron. Szczęście współczesnego człowieka to ów dreszczyk, jakiego doznaje oglądając wystawy sklepowe i nabywając to wszystko, na co może sobie pozwolić kupując za gotówkę lub na raty. On (lub ona) w podobny sposób patrzą na ludzi. Dla mężczyzny pociągająca kobieta, dla kobiety pociągający mężczyzna - są zdobyczą, której nawzajem szukają. „Pociągający" oznacza zazwyczaj zestaw właściwości poszukiwanych na ludzkim rynku. To, co czyni danego człowieka pociągającym, zależy od mody obowiązującej w danym okresie, i to zarówno pod względem psychicznym, jak fizycznym.

W latach dwudziestych pociągająca dziewczyna piła, paliła, była dzielna i miała sex appeal, dzisiejsza moda wymaga od kobiety raczej cnót domowych oraz skromności. U schyłku dziewiętnastego wieku i w początkach naszego stulecia mężczyzna, aby być pożądanym „towarem", musiał być agresywny i ambitny - dzisiaj wymaga się, by był towarzyski i tolerancyjny. W każdym razie uczucia miłosne kieruje się zazwyczaj jedynie ku takiemu ludzkiemu towarowi, który można zdobyć biorąc pod uwagę własne możliwości wymienne.

(...) Nie należy się specjalnie dziwić, że w kulturze, w której przeważa orientacja handlowa i w której sukces materialny jest najwyższą wartością, stosunki w dziedzinie ludzkiej miłości podlegają temu samemu schematowi wymiany, jaki rządzi rynkiem towarowym czy rynkiem pracy.

Trzecim błędem prowadzącym do przekonania, że nie można się niczego nauczyć w sprawach miłości, jest pomieszanie początkowego uczucia   z a k o c h a n i a   s i ę   ze stałym   s t a n e m   k o c h a n i a lub też, jak można by to lepiej wyrazić, pozostawania w miłości". Jeśli dwoje ludzi, zupełnie sobie obcych, pozwala nagle, aby dzielący ich mur runął, zaczynają nagle czuć się sobie bliscy, to właśnie ten moment doznania jedności jest jednym z najbardziej radosnych, najbardziej podniecających przeżyć w życiu. Jest on tym wspanialszy i cudowniejszy dla ludzi, którzy byli dotąd odizolowani, odcięci, pozbawieni miłości. Temu cudowi nagłego zbliżenia dość często pomaga połączony z nim albo też przezeń zrodzony pociąg fizyczny i jego zaspokojenie. Jednakże tego rodzaju miłość z samej swej natury jest nietrwała. Dwoje ludzi dobrze się poznaje, ich zażyłość w coraz większym stopniu zatraca swój cudowny charakter, aż w końcu antagonizmy i rozczarowania, wzajemne znudzenie się sobą zabiją to, co zostało jeszcze z początkowego podekscytowania.

(...) Pierwszym krokiem, jaki należy zrobić, to uświadomić sobie, że miłość jest sztuką, tak samo jak sztuką jest życie; jeżeli chcemy nauczyć się kochać, musimy postępować w sposób identyczny jak wówczas, gdy chcemy nauczyć się jakiejkolwiek innej sztuki, powiedzmy muzyki, malarstwa, stolarstwa, sztuki medycznej czy inżynieryjnej.

Co należy zrobić, by nauczyć się jakiejś sztuki? Proces nauki można z łatwością podzielić na dwa etapy: pierwszy - opanowanie teorii; drugi - opanowanie praktyki. Jeśli chcę się nauczyć sztuki medycznej, muszę najpierw poznać wszystkie fakty dotyczące ludzkiego ciała i rozmaitych chorób. Ale jeśli nawet opanowałem już tę teoretyczną wiedzę, to w żadnym wypadku nie opanowałem jeszcze sztuki medycznej. Stanę się mistrzem w tej dziedzinie dopiero po długiej praktyce, dopiero w chwili, kiedy w końcu rezultaty mojej teoretycznej wiedzy oraz praktyki zespolą się w jedną całość - zrodzą intuicje, istotę opanowania każdej sztuki. Ale obok poznania teorii i praktyki istnieje jeszcze trzeci niezbędny czynnik, aby się stać mistrzem w jakiejkolwiek dziedzinie - opanowanie sztuki musi być sprawą maksymalnego zainteresowania; nie może być nic ważniejszego na świecie od danej sztuki. Prawda ta odnosi się do muzyki, medycyny, stolarstwa - i do miłości. I tu może właśnie leży odpowiedź na pytanie, dlaczego ludzie naszej kultury tak rzadko próbują uczyć się tej sztuki mimo tak oczywistych niepowodzeń na tym polu; chociaż pragnienie miłości tkwi w ludziach tak głęboko, niemal wszystko inne uważa się za ważniejsze niż miłość: powodzenie, prestiż, pieniądze, władzę. Niema) całą naszą energię zużywamy na to. aby się nauczyć osiągać te cele, natomiast prawie nic nie robimy, aby nauczyć się sztuki miłości.

A może ludzie uważają, że warto jest uczyć się tylko tych rzeczy, za których pomocą można zdobyć pieniądze czy prestiż, i że miłość, która przynosi korzyści „jedynie" duszy, lecz jest bezużyteczna w nowoczesnym zrozumieniu, jest luksusem, na który nie mamy prawa poświęcać dużo energii...? 

---

Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno
Odtąd jedno, choć nadal dwoje

---

Karol Wojtyła

MIŁOŚĆ
I ODPOWIEDZIALNOŚĆ 

Istnieje pogląd, że na temat małżeństwa mogą wypowiadać się tylko ci ludzie, którzy w nim żyją, a na temat miłości między kobietą a mężczyzną tylko te osoby, które ją przeżywają. Pogląd ten domaga się osobistego i bezpośredniego doświadczenia, jako podstawy wypowiadania się w danej dziedzinie. Tak więc duchowni i osoby żyjące w celibacie nie mogą mieć nic do powiedzenia w sprawach miłości i małżeństwa. Pomimo tego przemawiają oni często i często też piszą na te tematy.

Brak doświadczenia własnego, osobistego, nie przeszkadza przy tym o tyle, że posiadają bardzo bogate doświadczenie pośrednie płynące z pracy duszpasterskiej. W pracy duszpasterskiej spotykają się bowiem tak często i w tak różnych momentach czy sytuacjach właśnie z tymi problemami, że tworzy się z tego jakieś inne doświadczenie, niewątpliwie bardziej pośrednie i "cudze", ale równocześnie o wiele szersze. Właśnie zaś wielość faktów z tej dziedziny tym bardziej pobudza do refleksji ogólnej i do szukania syntezy. W ten sposób powstała też niniejsza książka. Nie stanowi ona wykładu doktryny. Jest natomiast przede wszystkim owocem nieustannej konfrontacji doktryny z życiem (na tym właśnie polega praca duszpasterza). 

(...) Książka niniejsza zrodziła się w zasadniczej mierze z potrzeby uzasadnienia norm katolickiej etyki seksualnej - i to uzasadnienia jakoś możliwie najbardziej ostatecznego, apelującego do najelementarniejszych i bezspornych prawd moralnych z najbardziej podstawowych wartości czy dóbr. Dobrem takim jest osoba, a prawdą moralną najściślej związaną właśnie ze światem osób jest "przykazanie miłości" - miłość bowiem jest dobrem właściwym dla świata osób. I dlatego najbardziej podstawowe ujęcie moralności seksualnej to ujęcie na zasadzie "miłości i odpowiedzialności" - stąd tytuł całej książki. 

Przedmiotem analizy jest więc naprzód osoba w relacji do popędu seksualnego, później miłość, jaka na jego podłożu wyrasta między kobietą a mężczyzną, z kolei cnota czystości jako nieunikniony współczynnik owej miłości, wreszcie zagadnienie małżeństwa i powołania. Wszystkie te problemy są przedmiotem analiz, nie opisów - chodzi, bowiem właśnie o wydobycie uzasadnień, którym zawdzięczają swoją rację bytu reguły i normy katolickiej etyki "seksualnej". Książka ma w całości charakter filozoficzny - etyka bowiem jest (i może być tylko) częścią filozofii. 

Czy posiada znaczenie praktyczne? Czy jest "życiowa"? W założeniu jak najbardziej, chociaż nigdzie nie sili się na podanie jakichś gotowych recept czy drobiazgowych przepisów postępowania. Nie jest kazuistyczna, stara się bardziej o stworzenie całościowej wizji zagadnienia niż o szczegółowe rozwiązania - wszystkie one, bowiem w jakiś sposób mieszczą się w tej wizji. Tytuł książki jest najwłaściwszym jej wyrazem: w odniesieniu do stosunków, jakie zachodzą wśród osób różnej płci, kiedy mówimy o "etyce seksualnej", wówczas myślimy właściwie o "miłości i odpowiedzialności".

Pojęcie miłości jest tutaj pojęciem głównym, jemu też poświęcamy najwięcej analiz - poniekąd nawet wszystkie, jakie znajdują się w tej książce. Istnieje bowiem, w szczególności na gruncie etyki chrześcijańskiej zrodzonej z Ewangelii, problem, który można określić jako "wprowadzenie miłości do miłości". Słowo "miłość" oznacza w pierwszym wypadku to, co jest treścią największego przykazania, w drugim zaś to wszystko, co na podłożu popędu seksualnego kształtuje się pomiędzy kobietą a mężczyzną. Idąc w przeciwnym kierunku można by powiedzieć, że istnieje problem sprowadzenia tej drugiej miłości do pierwszej, tj. tej, o której mówi Ewangelia.

(...) Mniema się najczęściej, że problematyka "płci" to eo ipso nade wszystko problematyka "ciała". Stąd tendencja, aby głos w tej dziedzinie oddać prawie wyłącznie fizjologii i medycynie - psychologię dopuszcza się na drugim planie. Mniema się też, że nauki te same z siebie wyłonią normy etyczne. Książka niniejsza ujmuje to zagadnienie z gruntu inaczej. Etyka seksualna jest domeną osoby. Niczego w niej nie sposób pojąć bez zrozumienia osoby, jej bytu, działania i uprawnień. Porządek osobowy jest jedyną płaszczyzną właściwą dla wszystkich rozważań w dziedzinie etyki seksualnej. Fizjologia czy medycyna mogą tylko uzupełnić te rozważania. Same z siebie nie stwarzają one pełnych podstaw do zrozumienia miłości i odpowiedzialności, a przecież o to właśnie chodzi we wzajemnym odniesieniu osób różnej płci... 

---

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego,
nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje…

---

Hanna Jaklewicz

MIŁOŚĆ WCZORAJ I DZIŚ 

Analiza materiałów źródłowych — od starożytności do czasów współczesnych — potwierdza tezę, że atrybuty miłości nie zmieniają się na przestrzeni wieków — zmienia się jedynie ich forma wyrazu. Potrzeba kochania i bliskości istnieje w nas od urodzenia aż do śmierci. Współczesne badania z zakresu neuropsychologii są próbą wyjaśnienia biochemicznego podłoża uczuć związanych z przeżywaniem miłości. 

(...) Miłość, wczoraj i dziś, budują te same wartości, zmienia się jedynie ich hierarchia i forma przekazu. Miłość — niezależnie, jak ją nazywamy — jest największym darem nadającym sens naszemu życiu. Dar kochania dany jest nam wszystkim. „Miłość nigdy nie ustaje, mimo że proroctwa się skończą, choć zniknie dar języka i choć wiedzy zabraknie”. Te słowa św. Pawła z listu do Koryntian, napisane około 56–57 roku naszej ery, zawarte są w hymnie o miłości, nazwanym „Pieśnią nad pieśniami Nowego Testamentu”. Ten hymn mówi o istocie miłości, nazywa jej atrybuty: „miłość jest cierpliwa, łaskawa, nie unosi się pychą, nie unosi się gniewem, wszystko znosi i nigdy nie ustaje”.

Jednym z wcześniejszych, a równocześnie najpiękniejszych poematów lirycznych o tematyce miłosnej jest Pieśń nad pieśniami, nieznanego autorstwa. Jest to jedyny w Piśmie Świętym poemat, który nie jest odniesieniem do Boga. Interpretacja tego tekstu bywa różna, często porównywana z poematem Platona Uczta. Tak brzmi fragment pieśni szóstej: 

„...połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu
jak pieczęć na twoim ramieniu
bo jak śmierć potężna jest miłość
wody wszelkie nie zdołają ugasić miłości
nie roztopią jej rzeki...”

Platon ustami uczestników uczty mówi o miłości jako o rodzaju „namiętnego szału”, którego przeżywanie i odczuwanie jest natchnieniem boskim, „boskim szałem”, który nie podlega racjonalnej ocenie umysłu. W miłości jest się sobą, a równocześnie jednością z drugą osobą.

(...) W okresie wczesnego chrześcijaństwa i średniowiecza miłość była rozumiana jako dar od Boga i dla Boga. Prowadzenie surowego, wstrzemięźliwego trybu życia, wyrzeczenie się przyjemności i umartwianie ciała zmierzało do doskonalenia się w cnocie i zbliżało do Boga. Wzorce osobowe tej epoki to postaci świętych i szlachetnych rycerzy. 

Z okresu średniowiecza wywodzi się mit Tristana i Izoldy. Historia kochanków była dla Denisa de Rougemont [materiałem do analizy znaczenia mitu i jego wpływu na tworzenie się wzorców miłości. Mit Tristana i Izoldy to historia miłości, która, łącząc pożądanie, mroczną namiętność, udręczenie i ekstazę, prowadzi do tragicznego końca. 

(...) Renesans burzy wzorce średniowiecza, nawiązuje do kultury i tradycji starożytnej Grecji i Rzymu. Dominuje zainteresowanie życiem doczesnym, ludzką indywidualnością i umiłowaniem piękna. William Shakespeare, genialny dramaturg i poeta okresu odrodzenia, w poemacie Turkawka i Feniks, podobnie jak Platon, pisze o miłości jako o jedności dwojga kochanków:

„Miłość ich płomieniem objęła
on siebie widział w jej oku
ona siebie w jego wzroku
on był nią, ona była nim” 

Okres baroku rodzi nowe pytania (o sens życia) i refleksje (nad śmiercią). Wzorce miłości podporządkowane były idei niszczącej siły namiętności i erotyzmu.  Romantyzm jest pełen zadumy nad uskrzydloną miłością i cierpieniem z nim związanym. Cierpienie było wplecione w przeżywaną, wyidealizowaną miłość. 

Wiek XX i czasy nam współczesne dążą do ujęcia pojęcia miłości w ramy definicji i równocześnie uporządkowania anatomii tego zjawiska. Słownik języka polskiego tak definiuje miłość: „głębokie przywiązanie do kogoś lub czegoś, gorące, namiętne uczucie do osoby”.

Karol Wojtyła pisze o miłości jako o zjawisku wieloetapowym i niejednorodnym. Komplementarny układ wszystkich jej składników tworzy istotę miłości. Wśród składników Wojtyła wyróżnia: upodobanie, pożądanie, przyjaźń, afirmację drugiej osoby, odpowiedzialność, dawanie, poczucie bezpieczeństwa. Upodobanie dotyczy nie tylko wartości zmysłowo-seksualnych, ale także intelektualnych czy duchowych. 

(...) Benedykt XVI w części pierwszej encykliki Deus caritas est [8] rozważa semantyczne znaczenie słowa „miłość” i konkluduje: „w całej tej wielości znaczeń miłość między mężczyzną a kobietą, w której ciało i dusza uczestniczy w sposób nierozerwalny i w której przed istotą ludzką otwiera się obietnica szczęścia, pozornie nie do odparcia, wyłania się jako wzór miłości w całym tego słowa znaczeniu”. Podobnie jak Jan Paweł II mówi o komplementarności uczuć, które budują miłość jako związek dwojga ludzi: „tylko jedna osoba — na zawsze”.

(...) Miłość, o jakiej mówi Erich Fromm, to nie tylko uczucie, lecz racja bytu. Miłość to nie sztuka, której należy się uczyć i wiedzę o niej doskonalić. Zdaniem autora miłość jest aktywna, zainteresowana czynnie życiem i rozwojem tego, co kochamy. Troska i zainteresowanie prowadzą do kolejnych elementów miłości: odpowiedzialności — przede wszystkim — za potrzeby psychiczne kochanej osoby, poszanowania i poznawania jej indywidualności. Poznanie, które Fromm włącza do wzorca miłości, to potrzeba zespolenia z drugim człowiekiem, taka, która daje szansę wydostania się z więzienia własnej samotności.

(...) Wojciszke uważa, że intymność, namiętność i zaangażowanie — to podstawowe składniki miłości. Wyróżnia przy tym intymność jako najważniejszy element związku dwojga ludzi. Jacek Bomba w swoich przemyśleniach nad istotą miłości też podkreśla intymność jako czynnik pełnej miłości, ale równocześnie włącza w ten układ potrzebę aktywności, dawanie sobie nawzajem oparcia...

(...) Godne odnotowania są aktualne badania prowadzone wśród młodzieży, a dotyczące rozumienia pojęcia miłości...  

---

A kiedy będziesz moją żoną,
umiłowaną, poślubioną
wówczas się ogród nam otworzy,
ogród świetlisty pełen zorzy...
A kiedy będziesz moim mężem,
rozdzwonią nam się wszystkie dzwony
pachnąć nam będą winogrony,
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje

---

Maria Jankowska

MIŁOŚĆ JAKO NAJPEŁNIEJSZY SPOSÓB WYRAŻANIA SIEBIE  

Czymże jest miłość i jakie ma znaczenie, gdzie znajduje swe źródło? Kiedy człowiek kocha dojrzale i jak dojrzewać do takiej miłości, w której promieniu bledną ludzkie języki, a nawet języki aniołów brzmią jak miedź lub cymbał. Na nic człowiekowi zda się dar prorokowania, ani tak potężna wiara, która góry przenosi, jeśli nie ma tam miłości. Wszelka nauka i wiedza akademicka traci swój sens i istotę bez miłości, a żadne poświęcenie, a nawet śmierć dla kogoś lub czegoś bez miłości, nie da nic człowiekowi.

Miłość jest podstawową potrzebą człowieka, jest największym motorem ludzkich działań, ludzie jej pragną, poszukują, są szczęśliwi, gdy ją „znajdują”. Miłość zawiera w sobie wiele elementów i aspektów. W dojrzałej i prawdziwej miłości obejmującej miłość do samego siebie, miłość do drugiego człowieka i miłość do Boga, ludzie wyrażają samych siebie i transcendują siebie. Miłość obejmuje w sposób całościowy człowieka, jego emocje, uczucia, procesy poznawcze, rozumowanie, intelekt, wolę, działanie, a także sferę duchową. Dzięki miłości i przez miłość człowiek podejmuje różnorodne działania na rzecz dobra innych ludzi, społeczeństwa.

To miłość sprawia, że ludzie decydują się na wspólne życie w małżeństwie z drugą osobą, to miłość sprawia, że ludzie wybierają drogę życia zakonnego lub kapłańskiego, by spełniając swe powołanie nieść ludziom Boga, to miłość sprawia, że ludzie poświęcają swój czas, swoje zdolności umiejętności w pracy zawodowej dla dobra innych ludzi tworząc ogólnonarodowe dobro, to miłość sprawia, że ludzie tworzą poezję, piszą książki, malują obrazy, rzeźbią, budują, komponują muzykę, to miłość sprawia, że ludzie poświęcają się dla innych lecząc ich, ucząc ich, wychowując, opiekując się nimi, to miłość sprawia, że ludzie są w stanie sobie przebaczyć, uśmiechnąć się do siebie, pomóc sobie w potrzebie, powiedzieć dobre słowo.

Tak więc miłość jest tym, dzięki czemu człowiek może wyrazić siebie w sposób najpełniejszy, sensownie i twórczo przeżyć życie z poczuciem samorealizacji i szczęścia. Miłość nie tylko dostarcza energii do działania i jest sposobem przeżywania życia, ale jest także treścią rozważań teoretycznych, naukowych wielu dyscyplin. Każda z nich stara się przedstawić najszerszy i najgłębszy aspekt miłości ludzkiej pokazując, czym ona jest po to, by można było ją jak najpełniej poznać, ale przede wszystkim przeżyć, doświadczyć i w pełni siebie zrealizować i urzeczywistnić... 

---

Wiesz miła, co tak zachwyca mnie w Pani?
Że jesteśmy do siebie aż tak niedobrani.
Że na przekór wszystkiemu, losom, przeznaczeniom.
Przelotne nasze gusta na bakier nas żenią.

---

Izabela Sobol 

MIEĆ, CZY BYĆ?  

Kondycja współczesnego społeczeństwa i współczesnej cywilizacji spotyka się z ostrą krytyką. Jest tak, ponieważ społeczeństwo XX i XXI wieku egzystuje w kulturze masowej. Kultura masowa to szereg norm i wzorców zachowania o bardzo rozległym zakresie zastosowania. Pojęcie kultury masowej odnosi się również do mass mediów, gdyż dzięki masowym środkom komunikacji spełnione są najpełniej dwa podstawowe kryteria charakteryzujące kulturę masową: (1) kryterium ilości, 2) kryterium standaryzacji. 

Zdaniem Kłoskowskiej kultura masowa jest produktem wtórnym rewolucji przemysłowej, a więc urbanizacji i industrializacji. Mogła się ona rozwinąć dzięki rozwojowi techniki (na przykład powstaniu na początku XIX wieku prasy mechanicznej, dzięki czemu stała się możliwa masowa produkcja gazet, czasopism, książek), ale także dzięki upowszechnieniu oświaty na poziomie co najmniej elementarnym, a więc i powstaniu ‘masowego odbiorcy’. Kultura masowa powstała też dzięki rozwojowi społeczno – ekonomicznemu, który dał ludziom wolny czas od pracy, a przez to możliwość wykorzystania go na czerpanie z dobrodziejstw kultury masowej. Jak widać, powstanie kultury masowej jest zjawiskiem o nieostro wyznaczonych granicach historycznych i dość skomplikowanym.

Krytyka kultury masowej i społeczeństwa masowego spadła ze strony filozofów, np. szkoły franfurdzkiej, czy zbliżonego z nimi poglądami – H. Ortegi y Gasseta. Krytyka kultury masowej przejawiała też ze strony artystów, np. Witkacego mówiącego o zbeszczeszczeniu sztuki, krytykującego zwulgaryzowaną kulturę masową, zapowiadającego totalny koniec filozofii, sztuki, kultury.

Taka krytyka cywilizacji industrialnej ma miejsce również w twórczości jednego z najwybitniejszych XX wiecznych myślicieli – Ericha Fromma. Filozof ten krytykuje współczesne społeczeństwo w głównej mierze dlatego, że jest ono nastawione na modus posiadania. Co to znaczy? Otóż autor O sztuce istnienia wyróżnia dwa sposoby egzystencji: modus bycia i posiadania. Fromm następująco charakteryzuje nasze społeczeństwo:

„W świecie, w którym dominującą cechą egzystencji jest modus posiadania, naczelne motto brzmi: ‘Jestem tym, co mam’. Po dokonanej transformacji przybierze ono postać: ‘Jestem tym, co robię’ (...) lub po prostu: ‘Jestem tym, kim jestem’ ”.

Zatem, jak wskazuje lektura prac Fromma, największe skazy współczesnego społeczeństwa to: hiperkonsumpcjonizm, odejście od natury, a bardziej ogólnie – posiadanie. Konsumpcja jest jedną z form modusu posiadania. Autor Mieć czy być? definiuje modus posiadania jako sposób życia, nastawienie do świata i do siebie, jest to charakter, który odzwierciedla całokształt myślenia, odczuwania i działania. W egzystencjalnym modi posiadania relacja do świata oparta jest na zawłaszczaniu, nabywaniu, posiadaniu; jednostka egzystująca w modi posiadania wszystko potrafi uczynić swą własnością (nawet siebie). 

Homo consumens, bo tak Fromm nazywa współczesnego człowieka, konsumuje wszystko: poczynając od seksu, jedzenia, picia – a kończąc na rzeczach materialnych (jak np. samochody, ubrania i wiele innych) oraz duchowych: telewizja, książki, sztuka. Konsumpcja cechuje się, jak pisze autor Rewizji psychoanalizy, powierzchownością, bezosobowością, banalnością, pasywnością. 

„Cały świat w swoim bogactwie zostaje przekształcony w przedmiot konsumpcji. W akcie konsumpcji człowiek pozostaje pasywny i łapczywie pochłania przedmiot konsumpcji (...). Przedmioty konsumpcji (...) nie są odbierane pod kątem rzeczywistych ludzkich uzdolnień, ale pod naciskiem jednego potężnego pragnienia: potrzeby posiadania i używania. Konsumpcja jest wyalienowaną formą utrzymywania kontaktu ze światem, który nie jest już przedmiotem zainteresowania i troski człowieka, lecz staje się celem jego chciwości”... 

---

Nie obiecuję Ci wiele,
bo tyle prawie co nic.
Najwyżej wiosenną zieleń
i pogodne dni.
Najwyżej uśmiech na twarzy
i dłoń w potrzebie.
Nie obiecuję Ci wiele,
bo tylko po prostu Siebie.

---

Barbara Kromolicka 

ORGANIZUJĄCA SIŁA MIŁOŚCI 

Pytanie o nasze człowieczeństwo i jego źródła należy do najbardziej kłopotliwych, co widać szczególnie teraz, w świecie pełnym napięć, niepokojów i sprzeczności, gdzie jedynie ekonomia wydaje się kierować zachowaniami ludzi. Z jednej strony jesteśmy skłonni poszukiwać w ludziach cech świadczących o posiadanych wielkich pokładach dobra; z drugiej zaś strony liczne przykłady z codzienności, w której dotyka nas bezwzględność i nieprawość ludzi, skłaniają nas do myślenia o tym, że zło leży w naturze człowieka. 

Trudno oczywiście jednoznacznie ocenić, która z tych postaw dominuje, jednak zwykle a priori zakładamy, że ludzie są w swej istocie dobrzy i dążą do dobra, do realizacji swojej godności oraz dobra wspólnego. Jak zauważa Barbara Skarga:

"Nie ma człowieka poza społeczeństwem [...] ten kto pozostaje poza nim jest pozbawiony człowieczeństwa.

Jednym z najistotniejszych czynników natury ludzkiej jest bowiem miłość, na bazie której pojawia się gotowość do występowania w obronie wartości i troska o ich przyjęcie, a nawet możliwość kreowania i utrzymywania istnienia. 

Papież Jan Paweł II – niekwestionowany autorytet moralny naszych czasów – nieustannie przekonywał, że człowiek, pomimo różnych uwarunkowań politycznych, społecznych, religijnych i kulturowych, ma olbrzymie szanse na samorealizację, na świadomy wybór wartości uniwersalnych, stanowiących podstawę porozumienia i współżycia między ludźmi. Twierdził: "osoba ludzka posiada naturalny i strukturalny wymiar społeczny, jako że jest powołana w głębi swej istoty do wspólnoty z innymi oraz do dawania siebie innym." 

W podejściu tym Jan Paweł II podzielał punkt widzenia św. Tomasza z Akwinu:

"Człowiek z głębi swej natury jest istotą społeczną i bez stosunków z innymi ludźmi nie może żyć ani rozwijać swoich uzdolnień. Potrzeby swoje także zaspokaja w określonej ludzkiej zbiorowości. W wielu sytuacjach istnieje dzięki innym, ale także, co najpiękniejsze, także dla innych. Jego samopoczucie, szczęście, pomyślność a nawet życie zależy od drugiego człowieka – jego wiedzy, kompetencji, poczucia moralnych zobowiązań, od wrażliwości i reagowania odruchem serca na niedole innych." 

W człowieku tkwi ogromny potencjał, który powinien być wykorzystany do tego, by on sam stał się bardziej świadomy swojego człowieczeństwa jako życiowego zadania, by zarówno życie swoje jak i innych ludzi uczynić wartościowym. Ponieważ

"wszystko zaczyna się w waszych głowach [...] 
w naszej demokracji nie wykorzystano okazji, 
by jeszcze raz uwierzyć w słowo „człowiek” 
uwierzyć tak, aby to weszło w krwiobieg [...]. 
Człowiek to musi wejść w krwiobieg – śpiewa hiphopowy zespół MEZO. 

W tym kontekście szczególne znaczenie w analizie bogactwa człowieczeństwa odgrywa miłość rozumiana jako fundament i źródło działania, budowania wspólnoty oraz kreowania życia społecznego... 

---

...Niech słowo "kocham"
jeszcze raz z ust twych usłyszę,
niech je w sercu wyryję
i w myśli zapiszę

---

Owidiusz

ARS AMANDI 

SZTUKA KOCHANIA  

przekład: Antoni Słonimski 

I

Jeżeli ktoś z was, Rzymianie,
nie wie, co miłości sztuka
dokazać jest dzisiaj w stanie,
niech w tej książce wiedzy szuka.

Niechaj uważnie odczyta
utworu tego stronice,
a potem niechaj stosuje
przepisy moje w praktyce.

Sztuką jest kierować okręt
przez oceanu otchłanie.
Sztuką - jazda na rydwanie.
Sztuką jest też miłowanie...

Nie Ty sztuki tej tajemnic
nauczyłeś mię, Febusie.
Nie zdradziły ich swym śpiewem
leśne ptaszyny milusie...

Nie zjawiła mi się Klio
ani jej siostry - boginie,
jak Hezjodowi, gdy stado
pasł ongi w Askry dolinie. 
Doświadczenie jest mi dzisiaj
przewodnikiem mym jedynie...

 II

Młody żołnierzu, co pragniesz
służyć i okryć się chlubą
pod znakiem słodkiej Wenery...
najpierw - znaleź twoją lubą.

Następnie - zdobądź jej miłość.
Zdobywszy - umiej zachować.

Całe działania zaczepne
Według moich rad przeprowadź.
Jestem pewien, przyjacielu,
nie będziesz tego żałować... 

III

Gdy od więzów jesteś.wolny,
korzystaj z pomyślnej chwili,
wybierając tę, czar której
całe życie twe umili.

Wiedz, że owa piękność słodka
nie zstąpi ku tobie z nieba
na lekkich wiaterku skrzydłach...
Znaleźć ją na ziemi trzeba.

Myśliwiec wie, kędy w sidła
szybkiego jelenia złowi,
wie, gdzie może stawić czoło
okrutnemu odyńcowi.

Ptasznik zaś - w jakich zaroślach
zastawić ma lep na ptaki.
Rybak - w jakiej wodzie chwytać
karpie, liny i szczupaki.

Romulus pierwszy z teatrem
złączył miłość. Przez porwanie
Sabinek zdobyli sobie
żony rycerscy Rzymianie.

Odtąd, wierny swej tradycji
uświęconej z bogów łaski,
teatr zastawia na cnotę
pułapki i samotrzaski.

V

Cyrk jest również dobrym gruntem
do robienia znajomości.
Siądź przy lubej jak najbliżej.
Ujdzie to śród tłoku gości.

Ciasnota cię zmusi wkrótce
przycisnąć się jeszcze bardziej.
Dziewczę zniesie to cierpliwie...
Rozmową twą też nie wzgardzi.

Widząc konie na arenie -
chwal te, które ona chwali.
Widząc bóstwa - pochwal Wenus,
co twe serce żarem pali...

Kiedy kurz z areny padnie
na pierś białą twojej miłej,
drżącą ze wzruszenia ręką
strzepnij lekko owe pyły.

A jeżeli kurz nie padnie -
strzepnij również, nic nie szkodzi.
Niechaj widzi twą troskliwość,
niech się na twą tkliwość zgodzi... 

VI

Przyjdzie chwila, gdy w triumfie,
lśniąc od złota i purpury,
ciągniony przez konie śnieżne
wjedzie Cezar w nasze mury.

Przed nim będą iść w kajdanach
pokonanych Partów wodze.
Tłum młodzieńców, roje dziewcząt
zgromadzą się na ich drodze.

Gdy o królów, gór, rzek miano
zapyta cię twoja luba -
mów, objaśniaj - bo inaczej
pewną będzie twoja zguba.

Powinieneś zaspokoić
ciekawość twego dziewczęcia
mówiąc o tym, o czym nie masz
nawet słabego pojęcia.

"Tu Tygrys błękitnowłosy -
udzielaj objaśnień - a tu
z wieńcem trzcinowym na czole
zacna postać Eufratu..."

Ci jeńcy - to są wodzowie.
Choć ich nie znasz - swoją drogą,
syp nazwiska pierwsze lepsze,
co do nich pasować mogą.

 

VII

Uczty ułatwiają również 
dostęp do dziewic, a wino
(trzeba wyznać to otwarcie)
nie jest ich krasą jedyną.

Wino czyni serce tkliwym.
Miłość duszę opromienia...
Wino i miłość - to płomień
rozpalony śród płomienia.

A by sądzić o piękności,
bezpieczniej poczekać do dnia.
Noc i wino - źli doradcy.
Zwodniczy ma blask pochodnia.

Dniem zobaczył ongi Parys
trzy boginie... Kto dniem sądzi
klejnot, dziewczę i purpurę,
ten na pewno nie pobłądzi.

Noc zaciera moc usterek
(zgodzicie się chyba ze mną).
Nocą nie ma brzydkich kobiet
(zwłaszcza gdy jest bardzo ciemno).  

VIII

Czyż wyliczać wszystkie miejsca,
gdzie urządzać można łowy
na kochanki? Mój poemat
byłby wówczas stutomowy...

Byłoby to niepotrzebne -
jak mi się słusznie wydaje -
niesposób jednak pominąć
kąpielowe miłe Baje...

Gdy się o miłości baje,
na myśl muszą przyjść nam Baje,
gdzie kąpiel każdy dostaje,
i... z raną w sercu zostaje.

Tam wre życie namiętności
na słonecznej plaży modnej.
Tam na cnotę dziewic dybie
rzymski "Esikus pogodny".

IX

Dotąd wyliczałem miejsca,
gdzie zastawiać trzeba sieci,
w które nasza ukochana
mimo woli swojej wleci.

Teraz opowiedzieć pragnę,
jak zdobyć jej miłość trzeba.
Kochankowie wszystkich krajów!
Głos mój będzie głosem nieba.

Zdobędziesz każdą kobietę
na jaką uczujesz chrapkę,
tylko umiej, gdzie należy,
zręcznie zastawić pułapkę.
Ta, co ci się poddać nie chce,
ręczę, żeby się poddała,
ręczę, że miłością pała,
tylko... nie jest dosyć śmiała.

Miłość zakazana nęci
równie mężów jak dziewice.
Mąż ukrywa swoje żądze,
lecz dziewice zdradza lice.

Jeślibyśmy pierwsze kroki
czynić zaprzestali, to by
u stóp naszych niewiast roje
znalazły się tejże doby...

Na miękkich łąkach buhaja
widząc ryczy jałowica.
Rży klacz na widok ogiera.
Blednie od żądzy dziewica.

Idź do walki ufny w siebie,
a wówczas - mogę ci przysiąc,
oprze ci się z pięknych kobiet
zaledwie jedna na tysiąc... 

X

Najpierwszym twoim staraniem
winno być wejście w zażyłość
z subretką słodkiej piękności,
ku której uczuwasz miłość.

Jeżeli subretka owa
ma swej pani zaufanie,
nie oszczędzaj żadnych darów,
a co zechcesz - to się stanie...

W jej mocy leży pochwycić
chwilę, kiedy pani tkliwa
leży w słodkim półomdleniu
i Amora łask przyzywa...

Jak złote kłosy tak cudnie
promienieją jej oczęta.
W najtajniejsze głębie duszy
wnika Wenus uśmiechnięta...

Dokąd Ilion był w żałobie,
nie zdobył go szturm junaków.
W dzień wesela przyjął konia,
co w swym wnętrzu krył wojaków.

Wybierz chwilę, gdy twą piękną
o rywalkę zazdrość pali.
Wystąpisz w roli mściciela.
Wszystko łatwo pójdzie dalej.

Wykorzystaj dobry moment,
póki wiatr dmie, póki żagle wzdęte...
Błędnym jest przysłowie,
że po diable to, co nagle...

Pytasz, czy przezornie posiąść
względy subreteczki miłej?
Odpowiedź jest na to trudna.
Problemat - bardzo zawiły...

Czasem w służącej - kochance
pomocnicę uzyskamy,
inna będzie chciała ciebie
zatrzymać dla siebie samej.

Radzę wstrzymać się do czasu
od amorów ze służącą,
bowiem komplikacje różne
spokój ci potem zamącą.

Nie chwytaj dwóch srok za ogon.
Najpierw skończ romans z jej panią,
a gdy wszystko się powiedzie,
wówczas przyjdzie kolej na nią...

 

---

Miłość nie jest tylko uczuciem,
nie jest tylko wzruszeniem,
romansem ani zakochaniem się.
Jest dojrzewaniem, troską
i wzajemną odpowiedzialnością za siebie.

---

Jeśli to nie jest miłość – cóż ja czuję? 
A jeśli miłość – co to jest takiego? 
Jeśli rzecz dobra – skąd gorycz, co truje? 
Gdy zła – skąd słodycz cierpienia każdego?

 

Jeśli z mej woli płonę – czemu płaczę? 
Jeśli wbrew woli – cóż pomoże lament? 
O śmierci żywa, radosna rozpaczy, 
Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt.

 

Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru, 
W burzy znalazłem się podarłszy żagle, 
Na pełnym morzu, samotny, bez steru.

 

W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi 
Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę, 
W zimie żar pali, w lecie mróz mnie chłodzi. 

Michael Cheval (ur.1966, jako Mikhail Khokhlachev, ros. Михаил Хохлачев w Kotelnikovo, Rosja ) jest współczesnym artystą specjalizującym się w absurdalnym malarstwie, rysunkach i portretach. Jest współzałożycielem Cheval Fine Art Inc. i obecnie mieszka w New Jersey, USA. Jego prace cieszą się międzynarodowym uznaniem i były wystawiane regularnie w galeriach na terenie USA i Europy. 

Więcej:  Mistrzowie Malarstwa 
Autorska witryna: chevalfineart.com 

---

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019
kontakt: mtodd@mtodd.pl
sklep.mtodd.pl

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

Internetowy Kabaret M.Todd - zobacz tutaj

archiwum biuletynu - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj