15 sierpnia 2015 r. | Nr 33/2015 (216)

Robić dobrze         

 

Szanowni Państwo!

   Radek S. próbował robić dobrze tym i owym, ale brak zdecydowania komu dogodzić najbardziej jemu samemu na dobre nie wyszło. Krajowi wazeliniarze mają zadanie ułatwione. Wiadomo, że trzeba dobrze robić władzuni. Nie każdy jednak wie na czym to polega, jak dogodzić Platformie Obywatelskiej? Udowodniła ona ponad wszelką miarę, że pragnie kraść ile się da i jak długo będzie to możliwe, zamiatając wszystkie afery pod dywan. Innego programu nawet nie próbowała stworzyć, nie licząc szczucia na PiS, czym zajmowała się przez dwie kadencje. Wszystko co ma do załatwienia robi przy pomocy manipulacji, jawnych kłamstw i dezinformacji. Usłużni dziennikarze w mediach głównego ścieku prześcigają się w wyszukiwaniu tematów zastępczych. Kto to rozumie i potrafi być użyteczny, może liczyć na ochłapy z pańskiego stołu.

   Przekonały się o tym dwie panie. Pierwsza z nich zapewniła sobie niewątpliwie gratyfikacje, druga przeciwnie. Ta pierwsza wykazała się jaskrawym zanikiem pamięci, co trochę dziwi zważywszy, że jest aktorką. W szczuciu na PiS tak się zagalopowała, że zapomniała nawet o teatrze w sercu Warszawy, który dostała w prezencie za rządów tej partii. No, ale kto by tam dociekał faktów!

   Druga natomiast jako posłanka PO z Olsztyna zadarła z sitwą i poniosła tego konsekwencje. Ale czy może się temu dziwić? Chyba tylko własnej naiwności. Do szajki przystępuje się przecież nie po to żeby walczyć ze złem, a przeciwnie, żeby ciągnąć korzyści z samej już tylko przynależności.

   Przed pozostałymi paniami też stoją wyzwania, tym razem samej Unii Europejskiej, o czym zdążyła się przekonać szefowa włoskiej placówki imigracyjnej.  Młodzi muzułmańscy imigranci dokonali zbiorowego gwałtu na kobiecie i próbowali ją zabić. Nie wiadomo czy tak właśnie  szefowa placówki imigracyjnej rozumiała co znaczy „robić dobrze”. 

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

 

Wysłuchaj felietonu w wersji audio - tutaj

Poprzednie felietony i biuletyny - tutaj

Audio: Facebook | YouTube | MediaFire 

NACJONALIZACJA PIENIĘDZY wykreowanych
w formie prywatnego długu.

Prawo własności do emitowanego pieniądza przysługuje szeroko rozumianej wspólnocie ludzkiej, która produkuje dobra konsumpcyjne. Jest to naród lub społeczeństwo – ogół jego członków: mężczyzn, kobiet, dzieci i ludzi starszych - ogół rodzin i jednostek, w tym ludzi, którzy osiedlili się w danym kraju, pracują lub przebywają w nim, pełniąc społecznie pozytywne role.

Prawo to jest podstawą suwerenności danej wspólnoty. Jest niezbywalne i nie może być anulowane. Jest to prawo naturalne, nie będące efektem arbitralnie tworzonego prawa stanowionego, ale prawidłowością wynikającą z porządku rzeczy - tutaj z naturalnego związku przyczyny i skutku, spostrzeganego w perspektywie całości życiowych uwarunkowań wspólnoty: zaspokojenie potrzeb, rodzenie i wychowywanie dzieci, opieka nad ludźmi starszymi i niepełnosprawnymi.

Samowola bankierska polegająca na kreacji środków płatniczych wraz z przypisywaniem im bankierskiego prawa własności jest naruszeniem tego prawa naturalnego: dublowaniem prawa własności do kwot kredytu. Taka praktyka niezgodna z duchem prawa powinna zostać zakończona a jej skutkiem powinien być prawny nakaz anulowania wszelkich zobowiązań kredytowych przekraczających poziom stosowanej rezerwy częściowej. Dotyczy to kwoty długu oraz pobranego oprocentowania.

Kwota wykreowana, zapisana na koncie producenta kredytowanych towarów i świadczonych usług, zostałaby natomiast prawnie zalegalizowana jako forma monetyzacji gospodarki. Na tym właśnie polegałaby NACJONALIZACJA PIENIĘDZY (nie banków!) wykreowanych samowolnie przez banki komercyjne.

Nacjonalizacja pieniędzy pozbawiłaby banki nienależnych im zysków: kwot kredytów wraz z ich oprocentowaniem. Taki "kredyt" realizowany z tzw. rezerwy częściowej jest długiem bezprawnym. Bank nie posiada na niego pokrycia w pieniądzu i kreuje depozyt dopiero na prośbę kredytobiorcy. Nacjonalizacja pieniędzy to uznanie tych depozytów za legalny pieniądz wraz z automatyczną likwidacją zadłużenia. Przedsiębiorcy, producenci usługodawcy i inni obywatele nie ponoszą żadnej straty w efekcie nacjonalizacji pieniędzy!

Likwidacja bezpodstawnych długów kredytowych dla części społeczeństwa powinna zostać uzupełniona powszechną, bezwarunkową abolicją podatkową, tak aby zubożeni Polacy, (nie tylko ci spłacający fikcyjne zobowiązania kredytowe, ale wszyscy udręczeni długiem) mogli przeznaczyć swoje dochody na zaspokojenie podstawowych potrzeb.

W efekcie nacjonalizacji pieniędzy banki zachodnie mogą zrezygnować z aktywności finansowej i wycofać swoje udziały. Należy zadbać o to, aby banki te rozliczyć według rzeczywiście zainwestowanych przez nie kosztów, począwszy od chwili założenia, zakupu lub prywatyzacji polskiego banku i dokonać repolonizacji banku wówczas, gdy jest to potrzebne lub uzasadnione. 

Firmom zagranicznym, zwolnionym przez cały okres transformacji, do chwili obecnej z płacenia podatków, działającym w Polsce trzeba przerwać ponad dwudziestoletnie „wakacje podatkowe” i położyć w ten sposób kres (patrz: Węgry) nieuczciwej konkurencji z firmami polskimi, które były i nadal są niszczone metodą nadmiernego opodatkowania. Niewspółmierność opodatkowania przy braku cel doprowadziła do destrukcji polskiej gospodarki. 

Obecna olbrzymia dysproporcja dochodów i majątku, która powstała w wyniku walki z inflacją poprzez wprowadzanie deflacji (tzw. „cel inflacyjny”) nie może być kontynuowana. Nie należy bronić patologicznej struktury dochodów i rozkładu majątku, poprzez utrzymywanie stabilnej sytuacji finansowej. Stabilność ma wielką wartość, ale tylko w państwie o sprawiedliwym ustroju monetarnym i politycznym. Obecnie znacznie ważniejszym zadaniem jest likwidacja deflacji, braku pieniędzy u ludzi ubogich oraz niedostateczne wynagradzanie osób o najniższych dochodach. Taka operacja zwiększy popyt, co może skutkować wzrostem cen do czasu wzrostu podaży dóbr.

Niebezpieczeństwo ewentualnej zbyt wysokiej inflacji, jaka mogłaby się zrodzić na skutek takich działań zostałoby ograniczone poprzez stworzenie zachęt do inwestowania w rozwój gospodarki realnej jako jedynej dziedziny przynoszącej zysk, (o czym będzie mowa w dalszej części opracowania)

Pokrycie pieniędzy w dobrach konsumpcyjnych 

Oczywistym jest, iż pieniądz czerpie swoją wartość z tego, że można go użyć do zakupu konkretnego towaru lub usługi. Równie oczywistym jest fakt, iż przyrost produkcji potrzebuje monetyzacji czyli emisji pieniądza właściwej ilościowo (w odpowiedniej proporcji). Pozwala to osiągnąć harmonię produkcji i popytu wyrażającą się m. in. stabilnością cen. Dawna tzw. "nadprodukcja" to nic innego jak pokredytowe zadłużenie i pokredytowa deflacja wynikająca z niewłaściwej monetyzacji gospodaki: monetyzacji długiem. 

Tak zwany „dodruk pieniądza” bez wzrostu ilości lub jakości dóbr konsumpcyjnych to produkcja „pustego pieniądza”. Ta oczywistość od 300 lat służy nieuczciwym bankierom do forsowania wygodnej dla nich tezy, iż „emisja zawsze prowadzi do inflacji”. Termin emisja jest przez nich utożsamiany z dodrukiem. Pogląd ten jest świadectwem błędu lub raczej złych intencji.Od czasu Davida Ricardo bankierom chodzi o wstrzymanie emisji pieniądza pełnowartościowego i zmuszenie ludzi do zaciągania oprocentowanych długów (kredytów). Dlatego ustanowili oni: (1). parytet złota wstrzymujący emisję pieniądza oraz (2). bankową rezerwę częściową, systematycznie obniżaną aż do 0 (zera) dla uprzywilejowania działań banków oferujących oprocentowane „pożyczki” i kredyty bankowe. Wynikiem jest prywatny bankowy monopol na kreację środków rozliczeniowych, hiper-zadłużenie, zapaść finansowo-gospodarcza i cywilizacyjna.  

Wprowadzenie emisji pieniądza naturalnego i pełnowartościowego opartego na parytecie gospodarczym zmienia radykalnie patologiczną „monetyzację długiem” i wraz z promocją autentycznej wiedzy (w miejsce ideologii bankierskiej), stanowi przesłankę przekroczenia zapaści cywilizacyjnej, edukacyjnej, finansowo-gospodarczej i demograficznej.

Jacek Andrzej Rossakiewicz 

Przedstawiony wyżej tekst, to fragment obszernej publikacji opisującej program naprawy wypaczonych stosunków monetarnych będących źródłem wielu patologii gospodarczych i społecznych we współczesnym świecie. Czytaj / pobierz całość 

Tego samego autora, wciąż aktualny e-book z 2003 roku: 
Demokracja Finansowa - czytaj / pobierz całość  

Klasyk. Film określany przez wielu jako najlepszy dokument na temat pieniędzy, władzy i panującego systemu finansowego. W filmie omawiane są koncepcje pieniędzy, długu i podatków oraz ich rozwój od czasów starożytnych do współczesnych. Film obejmuje historię: bankowości opartej na częściowej rezerwie, centralnej bankowości, polityki pieniężnej, systemu obligacji Skarbu Państwa i systemu Rezerwy Federalnej. To nie kolejny film o pieniądzach. To prawdopodobnie najważniejszy film o pieniądzach i powinien go zobaczyć każdy!  Zobacz film "Money Masters" online

Lekcja pokera

odcinek 116

   – Czytała pani to? – Żarski położył przed Agnisią Buchniarz gazetę.

   – Oczywiście – odparła. – Zawsze czytuję kroniki sądowe. To taki zawodowy nawyk – odparła, poprawiając się w fotelu, który teraz, podczas nieobecności męża często zajmowała.

   – I co pani powie na ten wyrok?

   – Jest oczywiście słuszny. Podatki trzeba płacić.

   – Nawet jeśli ich suma wynosi 2 grosze?

   – Suma nie jest ważna, tylko zasada. A pan się z tym nie zgadza? – teraz ona wyraźnie zaatakowała swojego rozmówcę.

   – Przecież taki wyrok naraża na śmieszność cały wymiar sprawiedliwości. Na miejscu sędzi orzekającej wyjąłbym z portmonetki te dwa grosze i wpłacił do skarbu państwa, oszczędzając wszystkim kosztów, czasu i śmieszności.

   – Nie dziwię się, że odszedł pan z palestry – powiedziała uszczypliwie Agnisia. – Sędzia musi orzekać zgodnie z prawem.

   – Rzeczywiście. A mnie się zdawało, że sąd jest niezawisły. Życie zweryfikowało moje poglądy, dlatego zostałem doradcą. – Ruszył w kierunku drzwi, ale zanim przekroczył próg sekretariatu, odwrócił się, żeby powiedzieć to, co właśnie przyszło mu na myśl: – Przypuszczam, że pani sędzia orzekająca upiekła dwie pieczenie przy jednym ogniu. Udało jej się ośmieszyć wymiar sprawiedliwości i pokazać się w telewizji.

   Zamknął za sobą starannie drzwi i zanucił:

   – „Do zakochania jeden krok, nic więęceej”...   

   – W kim? – spytała Hanka. – W Agnisi?

   – Jest taka słodka. Nie dziwię się mężczyznom, że ją uwielbiają.

   – Myśli pan, że ją uwielbiają?

   – Oczywiście. Każdy przy niej może zabłysnąć intelektem.

   – Ładny masz, ma pan głos. Nie próbował pan śpiewać? – Hanka postawiła przed nim filiżankę kawy. – Też dzisiaj słyszałam tę starą piosenkę w radiu.

   – Dziękuję – wziął ją za rękę i spojrzał w oczy.

   – Za co?

   – Za to przejęzyczenie. Chciałem zaproponować, żebyśmy mówili sobie po imieniu, ale jakoś nie śmiałem.

   – Nieśmiałość niezbyt do ciebie pasuje – Hanka pozwoliła sobie już na całkiem familiarny ton i szeroki uśmiech. – To jak z tą starą piosenką będzie? Znasz słowa?

   – Raczej piąte przez dziesiąte. Piosenka stara, ale treść nigdy nie traci na aktualności – odparł, szukając wzrokiem jej spojrzenia. – No tak – dodał nieco smutniej – zakochać się jest łatwo, kochać bywa trudniej.

   Hance się wydało, że jest to aluzja do trudnej rodzinnej sytuacji Andrzeja, dlatego wolała nie podtrzymywać tematu.

   – Jest wiele osób, które bardziej boją się szczęścia niż nieszczęścia – kontynuował.

   – Przywykłam do twoich kontrowersyjnych poglądów, ale tym razem to już chyba przesadziłeś – odpowiedziała Hanka z życzliwym uśmiechem.

   – Ani trochę. Zastanów się, czy nie znasz nikogo, kto by panicznie bał się przyznać, że jest szczęśliwy, chociaż przez chwilę?

   – Miałam kiedyś taką przyjaciółkę. Ona była pod tym względem wyjątkowa, ale rzeczywiście ludzie jakby obawiają się przyznać do szczęścia, żeby go nie zapeszyć chyba.

   – A widzisz.

   – Ta większość woli wyliczać przyczyny powodujące, że szczęśliwi być nie mogą.

   – Właśnie. Lepiej jest obarczać innych winą za własne niepowodzenia. Ale ja nawet nie o tym, a o zabobonnym lęku, że skoro spotkało mnie coś dobrego, to zaraz musi stać się coś złego. Wypatrywanie nieszczęść uważają za swój święty obowiązek, a wszystkich zadowolonych mają za głupich.

   – Czy chcesz przez to powiedzieć, że ponuractwo jest naszą cechą narodową?

   – Nie uogólniałbym tego. Nasza europejska kultura zawsze wyżej ceniła sobie tragedię niż komedię. Weźmy na przykład miłość. Tylko ta nieszczęśliwa doczekała się poematów.

   – Może tej szczęśliwej wystarczy, że po prostu jest – stwierdziła rzeczowo Hanka.

   Andrzej zamilkł. Najwyraźniej rozważał, co powiedzieć. Czy słowa Hanki były leciutką prowokacją? Chciał jej powiedzieć, że nie jest mu obojętna. Zamiast tego jednak, swoim zwyczajem uciekł w uogólnienia.

   – Kiedy w grę wchodzi miłość albo obowiązek, ten ostatni nie ma szans. O miłości się pisze wiersze, śpiewa pieśni. Obowiązkom nikt pomników nie stawia.

   Do sekretariatu wtargnęła wzburzona Agnisia.

   – Patrzcie, co dostałam – położyła na blacie biurka ozdobną komórkę. Nie miała jednak na myśli samego gadżetu, a informację przesłaną SMS-em.

CDN

Czytaj i pobierz ten odcinek powieści w pliku PDF - kliknij tutaj Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce) oraz podając e-mail do wysyłki. 

---
---

W dzisiejszym świecie polityki i biznesu, a także w życiu codziennym spory i dyskusje wygrywają nie ci, którzy mają rację, lecz ci, którzy za pomocą sprytnych sztuczek, a czasem nawet bezczelnych chwytów potrafi zapędzć przeciwnika w kozi róg. Często robi to tak chytrze, że ich rozmówcy nie zauważają poważnych błędów logicznych w prezentowanym rozumowaniu. Owi współcześni sofiści grają na ludzkich emocjach i odwracają uwagę od sedna sprawy — wyłącznie w celu upozorowania słuszności swojej tezy. Warto poznać techniki stosowane przez takich wytrawnych polemistów — niekoniecznie po to, by je stosować, lecz po to, by umieć bronić się przed pułapkami, jakie na nas zastawiają.

„Erystyka” napisana została przez niemieckiego filozofa Artura Schopenhauera około 1830 roku. Chociaż od jej powstania minęło ponad sto siedemdziesiąt lat, książka ta nie straciła na aktualności. Autor opisał w niej trzydzieści osiem forteli stosowanych w dyskusjach przez ludzi, którzy za wszelką cenę chcą udowodnić swoją rację, bez względu na słuszność ich argumentów. To wspaniałe dzieło, pełne ciekawych spostrzeżeń i przykładów zaczerpniętych z życia. Prowadzenie sporów jest sztuką — i warto się jej nauczyć. 

A. Schopenhauer - Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów (PDF) 
J. F. Jacko - Wprowadzenie do erystyki (PDF) 
38 forteli erystycznych - lista (PDF) 

Przeczytaj również: Wojciech Cieśla - NLP i coaching - psychologia, czy szarlataństwo

---

Edie Brickell (ur.1966) – amerykańska piosenkarka i autorka tekstów. W późnych latach 80. współtworząc (według ówczesnej definicji tego nurtu) folk-rockowy zespół Edie Brickell & New Bohemians była jedną z najbardziej popularnych amerykańskich piosenkarek. Debiutancki album z 1988 Shooting Rubberbands at the Stars zawierający takie piosenki jak "Circle", "Air of December" oraz niekwestionowany hit "What I Am", który doczekał się wielu coverów, okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym oraz uzyskał bardzo przychylne opinie krytyków muzycznych. Kolejne albumy Ghost of a Dog oraz Picture Perfect Morning (1994) również osiągnęły sukces. Mimo to Edie, będąca od 1992 w związku małżeńskim z Paulem Simonem zdecydowała się zająć swoją rodziną i wychowaniem trójki dzieci i zawiesiła karierę muzyczną. W 2003 Edie powróciła na sceną z nowym albumem Volcano. Teledysk Edie Brickell "Good Times" został zamieszczony na instalacyjnym CD-ROM-ie Microsoft Windows 95. (Wikipedia)

Fundacja Urban Forms powstała w 2009 roku. Jej działania ogniskują się wokół szeroko pojętej kultury miejskiej, koncentrując się na organizacji, promocji i wspieraniu niezależnych inicjatyw artystycznych, sportowych i społecznych. Promuje „żywą” kulturę i sztukę, bezpośrednio w stronę społeczeństwa, umożliwiając mu czynny udział w organizowanych przez nas wydarzeniach. Propaguje wszelką działalność w ikonosferze miejskiej, która jest przejawem artystycznej kreatywności, ale też narzędziem rewitalizacji społecznej. Jej celem jest stworzenie cyklicznych wydarzeń w przestrzeni miejskiej Łodzi, permanentnie zmieniających i podnoszących jej jakość.

Misją Fundacji jest nasycenie łódzkiej tkanki miejskiej, kreatywną, wielowymiarową, nowoczesną sztuką, która pozwoliłaby znacznie poprawić obecny wizerunek Łodzi, nadając jej prawdziwie artystyczny i oryginalny walor. Głównym narzędziem do realizacji tego celu jest wielkoformatowe malarstwo, tworzone bezpośrednio na elewacjach budynków, które w permanentny sposób zmienia oblicze danej przestrzeni.

Galeria Urban Forms to autorski projekt naszej fundacji. Jest to stała ekspozycji sztuki ulicznej w publicznej przestrzeni Łodzi. W chwili obecnej składa się z 30 wielkoformatowych malowideł – murali - umieszczonych bezpośrednio na elewacjach budynków w centrum miasta. Tworzą one szlak artystyczny dostępny dla wszystkich mieszkańców i przyjezdnych.

Więcej: http://www.urbanforms.org/  

Apel do pana Pawła Kukiza
o odrzucenie kłamstwa referendalnego

 

list otwarty

Zwracam się z apelem do Pana Pawła Kukiza, aby wystąpił jak najszybciej z wnioskiem do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie referendum Prezydenta Komorowskiego i zarządzenie nowego, w prawidłowy sposób i w optymalnym czasie, po to, aby przed 25 października 2015, wszyscy Polacy mogli się skupić na wybraniu właściwego składu Sejmu i Senatu dla odzyskania Polski dla Polaków, a po 25 października 2015 - na pracy nad referendum dla odbudowy i rozwoju Polski w zgodzie z interesami Polaków, nie tylko dla zbudowania nowego, lepszego systemu wyborczego.

Zwracam się z tym apelem do Pana Pawła Kukiza dlatego, że to polityczne kukułcze jajo zostało najpierw skradzione jego elektoratowi i skierowane głównie przeciwko niemu, ale także przeciwko całemu Narodowi Polskiemu.  Jak wiadomo, za pomocą referendum z 6 września br. nie można wprowadzić żadnych zmian w systemie wyborczym 25 października.  Po co więc ten szkodliwy pośpiech Prezydenta Komorowskiego i Senatu PO-PSL?  

Wybór czasu i formy referendum ma w mojej opinii zapewnić niewystarczającą frekwencję, podziały wewnątrz elektoratu zmiany i w konsekwencji – osłabienie jego siły.  Brak dobrze przygotowanej, atrakcyjnej w formie i treści, długotrwałej kampanii informacyjnej, takiej jak np. przed referendum unijnym, oznacza, że obecny reżim tak naprawdę życzy sobie braku wymaganej frekwencji i dezaprobaty dla referendum.  Nieodpowiedzialny pośpiech i niedbałe przygotowanie mają na celu zminimalizowanie szansy na społeczną akcję informacyjną i na wypracowanie referendalnego konsensusu ze starszym, bardziej doświadczonym i ostrożniejszym elektoratem PiSu. Bardzo prawdopodobne, że macherzy reżimu liczą nadal na to, że przynajmniej część młodego elektoratu Pana Pawła Kukiza nie pamięta niespełnionych obietnic wyborczych ostatnich 8 lat i ponownie da się nabrać na pozorne hasła referendalne PO.

Proszę zwrócić uwagę także na to, że obecna forma referendum nie prowadzi do podjęcia  decyzji przez Polaków, ponieważ pytania obejmują na tyle różnorodne modele JOW i  finansowania partii, że w rzeczywistości to i tak nie Naród Polski, a jego władze wybrałyby  model JOW (w mało prawdopodobnej sytuacji wystarczającej frekwencji).  Dlatego dla elektoratu Pana Pawła Kukiza najważniejsze są wybory parlamentarne, które powinny zapewnić parlament i rząd zmiany. Dopiero, kiedy to nastąpi, można poważnie rozpocząć prace nad referendum, które mogłoby gwarantować realizację woli wyborców.

Polacy od dawna domagają się głosu w sprawie najważniejszych decyzji reżimu PO-PSL, narzucanych Narodowi Polskiemu siłą, w aroganckim, sowieckim stylu, np. dotyczących wyprzedaży majątku narodowego, przejęcia funduszy OFE, podwyższania podatków i wieku emerytalnego, obniżenia wieku szkolnego, zamachów na polską rodzinę.  Warto więc tak przygotować referendum, aby jego wysokie koszty publiczne i społeczne przyniosły nie tylko precyzyjną odpowiedź na temat preferowanych systemów wyborczych i partyjnych, ale także odpowiedzi na inne najistotniejsze pytania – co Pan Paweł Kukiz poparł.

Proszę zwrócić uwagę na dodatkową, cenną zaletę odwołania referendum pana Prezydenta Komorowskiego i prawidłowego zarządzenia referendum przez Pana Prezydenta Dudę.  Polacy nie tylko nie będą marnować czasu, zapału i pieniędzy na temat nierozpracowany, nienagłośniony i nieaktualny, ale także otrzymają ważny, jednoznaczny wskaźnik wyborczy: jeśli Senat miał na uwadze rzeczywiście dobro Polaków, to powinien zagłosować tak samo pozytywnie i bezzwłocznie, jak za pierwszym razem, za nowym zarządzeniem referendalnym Pana Prezydenta Dudy.  Jeśli zagłosuje przeciwko lub będzie grał na zwłokę - udowodni Polakom ponad wszelką wątpliwość, że cel był inny i należy jesienią odstawić PO i PSL na boczny tor.

Zgodnie z opinią pana prof. dr. hab. Mariusza Muszyńskiego, nie istnieje przeszkoda formalno-prawna odwołania referendum przez Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, co pan profesor wyczerpująco uzasadnił. [1]  Inne opinie prawne mogą przyczynić się do interesujących dyskusji akademickich i przyszłych decyzji, ale w ten sposób, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi można by dać Polakom dowód, że już nastąpiła ważna zmiana, że stali się ponownie i faktycznie podmiotem, Suwerenem w swoim państwie, a nie tylko w martwym przepisie Konstytucji RP. 

Pierwsza zmiana, do której tęsknią Polacy i oczekują jej 6 sierpnia - w dniu przejęcia władzy przez Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, to zmiana stylu sprawowania władzy przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Polacy wybrali Prezydenta Andrzeja Dudę jako swojego Primus inter Pares, który uważnie słucha swoich wyborców i którego już dzisiaj z szacunkiem słuchają Polacy i będą tego szacunku wymagać od innych.

Referendum 6 września - kolejną, antypolską grę, cuchnące polityczne kukułcze jajo, Polacy powinni odrzucić w symbolicznym geście ich Prezydenta na wniosek najbardziej do tego predysponowanego Polaka: Pana Pawła Kukiza.

Pozostaję z uszanowaniem,

Lidia Sokołowska-Cybart
prawnik 
Kanada, Toronto
lidia.s.cybart@gmail.com 

---

Ludzie! Górnicy! 

Nie przerywajcie rewolucji!!!

 

Dlaczego nie wychodzicie na tory, żeby blokować – aż do skutku!
– pociągi wwożące do Polski rosyjski i ukraiński węgiel!!! 
Obalić straszny rząd Kopacz (i następne, kopaczopodobne)
tylko generalnym strajkiem można.

 Jan Wawrzyńczyk
profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

---

A P E L

Polacy, Wyborcy!

Platforma Obywatelska podejmie niedługo – wspomagana przez życzliwe im media (TVP, TVN, Polsat, „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Fakt”, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Polska”, „Polityka”, „Newsweek”, „Wprost”, „Polskie Radio”, „TOK FM”, itd.) – wielką akcję straszenia wyborców i ostrzegania przed nieszczęściami, jakie spadną na Polskę, jeśli w wyborach samorządowych i parlamentarnych zwycięży PiS. Media te będą się prześcigać w podawaniu dosadnych przykładów owych nieszczęść. Będą wspierane zręcznie przez media zagraniczne, zwłaszcza niemieckie, wykonujące tajne dyrektywy strategów brukselskich.

Polacy, wyborcy!

Nie dajcie się zastraszyć, nie dajcie się okłamać, nie dajcie się
ponownie oszukać Platformie – rzekomo obywatelskiej!

• Jan Wawrzyńczyk – profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

• Małgorzata Todd – pisarka.

• Jarosław Piastowski – lekarz.

• Zbigniew Lisiecki – informatyk.

• Rafał Wysmyk – ekonomista.

• Jerzy Burski – artysta grafik.

• Andrzej Ordoczyński – Polak.

• Konrad Turzyński – bibliotekarz, w l. 1979–1981 uczestnik Ruchu Młodej Polski.

• Zofia Korzeńska – eseistka,  poetka.

• Bohdan Urbankowski – pisarz, filozof.

• Romuald Chutkowski.

• Piotr Zarębski – reżyser filmowy – Łódź.

• Jacek Wegner – publicysta.

• Tadeusz Kucharski – Polak.

• Jerzy Gnieciak – w l. 1980–1989 przewodniczący NSZZ „Solidarność” RI Opolszczyzny.

• Edward Tyburcy – dr nauk technicznych.

• Lidia Sokołowska-Cybart – prawnik-lingwista

• Wojciech Brojer – historyk.

• Dariusz Smulski – Polak.

• Ewa Tomaszewska – fizyk,  działacz NSZZ „Solidarność”.

• Grzegorz Waśniewski – Komendant Stowarzyszenia Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie.

• Krystyna Banaszek mgr farmacji – Gdynia.

• Zygmunt Korus – krytyk sztuki.

• Ewa Duzinkiewicz – dyrektor gimnazjum.

• Violetta Kardynał – dziennikarka.

• Jerzy  Jankowski – Prezes ZP w Norwegii, b. członek Solidarności Walczącej (SW).

• Paweł Bendkowski – emeryt, były nauczyciel – Szczecin.

• Bożena Cząstka-Szymon – językoznawca, więźniarka polityczna.

• Tadeusz Wojteczko – inżynier, członek zarządu Komitetu Miejskiego PiS w Tarnobrzegu, oraz przewodniczący Klubu Gazety Polskiej.

• Zofia Romaszewska – Komisja Interwencji i Monitoringu PiS, działaczka społeczna.

• Stanisław Chęciński – dr nauk technicznych, członek, AKO.

• Zbigniew Skowroński – red. nacz. Polsko-Polonijnej Gazety Internetowej KWORUM.

• Izabella Galicka –  historyk sztuki.

• Wiesław Zieliński – pisarz, dziennikarz – Rzeszów.

• Barbara Zielińska – emerytka – Rzeszów.

• Bernadeta Wilk-Stankiewicz – były pracownik redakcji BI „Solidarność” przy ZR NSZZ „S” w Gdańsku.

• Witold SZIRIN Michałowski – Redaktor Naczelny pisma RUROCIĄGI.

• Violetta Sasiak – pielęgniarka, Klub GP Reda Rumia Wejherowo.

• Marzena Kasprowicz – mgr inż. budownictwa, nauczyciel-mianowany, poetka, maluje i pisze z potrzeby serca.

• Janina Kasprowicz – emerytowana nauczycielka, wizytator szkolny odznaczona wszystkimi możliwymi orderami i krzyżami.

• Ferdynand Kasprowicz – emerytowany nauczyciel.

• Kazimierz M. Janeczko – mgr nauczyciel, członek PO AK.

• Kazimierz Józef Styrna – autor Konstytucji NOWEJ POLSKI.

• Marian Chomiak – elektronik.

• Róża Chomiak – ekonomista.

• Piotr Szelągowski – działacz społeczny, bloger, autor strony bezprzesady.com.

• Wiesław Sokołowski – poeta, red. naczelny pisma literackiego TRWANIE

• Lech Galicki – prozaik, poeta.

• Katarzyna Kwiatkowska – nauczycielka emerytka.

• Agata Foltyn – dziennikarka.

• Karol Krementowski – inicjator strajków sierpniowych 1980.

• Jacek Kazimierski – Wiceprezes Stowarzyszenia Solidarni 2010.

• Wanda Jagieluk – dekoratorka, przewodnicząca Klubu „Gazety Polskiej” w Gdyni.

• Benedykt Butajło – specjalista BHP i ppoż. z Olsztyna.

• Krzysztof Bzdyl – prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89.

• Marek Budnicki – inżynier z Toronto.

• Zygmunt Sekuła – podwójny licencjonat medyczny.

• Grzegorz Michalski – były członek  ZR Wlkp. NSZZ S, pierwszej Solidarności, internowany. Zamieszkały w NJ, USA.

• Bogusław Maśliński 

• Jerzy Jankowski – Prezes ZP w Norwegii.

• Krzysztof Sosin – inżynier, Prezes Stowarzyszenia Polski Klub Patriotyczny.

• Zdzisław Wilk – radny Rady Miejskiej.

• Zbigniew Schroder – fizyk, działacz ruchu narodowego.

• Marek Baterowicz – pisarz z Sydney i sympatyk ruchu „Solidarni 2010”.

• Wojciech Raczyński – prezes Fundacji Edukacji i Tradycji.

• Dominik Wysocki – inżynier.

• Jan Koszczyński – emeryt, Oborniki.

• Marek Zabiegaj – dziennikarz-teatrolog, członek AICT- międzynarodowe stowarzyszenie krytyków teatralnych.

• Bogdan Zabiegaj – dziennikarz, konsul honorowy Republiki UŻUPIO w Krakowie.

• Zbigniew Oziewicz – profesor filii w Wilnie Uniwersytetu w Białymstoku, przyjaciel Jerzego Gnieciaka z Rady Solidarności Walczącej. 

• Maria Czarnecka – emerytowana nauczycielka, przewodnik po Wrocławiu i Dolnym Śląsku.

• Stanisława Janta-Lipińska – były przedsiębiorca, emerytka.

• Marek Popowicz-Watra – dziennikarz, Kanada.

• Aleksandra Ancewicz-Kaliciecka – muzyk.

• Kazimierz  Raczyński – Sybirak.

• Józef Sławiński – działacz „Solidarności” lat 80-tych.

• Piotr Hlebowicz – Autonomiczny Wydział Wschodni „Solidarności Walczącej”, działacz polonijny.

• Victor A. Zolcinski – działacz  „Solidarności” lat 80-tych, założyciel Radio POMOST ArizonA.

• Henryk Bienkiewicz – emeryt, wykładowca literatury i języka białoruskiego UJ, tłumacz, członek ZAiKS, poszkodowany w sprawie mienia zabużańskiego.

• Natalia Kuncewicz-Bienkiewicz – emerytka, dyplomowana nauczycielka fizyki, odznaczona Złotą Odznaką Solidarności.

• Jacek Lilpop – artysta.

• Eulalia Łaskawiec – redaktor techniczny, emerytka.

• Krystyna Skoczylas – redaktor  Radia Chicago WPNA 1490 am.

• Jan Zielonka – uczeń.

• Witek Szalankiewicz – alpinista. 

• Maria Dąbrowska – emerytka, działaczka nauczycielskiej „Solidarności” internowana w Gołdapi.

• Andrzej Bednarczyk – działacz Pierwszej Solidarności, więzień stanu wojennego, wielokrotnie wyrzucany z pracy po 1989 roku przez SLD i PO.

• Gabriel Leonard Kamiński – literat, dziennikarz, wydawca.

• Lech Marek Jaworski – dziennikarz.

• Jan Raczycki – Prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL w Bydgoszczy. Członek Honorowego Komitetu poparcia Andrzeja Dudy.

• Jerzy Kumpin – bloger, Kanada.

• Jerzy Stasiak – inż. chemii, członek Solidarnych 2010.

• dr Leszek Skonka – Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu i Solidarności.

• Andrzej Baczewski – dziennikarz,  doradca biznesowy (przewodniczący Klubu Gazety Polskiej Kwidzyn)

• dr Andrzej Tadeusz Kijowski  pisarz

• dr hab Rafał Żebrowski – historyk.

• Lidia Goryca - logopeda.

• Andrzej Baczewski – dziennikarz.

• Tomasz Bielski – literat, dziennikarz.

• Mariusz Singer.

• Zenon Miluski – muzyk.

• Witold Łukasiak – publicysta, „Tygodnik Polski”, Melbourne.

 

Prosimy o wpisywanie się na listę!

Każdy z Państwa może ten apel podpisać. Prócz imienia i nazwiska można też podać tytuł, funkcję oraz przynależność do jakiejś organizacji. Wystarczy podpisaną treść apelu przekazać pocztą zwrotną na mój adres: mtodd@mtodd.pl.

---
---

ul. Dymińska 6a/146, 01-519 Warszawa
konto: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019
kontakt: mtodd@mtodd.pl
sklep.mtodd.pl

strona autorska M.Todd - zobacz tutaj

Internetowy Kabaret M.Todd - zobacz tutaj

profil M.Todd na Facebook - zobacz tutaj

kanał filmowy M.Todd na YouTube - zobacz tutaj

archiwum biuletynu - zobacz tutaj

zamów prenumeratę newslettera - kliknij tutaj