Ad. Powody i preteksty 47/2020 (490)
Szanowna Pani Małgorzato
Powody inicjowania tzw. zadym w Polsce są czytelne i dość łatwe do rozpoznania, ponieważ głoszone w nich hasła „buntu” nie odzwierciedlają rzeczywistych problemów i potrzeb naszych rodaków. Tak jest w przypadku tęczowych pochodów i wieców i tak jest w przypadku obecnego tzw. protestu kobiet.
Kuriozalnie wyglądają te „bunty w obronie... lub przeciw....” w zderzeniu z realnymi problemami Polaków w obecnej dobie, takim jak: zagrożenie bezrobociem na skutek zniszczenia drobnej przedsiębiorczości i rolnictwa (czyli zniszczenia drobnej prywatnej własności, bo jest ona ostoją niezależności, a solą w oku wielkich światowych budowniczych nowego świata), zapaść umysłowa młodego pokolenia na skutek zafundowanej mu zdalnej edukacji, zapaść systemu lecznictwa, wydrenowanie obywateli z gotówki na skutek inflacji wywołanej „zwijaniem się" gospodarki i produkcji pustego pieniądza i wreszcie najważniejsze – utrata wolności obywatelskich – w postaci fundowanym nam wszelkich przymusów, nakazów i przejściu na płatność bezgotówkową (czyli przejściem na pełną kontrolę nad naszymi funduszami) i wiele innych (np. rodzaju - instalowania technologii 5G w naszym kraju w wersji bezprzewodowej, bez możliwości kontroli państwa nad firmami zarządzającymi tą technologią ). To są realne powody by wyjść na ulice, a nie jakieś wydumane problemy obrony mniejszości seksualnych i kobiet, rzekomo dręczonych w naszym kraju. Ale jak się chce odwrócić uwagę społeczeństwa od tych faktycznych problemów (tak się dzieje nie tylko w Polsce) to się mu funduje zastępcze, by się ludek nie połapał, co mu się "smaży" nad jego głowami.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk